sierpień 03, 2025

×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 1942.

Rezultaty wyszukiwania dla: Czarne

poniedziałek, 09 styczeń 2017 16:32

Fragmenty: "Dwór mgieł i furii"

Już w środę, 11 stycznia, w salonach Empik rusza sprzedaż najnowszej książki kultowej pisarki Sarah J. Maas, "Dwór mgieł i furii".
Jest to kontynuacja fantastycznie przyjętego "Dworu cierni i róż", inspirowanego baśnią o "Pięknej i Bestii".

Poznaj fragmenty powieści!

Dział: Książki
piątek, 14 październik 2016 19:53

Cardline: Marvel

Czy uważasz się za prawdziwego fana uniwersum Marvela? Jeśli tak to ten konkretny tytuł z serii „Cardline” będzie idealny dla Ciebie. Kto jest silniejszy, mądrzejszy, kto najlepiej walczy? Jeżeli dysponujesz taką wiedzą, zwycięstwo z pewnością będzie Twoje.

Cel i fabuła

Grę wygrywa osoba, która jako pierwsza pozbędzie się wszystkich kart. Uda się to natomiast temu, kto wie co cechuje bohaterów i czarne charaktery z universum Marvela.

Strona wizualna

Jesteś fanem fabularnych filmów? Cóż… poczujesz się zawiedziony. Gra została odwzorowana tylko i wyłącznie na komiksowych wersjach zarówno pod względem graficznym jak i występujących na kartach parametrów. Pod względem wydania karty zachowują odpowiednie standardy, a metalowe pudełko, jak zresztą również w przypadku pozostałych gier z serii, jest rewelacyjne.

Przygotowanie gry

Na początku należy potasować karty, łącząc ze sobą obydwie talie - bohaterów i złoczyńców. Po potasowaniu rozdajemy po cztery karty każdemu z uczestników. Gdy gra staje się zbyt łatwa można zwiększyć ilość kart. Pierwszą kartę z talii kładziemy na środku stołu, tak by widoczna była data. Resztę kart odkładamy na bok, tak by każdy miał do nich łatwy dostęp. Gracze decydują, która cecha będzie brana pod uwagę podczas rozgrywki: siła, IQ czy walka?

Przebieg rozgrywki

Na środku stołu wykładamy losową kartę - na lewo od niej będziemy dokładać karty w kolejności malejącej, na prawo w rosnącej. Gracze karty dokładają naprzemiennie, biorąc pod uwagę wyłącznie cechę, którą wcześniej wspólnie ustalili. Gdy po odwróceniu wyłożonej karty okaże się, że nie leży ona w odpowiednim porządku, jej właściciel musi dociągnąć kartę ze stosu, a błędnie wyłożoną odrzucić. Rozgrywka toczy się do momentu aż jeden z graczy nie zostanie bez kart. Gra nie może zakończyć się remisem, więc gdy w tej samej turze pozbędą się kart dwie osoby, prowadzona jest dogrywka.

Wrażenia

Z początku bardzo się ucieszyłam, że „Marvel” ukazał się w serii „Cardline”, niestety podczas grania okazało się, że niektóre wartości są zupełnie nieadekwatne ani do fabuły filmów ani do historii z komiksów. Mimo tego jednak, że może to wywołać święte oburzenie fanów, to ten fakt nieco uatrakcyjnia grę - pojawiają się wartości, których zupełnie się nie spodziewasz.

Podsumowanie

Gra będzie idealna dla osób lubiących Marvela, ale poleciłabym ją raczej młodszemu pokoleniu niż starszym, zajadłym fanom. Sama konstrukcja i przebieg rozgrywki są proste, przemyślane i naprawdę fajne - jak zresztą we wszystkich grach z serii.

Dział: Gry bez prądu
środa, 05 październik 2016 13:19

Plany wydawnicze rodzimych pisarzy

Maja Lidia Kossakowska, na swoim spotkaniu autorskim na Coperniconie w dniu 16 września zapowiedziała od dawna wyczekiwaną przez fanów kontynuację serii „Anielskiej”. Jak się okazało, historia wymknęła się lekko spod kontroli autorki i powstaną aż dwa kolejne tomy tej kultowej już serii. Pierwszy tom zapowiedziany jest już na styczeń 2017 roku, drugi tom również pojawi się w przyszłym roku, niestety nie wiadomo dokładnie kiedy. Pani Kossakowska zapowiedziała, że ta książka będzie trochę inna niż dotychczasowe, gdyż jej akcja będzie się głównie rozgrywać w strefach poza czasem, czyli w miejscu, którego bohaterowie dotychczas nie eksplorowali. Pojawią się też nawiązania do innych niż dotychczas mitologii (starożytne bóstwa, zapomniane i zdetronizowane). Autorka planuje także kontynuację „Grillbaru Galaktyka”, jednak jak sama stwierdziła: może już nie być tak śmieszna jak pierwsza część. Nie porzuca ona także prac nad Takeshi. Chwilowa przerwa nad pracami wynika ze wspomnianej już wcześniej pracy nad serią „Anielską”, jednak autorka będzie kontynuować przygody adepta Zakonu Czarnej Wody.

Już w październiku do księgarń trafi zbiór opowiadań Andrzeja Pilipiuka „Konan Destylator”. Będzie to zbiór 16 opowiadań, z czego 15 z nich będzie dotyczyło Jakuba Wędrowycza. Czego się spodziewać? Sam autor określił to tak: „Czerpałem z wszelkich możliwych kultur historycznych i popkultury i zrobiłem z tego jedną kosmiczną rozpierduchę”. Pan Pilipiuk wspomina także, iż ma zamiar napisać kolejne książki w uniwersum „Oka Jelenia”. Ma to być historia innych poszukiwaczy, których istnienia domyślali się bohaterowie, gdyż, jak zdradza nam pisarz, Łasica nadzorowała jeszcze jedną grupą podróżników w czasie.

Aneta Jadowska, która raptem miesiąc temu wydała „Dziewczynę z dzielnicy cudów”, już teraz informuje oficjalnie swoich fanów o wychodzącej już w marcu 2017 roku kontunuacji serii o Nikicie. Drugi tom będzie nosił tytuł „Akuszer Bogów”.

Robert M. Wegner, który na tegorocznym Coperniconie otrzymał srebrne wyróżnienie na rozdaniu nagród literackich im. Jerzego Żuławskiego za powieść „Pamięć wszystkich słów”, podczas spotkania autorskiego zapowiedział kolejny tom Meekhanu. Istnieje duża szansa, że nowa powieść pojawi się już w przyszłym roku.

Niestety dobrych wieści dla swoich fanów nie ma Jarosław Grzędowicz. W chwili obecnej przechodzi na pisarski urlop. Uważa, że rozleniwiło go pisanie powieści i chciałby zacząć pisać krótkie formy, takie jak opowiadania. Ma w planach zacząć je pisać, wykorzystując zebrane pomysły, jednak nie potrafi określić kiedy uda mu się napisać ich tyle, aby móc wydać zbiór opowiadań. Pozostaje nam zatem cierpliwie czekać.

W kwietniu przyszłego roku Wyawnictwo SQN zapowiada wydanie drugiej części mrocznej powieści kryminalnej Jakuba Ćwieka „Grimm City”. Niestety póki co niewiele wiadomo na temat nowej powieści twórcy „Kłamcy” i „Chłopców”. Miejmy jednak nadzieję, że będzie nadal utrzymana w klimatach brutalności, noir i amerykańskiego świata przestępczego lat dwudziestych i trzydziestych.

Dział: Książki
wtorek, 27 wrzesień 2016 18:58

Wybrana

„Wybrana” Naomi Novik to powieść młodzieżowa, od którego to gatunku raczej trzymam się z daleka. Sami jednak przyznajcie, ile książek przeczytaliście, w których bohater ma tak samo na imię jak wy? A „Wybrana”, to w dodatku powieść zagranicznej autorki.

Na "Wybraną" Naomi Novik zwróciłam uwagę dzięki pięknej okładce Scotta McKowana, przykuła moją uwagę, marketing zadziałał, wysiłki ilustratora nie poszły na marne. Normalnie książki Naomi Novik z cyklu Tremeraire nie wzbudzały mojego zainteresowania, tą też bym się nie zaciekawiła, nawet pomimo pięknej ilustracji, gdyby nie fakt, że bohaterką jest moja imienniczka, i że reklamowana była jako powieść nawiązująca tematyką do baśni polskich.

„Wybrana” opowiada historię pewnego Boru, Smoka i rzeszy niewinnych dziewcząt poświęcanych na rzecz okiełznania złych mocy. Zabrzmiało, jak wstęp do książki o nekromancji lub co najmniej czarnej magii. Żartuję, nie jest tak ciekawie, tzn. okropnie, w końcu to powieść dla młodzieży. Opowieść rozpoczyna się, gdy zgodnie z tradycją Smok - choć niezgodnie z tradycją nie jest łuskowatym gadem ziejącym ogniem, tylko czarodziejem zamieszkującym wieżę na skraju Boru - wybiera z Dwiernika, pobliskiej wioski, młodą dziewczynę na swoją towarzyszkę. Nadal należy pamiętać, że to powieść dla młodzieży. Wszyscy przekonani są, że wybranką zostanie piękna i powabna, przygotowywana do tej roli od urodzenia, Kasia. Jednak Smok wszystkich zaskakuje i wybiera ciapowatą i nierozgarniętą Agnieszkę, dlatego jest to powieść dla młodzieży, w wersji dla dorosłych wygrałaby ta piękna i powabna. Początki współpracy czarodzieja z wybranką, nie mylić z oblubienicą, są dość ciężkie, Smok, pomimo że jest człowiekiem, zachowuje się, jak gruboskórny, łuskowaty gad ziejący ogniem, wydając polecenia, ale niczego nie tłumacząc, a Agnieszka z braku jakichkolwiek wyjaśnień, miota się w roli, w której nigdy nie chciała być obsadzona. W trakcie, gdy bohaterowie próbują się pozabijać, pojawiają się w wieży nowe dramatis personae; Książe Marek oraz matka Kasi. Do akcji wkracza Bór, który stara się zagarnąć dla siebie coraz większy teren. Agnieszka i Smok muszą stawić czoła zamachowi stanu, bezkrólewiu, inwazji Boru, roszczeń Księcia Marka, a nawet uratować Polnię przed zakusami Rusji.

Autorka w wywiadzie i w podziękowaniach wspomniała, że inspiracją do napisania książki były jej wspomnienia z dzieciństwa, związane z matką, która czytała jej baśnie Natalii Gałczyńskiej „O wróżkach i czarodziejach”. Jedna z baśni pt. „Agnieszka – Skrawek nieba” zainspirowała Naomi Novik do napisania właśnie „Wybranej”. Polski odbiorca jednak nie odnajdzie poza nazewnictwem żadnych powiązań z Polską, bowiem baśnie, którymi inspirowała się autorka, są tak naprawdę francuskimi baśniami ludowymi. Czytelnicy, którzy spodziewaliby się nawiązań do kwiatu paproci, siedmiu śpiących rycerzy, czy smoka wawelskiego, mocno się rozczarują. Nie będę jednak zbytnim malkontentem, bo nawet tak luźne nawiązania do polskości u autorów zagranicznych, cieszą. Sama powieść przypomina po trosze książki wschodnich autorek, takich jak Gromyko, Izmajłowa, czy Ruda, jednak nie zawiera tego najważniejszego, swobodnego, niewymuszonego humoru. Historia Agnieszki i Smoka porywa, jest lekka w odbiorze, fabuła rozwija się dynamicznie, a czasem nawet zaskakuje. Agnieszka jest bardzo podobna do bohaterek zza wschodniej granicy; impulsywna, przekonana o tym, że świat jest biało-czarny, pełna idei i ukrytych, nierozwiniętych jeszcze talentów oraz wiary w słuszność wyłącznie swoich przekonań. W „Wybranej”, gdyby nie traktować jej jedynie jako lekkiej i przyjemnej powieści, można by odnaleźć wiele problemów, z którymi młodzież się spotyka w czasie dorastania. Agnieszka, jako młoda dziewczyna, zostaje rzucona na głęboką wodę i oddana pod opiekę Smokowi, musi nauczyć się żyć w nowym dla niej otoczeniu, sprostać dorosłym obowiązkom, rozpocząć trudną naukę czarowania, jednocześnie dręczy ją tęsknota za rodzinnym domem, często musi podejmować decyzje kierując się rozumem, a nie impulsywnym uczuciom (nie to, żeby jej to wychodziło), a przez cały czas buntuje się przeciwko autorytetom. „Wybrana” wydaje się być dobrze skonstruowaną, ciekawą powieścią. Pomimo, że fabuła rozwija się we względnie standardowy sposób w mniej więcej znanym kierunku, to koncepcja Boru, tym czym okazuje się on być, jest zaskakująca, oryginalna i okrutna, wzorowana na mrocznych i okrutnych baśniach.

Podsumowując; „Wybrana” Naomi Novik to po prostu dobrze napisana powieść fantasy dla młodzieży, doprawiona szczyptą polskości. Dorosły czytelnik zadowoli się po prostu jej lekką formą i zwięzłą fabułą.

Dział: Książki

Tworzone przez wspaniałego scenarzystę i rysownika Janusza Christę (1934–2008) przygody dwóch słowiańskich wojów są od dziesięcioleci jedną z najpopularniejszych polskich serii komiksowych. Teraz Kajko i Kokosz powracają! Kontynuacji kultowego komiksu podjęli się znani polscy scenarzyści i rysownicy, którzy podeszli do zadania z miłością i pasją. Tego wydarzenia fani Kajka i Kokosza nie mogą przegapić!

Dział: Komiksy
poniedziałek, 15 sierpień 2016 15:33

Konkurs - "Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu"

Clovis LaFay ma kłopoty rodzinne. Nieżyjący już ojciec miał reputację czarnego maga, znacznie starszy przyrodni brat jest wrogo nastawiony, a dzieci tego ostatniego... No cóż, na pewne zaburzenia nie ma jeszcze nazw - jest rok 1873 - co nie znaczy, że nie istnieją te zjawiska.

Dział: Zakończone
niedziela, 11 marzec 2012 14:47

Władczyni Imperium

„Władczyni Imperium" to ostatnia część trylogii „Imperium" Raymonda E. Feista i Janny Wurts. W zakończeniu drugiej części autorzy pozostawili swoją bohaterkę - Marę Acoma w bardzo mocnej pozycji. Dziewczyna wyrosła na silną kobietę i groźnego przeciwnika w Rozgrywce Rady. Pokonała swoich wrogów, przejęła ich majątek i pozyskała tytuł „sługi Imperium", który daje jej przywileje równe członkom rodziny cesarskiej. Stała się także motorem zmian w polityce i obyczajowości Kelewanu.

Niestety musiała też odesłać ukochanego do jego ojczyzny, a kolejny mężczyzna w jej życiu, choć jest dobrym mężem i przyjacielem, nie potrafi jej dać namiętności, którą przeżywała przy Kevinie. Zmiany polityczne, które zapoczątkowała nie wszystkim się spodobały. Stronnictwo tradycjonalistów rośnie w siłę, a nie jest jedynym przeciwnikiem z jakim musi zmierzyć się Acoma. Już na początku powieści bohaterka przeżywa tragedię - w zamachu w nią wymierzonym ginie jej pierworodny syn, Ayaki. Mara w rozpaczy popełnia błąd, który może ją wiele kosztować. Nieoczekiwanie do gry włączają się także Magowie - silną pozycję Mary uważają za zagrożenie dla równowagi Imperium. Mara przystępuje do rozgrywki o najwyższe stawki z wrogiem, który wydaje się być nie do pokonania i któremu nikt dotąd nie ośmielił się stawić czoła. Bardzo pomocny w snuciu intryg okaże się jej mistrz wywiadu - Arakasi. Czy jednak jego pani nie wyznaczyła mu tym razem zadania ponad siły zwykłego człowieka? Nad jego siatką szpiegowską zbierają się tymczasem czarne chmury - ktoś chce zniszczyć jej struktury i doprowadzić do upadku Acoma. Życie samej Mary również przez cały czas jest w niebezpieczeństwie - autor pierwszego zamachu wciąż ponawia starania...

„Władczyni" nie była łatwą lekturą. Drugi tom skończył się tak dobrze, że właściwie mogłoby to zamknąć historię Mary. Niemal nie miałam ochoty czytać trzeciej części, by nie zburzyć tego sielankowego spokoju. Poza tym kelewańska sceneria nieco już spowszedniała, a rozpoczęcie trzeciego tomu mocnym akcentem w postaci śmierci synka Mary budziło we mnie jakiś wewnętrzny sprzeciw - czemu to wszystko zmierza w takim kierunku? Przeszkadzało mi również coraz większe spowolnienie akcji. Autorzy zastosowali identyczny jak w tomie drugim zabieg - wydarzenia ważne odzielane są okresami względnego spokoju skracanego opisowo do jednego zdania np. „minęły dwa lata". Akcja części trzeciej obejmuje grubo ponad dziesięciolecie, a epilog wybiega jeszcze dalej w przyszłość, kiedy Mara jest już starszą panią (i tak oto zdradziłam, że bohaterka jednak przeżyje wszystkie skrytobójcze ataki na swoje zycie:)).

Mnie osobiście najbardziej z całego cyklu podobała się część pierwsza. Druga była jej naturalnym rozwinięciem. Jeżeli ktoś przeczytał dwa pierwsze tomy, z pewnością przeczyta i trzeci, choćby z ciekawości jak zakończy się cała historia. Jednak wyczyn ten wymaga już pewnej wytrwałości i myślę, że niestety nie wszystkim jej starczy.

Dział: Książki
wtorek, 11 sierpień 2009 14:23

Naśmierciny

Trafił w moje rączki tom opowiadań nieznanego mi wcześniej Krzysztofa T. Dąbrowskiego, wydany przez także nieznane mi wydawnictwo „Amoryka”. Książka wizualnie nie prezentująca się najlepiej - no może oprócz reprodukcji obrazu Gustava Klimta „Śmierć i życie”, który należy do jednych z moich ulubionych – jest w nieciekawym brudno różowym kolorze. Jednak wygląd to nie wszystko, a co trafi do mnie do czytania, to przeczytane zostanie.

Zbiór składa się z 12 krótkich opowiadań, lecz każde należące jakby do innej bajki. Każde z pomysłem, każde ciekawe, aż się chce się czytać następną stronę, kolejne opowiadanie. Bardzo przyjemny jest również sposób w jaki pisze autor. Czyta się świetnie, choć zostaje pewien niedosyt – opowiadania czasem wydają się zbyt krótkie.

Pierwszym opowiadaniem są tytułowe „Naśmierciny” – aż nie wiem jak opisać to, prosta historia, aczkolwiek od drugiej strony.

Kolejno „Tam gdzie gasną gwiazdy” o Hansie Olo z załogą statku kosmicznego i wielowiekową misją naukową oraz „Zemsta Franciszka” – Franciszek, wyrośnięty rottweiler i jego życie przy swojej pani. Jedno z lepszych opowiadań tym zbiorze, troszkę przypominające mi opowiadania Mastertona. Krótkie i z odrobiną czarnego humoru.

Czwarte opowiadania „Braciszek” wydaje się nie pasować do tego zbioru. Krótki opis relacji dwóch braci, troszkę zazdrości, potem więcej zrozumienia… i jak zawsze gdzieś jest koniec. Bardzo smutny koniec.
„010010101 podryw” to historia idealnie pasująca do dzisiejszych czasów. Czy informacje z komputerowych baz danych wystarczą do zwykłego normalnego życia? Podczas całego opowiadania cały czas uśmiech gościł na mej twarzy. Bardzo dobrze stworzone opowiadanie.

Opowiadanie „Non omnis moriar” można uznać za przestrogę dla ateistów. Bóg też ma poczucie humoru .

„Aniouuu” i „Było sobie życie” to historie o Armuelu, który zajmuje się odprowadzeniem dusz zmarłych. W pierwszych opowiadania jest on znudzony swoim zajęciem. W związku z tym planuje zrobić sobie przerwę i sprawdzić jak jest być człowiekiem. Kilka minut spędzonych w środku komunikacji miejskiej sprawiły, że szybko zapragnął wrócić tam, gdzie jego miejsce. Natomiast w drugim opowiadaniu anioł przyszedł po zmarłego pijaczka, któremu trudno zrozumieć, że umarł. Armuel stara się jasno wytłumaczyć sedno świata.

Dziewiąta historią w tomie jest „0-700”. Krótko pisząc: małżeństwo, dziewczyna z sex telefonu, niby zwyczajna sytuacja, a koniec nieoczekiwany.

„Widziadło”. Samemu zostać na noc w domu nie jest łatwo, umysł płata figle. Dziecko w nocy lęka się wszystkiego, cienie to niesamowite potwory czające się tylko dopaść bezbronnego. Przestraszyć może również własne odbicie.

Opowiadania zatytułowane „Misja” zapowiadało się standardowo: rycerz i misja do wykonania. Nic szczególnego. A jednak koniec powoduje uśmiech na twarzy. Nie tego się spodziewałam.

I ostatnie z tego zbioru opowiadań, czyli „Portret”. Historia życia człowieka, który niewiele wie o swoim dzieciństwie, młodzieńcza miłość, a przy tym portret zakupiony od nieznajomego.

Opowiadania są bardzo różnorodne i każdy powinien trafić na coś w swoim stylu. Pisane zwięźle, w bardzo prosty sposób powodują, że wszystko czyta się bardzo dobrze. Troszkę groteski, troszkę smutku – krótko pisząc: wszystko co powinien zawierać zbiór.
Idealna książka do poczytania w drodze do pracy, gdy autobus stoi w korku czy też w poczekalni w przychodni. Chociaż mam nadzieję, że kolejne opowiadania będą troszkę dłuższe, po za tym niczego zarzucić nie mogę.

Dział: Książki
wtorek, 11 maj 2010 14:14

Czarny Wygon. Słoneczna Dolina

Kolejna książka Stefana Dardy - autora wysoko ocenianej przez krytyków i czytelników powieści grozy „Dom na wyrębach”. Książka została nominowana do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla oraz do Nagrody Sfinks 2008. Zdobyła również tytuł Najlepszej Książki na Lato w plebiscycie portalu literackiego Granice.

Bohaterem powieści jest redaktor Witold Uchmann, który pisuje do jednej z warszawskich gazet. Szef degraduje go i przenosi do działu zajmującego się brukowymi plotkami. Witold jest nielubianym ze względu na swoją polityczną przeszłość podstarzałym kawalerem, którego działką są zjawiska paranormalne. Postanawia skończyć z dotychczasowym życiem i przejść na przedwczesną emeryturę. Jednak pewnego dnia dostaje dziwnego, a zarazem intrygującego maila. Nie waha się ani przez chwilę i wyrusza na Roztocze, by rozwiązać zagadkę lub zdemaskować oszusta. Tak czy inaczej, jest pewien, że przyda mu się odpoczynek i czas na przemyślenie kilku spraw. Lecz jego redakcyjny kolega, Adam, odradza mu tą podróż, ostrzeżony przez tajemniczy sen. Sen, w którym ukazała mu się jego zmarła żona. Witek udaje się do Guciowa, małej, z pozoru nudnej mieściny, akcja zaczyna nabierać tempa, atmosfera gęstnieje i okazuje się, że z pozoru spokojna okolica kryje w sobie więcej zagadek, niż można było przypuszczać. I gdy Witold spotyka się ze swym informatorem, Rafałem, a w ręce Uchmanna trafia maszynopis opisujący owianą legendą wioskę Starzyzna impreza zaczyna się na całego. Pozornie sprawa wydaje się zwykłym żartem, lecz z każdą chwilą spędzoną w tamtych rejonach Witek coraz bardziej zaczyna wierzyć w prawdziwość historii…

„Słoneczna dolina” jest pierwszym z dwóch tomów „Czarnego Wygonu” zatem opowiedziana jest tylko część historii naszego redaktora. Może prowadzić to do pewnego uczucia niedosytu po zakończeniu książki. Jednakże druga część powinna pojawić się jeszcze w tym roku.

Jedną z cech szczególnych tej powieści jest perspektywiczność narracji. Historia opowiedziana jest oczami trzech bohaterów: Adama, Witolda i Rafała. Pomysł naprawdę świetny, dzięki temu poznajemy historię kawałek po kawałku, od innej strony, innego oblicza, coraz bardziej zagłębiając się w tą psychogeniczną rozrywkę. Jednym z ciekawszych elementów książki są opisy przyrody. Są długie, lecz nie obszerne, proste, lecz nie prymitywne, barwne lecz nie przekoloryzowane. Idealnie komponują się w tło utworu, nadając klimat i powagę całej powieści.

Darda udoskonalił swoje środki wyrazu, rozwinął się, nie gubiąc tego, co jest siłą jego twórczości, czyli prostoty przekazu. Wielu pisarzy sili się na sztuczną oryginalność, a Darda po prostu opowiada historię, jak naoczny świadek koledze. I jest to właśnie książka dla lubujących się w mrocznych gawędach, wysłuchiwanych przy akompaniamencie strzelającego iskrami ogniska

„Słoneczna dolina” to książka o przemyślanej fabule, stopniowo przyśpieszającej akcji, bogatą w mroczne opisy świata przedstawionego, która zaciekawi każdego, nawet najwybredniejszego czytelnika. A miłośnicy grozy po prostu zakochają się w tej powieści.

Dział: Książki
wtorek, 11 styczeń 2011 14:12

Czarny Wygon. Starzyzna

Stefan Darda porwał rzeszę miłośników grozy debiutancką powieścią "Dom na Wyrębach". Kolejnym etapem pracy autora był Czarny Wygon "Słoneczna Dolina". Podobno druga książka jest najtrudniejsza do napisania, jednak autor pokazał ponownie klasę i zyskał nowych czytelników. Jak będzie z kontynuacją Czarnego Wygonu w drugiej części pt. "Starzyzna"?

Jedno jest pewne, czytelnika, który spotkał się z twórczością Stefana Dardy nie będzie trzeba przekonywać i zachęcać do lektury nowej książki. Czy i tym razem grono miłośników się powiększy? Na te i inne pytania postaram się odpowiedzieć w dalszej części recenzji.

W "Słonecznej Dolinie" poznaliśmy Witolda Uchmanna, redaktora jednej z warszawskich gazet. Nasz bohater po otrzymaniu tajemniczego maila postanowił wyruszyć na Roztocze, by rozwikłać zagadkę. Druga książka to kontynuacja zmagań bohatera, który dąży do poznania prawdy tajemniczej historii opowiedzianej w brulionie, zmagając się z własnymi słabościami i wszechobecnym lękiem. Finał przygód Uchmanna w pierwszej części, a w zasadzie jego brak, pozostawił uczucie niedosytu. Po lekturze Starzyzny te braki pozostaną dopełnione. W jaki sposób? Tego nie mogę Wam zdradzić.

Starzyzna odkryje pewne rozwiązania, w których nasz bohater będzie musiał się odnaleźć. Akcja od pierwszych stron jest dynamiczna, niekiedy przyhamowuje, by z podwójną siłą "uderzyć" i sprawić, że nasze tętno będzie słyszalne. W dalszym ciągu porównywanie Dardy z Kingiem jest uzasadnione. Autor stworzył nam klimat, w którym wszystko może się zdarzyć. Czytanie Starzyzny w świetle dziennym może przysporzyć lekkich dreszczy. Dla bardziej wytrzymałych polecam lekturę przy świetle świeczek.

Starzyzna to ciekawa, godna polecenia kontynuacja Słonecznej Doliny. Autor udowadnia po raz kolejny swoją wartość, zaangażowanie oraz pasję. Książkę czyta się błyskawicznie. Videograf ponownie nie zawiódł wydaniem. Okładka książki podobnie jak w poprzednich, jest bardzo ciekawa, działająca na wyobraźnie i pokazująca dokładnie to czego możemy się spodziewać. Niech ten mroczny klimat zagości w Waszych domach! Gorąco polecam. Mrocznej lektury!

Dział: Książki