kwiecień 30, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Ron Lim

piątek, 22 marzec 2024 12:19

Bloodborne. Dama z latarnią


Bloodborne, tom 3: Dama z Latarnią, wprowadza czytelnika w ciemne zakamarki Yharnam, gdzie zaraza i szaleństwo rozprzestrzeniają się z przerażającą prędkością. Na ulicach tego niegdyś tętniącego życiem miasta łowcy potworów prowadzą nierówną walkę z coraz większą liczbą krwiożerczych bestii. Narracja Cullena Bunna, w połączeniu z mrocznymi ilustracjami Piotra Kowalskiego, tworzy niepokojące tło dla historii pełnej mroku, tajemnic i niebezpieczeństw.

W centrum opowieści stoi Dama z Latarnią, demonica, która jak zły duch przemyka przez strony tej historii, siejąc spustoszenie i cierpienie. Jest ona kluczową postacią tego tomu, będąc zarówno symbolem nadciągającej katastrofy, jak i swojego rodzaju punktem odniesienia dla bohaterów, którzy muszą stawić czoła własnym lękom i przekraczać granice wytrzymałości, by stawić jej czoła. Postać Damy z Latarnią zaskakuje głębią i wielowymiarowością, czyniąc ją jedną z najbardziej fascynujących antagonistek w uniwersum Bloodborne.

Scenariusz Cullena Bunna, znanego ze swoich umiejętności tworzenia napięcia i budowania mrocznej atmosfery, w nowym albumie osiąga kolejny poziom. Dzięki jego talentowi czytelnicy zostają wciągnięci w labirynt zdarzeń, gdzie granica między rzeczywistością a koszmarem staje się coraz bardziej zatarta. Dialogi są przemyślane, dodające postaciom głębi i autentyczności, co jest szczególnie ważne w opowieści, gdzie psychika bohaterów jest równie istotna co fizyczne starcia z potworami.

Ilustracje Piotra Kowalskiego dopełniają mroczną atmosferę opowieści. Jego zdolność do oddania gotyckiego klimatu Yharnam, zarówno w monumentalnych widokach miasta, jak i w detalach zrujnowanych uliczek, jest godna podziwu. W połączeniu ze scenariuszem, ilustracje tworzą spójną i wciągającą narrację, która trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Dama z Latarnią, jako trzeci tom serii Bloodborne, kontynuuje tradycję mrocznego horroru a także wprowadza nowe elementy do już bogatego uniwersum. Autorzy skutecznie mieszają elementy horroru lovecraftowskiego z osobistymi dramatami bohaterów, tworząc opowieść, która jest przerażająca i porusza czytelnika.

Podsumowując, Bloodborne, tom 3: Dama z Latarnią, jest obowiązkową lekturą dla fanów serii gier Bloodborne. To również nie lada gratka dla miłośników serii grozy. Cullen Bunn i Piotr Kowalski raz jeszcze udowadniają, że potrafią stworzyć opowieść, która jest równie porywająca co oryginalna gra, oferując czytelnikom unikalne doświadczenie, które pozostaje w pamięci długo po zamknięciu ostatniej strony. Krótko rzecz ujmując — to naprawdę rewelacyjny komiks!

Dział: Komiksy
wtorek, 12 marzec 2024 19:50

A lasy wiecznie śpiewają

„A lasy wiecznie śpiewają” Trygvego Gulbranssena to powieść, która z majestatem i surowością skandynawskiego krajobrazu, wprowadza nas w realia dziewiętnastowiecznej Norwegii, ukazując życie rodu Björndal. Opowieść, przesycona duchem walki z naturą, walką o miłość i szacunek, stanowi literacki pomnik człowieczeństwa, którego korzenie tkwią głęboko w ziemii i tradycji. Przekraczając próg tej sagi, czytelnik wkracza do świata, gdzie każdy dzień jest wyzwaniem, a honor i miłość splatają się z nieubłaganymi prawami przyrody.

O książce słów kilka

Powieść podzielona jest na dwie części: „A lasy wiecznie śpiewają” i „Dziedzictwo na Björndal”. Ma twardą oprawę i eleganckie wydanie. Niesie ze sobą epicką opowieść o trzech pokoleniach rodziny, która musi stawić czoła nie tylko surowości klimatu, ale i ludzkim namiętnościom, zazdrości oraz dążeniu do władzy. Dag Björndal, jako główny bohater, personifikuje niezłomność i związek człowieka z naturą, lecz jednocześnie staje przed wyzwaniami, które testują jego ducha i serce.

Moja opinia i przemyślenia

Trygve Gulbranssen z niezrównaną maestrią kreśli obraz życia wśród norweskich lasów, gdzie tradycja i natura kształtują ludzki charakter, wydobywając z niego to, co najszlachetniejsze, ale i ujawniając mroczne zakamarki duszy. Jego proza, pełna poetyckich opisów przyrody i głębokich refleksji na temat ludzkiej egzystencji, jest jednocześnie prosta i wielowarstwowa, co sprawia, że książka ma uniwersalny i ponadczasowy wymiar.

Opowieść o rodzie Björndal to także głęboka analiza relacji rodzinnych, gdzie miłość, lojalność i poświęcenie przeplatają się z konfliktami, błędami i tajemnicami. Autor nie stroni od przedstawienia ciemniejszych stron ludzkiej natury, takich jak zawiść, chciwość czy nienawiść, ale równocześnie ukazuje, że droga do przebaczenia i odkupienia jest możliwa. Książka „A lasy wiecznie śpiewają” stanowi literacki obraz życia w dziewiętnastowiecznej Norwegii, ale przede wszystkim jest opowieścią o nieustającej walce o zachowanie własnej tożsamości i o wartościach, które przetrwają próbę czasu. Jest to także przypomnienie o tym, że w harmonii z naturą i zgodnie z jej rytmami, człowiek może odnaleźć prawdziwą siłę i sens życia.

Osobiście, pochłaniając strony tej powieści, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że książka zawiera wartościowe przesłanie dla współczesnego czytelnika, a nie jedynie przenosi nas w czasie do historycznej Norwegii. W dobie, gdy życie wydaje się przyspieszać, a związki z naturą słabnąć, Gulbranssen przypomina o uniwersalnych prawdach, które pomagają znaleźć drogę do prawdziwych wartości.

Podsumowanie

Myślę, że „A lasy wiecznie śpiewają” to książka, która zasługuje na miano klasyki literatury skandynawskiej. Jej ponadczasowość i uniwersalność sprawiają, że jest to lektura obowiązkowa dla każdego, kto szuka w literaturze ucieczki od codzienności, ale również głębszych refleksji na temat życia, natury i ludzkiej duszy. Polecam ją z całego serca każdemu, kto pragnie literackiej podróży, z której powraca się odmienionym, z nowym spojrzeniem na otaczający nas świat.

Dział: Książki
piątek, 01 marzec 2024 11:45

Świt X. Wolverine

 

Trudno nie lubić X-menów. Moim zdaniem to najlepsze postacie ze świata Marvela, doskonale przemyślane i mimo fantastycznych założeń stworzone tak, by móc bez trudu nawiązywać do naszej zwykłej rzeczywistości. Natomiast jedną z najbardziej znanych ikon jest tutaj oczywiście Wolverine. „Świt X. Wolverine” to tytuł, który na tle innych komiksów wyróżnia się dzięki swojemu głównemu bohaterowi, ale również za sprawą intrygującej fabuły oraz wyjątkowego wykonania artystycznego.

O czym jest komiks?

Album „Świt X. Wolverine” wpisuje się w szerszy kontekst serii „Świt X”, kontynuując wątki zapoczątkowane przez Jonathana Hickmana w „Ród X/Potęgi X”. W centrum opowieści znajduje się Logan, czyli Wolverine, postać znana z komiksów Marvela jako mutant posiadający zdolność szybkiej regeneracji i adamantium zespolone z jego szkieletem. Historia ukazuje nowy rozdział w życiu Logana, który na wyspie Krakoa, azylu dla mutantów, ma szansę na szczęście. Niestety, spokój bohatera zostaje zakłócony przez nieznanego wroga, który przerabia kwiaty z Krakoi na narkotyki, niszcząc tym samym reputację mutantów. Wolverine staje przed zadaniem powstrzymania przeciwnika i odkrycia, dlaczego ktoś w Paryżu pragnie jego krwi.

Moja opinia i przemyślenia

„Świt X. Wolverine” to dzieło, które w pierwszej kolejności przyciąga uwagą dzięki doskonałej pracy artystycznej. Rysunki autorstwa Viktora Bogdanovicia i Adama Kuberta są wizualnie zachwycające, jak i również doskonale oddają dynamikę i emocje towarzyszące fabule. Kolorystyka dodaje głębi i klimatu, czyniąc każdą stronę swoistym dziełem sztuki.

Fabularnie, komiks oferuje solidną historię z Wolverine'em w roli głównej, który nie tylko musi zmierzyć się z zewnętrznym zagrożeniem, ale również zmaga się z własną przeszłością i dylematami. Benjamin Percy, scenarzysta albumu, dostarcza historię pełną akcji, która mimo pewnej schematyczności, trzyma w napięciu i potrafi zaciekawić czytelnika. Choć przyznam, że komiks jest raczej dla młodszych czytelników, których nie będzie irytowała pewna przewidywalność fabuły.

Sądzę, że warto również docenić, jak „Świt X. Wolverine” wpisuje się w szerszy kontekst uniwersum X-Men, oferując czytelnikom zarówno samodzielną historię, jak i element większej mozaiki. Jest to inteligentne posunięcie, które pozwala na głębsze zrozumienie motywacji postaci i złożoności świata mutantów.

Podsumowanie

„Świt X. Wolverine” to komiks, który mimo swojej nieuniknionej przewidywalności, stanowi wartościową lekturę dla fanów gatunku. Przemyślana fabuła, wyraziste postacie oraz przede wszystkim wybitne wykonanie artystyczne sprawiają, że album jest warty uwagi. Choć nie przynosi rewolucji to z pewnością jest pozycją, która dostarcza solidnej dawki rozrywki, szczególnie młodszym czytelnikom. Dla wielbicieli Wolverine'a, jak i całego uniwersum X-Men, „Świt X. Wolverine” będzie satysfakcjonującym dodatkiem do kolekcji, oferującym kolejny wgląd w życie jednego z najbardziej ikonicznych bohaterów Marvela.

Dział: Komiksy
czwartek, 22 luty 2024 23:29

Czerń, biel i czerwień. Cruella

 

W 2021 roku Disney nakręcił świetny film fabularny poświęcony w całości Cruelli De Mon, czarnemu charakterowi z bajki „101 Dalmatyńczyków”. Natomiast pod koniec stycznia 2024 wydawnictwo Egmont opublikowało mangę „Cruella. Czerń, biel i czerwień”, która została narysowana na jego podstawie, jednak rozwijając wiele dodatkowych wątków.

Zarys fabuły

Życie w Londynie lat 70’ toczy się w szalonym tempie. Obdarzona talentem i wyobraźnią Estella marzy o karierze projektantki mody, jednak cały świat jakby sprzysiągł się przeciwko niej. Życie opierające się na złodziejskim fachu nie opływa w dostatki, ale Estella mimo wszystko wierzy, że w Londynie, sercu świata mody, jej marzenia wreszcie się spełnią!

Moja opinia i przemyślenia

Przyznam szczerze, że zanim go obejrzałam, do filmu podchodziłam bardzo sceptycznie, a jednak szybko skradł moje serce, dlatego też bardzo ucieszyłam się widząc mangę stworzoną na jego podstawie. I muszę przyznać, że warto było do niej zajrzeć, bo jest równie wciągająca co oryginał.

Kreska w mandze jest bardzo szczegółowa, ale trochę nie wyraźna (nie jestem fanką takich wypełnień). Z pewnością jednak nie brakuje jej charakterystycznych elementów. Rysunki są czarnobiałe, ale tom zamknięty został w kolorowej obwolucie. Sama natomiast historia jest bardzo lekka i przyjemna, okraszona dużą dawką dobrego humoru. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że ma jeszcze lepszy klimat niż sam film. Dodatkowym atutem mangi jest sposób, w jaki rysownicy oddają dynamikę i energię Londynu lat 70’, miejsca, które samo w sobie jest niemal pełnoprawnym bohaterem tej historii. Przekłada się to na dynamizm narracji, sprawiając, że każda strona jest pełna życia i emocji.

Manga „Cruella. Czerń, biel i czerwień” oferuje czytelnikom głębsze zanurzenie w skomplikowaną psychikę głównej bohaterki, ukazując jej ewolucję z niepewnej, choć utalentowanej dziewczyny w charyzmatyczną, nieco mroczną ikonę mody. Manga wzbogaca narrację o wątki, które film jedynie zaznaczał, dając nam szerszy kontekst działań Estelli/Cruelli i wprowadzając nowe postacie, które urozmaicają jej opowieść.

Podsumowanie

Myślę, że „Cruella. Czerń, biel i czerwień” to historia o poszukiwaniu własnej tożsamości, o sile determinacji i o tym, jak cienka jest granica między geniuszem a szaleństwem. Adaptacja zaskakuje głębią emocjonalną i bogactwem wątków pobocznych, które sprawiają, że świat przedstawiony w niej jest jeszcze bardziej fascynujący. Manga skłania też do refleksji nad naturą ambicji i pragnienia bycia wyjątkowym w świecie, który nie zawsze akceptuje odmienność. Lekturę serdecznie polecam, bo zdecydowanie warto ją poznać!

Dział: Komiksy
piątek, 13 październik 2023 14:22

Assassin's Creed Valhalla. Ukryta księga

 

Assassin's Creed, znana i uznana seria gier wideo, to prawdziwa gratka dla miłośników akcji, przygód i historii. Ta wielokrotnie nagradzana franczyza, stworzona przez Ubisoft, zadebiutowała w 2007 roku, szybko zdobywając uznanie graczy na całym świecie. Co sprawia, że seria Assassin's Creed wyróżnia się na tle innych gier? To przede wszystkim unikalne połączenie fikcji z faktami historycznymi, umiejętnie wplecione w fascynujące fabuły rozgrywające się w różnych epokach i lokalizacjach.

Każda gra z serii przenosi graczy w inne miejsce i czas, od średniowiecznej Ziemi Świętej, przez renesansową Italię, aż po amerykańską Rewolucję i dalej. Wcielając się w członka tytułowego Bractwa Asasynów, gracze odkrywają skomplikowaną sieć intryg, związaną z wieczną walką przeciwko Templariuszom - tajemniczej organizacji pragnącej dominacji nad światem.

Co wyróżnia Assassin's Creed, to niesamowita dbałość o detale historyczne i wizualne, oferując graczom nie tylko rozrywkę, ale i edukację. Grając, można dosłownie "przeżyć" historię, eksplorując wiernie odtworzone lokacje i uczestnicząc w ważnych wydarzeniach historycznych. Seria jest także znana z dynamicznego systemu parkouru, umożliwiającego płynne przemieszczanie się po zróżnicowanych środowiskach miejskich. Assassin's Creed to więcej niż gra - to interaktywna lekcja historii, opowieść o wolności, wyborach i skompalikowanych ludzkich emocjach, zaprezentowana w formie wciągającej, wizualnie oszałamiającej przygody. Zapraszamy do głębszego spojrzenia na tę pionierską serię, która zdefiniowała gatunek gier akcji-przygodowych i utworzyła trwałe dziedzictwo w kulturze pop.

„Assassin's Creed Valhalla: Ukryta Księga” to komiks, który powstał na podstawie uniwersum gier Ubisoftu, jednak jego fabuła jest niezależna od głównego wątku gry. Autorzy Mathieu Gabella i Paolo Traisci przenoszą czytelników do świata pełnego tajemnic, akcji, i mitów, rozgrywającego się w średniowiecznej Anglii.

Główną bohaterką jest Eivor, władczyni wikingów, poszukująca swojego brata. Obok niej pojawia się także postać Edwarda, klasztornego kopisty, którego życie splata się z tajemniczym zakonem Ukrytych. Fabuła koncentruje się na poszukiwaniu wiedzy i wolności, a ezoteryczny klimat dodaje historii dodatkowego wymiaru.

Komiks składa się z 88 stron, co sprawia, że fabuła rozwija się szybko, czasem kosztem głębi i oryginalności. Wprawdzie historia jest wciągająca i dobrze napisana, to brak jej nieco zaskakujących zwrotów akcji, które mogłyby zainteresować bardziej doświadczonych miłośników gatunku. Główni bohaterowie są interesujący i dobrze przedstawieni, choć historia mogłaby skorzystać na bardziej szczegółowym rozwoju postaci i wątków.

Graficznie „Ukryta Księga" prezentuje się bardzo dobrze, z żywymi kolorami i dynamicznymi ilustracjami, które świetnie oddają ducha świata Assassin's Creed. Styl rysunków Traisciego jest dopasowany do mrocznego i tajemniczego klimatu opowieści.

Podsumowując, „Assassin's Creed Valhalla: Ukryta Księga” to udana propozycja dla fanów serii oraz tych, którzy cenią sobie historie pełne akcji i przygód w średniowiecznym settingu. Choć komiks nie wnosi rewolucji w gatunku, to stanowi przyjemną i angażującą lekturę, szczególnie dla miłośników serii gier Assassin's Creed.

 

Dział: Komiksy
sobota, 17 luty 2024 12:50

Zapowiedź: Fałszywa królowa

Świat spowiło widmo mroźnej śmierci. Bóg umarł, a ludzkość tapla się w jego białej krwi. Od wielu lat trwa klimatyczna katastrofa zwana wieczną zimą. Wraz z nią przybył głód i zniszczenie starego ładu. Pierwsza jednak zginęła moralność.

Dział: Patronaty
czwartek, 15 luty 2024 18:39

Plon


„Tak to już jest, że ludzie mówią, co chcą, a ci, o których mówią, często nie mogą nic z tym zrobić.”

Fantastyczna przygoda czytelnicza, dosłownie, gdyż niesamowicie wciąga, i w przenośni, ponieważ wystawia wyobraźnię na niezłą próbę. Solidnie umocowana w szczegółach historia, bogate opisy nakręcające klimat, dopracowane zarysy miejsca akcji i scen. Zdecydowanie na plus. Emocjonująco zaangażowałam się w śledzenie scenariusza zdarzeń. Również strona psychologiczna przekonująco dopracowana. Z jednej strony sugestywne wchodzenie w emocje postaci, z drugiej tajemniczy obszar wzywający do spenetrowania, ale bez gwarancji całkowitego odkrycia.

Początkowo odnosiłam wrażenie, że domyślam się, dokąd zmierza fabuła, że mocno mnie nie zaskoczy, a jednak im głębiej zanurzałam się w powieść, tym bardziej przekonywałam się, że nie będzie łatwo odszyfrować podsuwane podpowiedzi i wskazówki. Fascynująca zabawa w solidne intensyfikowanie strachu, nie tyle na płaszczyźnie tego, co działo się na pierwszym planie, ale wokół tego, czego człowiek bał się dowiedzieć o sobie samym. Grzegorz Kopiec atrakcyjnie rozpiął nić między przeżyciami kluczowej postaci a pragnieniem czytelnika wejrzenia we własne grzechy. Wrażliwszy odbiorca łatwo ją dostrzeże. W końcu każdy z nas zachował się kiedyś nie tak, jak powinien, dlatego niechętnie wraca myślami do tego, często wstydzi się, czasem z dreszczem i świadomością zadry na sumieniu. Jak to przełożyć na wiedzę o sobie samym?

Niekiedy wydawało się, że dochodzi do kulminacji nieracjonalnych zachowań i nielogicznych okoliczności, ale przekonałam się do nich, nadawały historii frapujący rys, wymykały się realności, konsekwentnie prowadziły w ciemne zakamarki ludzkiej duszy. Przekleństwo zawisające nad rodziną Jerzego Wojtala nie miało sobie równych. Złowroga siła zdawała się pochodzić z czeluści samych piekieł i doprowadzała do tragedii. Koszmar nieoczekiwanej śmierci rzucał długie cienie i domagał się kolejnych ofiar. Emanująca mroczna aura długo skrywała prawdę, czym tak naprawdę jest i jak ewentualnie można z nią walczyć. Zasiane ziarna zła kiełkowały w zastraszającym tempie, żywiły się łzami strachu, bólu i poczucia straty. Znikome były szanse na ocalenie rodziny. Intrygująca propozycja dla wytrwałych czytelników, zwłaszcza tych, którzy lubią zabawę z nieodgadnionymi mocami ciemności czającymi się w ludzkim umyśle.

Dział: Książki
poniedziałek, 15 styczeń 2024 14:44

Skarga Utraconych Ziem. Lord Heron

 

„Skarga Utraconych Ziem: Lord Heron" to fascynujący pierwszy tom nowego cyklu w ramach epickiej sagi fantasy autorstwa Jean Dufauxa i Paula Tenga. Jest to zarazem kontynuacja opowieści znanej z poprzednich cyklów, takich jak „Sioban”, która przenosi nas z powrotem na tajemniczą wyspę Eruin Dulea, gdzie poznajemy dalsze losy młodej królowej klanu Sudenne, Sioban, oraz jej lojalnego opiekuna, rycerza Seamusa.

Fabuła rozpoczyna się od wizyty Sioban i Seamusa w zamku jej stryja, Lorda Herona. Młoda królowa stara się spełnić swoje obowiązki rodzinne i zjednoczyć klan poprzez zaaranżowanie małżeństwa córki Lorda Herona, pięknej Aylissy. Jednak klątwa ciążąca nad rodem oraz intrygi i żądza władzy stawiają przed Sioban nowe wyzwania. Przyjaciele i wrogowie z przeszłości powracają, a jasnowłosa królowa musi stanąć do walki o swoje i swojego klanu szczęście.

Jean Dufaux, znany twórca komiksów, wplata w tę opowieść elementy mrocznej magii, legend i mity, nadając jej niepowtarzalny klimat fantasy. Autor doskonale balansuje między narracją opartą na historii a fantastycznymi elementami, co sprawia, że czytelnik zostaje wciągnięty w świat magicznych przygód i intryg. Z kolei Paul Teng, holenderski rysownik, wspaniale oddaje na kartach komiksu atmosferę średniowiecznej krainy. Jego ilustracje są szczegółowe, a postacie i pejzaże wydają się realistyczne. Dzięki temu czytelnik może głębiej wczuć się w opowieść i poczuć się częścią tego świata, który bez wątpienia ma swój niepowtarzalny klimat.

Choć „Skarga Utraconych Ziem: Lord Heron" to część dłuższej sagi, jest to również doskonały punkt wejścia dla nowych czytelników. Opowieść ma swoje korzenie w poprzednich cyklach, ale można ją czytać jako samodzielny komiks i cieszyć się zarówno pięknem ilustracji i wydania, jak i bogatym światem, który autorzy stworzyli. Choć osadzony w znanym świecie, tom jest osobną fabularnie historią.

Podsumowując, jeśli jesteś miłośnikiem epickich opowieści fantasy pełnych magii, intryg i niezwykłych postaci, „Skarga Utraconych Ziem: Lord Heron” z pewnością przypadnie Ci do gustu. To komiks, który z pewnością dostarczy Ci wielu godzin świetnej rozrywki i zapadnie Ci w pamięć dzięki swojej fascynującej historii i wspaniałej oprawie graficznej. To fantastyka na wysokim poziomie, która moim zdaniem nie zawiedzie nawet wytrawnych czytelników.

Dział: Komiksy
czwartek, 01 luty 2024 18:32

Na białym koniu

„Najwyraźniej ludzie dostrzegają cię tylko, gdy odstajesz”.

Lubię sięgać po polskich autorów kręcących fabuły wokół szeroko rozumianych sensacyjnych klimatów, zaryzykować spotkanie z nieznanym pisarzem, poznać styl tworzenia, zawiązywania intrygi, oprowadzania po akcji i podtrzymywania klimatu. Kiedy dobrze trafię, wówczas wciągam na listę ulubionych i pilnie śledzę pojawiające się premiery tytułów. Moje pierwsze spotkanie z książką Adama Dzierżeka zaliczam do przeciętnych, pod względem atrakcyjności scenariusza zdarzeń, charakterystyki postaci i czytelniczego wciągnięcia.

Pierwsze strony zapowiadały się obiecująco. Autor wytworzył frapujący nastrój niedopowiedzenia i tajemniczości. Wydawało się, że postać Karola Szczygła, administratora danymi klientów w parabanku, będzie miała wiele ciekawego do powiedzenia w aspekcie przeszłości. Jednak fabuła podążyła innym tropem, jedynie na chwilę odrywała się, by spojrzeć w traumę z dzieciństwa mężczyzny. Nie przeszkadzałoby mi to, gdyby nie dziwnie przeprowadzone sceny akcji, chociażby zwolnienia i sklepowa. Czułam sztuczność, nie przekonały, jakby odhaczenie punktu w intrydze, by móc iść dalej z narracją, a nie oprowadzanie czytelnika w procesie tworzenia napięcia. Pozostało przyjąć założenie, że to taki styl pisania, bez preferowanego przeze mnie rozbudowania, cechujący się surowością i bezpośredniością. Trzeba przyznać, że pisarz konsekwentnie trzymał się wypracowanej narracji i za to plus.

Kolejny plus za głębokie zajrzenie w mroczną odsłonę ludzkiej duszy, namacalne dotknięcie zła drzemiące w człowieku i czekające na okazję do wyłonienia się na powierzchnię postaw i zachowań. Główny bohater wpadał w sidła zewnętrznej i wewnętrznej manipulacji, przekraczania granic ustalonych w toku kształtowania człowieczeństwa, ustalania hierarchii wartości, udzielania pomocy. Karol, za namową sąsiada, zaangażował się w poszukiwania dawnej przyjaciółki. Tropy wiodły czarnymi ścieżkami internetu i brutalnego obłąkania. Z rozdziału na rozdział atmosfera gęstniała w intensyfikującym się mroku, brutalności i bestialstwie. Zło wysuwało się na pierwszy plan. Autor atrakcyjnie je przybliżał, lecz brakowało umocowania przyczynowego, nie ze względu na naturę człowieka, ale dla potrzeb nasycania intrygi. Książkę poznałam, nie przyniosła rozrywki, na jaką liczyłam, nie zdołałam mocno wczuć się i zaangażować, kilka elementów przypasowało, inne doceniłam.

Dział: Książki
środa, 31 styczeń 2024 21:18

Londyńskie zasady

„Mów tak jakbyś wiedział więcej, niż możesz powiedzieć, zachowuj się, jakbyś miał zrobić więcej, niż zamierzasz. A podczas kampanii kłam, ile tylko wlezie...”

Seria rządzi się specyficznym klimatem, do którego łatwo się dostosowujemy, chociaż niektóre sceny potrafią wywołać lekkie obrzydzenie, zwłaszcza kiedy udział bierze Jackson Lamb. Nie do końca podchodzi mi wówczas ten rodzaj czarnego humoru, ale trzeba przyznać, że podkręca atmosferę szaleństwa kulawych koni, zdegradowanych do podrzędnej roli członków wywiadu, którzy już nie mają co liczyć na powrót do elity agentów, a wszystko za sprawą rażących wpadek i pomyłek. A kiedy nie ma się nic do stracenia, wówczas rodzą się w głowach zwariowane pomysły, puszczają moralne hamulce, świat zmienia się w mikroskalę.

Wydawałoby się, że dawna alkoholiczka, uzależniony od komputerów, aktywna narkomanka, podejrzany o psychopatię, zniecierpliwiona kobieta i bazujący na protekcji mężczyzna, nie mają wiele do zaoferowania w życiu zawodowym i prywatnym. A jednak, kiedy amerykańska ojczyzna zostaje postawiona w stan niebezpieczeństwa, nie wahają się przyjść jej z pomocą, na miarę własnych możliwości i pod wodzą ekstremalnie egocentrycznego szefa. Pierwszy tom „Kulawe konie” oscylował wokół porwania pakistańskiego studenta, drugi „Martwe lwy” wszedł w cień kontrwywiadu, trzeci „Prawdziwe tygrysy” mierzył się z niebezpiecznymi przeciwnikami, czwartego „Ulicy szpiegów” jeszcze nie poznałam, a piąty „Londyńskie zasady” walczy z szerokimi atakami terroryzmu.

Mick Herron ma smykałkę do udanego łączenia różnorodnych bohaterów, tworzenia pozornie mało zgranej grupy uwikłanej w działania, których nikt nie chce się podjąć, lecz ich pozytywne rezultaty mają wielu ojców. Obskurny budynek Slough House w londyńskiej dzielnicy to siedziba nieudaczników i wyrzutków z głównego nurtu tajnych służb Regent’s Park. Jednakże zesłańcy do strefy owianej wstydem zapomnienia wciąż liczą, że kiedyś wreszcie odpracują grzechy. Kiedy Wielka Brytania zostaje postawiona w najwyższy stan gotowości ze względu na ciąg zamachów terrorystycznych, narażając życie, włączają się w walkę z bestialstwem. Intryga ciekawie zapleciona bazuje na wielu ujęciach, wartkim nurcie i mnogości zdarzeń. Czasem rzeczy przybierają absurdalny wymiar, kiedy indziej wymykają się prawdopodobieństwu, ale na tym polega unikalny urok serii.

Dociekanie prawdy, kto stoi za strzelaniną w wiosce Abbotsfield, podczas której zginęło dwanaście osób, wybuchem bomby w ogrodzie zoologicznym miasta dzwonów i paraliżem londyńskiego ruchu kolejowego, to tylko wybrany kierunek obrany przez pariasów ze Slough House. Drugim jest ratowanie jednego ze swoich, przed zabójczymi wrogami, zdradliwą kobietą i samym sobą. Czy klątwa kulawych koni pomoże, czy przeszkodzi w osiągnięciu sukcesu? Komu tym razem się narażą i jakie poniosą konsekwencje?

Powieść szybko się czyta, przyjemny styl narracji, bogaty scenariusz zdarzeń, różnorodny plan, wyjątkowe postaci. Sensacyjnie, szpiegowsko, kryminalnie, z nutą czarnego humoru i politycznego pastiszu.

Dział: Książki