marzec 28, 2024

piątek, 11 listopad 2022 09:19

Prawdziwe tygrysy

By 
Oceń ten artykuł
(1 głos)
  • Autor: Mick Herron
  • Tytuł oryginału: Real Tigers
  • Seria: Slough House
  • Tom: 3
  • Wydawnictwo: Insignis
  • Gatunek: sensacja
  • Data wydania: wtorek, 29 marzec 2022
  • Ilość stron: 430
  • ISBN: 9788366873728
  • Oprawa: miękka
  • Ocena: 4.5/6
  • Wydanie: Papier

 

„Odrzut wywołany przez kobiecy stres mógł urwać palce, jeśli nie było się ostrożnym”.

Trzeci tom „Prawdziwe tygrysy” okazał się bardziej osadzony w realności niż drugi „Martwe lwy”, ale mniej wciągający niż pierwszy „Kulawe konie”. Na szczęście, chociaż Jackson Lamb, szef kulawych koni, nie zmienił się, autor dostarczył mniej opisów niewybrednych i nieobyczajnych wzorców zachowań. Humorystyczny rys w fabule, ale w nadmiarze nie byłby już taki dowcipny i znośny do strawienia. W „Prawdziwych tygrysach” udało się zgrabnie go zrównoważyć. Intryga ciekawa, złożona z wielu warstw, nie były głębokie, jednak wystarczające, by przyciągnąć i utrzymać uwagę czytelnika. Sporo się działo, zdarzenia szybko po sobie następowały, z jednego incydentu wpadałam w drugi i kolejny. Jak na szpiegowską powieść przystało, mnóstwo tajemnic krążyło wokół sprawy, kilka mocnych ogniw sekretnej strony politycznego życia. Podsuwane przez Micka Herrona zmyłki w interpretacji zdarzeń nie były trudne do rozszyfrowania, ale ta historia miała bawić nie tylko intrygą, ale także postawami i relacjami między postaciami.

Bohaterowie barwnie sportretowani, na plus zasługiwała różnorodność i specyficzne wykolejenie powodujące, że znaleźli się na szarej liście agencji wywiadowczej. Niby wciąż pozostali w zawodzie, lecz zepchnięci na margines uwagi i przywilejów. Jeden popełniony błąd znacznie osłabił ich pozycję w świecie służb specjalnych. Traktowani jak pariasi wciąż pielęgnowali nadzieję, że kiedyś wrócą na główny tor. Pozornie nikt nie chciał z nimi współpracować, ale kiedy groźba spalenia posad wisiała nad głównodowodzącymi, nagle włączani byli do walki o utrzymanie władzy i pozycji. A przecież nawet najzwyklejszy pionek w grze potrafi wiele zamieszać, wykazać się sprytem, odwagą i determinacją. Zła nikt i nic nie wyeliminuje, jednakże można przytłumić jego działania, doprowadzić do patowej sytuacji, wyrwać mu z ręki narzędzie manipulacji.

Niedoceniany przez wielu Jackson Lamb i jego osobliwa drużyna musieli zmierzyć się z niebezpiecznymi przeciwnikami. Wszystko zaczęło się od porwania jednej z kulawych koni, Catherine Standish. Wyzwania, jakim zmuszeni byli poddać się nie należały do łatwych, presja czasu rosła, podobnie jak liczebność wrogiego stanowiska. Walczyli jawnie i w ukryciu. W zależności od sytuacji byli przyciszonymi lub głośnymi, delikatnymi lub bezpardonowymi. Potrafili pozorować alianse i zrywać umowy.

Czytany 677 razy