Rezultaty wyszukiwania dla: Jez

poniedziałek, 07 czerwiec 2021 13:26

Darwin. Ewolucja teorii

 

Seria „Najwybitniejsi naukowcy” ma na celu przybliżyć historię nauki najmłodszym czytelnikom, ale także wzmocnić rolę komiksu jako narzędzia edukacyjnego. Myślę, że to bardzo szczytna i pozytywna idea, natomiast historie graficzne autorstwa Jordi Bayarri prowadzą ją w bardzo dobrym kierunku. W dzisiejszym wpisie pokrótce chciałam przybliżyć tytuł „Darwin Ewolucja teorii”. 

 

Co znajduje się w publikacji?

 

„Darwin Ewolucja teorii” to kolorowa historia graficzna o życiu, rodzinie i postępach naukowych Charlesa Darwina. Pisana jest prostym językiem, jednak z dbałością o merytoryczność, zachowanie odpowiedniej chronologii i poprawność faktów historycznych. Nie zabrakło również odrobiny dobrego, nieco czarnego humoru. Z tyłu zeszytu znajduje się przedstawienie postaci, które odegrały ważną rolę w życiu Darwina, mapa jego podróży, szkice, krótka nota biograficzna oraz zbiór najważniejszych dat. 

 

Moja opinia i przemyślenia

 

Komiks, który ukazał się nakładem wydawnictwa Egmont, jest lekki i przyjemny, a jednocześnie wartościowy pod względem edukacyjnym. Zawiera sporo faktów, które zostały ubrane w interesującą historię. Ma niewielki format, dzięki czemu wygodnie się go czyta. Myślę, że sprawdzi się jako pomoc naukowa dla dzieci w wieku szkoły podstawowej, które z pewnością dzięki niemu zapamiętają kilka istotnych faktów. Na czterdziestu kilku stronach znalazło się całkiem sporo praktycznej, popularnonaukowej wiedzy, która przekazana jest w niezwykle przystępny sposób.  

 

Pod względem graficznym komiks jest kolorowy i przyjazny. Jego wydanie jest typowo zeszytowe, a mimo to wygląda całkiem porządnie. Jordi Bayarri posługuje się prostą, ale przyjemną kreską, która powinna przypaść do gustu większości czytelników. Ja nie mam do niej najmniejszych zastrzeżeń. 

 

Podsumowanie

 

Zarówno tytuł „Darwin Ewolucja teorii”, jak i całą serię komiksów „Najwybitniejsi naukowcy” serdecznie polecam dla wszystkich uczniów szkół podstawowych. Jest to przyjemna alternatywa od typowych książek i doskonały sposób na to, by bez wysiłku zapamiętać najważniejsze fakty.  Niebawem w serii pojawią się również komiksy o Einsteinie, Arystotelesie i Newtonie. Po nie również bardzo chętnie sięgniemy. 

Dział: Komiksy
czwartek, 03 czerwiec 2021 11:01

Arsene Lupin. Dżentelmen włamywacz

 
Czy włamywacz może być dżentelmenem? I to w jakim stylu! Książka Murice’a Leblanca jest fenomenalną historią Arsena Lupina, włamywacza wszech czasów. Można powiedzieć, że to zły odpowiednik pewnego znanego detektywa. Dawno nie bawiłam się tak dobrze przy jakiejkolwiek książce. „Dżentelmen włamywacz” to pozycja, która wciągnie was w całości tak, że nie będziecie mogli się od niej oderwać. Jeżeli musicie rano wstać, to nie rozpoczynajcie lektury, ponieważ zarwiecie dla niej noc. Chociaż dla takiej książki warto poświęcić sen i brak czerwonych i podkrążonych oczu.
 
Poznajcie Arsena Lupina, włamywacza o wyjątkowych zdolnościach. Nikt nie potrafi przeprowadzić takiego rabunku jak on. Nasz bohater zmienia tożsamości jak rękawiczki i jest zawsze krok przed policją. W dodatku posiada niezwykłe maniery, co sprawia, że jest niezwykle charyzmatyczny. „Arsene Lupin. Dżentelmen włamywacz” to zbiór opowiadań, które przedstawiają losy niezwykłego człowieka.
 
„Arsene Lupin. Dżentelmen włamywacz” to przecudowna książka, majstersztyk literacki. Tutaj każde zdanie jest perfekcyjnie wyważone, znajduje się na odpowiednim miejscu i zachwyca. Autor wykazał się szczególnym talentem do tworzenia ciekawej fabuły, kreowaniem dobrych i charyzmatycznych postaci, a także do magicznego posługiwania się językiem, dzięki czemu lektura jest wielką przyjemnością. Przez tekst się płynie, a czar, jaki roztacza wokół czytelnika główny bohater, staje się coraz mocniejszy. Dodatkowo wszystko ubrany jest w humor i ironię, co jeszcze bardziej wpływa na atrakcyjność lektury. Nie sposób nie lubić pana Lupina – jego ogłady, manier, zapobiegliwości i charyzmy, która powoduje, że jego zbrodnie i włamania są przeprowadzone w sposób zachwycający. Od pierwszego opowiadania Arsene Lupin stał się jedną z mich ulubionych męskich postaci w literaturze. Bohater przybiera różne nazwiska, przebiera się, zmienia… Czy kiedykolwiek poznamy go takiego, jakim jest naprawdę? Czy Arsene Lupin odsłoni przed swoimi czytelnikami prawdziwą twarz?
 
W książce Maurcie Leblanca znajdziecie kilka opowiadań, których narratorem jest przyjaciel tytułowego bohatera, chociaż wielokrotnie przytacza dosłowne słowa Lupina. Autor nie zachowuje ciągu chronologicznego – pierwsza historia kończy się aresztowaniem osławionego włamywacza, a inne opowiadają o jego pierwszych zbrodniach czy o tym, jak poznał narratora. Dzięki temu, w oczach czytelnika, buduje się pewien obraz głównego bohatera, a z ułamków układanki, które serwuje nam autor, składamy pewien obraz Lupina.

 

Dział: Książki
środa, 02 czerwiec 2021 21:15

Wiedma

 
Biwa ma właśnie rozpocząć swoje nowe życie. Przybywa na wyspę, która położona jest nad jeziorem Lędo. Mieszka na niej Wiedma, której okoliczni mieszkańcy jednocześnie się boją, ale jednocześnie poważają, bo wzywają kobietę do chorych czy też proszą o odprawienie czarów. Biwa rozpoczyna naukę, aby kiedyś zająć miejsce starej Wiedmy. Poznaje tajniki magii, leczniczych ziół, a niedługo wyruszy w najważniejszą podróż swojego życia. Musi odnaleźć swojego brata, który zaginął w Noc Świętojańską.
 
Słowiańskość aż bije z tej książki. Otula czytelnika niczym lekki koc, otumania i przenosi w przeszłość. Gdy rozpoczniecie książkę i odetchniecie głęboko piersią, przeniesiecie się do przeszłości, kiedy ta granica pomiędzy chrześcijaństwem a starą wiarą była wyraźna; kiedy ludzie, po tym, jak oprawili niedzielny rytuał, nadal chodzili do lasu i czcili swoich starych opiekunów. Chrzest nie przegnał dawnych tradycji jednak wielka szkoda, że nie zostały nam dokładne źródła. Słowiańska mitologia intryguje, ale to nadal wielka niewiadoma, a ta niewiedza przyciąga. Już od pierwszych stron można dostrzec, że autorka solennie odrobiła pracę domową. Rozpoczynając lekturę, przenosimy się do przeszłości – zapominamy o zdobyczach technologicznych, postępie i poznajemy stare bóstwa czy mityczne stworzenia. Głodni wiedzy znajdą w „Wiedmie” ogrom informacji, bo książka jest pełna opisów starych wierzeń czy rytuałów.
 
Wspomniałam o słowiańskiej mitologii, a teraz przyszła pora na fabułę. Ta rozkręca się powoli i nie od razu przyciąga – z początku autorka serwuje nam niedopowiedzenia, które z czasem wyjaśnia, a wątki rozwija. „Wiedma” jest napisana ciekawie i atrakcyjnie, jednak dopiero, gdy akcja się rozkręci, nie można się od książki oderwać ani na moment. Przygoda Biwy intryguje, jest pełna niebezpieczeństw i przeszkód, które dziewczyna musi pokonać.
 
„Wiedma” to opowieść o dawnych wierzeniach, mitologii, miłości, o poszukiwaniu i rodzinie. Napisana bardzo dobrze, z niezwykłą starannością i dbałością o szczegóły, dzięki czemu lektura to prawdziwa przyjemność. Autorka potrafi malować słowem i uwieść nim czytelnika. Chociaż akcja rozkręca się powoli, to czytając, miałam wrażenie, że każde słowo znajduje się na swoim miejscu; że nie ma w książce miejsca na coś niezaplanowanego. Monika Maciewicz udowodniła, że nie niezwykłą wyobraźnię i poczytne pióro.
 
Warto przeczytać „Wiedmę”, bo ta historia przenosi nas do innego świata, gdzie to, co realne miesza się z magią i bóstwami; gdzie uczucia się sto razy mocniejsze, a słowa mogą zdziałać o wiele więcej.
Dział: Książki
poniedziałek, 31 maj 2021 01:45

Zapowiedź: Kraina smoków. Pióro gryfa

Dalszy ciąg przygód bohaterów „Krainy smoków”

Wspaniałe historie Cornelii Funke dzieją się w świecie, który na kartach jej książek wydaje się bardziej baśniowy niż najbardziej fantastyczne krainy.

Dział: Książki
poniedziałek, 31 maj 2021 01:41

Zapowiedź: Aru Shah i Złote Miasto

Aru Shah wypowiedziała życzenie przy Drzewie Życzeń – ale nie pamięta jego treści. Przy czym ma prawie całkowitą pewność, że nie życzyła sobie kolejnej siostry… Kara twierdzi, że też jest córką Śpiącego. To także jedyna osoba, która może pomóc Aru w ucieczce z kryjówki Śpiącego i powrocie do domu, więc nasza bohaterka nie ma wyjścia: musi zaufać Karze.

Aru dręczą też wątpliwości, czy powinna nadal walczyć po stronie dewów w wojnie z asurami. Bogowie do tej pory nie wykazywali się zbytnią szczerością wobec niej i jej przyjaciół. Jak K

Dział: Książki
poniedziałek, 31 maj 2021 01:38

Zapowiedź: Powiernik Mieczy

Waleczny jak Conan. Honorowy jak Aragorn. Logiczny jak Sheldon.

Rezkin został wychowany i wyszkolony w odosobnieniu w północnych ostępach królestwa Ashai. Całym jego światem była Forteca, a jedyną rodziną - Mistrzowie i Adwersarze. Ale Mistrzowie i Adwersarze nie żyją. Trupy wszystkich zostały na dziedzińcu Fortecy. Prawie wszystkich, bo jeden człowiek uniknął rzezi. I to właśnie jego tropem Rezkin wyruszy w świat zewnętrzny.

Dział: Książki
poniedziałek, 31 maj 2021 01:34

Zapowiedź: Koniec maskarady. Tom 4

Paige Mahoney po raz kolejny uniknęła śmierci.

Wydarta ze szponów swoich ciemiężców umknęła do bezpiecznej kryjówki w Paryżu, gdzie los rzuca ją między walczące z Sajonem frakcje oraz zbirów gotowych zabić, byle ocalić marionetkowe imperium Refaitów.

Dział: Książki
czwartek, 27 maj 2021 19:21

Klątwa Białego Rycerza

 
„Batman. Klątwa Białego Rycerza” to kontynuacja bestsellerowego komiksu „Batman. Biały Rycerz”. Tym razem zajmiemy się historią ojców założycieli Gohtam City, przybyłych do Ameryki przodków rodziny Wayne i Napier. Choć może się wydawać, że to dziwne, że losy rodzin tak bardzo się tu krzyżują, to przecież nic dziwnego, skoro osady zakładała grupka ludzi, zwykle niemieszająca się z zastaną ludnością ani z ludźmi z innych miejscowości.
 
Po zniknięciu Jacka Napiera, (w większości) Joker powraca, aby siać spustoszenie w Gotham City, ujawniając przełomową prawdę o Batmanie. Swoimi rękami nie chce jednak tego zrobić, będzie używał Jean-Paula Valley jako swojego anioła zemsty!
 
Choć zwykle widujemy Batmana w kontrze z Jokerem, tym razem nasz arcyzłoczyńca przede wszystkim pociąga za sznurki. Mało w komiksie Jokera, jeszcze mniej Napiera. A szkoda, bo zawsze złoczyńca tworzy geniusz bohatera. Samo przebudzanie się Napiera bywało odrobinkę chwytliwym trikiem, jednak nie udało się mnie jako czytelnika na dłużej zainteresować. To samo, jeśli chodzi o pojawiającą się Harley. Nie taką Harley kocham. Kocham nieobliczalną kobietę, która dla miłości zdolna jest strzaskać czyjąś czaszkę baseballem najeżonym gwoździami. Kocham jej śmiech i szaleństwo, a nie mamuśkowatość, którą znajdziemy w tym albumie. I kocham jej zdecydowanie co do obiektu uczuć.
 
Azrael, z płonącym mieczem w dłoni, dźwigający brzemię setek lat historii, wydaje się najmroczniejszym rycerzem, jakiego widziało Gotham. Jednak tylko się wydaje. Niby z jego działania dochodzi do ujawnienia nieznanych, kompromitujących Batmana faktów, jednak nie rozumie, jak roztrząsanie tak dawnej historii może sprawić, że Gotham City miałoby utracić całą wiarę, jaką pokładało w Mrocznym Rycerzu, a on sam – stać się właściwie złoczyńcą. Ten scenariusz trzyma się dosłownie na słowo honoru.
 
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach „Batman: Curse of The White Knight” #1-8 oraz zeszyt specjalny „Batman: White Knight Presents Von Freeze”, do którego scenariusz napisał Murphy, a rysunki stworzył legendarny artysta Klaus Janson. I tenże dodatek jest tu chyba jakąś pomyłką. Nie dość, że nie łączy go nic poza Batmanem, to już mieszanie nazistów w historię Gacka nie jest moim zdaniem dobrym zamierzeniem. Wprawdzie scenarzysta i rysownik, Sean Murphy i Klaus Janson, tworząc komiks o trudnych relacjach rodzinnych i powiązań z przeszłością wzmiankują w przedmowie, że zwyczajnie chcieli mieć w swoim dorobku właśnie komiks o nazistach, ale na brodę Merlina, to chyba nie poszło koncepcyjnie w dobrą stronę.
 
Choć Batman-Joker to ogólnie najlepsza moim zdaniem para bohater-złoczyńca, to tym razem nie bawiłam się dostatecznie dobrze. Owszem, historia była czymś nowym, rysunki zapierały dech w piersiach, ale zdecydowanie coś poszło źle. Może to przez to, że wyrazisty Joker dostał o niebo mniej miejsca panelowego od płaskiego Azarela. Nadal album polecam, ale chciałabym, żeby miał trochę więcej głębi.

 

Dział: Komiksy
czwartek, 27 maj 2021 17:52

Zawód wiedźma

O wiedźmach można powiedzieć wiele. Znają się na czarach, ziołach, fazach księżyca, lubią zwierzęta (w różnych stanach skupienia) i często mają bardzo trudny charakter w kontaktach społecznych. Co tu dużo mówić, są po prostu WREDNYMI BABAMI. Dlatego tak dobrze się o nich czyta.

O twórczości Olgi Gromyko słyszałam wiele dobrego. Zawsze, kiedy szukałam jakiejś niezobowiązującej historii osadzonej w świecie fantasy pełnej akcji i humoru, jej nazwisko gdzieś się pojawiało. Teraz z całą stanowczością i pewnością mogę stwierdzić, że odkładanie książek tej białoruskiej pisarki na później było poważnym ciosem w moje zamiłowanie do dobrej fantastyki.

Wolha Redna (W. Redna) jest wiedźmą uczącą się w Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Jest niesamowicie inteligentna i uzdolniona magicznie. Jej gorący temperament, cięty język i rude włosy sprawiają, że wszędzie gdzie się pojawi, dzieci zaczynają głośniej płakać, koty i psy chowają się w najciemniejsze miejsca, a ptaki milkną. Każdy czuje respekt przed tą początkującą wiedźmą. Pewnie dlatego, że to W. Redna. A tak na poważnie. Wolha jest dobrze zapowiadającą się adeptką magii. Trochę zbyt pewna siebie często pakuje się w nieliche kłopoty.

W pierwszym tomie rozpoczynającym cykl Kronik Belorskich możemy przekonać się, że wygląd głównej bohaterki (rude włosy) idzie w parze z jej charakterem. Olga Gromyko w mistrzowski sposób prowadzi fabułę. Na początku główna bohaterka jeszcze jako adeptka zostaje wysłana na bardzo trudną misję do Dogewia, krainy zamieszkanej przez wampiry. Sprawa, którą ma rozwikłać główna bohaterka, pochłonęła już 13 ofiar. Dlaczego więc mistrz wybrał uczennicę do rozwiązania tej tajemnicy? Może kryje się za tym coś więcej niż…

Specjalnie zdradzam Wam tylko zarys fabuły w wielki skrócie. Z cyklem Kronik Belorskich jest tak, że kiedy zaczynie się go czytać, nie można skończyć. To już nie jest „jeszcze jeden rozdział i idę spać” to przechodzi w „jeszcze jeden tom”. Na szczęście jest ich aż sześć. Nie dziwi też fakt, że Papierowy Księżyc zdecydował się na wznowienie tej serii.

Myślałam, że nic nie dorówna twórczości sir Terryego Pratchetta. Jednak Olga Gromyko ze swoją W. Redną sprostała temu wyzwaniu. Akcja toczy się na bardzo szybkich obrotach i kiedy emocje sięgają zenitu, główna bohaterka rzuca takim tekstem, że cała powaga sytuacji rozsypuje się w drobny mak, chociaż zagrożenie wcale nie mija. Dzięki temu śledzimy losy rudowłosej wiedźmy, po prostu przewracając kolejne strony. Nie ma tu miejsca na dłużyzny. Dodatkowo autorka na każdym kroku zaskakuje nas kreacją świata. Niby są w nim utarte schematy - wiedźmy, wampiry, smoki, a z drugiej przedstawia to wszystko w tak pokrętny i zabawny sposób, że powstaje coś zupełnie nowego i niespodziewanego.
To, co dzieje się w pierwszym tomie przygód Wolhy Rednej to po prostu magia. Tym razem internet mnie nie oszukał, a nawet powiedział prawdę. Jeśli macie ochotę na solidną dawkę porządnej fantastyki, okraszonej jak pierogi skwarkami, dużą dawką humoru oraz wrednych bohaterów, to zdecydowanie musicie sięgnąć po ten tytuł i to jak najszybciej!

Dział: Książki
czwartek, 27 maj 2021 15:20

Zapowiedź: W Sanktuarium Skrzydeł

Ostatni tom pamiętników lady Trent odsłania wreszcie prawdę o jej najgłośniejszej przygodzie - wspinaczce na najwyższy szczyt świata we wrogiej Scirlandii i niezwykłych odkryciach po drugiej stronie, w Sanktuarium Skrzydeł.

Dział: Książki