Rezultaty wyszukiwania dla: powieść fantasy
Zapowiedź: Faceci w gumofilcach
Superbohater ze ściany wschodniej powraca. Nieświeża onuca upchnięta w filcowo-gumowym kamaszu odciśnie swe piętno na obliczu świata (i na niejednej bardackiej gębie).
Wiedźmin. Ziarno prawdy
W każdej baśni jest ziarno prawdy. Miłość i krew. Obie mają potężną moc. Magowie i uczeni łamią sobie nad tym głowy od lat, ale nie doszli do niczego, poza tym, że… miłość musi być prawdziwa.
Gdy dobrą książkę lub opowiadanie czytałam jakiś czas temu, zawsze bardzo cieszy mnie, gdy otrzymuje ona swoją adaptację graficzną. To doskonały sposób na odświeżenie sobie świetnej historii. Dlatego z ogromnym entuzjazmem sięgnęłam po pierwszy tom komiksu o przygodach Wiedźmina, noszący tytuł „Ziarno prawdy”.
Zarys fabuły
Geralt nie potrafi przejść obojętnie obok martwych, zakrwawionych ciał, na które natyka się w lesie. Idąc tropem tego, co zabiło podróżnych, trafia do na pozór opuszczonego zamczyska. Tylko że posiadłość okazuje się jednak mieć swojego mieszkańca, a jest nim zaklęty w bestię szlachcic. Wiedźmin szybko odkrywa, że to nie on odpowiada za śmierć podróżnych, nie wyklucza to jednak, że zabójcą okaże się inny, zupełnie niespodziewany mieszkaniec tajemniczych włości.
Strona wizualna
Komiks ma wydanie zeszytowe, jest cienki i ma miękką oprawę. Jego niewielki format sprawia, że bardzo wygodnie się go czyta, a i cena nie zniechęci nikogo do zakupu. Ilustracje w tomie są szczegółowe i świetnie oddają nastrój. Całość wypełniają stonowane barwy, które wprowadzają czytelnika w odpowiedni klimat.
Moja opinia i przemyślenia
„Ziarno prawdy. Wiedźmin” to komiksowa adaptacja opowiadania Andrzeja Sapkowskiego, więc drodzy czytelnicy nie dziwcie się, że nie zgadza się z najnowszą, serialową adaptacją, która została zrealizowana w wierze licentia poetica jedynie na motywach książek. Powieść graficzna jest zgodna z pierwowzorem. Autorem scenariusza komiksu jest Jacek Rembiś, a rysunki stworzył Jonas Scharf. Obydwu należą się wielkie brawa, bo zeszyt jest rewelacyjny!
Przyznam szczerze, że to najlepsza komiksowa adaptacja opowiadań Andrzeja Sapkowskiego, jaką do tej pory czytałam, a było ich już kilka. Jestem nią zachwycona i z niecierpliwością czekam na kolejny tom. To nie lada gratka dla wszystkich fanów Wiedźmina.
Podsumowanie
„Ziarno prawdy. Wiedźmin” to niezwykle udany, świetnie narysowany komiks z dobrze zinterpretowaną i cudownie oddaną historią. Ma swój niepowtarzalny klimat i wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Żałuję tylko, że jest taki krótki, bo po lekturze nie pozostaje mi nic innego, jak cierpliwe wyczekiwanie na kolejny tom.
Ostatnia misja Gwendy
Królestwa i chaos
Po raz pierwszy Rezkin zostawił za plecami żyjących wrogów. Była to pomyłka, ale musiał ją popełnić, jeśli zamierzał zachować honor przyjaciół. I ich szacunek.
Baśń o Wilczej Dolinie
Baśni istniejących na świecie nie da się zliczyć. Są te spisane, przekazywane z ust do ust i te praktycznie zapomniane, majaczące w głowach zaledwie garstki ludzi. Fascynują nas i wciągają w swój świat bajkowym klimatem, niesamowitymi wydarzeniami i tym, że nigdy nie da się przewidzieć, dokąd nas zaprowadzą.
Zarys fabuły
W pewnym królestwie Pomiar walczy z sułtanem, którego wojskami dowodzi wilkarska księżniczka Wolin – córka Czcirada, osobnika na wskroś złego, knującego nieustannie i niszczącego życie wszystkich napotkanych na swojej drodze. Tych dwoje, chociaż walczy po przeciwnej stronie, darzy się szacunkiem. Gdy napotykają umarlaków, obie strony są przerażone, bo czują, że nadchodzi coś, czego nie rozumieją. Nie wiedzą też, że od tej chwili ich losy zostaną na zawsze ze sobą złączone. Tymczasem gdzieś w górach mała osada celebruje lato i przygotowuje się do Nocy Kupały. W ich pobliżu znajduje się wyspa, gdzie są pochowani umarli, śpiący spokojnie, dzięki złotu znajdującemu się przy nich. Kilku młodych barwnych chłopców za nic ma przestrogi starszych i udaje się tam w celu wzbogacenia. Po drodze napotykają utopki, atakujące przy pełni i nocami. Czy mieszkańcom osady uda się ochronić przed tym, co nadchodzi? I jaki związek mają z tym dwie przeciwne strony walczące w dalekim królestwie?
Chociaż to całkowicie moje klimaty, to gdyby nie #booktourubatorego zapewne nigdy nie sięgnęłabym po Baśń o Wilczej Dolinie. Wcześniej nigdy o niej nie słyszałam. Czy było warto zmierzyć się z tym tytułem?
Moje wrażenia
Agata Kasiak wykonała kawał porządnej roboty podczas tworzenia tej książki. Widać to od pierwszego do ostatniego zdania. Tutaj nie tylko świat został stworzony od podstaw, ale dosłownie wszystko. Dobrze przedstawiona przeszłość oraz teraźniejszość, wszystko ma swoje wyjaśnienie i bierze się z wcześniejszego elementu. To piękne puzzle z tysiącem elementów, które stopniowo się układa i tworzy przepiękny obraz. Nie można zapomnieć również o tym, że powieść składa się z wielu wątków, a te główne toczą się obok pobocznych, czasami się ze sobą splatając, a niekiedy dzieją równolegle obok. I mimo tego łatwo się we wszystkim odnaleźć, łączyć te wszystkie niewiadome, zachwycać złożonością fabuły, czuć ukryte w słowach emocje i czekać na kolejne zwroty akcji. Na uwagę zasługuje także język, w jakim została napisana cała książka jak trochę poetycki, archaizowany. Myślę, że śmiało można porównać go do średniowiecznych podań.
Słów kilka o bohaterach
Postacie. O nich można byłoby napisać osobne teksty. Każdy z bohaterów ma do odegrania swoją rolę i gdyby kogoś zabrakło, to jakby zgubić element puzzli. Mamy tutaj złe i dobre charaktery, ale w każdym z nich tkwi cząstka światła lub ciemności. Rewelacyjne jest to, że nawet pomniejsi bohaterowie mają swoje charaktery, wiemy, co myślą, robią, jak się ubierają, mówią i ruszają. Nikt w tej historii nie został pominięty. Każdy jest inny i wyróżnia się na tle pozostałych. Osobiście uwielbiam Olche, Krzesąda, Wolin oraz Pomira.
Na zakończenie
Baśń o Wilczej Dolinie najlepiej zacząć czytać, gdy ma się więcej wolnego czasu. To dość obszerna powieść, z językiem, z którym trzeba się oswoić. Przez ten styl pisania książkę czyta się wolniej i w dużym skupieniu. Niestety nie miałam tego komfortu i musiałam podczytywać powieść po parę stron, przez to minęło trochę czasu, zanim dałam się pochłonąć tej historii. Jednak już od pierwszych stron byłam zachwycona tym baśniowym klimatem, każdym detalem, emocjami i legendami. Im więcej stron było za mną, tym większą fascynację czułam i rosnącą ciekawość. Chciałam jak najszybciej odkryć prawdę i dowiedzieć się co los przygotował dla moich ulubieńców. Ciekawił mnie też motyw wilkarów oraz Białego Wilka i muszę przyznać, że jestem zadowolona, z tego, co na ich temat zostało napisane. Jestem zachwycona, oczarowana i z pewnością długo nie zapomnę tej książki. Ba, ja nawet z radością przyjęłabym kilkadziesiąt dodatkowych stron.
Baśń o Wilczej Dolinie zachwyci każdego fana powieści fantastycznych, baśniowych klimatów i długich historii spisanych wręcz poetyckim językiem. To opowieść o przeklętej krainie, niezwykle trudnej miłości oraz konsekwencji podjętych decyzji. Baśń ta pokazuje, że warto podejmować trudne decyzje, mieć nadzieję i walczyć o swoje i nie przeciwstawiać się przeznaczeniu. Bywa brutalna, przerażająco smutna, ale równie magiczna, dająca nadzieję i pełna miłości łamiącej wszelkie przeszkody. Niesamowita i warta każdej poświęconej jej sekundy.
Rick i Morty długo i szczęśliwie
Rick i Morty w baśniowym świecie!
Na podstawie komiksów często powstają adaptacje filmowe. Tym razem jednak było na odwrót. „Rick i Morty” to seria komiksów, która powstała na podstawie popularnego serialu animowanego studia Adult Swim. Tym razem jednak będzie nietypowo, bo zamiast podróży rodem z powieści SF dziadek z wnuczkiem wybiorą się do świata smutnych baśni dla niegrzecznych dzieci.
Zarys fabuły
Komiks opowiada o przygodach ekscentrycznego, uzależnionego od alkoholu naukowca Ricka Sancheza, któremu w przeróżnych, zwariowanych przygodach (niejednokrotnie wbrew własnej woli) towarzyszy jego wnuk Morty. Tym razem bohaterowie zostają wciągnięci w świat odbitych w krzywim zwierciadle baśni braci Grimm.
Strona graficzna
Komiks pod względem graficznym jest wierny swojej animowanej wersji. Idealnie pasuje do pozostałych historii z cyklu. Wydany został w miękkiej oprawie, ale na dobrej jakości papierze i w pełnym kolorze. Zeszyt ma rozmiar większy od A5, ale mniejszy od A4, idealny, by wygodnie go czytać.
Moja opinia i przemyślenia
Kolejna część serii komiksowej „Rick i Morty” to również kilka zeszytów zebranych w jeden tom. To ostatnio częsta praktyka wydawnicza i nie da się ukryć, że również wśród czytelników zyskuje spore uznanie. Znacznie wygodniej jest postawić na półce takie wydanie zbiorcze niż pojedyncze, cieniutkie zeszyty.
Fabuła komiksu jest czysto komediowa, chociaż najczęściej pojawia się w niej czarny humor. Gdybym miała do czegoś porównać zamysł całej historii, myślę, że najbliżej by mu było do owianych złą sławą, rewelacyjnie napisanych „Kronik Jakuba Wędrowycza”. W komiksie wiele się dzieje i można doskonale się przy nim bawić. Tym razem jednak zamiast czystego SF czytelnicy otrzymują baśniowy świat fantasy.
Podobnie jak „South Park”, „Rick i Morty” to jednak nie tylko czysty humor. Twórcy starają się w prześmiewczy sposób pokazać również wiele nieco poważniejszych problemów. Bez trudu można je wyłapać pośród fantastyki i czystej abstrakcji.
Podsumowanie
„Rick i Morty długo i szczęśliwie” to ciekawy, zabawny i świetnie narysowany komiks, który spełni oczekiwania wszystkich amatorów animacji. Przyznam szczerze, że to właśnie komiksy zachęciły mnie do poznania całej serii. Przed ich lekturą produkcję znałam jedynie ze słyszenia. Myślę jednak, że dzięki Netflixowi i wydawnictwu Egmont szybko stanie się popularna również w Polsce. Jeżeli nie boisz się humoru bez cenzury (oczywiście najczęściej czarnego), to śmiało sięgaj po przygody dwójki niecodziennych bohaterów. Nie spodziewaj się jednak pozytywnego przesłania czy altruizmu w żadnej postaci!
Zapowiedź: Sylwana
Gorące lato dla fanów World of Warcraft! Nowe tłumaczenie Dnia smoka i premiera absolutnego hitu WoW: Sylwana już w najbliższych dniach w księgarniach.
Wciąż dopisywane kolejne rozdziały historii sprawiają, że uniwersum Warcrafta staje się niczym niekończąca się opowieść. Jedni bohaterowie odchodzą, a ich miejsce zajmują nowe pokolenia herosów.
Zapowiedź: Królestwo ciała i ognia
„Krew i popiół”, pierwszy tom rewelacyjnego cyklu Jennifer L. Armentrout pod tym samym tytułem, to światowy bestseller, który stał się jedną z najpopularniejszych książek fantasy i new adult także w Polsce. Wkrótce premierę będzie miał drugi tom serii - „Królestwo ciała i ognia”. Jak potoczą się dalsze losy Poppy i Księcia Atlantii? Dowiecie się już 29 czerwca! Powieść przeznaczona jest dla osób dorosłych.
Krew i popiół
Pierwszy tom cyklu "Z krwi i popiołu". Niezwykła powieść z gatunku new adult dla wszystkich miłośników fantasy.
Od długiego już czasu Jennifer L. Armentrout to jedna z moich ulubionych autorek młodzieżowej fantastyki. Znam wszystkie tytuły spod jej pióra, które ukazały się w Polsce. Nie mogłam więc przejść obojętnie również obok serii, rozpoczynającej się tytułem „Krew i popiół”, która ukazała się nakładem nowej marki wydawniczej You&Ya.
Zarys fabuły
Poppy jest wyjątkowa, wybrali ją sami bogowie. Oznacza to jednak również, że pozbawiono ją własnego życia. Zawsze musi zachowywać się stosownie do roli, jaką odgrywa. Ubrana na biało, z welonem zasłaniającym twarz, z dala od innych ludzi. Mimo że na pozór pogodzona ze swoim przeznaczeniem, to jednak jej serce aż rwie się do walki, a dziewczyna robi rzeczy nie do pomyślenia. Czy uda jej się odmienić swój z góry przesądzony los?
Moja opinia i przemyślenia
Jennifer L. Armentrout ma lekkie pióro i jak zawsze umiejętnie, strona po stronie, buduje napięcie. W powieści wiele się dzieje. Pisarka po raz kolejny od podstaw wykreowała doskonały, fantastyczny świat. Jej bohaterowie są żywi i mienią się setkami barw. Nigdy nie wiadomo, komu można zaufać, ani w co wierzyć. Ta książka naprawdę wciąga i nie sposób odłożyć jej nawet na moment.
„Krew i popiół” to doskonała, młodzieżowa fantastyka, podczas której nie tylko przeżywamy wspaniałą przygodę, ale również zachłystujemy się morzem emocji, jakie towarzyszą bohaterom. Po skończonej lekturze nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Mam nadzieję, że wydawca nie każe czytelnikom zbyt długo na niego czekać. Jennifer L. Armentrout to jedna z moich ulubionych pisarek, a „Krew i popiół” to dowód na to, że ta opinia szybko się nie zmieni. Książkę i tym razem stawiam na półce, w domowej biblioteczce, wśród moich ulubionych pozycji.
Podsumowanie
Jeżeli, drogi Czytelniku lubisz połączenie gatunku new adult z fantastyką, to „Krew i popiół” jest jak najbardziej dla Ciebie. To porywająca, ciekawa, świetnie skonstruowana powieść, która spełniła wszystkie moje pokładane w niej oczekiwania. Ma intrygujących, barwnych bohaterów i ciekawy świat i świetnie skonstruowaną przygodę. Od lektury nie mogłam się oderwać, a teraz niecierpliwie wyczekuję na kolejny tom i szczerze liczę, że jest na co czekać. Polecam! Zdecydowanie warto dać tej powieści szansę.
Zapowiedź: Władczyni dusz
Niebezpieczne morskie królestwo, magia i straszliwa zemsta - „Władczyni dusz” to porywająca powieść fantasy dla fanów cyklu „Szklany Tron” Sary J. Maas oraz „Córki Króla Piratów” Tricii Levenseller!