Rezultaty wyszukiwania dla: dla dzieci
Klub Świata Komiksu Egmont Polska na festiwalu „Komiksowa Warszawa 2021 - Start”!
W tym roku festiwal „Komiksowa Warszawa” odbędzie się w plenerze i będzie miał aż dwie odsłony. Pierwsza z nich, czyli „KOMIKSOWA WARSZAWA 2021 – START” wydarzy się w dniach 18-20 czerwca w warszawskim Ogrodzie Saskim przy okazji Pleneru Literackiego, a druga - „KOMIKSOWA WARSZAWA 2021 – META” – w dniach 9-12 września na Placu Defilad, podczas Warszawskich Targów Książki.
Darwin. Ewolucja teorii
Seria „Najwybitniejsi naukowcy” ma na celu przybliżyć historię nauki najmłodszym czytelnikom, ale także wzmocnić rolę komiksu jako narzędzia edukacyjnego. Myślę, że to bardzo szczytna i pozytywna idea, natomiast historie graficzne autorstwa Jordi Bayarri prowadzą ją w bardzo dobrym kierunku. W dzisiejszym wpisie pokrótce chciałam przybliżyć tytuł „Darwin Ewolucja teorii”.
Co znajduje się w publikacji?
„Darwin Ewolucja teorii” to kolorowa historia graficzna o życiu, rodzinie i postępach naukowych Charlesa Darwina. Pisana jest prostym językiem, jednak z dbałością o merytoryczność, zachowanie odpowiedniej chronologii i poprawność faktów historycznych. Nie zabrakło również odrobiny dobrego, nieco czarnego humoru. Z tyłu zeszytu znajduje się przedstawienie postaci, które odegrały ważną rolę w życiu Darwina, mapa jego podróży, szkice, krótka nota biograficzna oraz zbiór najważniejszych dat.
Moja opinia i przemyślenia
Komiks, który ukazał się nakładem wydawnictwa Egmont, jest lekki i przyjemny, a jednocześnie wartościowy pod względem edukacyjnym. Zawiera sporo faktów, które zostały ubrane w interesującą historię. Ma niewielki format, dzięki czemu wygodnie się go czyta. Myślę, że sprawdzi się jako pomoc naukowa dla dzieci w wieku szkoły podstawowej, które z pewnością dzięki niemu zapamiętają kilka istotnych faktów. Na czterdziestu kilku stronach znalazło się całkiem sporo praktycznej, popularnonaukowej wiedzy, która przekazana jest w niezwykle przystępny sposób.
Pod względem graficznym komiks jest kolorowy i przyjazny. Jego wydanie jest typowo zeszytowe, a mimo to wygląda całkiem porządnie. Jordi Bayarri posługuje się prostą, ale przyjemną kreską, która powinna przypaść do gustu większości czytelników. Ja nie mam do niej najmniejszych zastrzeżeń.
Podsumowanie
Zarówno tytuł „Darwin Ewolucja teorii”, jak i całą serię komiksów „Najwybitniejsi naukowcy” serdecznie polecam dla wszystkich uczniów szkół podstawowych. Jest to przyjemna alternatywa od typowych książek i doskonały sposób na to, by bez wysiłku zapamiętać najważniejsze fakty. Niebawem w serii pojawią się również komiksy o Einsteinie, Arystotelesie i Newtonie. Po nie również bardzo chętnie sięgniemy.
Czytanie się opłaca, czyli jak sprawić, by dziecko pokochało książki
Czy pamiętacie książki, od których rozpoczęła się Wasza przygoda z samodzielnym czytaniem? Te pierwsze, które wciągnęły Was i zaraziły bakcylem, za którego sprawą odkryliście zupełnie nowy, niesamowity świat ukryty wśród szeleszczących kartek? Większość moli książkowych pokochała czytanie już w dzieciństwie za sprawą baśni i ilustrowanych opowiadań, które poruszyły ich wyobraźnię i nie pozwalały na nudę nawet w deszczowe dni.
Ekipa Radia nagrała słuchowisko „Kajko i Kokosz”
Dzień Dziecka z Radiem 357
- Prawie 50 osób z zespołu Radia 357 nagrało „Szkołę Latania”
- Powstał też film odsłaniający kulisy produkcji
- Radio przeprowadzi ze Słuchaczami licytację na stypendia dla dzieci
- Pojawią się specjalne rozmowy z dziećmi oraz z dorosłymi o ich sekretach z dzieciństwa
- Tego dnia radio zagra specjalną playlistę „Top Junior” z popularnymi piosenkami dla dzieci
- Redakcja muzyczna zaprezentuje utwory, których słuchała w dzieciństwie
- Patroni z ponad 4 tysięcy propozycji wybiorą najciekawsze dziecięce słowo
Basia w ZOO
Basia jest bohaterką jednego z ulubionych dziecięcych cykli książkowych. Ta sympatyczna kilkulatka przeżywa wiele różnych przygód, więc stworzenie gry na motywach książek było tylko kwestią czasu.
„Basia w ZOO” to rozgrywka przeznaczona dla dzieci powyżej czwartego roku życia. Motywem przewodnim, jak łatwo jest się domyślić, są zwierzęta egzotyczne i wizyta w ogrodzie zoologicznym.
Przed pierwszą zabawą warto dzieciom przeczytać opowiadanie wstępne, które wprowadza w klimat gry. Aby rozwijać pasję fotograficzną u Basi i Janka, rodzice zabierają ich do ZOO, gdzie dzieci robią zdjęcia oglądanym zwierzętom. Opowiadanie jednocześnie uczy, że nie wolno fotografować ludzi bez ich zgody, a w dobie aparatów fotograficznych w telefonach to bardzo ważna informacja.
Komplet gry składa się z instrukcji z opowiadaniem, 4 par żetonów z bohaterami książki: Basia, Janek i ich rodzice oraz 36 kafelków ze zwierzętami (12 zwierząt w trzech z czterech kolorów). Kafelki mają symbolizować robione w ZOO zdjęcia. W grze może wziąć udział od 2 do4 graczy. Na początku każdy otrzymuje żeton z postacią. Następnie wszystkie kafelki układamy obrazkami do dołu (jak przy memo). Rozgrywkę rozpoczyna najmłodszy gracz, który odkrywa pierwszy kafelek. Na tym może zakończyć swoją kolejkę lub wziąć następny. Sam decyduje, kiedy kończy kolejkę, chyba że skusi. Skuchą jest odkrycie dwóch jednakowych zwierząt lub trzech kafelków w takim samym kolorze. W przypadku skuchy odkryte kafelki wracają do gry.
Zabawa kończy się, gdy wszystkie kafelki znajdą właścicieli. Ciekawa jest punkcja, gdyż pojedyncze zwierzęta liczy się jako 1 punkt, pary zwierzą jako 5 punktów, ale już 3 kafelki z tym samym zwierzakiem to... 0 punktów.
Oprócz wersji podstawowej można też skorzystać z opcji dla dzieci młodszych lub wersji rozszerzonej. My bawiliśmy się z dwulatkiem, wykorzystując kafelki do sortowania i porównywania, przeliczania oraz jako proste memo. I zabawa była niezwykle udana.
Zapowiedź: Witamy w Pandorii
Pierwsza część przygodowej opowieści o dziewczynce, która zostaje wezwana na pomoc przez mieszkańców ukrytego świata...
Nola obchodzi ósme urodziny, ale czuje przede wszystkim smutek, bo tęskni za niedawno zmarłą mamą. Czy chociaż trochę rozweseli ją prezent – piękna pozytywka? Dziewczynka przekręca kluczyk zabawki i... tak rozpoczyna się wielka przygoda! Nola przedostaje się do krainy dziwów, gdzie spotyka niezwykłe istoty i wpada w wir szalonych wydarzeń, a przede wszystkim poznaje sekrety z przeszłości swojej mamy.
Frigiel i Fluffy. Pałac Herobrine’a
Frigiel i Fluffy. Zaginiona wyspa
Ubongo trigo travel
Kiedy jedno pole to za mało, spróbujcie zakryć jednocześnie dwa. „Ubongo trigo” nadal ma proste zasady, ale zabawy jest chyba jeszcze więcej.
„Ubongo trigo” w wersji travel jest na tyle kompaktowe, że można go ze sobą zabrać w podróż. Co prawda, jakby jeszcze zlikwidować wytłoczki z pudełka, byłoby jeszcze mniejsze, nie tracąc przy tym na wielkości elementów, ale już taki wymiar dużo daje. Kafelki do układania też są małe, dzięki czemu z małymi graczami poćwiczymy przy okazji motorykę małą, ale nie na tyle małe, by było to problemem przy dużych palcach. Estetycznie wykonane, z twardego kartonu, przetrwają niejedną rozgrywkę. Karty, na których mamy zadania są, co prawda cieńsze, ale nie bardzo i też nie boję się o ich trwałość.
Twórca, Grzegorz Rejchtman, przeznacza swoją grę dla dzieci powyżej 7 lat, ale ja jestem przekonana, że młodsze dzieciaki też się w rozgrywce odnajdą. Może z dłuższym czasem na ułożenie albo w wersji z samodzielnym układaniem jak największej ilości plansz w określonym czasie, ale na pewno sobie poradzą. Gra świetnie ćwiczy koncentrację, umiejętności manualne i manipulacyjne oraz rozwija wyobraźnię przestrzenną. Co ważne, ma dwa poziomy trudności. Młodsi lub mniej wprawni gracze mogą układać figury z dwóch kafelków, na starszych czeka wyzwanie z trzema kafelkami na jedno pole. My trochę zmodyfikowaliśmy zasady i jeśli gramy z dziećmi to one układają prostą wersję, a my tę trudniejszą.
W grze brakuje timera, jakiegoś wyznacznika czasu, który liczyłby za gracza czas po tym, jak ktoś krzyknie „Ubongo”. Owszem, w instrukcji jest napisane, że ten gracz liczy do określonej wcześnie liczby, ale… O ile dorośli liczą uczciwie, to dzieciaki lecą w tym liczeniu tak szybko, że nie ma szans na równą rozgrywkę. Jakaś klepsydra, czy inny licznik powstrzymałby tę nierówną walkę, o ile komuś przeszkadza. Można też użyć zwykłego stopera z komórki. Ja postawiłam klepsydrę, bo 30 sekund mojej córki za nic nie równa się moim i przy wersji z układaniem przeze mnie trudniejszej strony, po prostu nagminnie przegrywam.
Bardzo pomocne są wskazówki. Jak już kompletnie nie wiadomo, jak ułożyć kafelki, by się zgadzało, można tam zerknąć. Jednak spokojnie, nie przerażajcie się, rozwiązanie nie jest podane na tacy, nadal trzeba pomyśleć. Autor wskazuje tylko, które kafelki muszą się znaleźć z prawej strony. To nadal wymusza kombinowanie i szukanie rozwiązania.
Nam „Ubongo trigo” bardzo przypadło do gustu. Przede wszystkim dlatego, że ma tryb jednoosobowy, co szalenie spodobało się synowi, który w rozgrywce przeciw komuś nie czuje się najlepiej, ale ćwiczy sam z sobą. Myślę, że niedługo pokona nas wszystkich. Przekonuje nas też, a nasze półki szczególnie, mały format gry. Nie traci nic na wartości edukacyjnej i rozrywkowej, a zajmuje zdecydowanie mniej miejsca. Dla fanów gier jest to rozwiązanie najlepsze z możliwych.
Zapowiedź: Autostopem przez Galaktykę. Edycja ilustrowana
Jubileuszowe wydanie kultowej książki Douglasa Adamsa, dla uczczenia 42. rocznicy pierwszej publikacji fenomenalnie zilustrowane przez wielokrotnie nagradzanego rysownika i autora książek dla dzieci, Chrisa Riddella.