Rezultaty wyszukiwania dla: MAG

sobota, 21 listopad 2015 17:46

Aplikacja

„Ile razy mi się zdaje, że już dochodzę do prawdy, przekonuję się, że mam tyle, co nic". [1]

Chyba każdy czasem ma dzień kiedy zupełnie nie wie co ma robić, jak postępować, w co się ubrać, jak się zachować w danej chwili i chciałby żeby ten jeden raz mu doradzono, podjęto decyzje za niego. Co gdyby faktycznie ktoś a raczej coś mówiło nam cały czas co jest dla nas najlepsze, kierowało nami mówiąc jacy powinniśmy być, z kim się zadawać, co czytać, czego słuchać a nawet co jeść? Czy chcielibyśmy aby decydowała za nas jakaś aplikacja?

Mamy rok 2032. Postęp technologiczny jest na bardzo wysokim poziomie i każdy człowiek posługuje się nią, bo to jest według nich właściwe. Nie mogą sobie wyobrazić jak ktoś mógłby funkcjonować bez handheldu służącego do tego co dla nas dzisiejsze telefony, ale jeszcze bardziej nie mogą pojąć jak ktoś może obejść się bez aplikacji Lux, która pomaga podjąć decyzje, te życiowe lub związane z codziennymi sprawami. Jedną z takich osób jest Rory Vaughn, szesnastolatka nie rozstaje się ze swoim urządzeniem a z Luxa korzysta niemal co chwile. Wszystko jednak zmienia się gdy gdy trafia do upragnionej elitarnej szkoły Theden. Co takiego odkryje nastolatka i co zrobi z poznaną prawdą?

Feeria Young jest jednym z moich ulubionych wydawnictw, bo niemal zawsze trafia w mój gust czytelniczy. Jeszcze chyba ani razu nie zdarzyło mi się abym była jakoś bardzo rozczarowana tym, co wyszło spod ich skrzydeł. Aplikacje chciałam przeczytać jak tylko ukazała się jej zapowiedź, blurb mnie zaintrygował i czułam, że na tym tytule z pewnością się nie zawiodę. Jak było w rzeczywistości?

Zastanawiam się czasem skąd autorzy czerpią swoje pomysły, szczególnie ci którzy potrafią pomimo tego, że już chyba wszystko zostało wymyślone zaskoczyć czymś nowym albo chociaż innym spojrzeniem na jakiś temat. Lauren Miller jest jedną z tych autorek, zaskoczyła mnie, sprawiła, że z zapartym tchem przewracałam kolejne strony, ale zanim to nastało początek nie był tak kolorowy. Aplikacja zaczyna się trochę nudnawo i pierwsze kilkadziesiąt stron może się dłużyć, ale im więcej było za mną tym bardziej rozkręcała się fabuła. I przyznać muszę, że Miller doskonale wszystko sobie przemyślała. Zobrazowała przerażającą wizję świata, w którym jesteśmy uzależnieni od technologii (nawet teraz ciężko jest nam bez telefonu czy dostępu do sieci), ale również stworzyła wątki z intrygami, tajemnicami z przeszłości, niebezpieczeństwem i ciągłą próbą odkrycia prawdy. Dla chwili oddechu jest też wątek romansowy, ale w tak małych ilościach, że prawdę mówiąc czasem go wręcz nie wyłapywałam, z czego się cieszę ponieważ mnie drażnił swoją sztucznością. To i początek są jedynymi minusami powieści.

Jestem pod ogromnym wrażeniem pomysłowości Lauren Miller i tego, że nie pogubiła się w tych wszystkich zawirowaniach. Pląta, utrudnia, zaskakuje, zachęca do tego by wraz z bohaterką łamać sobie głowę nad łamigłówkami, poszukiwaniem odpowiedzi i poznaniem prawdy. Po średnim wstępie akcja nabiera prędkości i powoduje liczne komentarze Co? Ale jak to? Bo to, co wydawało się, że wiem było na pokaz lub fikcją.

Jeśli chodzi o bohaterów, to spotkałam się z opiniami, że zachowanie Rory bywało irytujące. Faktycznie, patrząc z punktu dwudziestokilkulatki miałam ochotę czasem nią potrząsnąć, ale to przecież nastolatka. Ma prawo do błędów, zmienności i niepewności. Dopiero kształtuje swoją osobowość, a przecież nic kompletnie głupiego nie zrobiła. Na swój sposób ją lubię. Nie opiszę szczegółowo innych postaci ponieważ mogłabym tym zbyt dużo zdradzić. Pewne jest jednak to iż Lauren Miller stworzyła je po mistrzowsku. Są inndywidualni a co najważniejsze nie do przejrzenia. Kilkakrotnie zostałam zaskoczona nagłym obrotem sprawy, bo bohater pokazał zupełne inne oblicze.

Jak pewnie już widać Aplikacja bardzo mi się podobała, pochłonęłam ją w mgnieniu oka i z zapartym tchem. Autorka zawładnęła moim czasem i umysłem. Sprawiła, że wraz z bohaterką poszukiwałam prawdy i przeżywałam wydarzenia nie mniej niż Rory. Lauren Miller miała pomysł i udało jej się go wykorzystać, napisała powieść wciągającą, zaskakującą i przedstawiającą przerażającą wizję przyszłości.

Jeśli tylko lubicie młodzieżówki i dystopie z mieszanką thrillera, to Aplikacja jest z pewnością dla was. Lauren Miller pokazała się z jak najlepszej strony, szybka akcja, tajemnice i intrygi – tego tutaj z pewnością nie zabraknie. Polecam z czystym sumieniem!

[1]Lauren Miller, Aplikacja

Dział: Książki

Beata Pawlikowska przygotowała zupełnie nowy projekt – autorską kolekcję puzzli i edukacyjnych gier memory. Puzzle w pięciu wzorach ukazały się 21 października, a cztery edukacyjne gry memory – 18 listopada. To pierwszy tego typu projekt w Edipresse Książki.

Dział: Bez prądu
piątek, 20 listopad 2015 11:05

Genius Creations ogłosił kolejny konkurs!

Nasz pierwszy konkurs „Dobro złem czyń" pokazał, jak wiele twórczej energii w Was drzemie. Nie będziemy ukrywać, że bardzo nam się to spodobało i chcielibyśmy teraz – jak i w przyszłości – kontynuować ideę podobnych zmagań.

Dział: Książki

W prawdzie wydawnictwo nie ustaliliło jeszcze ostatecznej daty premiery książki debiutującego autora Rafała Cuprjaka - "Po drugiej stronie", jednak na 99% będą to pierwsze dni grudnia.

Dział: Książki

"Age of Wonders III" już jutro pojawi się na półkach sklepowych w specjalnej wersji – Złotej Edycji. Wydanie to będzie dostępne wyłącznie na polskim rynku, w limitowanym nakładzie. Koneserów turowych strategii 4X czeka ogromna ilość dodatkowej zawartości, której nie obejmowało wydanie premierowe. Age of Wonders III: Złota Edycja będzie dostępna na PC w cenie 129,90 zł.

Dział: Z prądem

„Metro 2033: Wojny" już od 30 listopada będzie dostępne na wszystkich platformach mobilnych. Jest to gra z gatunku TBS (strategiczna gra turowa), z akcją umiejscowioną w moskiewskim metrze znanym z powieści Glukhovsky'ego.

Dział: Z prądem
piątek, 20 listopad 2015 09:00

Przegląd gadżetów #1 - The Walking Dead

W dziale Gadżetomania prezentujemy tematycznie wybrane, najlepsze wg nas, zabawki, figurki, koszulki, materiały kolekcjonerskie i inne gadżety dla fanów szeroko pojętej fantastyki. W dzisiejszej odsłonie prezentujemy gadżety tematycznie związane z serialem The Walking Dead.

Dział: Gadżetomania
wtorek, 17 listopad 2015 19:18

Jacek Piekara - spotkanie autorskie

19 listopada 2015 w salonie Empik Łódź Manufaktura odbędzie się spotkanie z Jackiem Piekarą. 

wtorek, 17 listopad 2015 19:09

Kolejne Bajkogry już wkrótce

Drruga i trzecia gra z serii Bajkogry, już wkrótce pojawi się na naszym rynku. 18 listopada w oficjalnym sklepie ruszy przedsprzedaż gry "Żółw i Zając" oraz "Baba Jaga".

Dział: Bez prądu
poniedziałek, 16 listopad 2015 17:54

Zabij mnie, tato

Małe miasteczko, zwane Rykowem; dwie małe dziewczynki wracają ze szkoły pod opieką starszej siostry, Wiktorii. Jednak nastolatkę zatrzymują znajomi, a widząc, iż dom jest niedaleko, puszcza siostry same. Niestety, Julia i Ola nie docierają do domu. Mała społeczność łączy się w bólu z rodziną, starając się pomóc- przeczesują lasy, pytają znajomych, rozwieszają plakaty. Po dziewczynkach ślad zaginął...

Emerytowany policjant, a prywatnie przyjaciel rodziny, zwany "Mokrym" bądź "panem Zdzichem" patrząc na opieszałość władz bierze sprawy w swoje ręce. Informacje, zdobyte nieoficjalną drogą pomagają złapać trop- a jest nim seryjny morderca, zwolniony z więzienia. Nikt nie wie, gdzie obecnie przebywa psychopata, a działania policji obejmuje wyłącznie utrzymanie jego zniknięcia w sekrecie. Mokry ma coraz mniej czasu...

Z twórczością pana Stefana Dardy zetknęłam się po raz pierwszy w zeszłym roku, gdy zdecydowałam się sięgnąć po Opowiem ci mroczną historię. Wybór jak najbardziej trafny, po nim nabrałam chęci na kolejne książki tego autora. Niestety, brak czasu wpłynął na to, iż kolejną okazję na przeczytanie "dziecka" Dardy miałam dopiero przy premierze Zabij mnie, tato. Po lekturze żałuję tylko jednego- tego, że tak późno sięgnęłam po tę pozycję. Choć pseudonim, jaki nadany Zdzisławowi przez Kamila -pan Zdzich- kojarzy mi się raczej z niegroźnym wielbicielem wyskokowych trunków, to główny bohater nie należy do tej właśnie grupy. Wręcz przeciwnie, twardo stąpa po ziemi, stara się nie nazwiązywać zbędnych relacji, które mogłyby go na dłużej zatrzymać w danym miejscu. Nie chce się przywiązywać i planuje nie reagować na przyjacielskie gesty. Cóż, jak to w życiu bywa, nic nie idzie po myśli Zdzisława i właściwie od razu między nim a właścicielem pizzerii, wspomnianym już Kamilem nawiązuje się nić porozumienia. Wkrótce też poznaje rodzinę przyjaciela- żonę Izabelę oraz córki, Wiktorię, Julię, Olę.

Nie wiem, czym zazwyczaj częstował pan Darda swoich czytelników, ponieważ jak już wspomniałam, za sobą mam dopiero dwie jego książki. Choć zdania (jak zawsze) są podzielone, to ja odebrałam Zabij mnie, tato jak najbardziej pozytywnie. Z każdym kolejnym rozdziałem na światło dzienne wychodzą nowe okoliczności, następujące po sobie zdania zaostrzają apetyt. Intrygowało mnie, czy trop, ciągnący się od zabójstw sprzed lat jest właściwy, czy to raczej udane zagranie autora. Szczerze, sprawa zaginięcia dziewczynek wydawała mi się beznadzieja i po prostu niemożliwa do rozwiązania. Wyobraźcie sobie, nie macie właściwie żadnych poszlak, nikt oczywiście niczego nie widział i nie słyszał, a dzieci... zniknęły, jakby nigdy ich nie było. Poniekąd współczułam panu Zdzichowi, bowiem to na niego spadło brzemię pocieszania całej rodziny, a przy tym prowadzenie indywidualnego śledztwa.

Dawno nie czytałam utworu, gdzie morderca byłby zwykłym tchórzem. Zazwyczaj dostajemy mieszankę superbohatera (pomijając pozytywne cechy, oczywiście) z geniuszem zbrodni. Dają się złapać przez głupi błąd, ale umierają z uśmiechem na ustach. U Dardy psychopata to także człowiek, głośno reagujący na ból, bojący się śmierci. Tego mi było trzeba! Szczególnie, że do końca nie byłam pewna, czy aby za tajemniczym zniknięciem nie stoi ktoś z najbliższego kręgu porwanych.

Krwawych momentów jest niewiele, ale poraża -i przeraża!- realizm owej pozycji. Przecież codziennie ktoś ginie, a rodzina do końca nie wie, czy ktoś porwał ich bliską osobę, a może śmiertelnie potrącił i teraz ciało ukochanego człowieka spoczywa gdzieś w lesie, przykryte dla niepoznaki stosem gałęzi? A może ów zaginiony sam pragnął odłączyć się od rodziny, nie pozostawiając po sobie nawet listu...? Nie tylko dzieci są na to wszystko narażone, choć nie mają tyle sił, by bronić się przed zewnętrznym złem- zły los dotyka ludzi w każdym wieku. I aż chce się zapytać, dlaczego człowiek robi to bliźniemu... ? Jak zareagowałabyś/ zareagowałbyś, gdyby własne dziecko pragnęło śmierci z Twojej ręki... ?

Garść mrocznych wspomnień, szczypta wylanych już łez, ból, który nigdy nie zniknie- tak mogę podsumować Zabij mnie, tato. Kto nadal jest oporny, ten niech lepiej zmieni zdanie!

 

Dział: Książki