Rezultaty wyszukiwania dla: sensacja
Utracony element
Odpowiedzi na te i wiele innych pytań rodzących się w trakcie lektury, znajdziemy w książce pt. „Utracony element”, autorstwa Adrianny Rozbickiej. Opublikowana nakładem wydawnictwa MOVA publikacja szokuje, dezorientuje i skłania się do zastanowienia nie tylko nad naturą ludzkiego umysłu, ale również nad tym, co my właściwie czytamy i do jakiego gatunku należy zaliczyć książkę – kryminał a może fantasy? Niezależnie od szoku, który przeżywamy podczas lektury i chaosu, który się wkradł już od pierwszych stron, brniemy mozolnie przez kolejne rozdziały, z jednej strony zastanawiając się nad przyczyną takiego masochizmu, z drugiej zaś coraz bardziej wciągając się w opowieść, usilnie zastanawiamy się, o co właściwie w tej historii chodzi.
Poznajemy Konstantyna, młodego mężczyznę pochodzącego z krakowskiej Huty, mieszkającego od wielu lat w Londynie. Udało mu się zrobić karierę w firmie brokerskiej zajmującej się doradztwem inwestycyjnym, jest przystojny, bogaty, może przebierać w kobietach, prowadzi też wystawny tryb życia, choć tak naprawdę skoncentrowany na karierze nie ma nawet czasu na podtrzymywanie znajomości. Nie jest lubiany, bo zupełnie o popularność i sympatię nie zabiega, udało mu się zdobyć tylko jednego przyjaciela. Dość osobliwego o zupełnie odmiennej posturze, osobowości czy ambicjach, Gramma. Bezrobotny syn portiera o mało atrakcyjnej aparycji i zerowych oczekiwaniach wobec życia uzupełnia niejako Konstantyna i świetnie się razem czują, w żadnej mierze ze sobą nie rywalizując.
To wygodne życie Konstantyna rozsypuje się w ciągu kilku chwil niczym domek z kart. Kiedy pewnego dnia wychodzi z pracy, zatrzymuje się przy nim piękna dziewczyna, wciskając mu do kieszeni tajemniczy przedmiot. Mężczyzna usilnie zastanawia się, skąd może ją znać, ale przede wszystkim uderza go strach dziewczyny, a zanim zdąży zainterweniować, nieznajoma znika. Wkrótce Konstantyn ma szansę przekonać się, jak to jest, kiedy w jednej chwili rozpada się życie niczym domek z kart. Wkrótce po ucieczce dziewczyny sam rzuca się do biegu, gdyż jest ścigany przez podejrzanie wyglądających typów. Kiedy jednak później weryfikuje zdarzenia z zapisem kamery – jest na dworze sam. To nie koniec zaskoczeń, bo okazuje się, że w miejscu pracy nie poznaje go portier, jego przepustka nie działa, co więcej, nie ma go nawet na liście zatrudnionych pracowników, a szef odkłada telefon od niego, myśląc, że to pomyłka. Nie może się też skontaktować z żadnym z klientów, a jego dom przypomina pobojowisko.
Jednak straty materialne są niczym. Najgorsze, że wszystko wskazuje na to, że w niebezpieczeństwie znajduje się Gramm. Mimo starań, Konstantyn nie może go odnaleźć, jedyną wskazówką może być pocztówka. Czy to wystarczy, by uratować przyjaciela? Czy Gramm faktycznie znajduje się w niebezpieczeństwie? O co chodzi w przypadku Yumy, młodej kobiety cudem wyleczonej z raka, która krótko po uzdrowieniu zaczyna słyszeć głosy? Jaki jest cel pojawiającego się na drodze Konstantyna sławnego włoskiego neurochirurga i psychiatry? Co jest prawdą, a co wytworem umysłu bohatera.
Historia opisana z perspektywy trzech bohaterów zaskakuje, ale też dezorientuje. Długo nie możemy zrozumieć, o co naprawdę w niej chodzi, ilość wątków i osób sprawia, że zaczynamy się w niej gubić. Jednak zainteresowanie tym, by odkryć prawdę, jest ogromne i nie możemy oderwać się od lektury, aż do ostatniej strony. I choć w powieści znajdziemy dużo medycznej terminologii, choć niektóre wątki czy sceny wydają się zbędne, to książka jest jedną z tych, o których się długo myśli, analizuje i zastanawia się, co jeszcze przeoczyliśmy.
Pogranicznik
Sowniki
Klatka
Jestem mordercą
Sekretne życie pisarzy
Co skłoniło mnie do sięgnięcia po Sekretne życie pisarzy? Nazwisko autora! I te wszechobecne peany nad jego powieściami! Postanowiłam sprawdzić, czy faktycznie jest tak genialnym pisarzem, jak sądzi gros czytelników i kapituł. No i okazało się, tuż po lekturze, że trafiłam na, jeśli wierzyć opiniom, najgorszą z jego książek. Szczęście, czy pech?
Szczerze? Po przeczytaniu kilkunastu stron zwątpiłam. A im więcej stron miałam za sobą, tym bardziej się nudziłam i zaczynałam się zastanawiać, gdzie ten geniusz się ukrył? Gdzie to fenomenalne pióro, które chwyta za serce i szarpie nerwy? Niecierpliwie wyglądałam chwili, w której w końcu ta historia mnie porwie. I faktycznie w końcu tak się stało, ale dlaczego dopiero po minięciu połowy Sekretnego życia pisarzy?
Niektórzy powiedzą: lepiej późno niż wcale. I całkowicie się z nimi zgodzę, jednak jakaś doza rozczarowania mi pozostała. Ale nie tak duża, by w przyszłości nie dać sobie i Guillaume Musso szansy. Bo jeśli przemilczę „pierwszą połowę”, uznając ją za niebyłą, albo zepchnę jej wspomnienie w odmęty świadomości, to ta „druga połowa” okazała się wręcz fenomenalna. Dreszczyk niepewności, który przebiegał wzdłuż kręgosłupa, zaczął nabierać mocy, a gdybym obgryzała paznokcie... No cóż, pewnie zaczęłabym je skracać w niecierpliwym oczekiwaniu na to, jakie ta historia ma zakończenie! A że zaskakujące to raczej oczywiste. Ale ta droga do rozwikłania zagadki... Majstersztyk!
Guillaume Musso ma niewątpliwie ciekawe pióro. W odniesieniu do tej „lepszej” części tej książki nie dziwi mnie fakt, iż jest pisarzem rozchwytywanym i uwielbiam w związku ze swoim dorobkiem – dodam niemałym. Ta połowa, która była bliżej końca miało bowiem w sobie coś takiego... hipnotyzującego, co sprawiało, że nie sposób było mi oderwać się od lektury, bo czym prędzej chciałam poznać zakończenie, a jednocześnie było tam tyle emocji i napięcia, które z każdą kolejną stroną rosło niczym temperatury latem, które było wręcz namacalne i bez dwóch zdań udzielało mi się w trakcie podążania za kolejnymi linijkami tekstu. Jeśli pozostałe książki autora są takie od samego początku, to zdecydowanie chce więcej, bo takie uzależnienie to... czysta przyjemność.
Nie można zapomnieć również o bohaterach Sekretnego życia pisarzy. Szczerze powiedziawszy ciężko stwierdzić, czy się ich lubi, czy też nie, choć właściwie bliższe mi było te negatywne odczucia wobec nich. Jednak to, co opisuje ich wszystkich to enigmatyczność. To owianie ich tajemnicami, sekretami, które niczym mgła odbierają pełnie obrazu, sprawiając, że mimo wszystko są intrygujący, a to całkiem ciekawy zabieg, który przypadł mi do gustu.
Czy więc "Sekretne życie pisarzy" jest warte, by po nie sięgnąć? Zdaje się, że tak... Przekonacie się sami, jeśli tylko sięgniecie po książkę!
Będziesz tego żałować
Tych zasad nie warto łamać
Bardzo lubię czytać powieści Alicji Sinickiej. Są świetnie napisane, zaskakują, wiele się w nich dzieje. Z przyjemnością więc sięgnęłam również po nowy tytuł spod jej pióra „Będziesz tego żałować”, który rozpoczyna serię „Uwikłane”. Czy i tym razem książka mnie nie zawiodła?
Zarys fabuły
Były chłopak nie ma zamiaru darować Idze tego, że z nim zerwała. Jest tak nachalny, że kobieta zaczyna się bać. Prawdziwy lęk dopada ją jednak dopiero, gdy przyjaciółka informuje ją przez telefon, że musi przekazać jej straszną informację i zaraz u niej będzie, ale nigdy nie dociera na miejsce. Po drodze zostaje zaatakowana i traci pamięć. Na skutek wydarzeń Iga trafia na owiane tajemnicą osiedle marzeń, które skrywa się za wysokimi murami i obietnicą doskonałej ochrony. Okazuje się jednak, że jego mieszkańcy muszą zgodzić się na kilka nietypowych i dość ekscentrycznych zasad. Czy Idze uda się poznać sekrety nowego domu?
Moja opinia i przemyślenia
Tytuł "Będziesz tego żałować” jest doskonałym, pełnym emocji thrillerem psychologicznym. Pisarka powoli buduje napięcie, by wprowadzić czytelnika w odpowiedni nastrój. Fabuła książki jest oryginalna, spójna i niezwykle pomysłowa. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Alicji Sinickiej, ale kolejne, podczas którego ani trochę się nie zawiodłam. Przyznam, że z niecierpliwością czekam na kolejną część serii oraz inne tytuły, które przygotuje dla czytelników pisarka.
Paranoja, kłamstwa, tajemnice i pułapki towarzyszą bohaterce niemalże od samego początku. Jej historia niezwykle wciąga, angażując nie tylko myśli, ale i emocje czytelnika. Książka napisana jest lekkim piórem, dzięki czemu, nawet podczas tych mroczniejszych momentów, bardzo przyjemne się ją czyta. Podczas lektury nie tylko doskonale się bawiłam, ale również w pełni zaangażowałam się w historię Igi.
Podsumowanie
Jestem bardzo zadowolona, że tytuł „Będziesz tego żałować” trafił w moje ręce. To świetnie napisany, oryginalny, nieco mroczny, ale jednocześnie niewymagający thriller psychologiczny. Jest to również kolejna książka spod pióra Alicji Sinickiej, której lektura sprawiła mi tak wiele przyjemności. Bardzo podoba mi się, że pisarka zawsze stara się trzymać w swoich powieściach wysoki poziom i to niezależnie od tego, jak wiele tytułów by wydawała. Polecam! Z pierwszym tomem serii „Uwikłane” zdecydowanie warto się zapoznać.
Pierwszy grzech kruka
Tajemniczy eksperyment na uczniach, morderstwo, skomplikowana gra, niejednoznaczności – ot, tymi elementami „Pierwszy grzech kruka” mnie kupił. Jako miłośniczka mocnych thrillerów nie mogłam odpuścić sobie tak pasjonującej lektury i – jak szybko się okazało – mój czytelniczy zmysł mnie nie zawiódł, bo książka okazała się faktycznie niepokojącą i oryginalną historią. Co warto na wstępie jeszcze dodać, jest to debiut Pawła Lukasa i to bardzo udany.
Nie od początku pokochałam „Pierwszy grzech kruka”. Autor bardzo opisowo podszedł do tej historii, co przy pierwszych stronach może niektórych czytelników zniechęcić, niemniej dla mnie szybko zamieniła się ta wada w nie lada gratkę. Dzięki zamiłowaniu do detali mamy tutaj bardzo ciekawe portrety psychologiczne postaci – nie tylko głównego bohatera, ale także i drugoplanowych kreacji (które swoją drogą są fantastyczne). Co więcej, w powieści mamy dwie płaszczyzny – teraźniejszość i przeszłość, które znakomicie się zazębiają, stale dodając do śledztwa Oliwera Kruka kolejny puzzel i tworząc przed nami coraz bogatszy obraz sytuacji. To wszystko faktycznie fascynuje i wciąga, i żałuję trochę, że tempo akcji bywa okrutnie nierówne (a chwilami wręcz popada w cudaczną monotonność), aczkolwiek nie brakuje tu nietuzinkowych zwrotów oraz fantastycznego zakończenia, więc… można to autorowi wybaczyć. Szczególnie, że thriller ten jest doprawdy przepełniony emocjami i ciekawymi wątkami.
W „Pierwszym grzechu kruka” ujęło mnie wiele fragmentów i ciężko wybrać mi mój ulubiony motyw. Mamy tutaj eksperyment – swoistą manipulację uczniami, usilne ukrywanie niewygodnej prawdy, ukazanie potęgi korupcji (w sposób szokujący). Niektóre postaci drugoplanowe to najprawdziwszy sztos – pyszni i sprytni, brnący po trupach do celu – naprawdę wykreowani są mocno. Na ich tle nieco traci główny bohater, aspołeczny, o analitycznym umyślnie (troszkę schematycznym), jednakże nie można nazwać go charakterem kiepskim – jest dobrze umotywowany i dociekliwy w prowadzeniu swego śledztwa, a na późniejszych etapach książki udało mu się zdobyć nawet moją sympatię. Panujący tutaj klimat także zwraca uwagę, bo jest cudownie tajemniczy i mroczny – Paweł Lukas na każdym etapie dostarcza czytelnikowi wielu wrażeń. Naprawdę, ciężko mi uwierzyć, że to debiut!
„Pierwszy krzyk kruka” to przemyślany i umiejętnie skonstruowany thriller, pomysłowy i przewrotny. Stale budzi zainteresowanie, intrygując nieschematyczną fabułą oraz atrakcyjnymi kreacjami bohaterów. Jestem przekonana, że każdy entuzjasta pełnokrwistych i mocnych lektur zakocha się w tym tytule. Polecam z całego serca!
P.S. Pod opisem książki widnieje napis „SERIA 7 GRZECHÓW GŁÓWNYCH”. Czyżby szykowała się przepyszna seria thrillerów Pawła Lukasa? Nie mogę się doczekać!