Rezultaty wyszukiwania dla: kompendium

Wydawnictwa naukowe rzadko kiedy kojarzą się czytelnikowi z lekturą lekką i przyjemną, taką, po którą sięgalibyśmy z własnej, nieprzymuszonej woli, a nie z woli wykładowcy, promotora pracy magisterskiej, czy choćby wymagającego nauczyciela. A jednak Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego udało się stworzyć serię, po którą można bez obaw sięgnąć, by poszerzyć swoje horyzonty, jednocześnie nie tracąc nic z przyjemności czytania. W serii Mundus, bo o niej mowa, ukazują się najciekawsze zagraniczne tytuły literatury faktu, są to teksty najlepszych reportażystów i dociekliwych obserwatorów współczesnego świata, którzy przedstawiają istotne problemy, nietypowe zjawiska i nietuzinkowe postacie – tak, wydawnictwo naukowe zachwala tę serię i po lekturze „Etykiety japońskiej” stwierdzam, że nie bez racji.

„Etykieta japońska” to zwięzły, bo zaledwie stusiedemdziesięcio stronicowy zbiór norm zachowań, zwyczajów i form towarzyskich obowiązujących w Kraju Wschodzącego Słońca. Autorzy skupili się przede wszystkim na tym, jak w sposób klarowny i najbardziej funkcjonalny przekazać wiedzę na temat japońskiego savoir-vivre'u. Czytając książkę pana Boyé'a Lafayette'a De Mente i Geoffe'a Bottinga przeniosłam się na chwilę do samolotu lecącego na te odległe wyspy, gdzie bycie dobrze wychowanym otwiera znacznie więcej drzwi, niż amerykańska, czy zachodnioeuropejska przebojowość wyemancypowanej jednostki.

Te odległe cesarstwo od dawna łączą zawiłe i nie zawsze wszystkim znane nici z Polską, choćby przez takie osobistości jak Bronisław Piłsudski, Maksymilian Kolbe, Zenon Żebrowski, a na polskim rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej książek rodzimych autorów, takich jak Joanny Bator, Anny Ikedy, Marcina Bruczkowskiego czy Karoliny Bednarz. Jednak nadal w związku z przepaścią wynikającą z odległości, a także w związku z różnicami kulturowymi i językowymi, jakie dzieli nasze kraje, czujemy niedosyt wiedzy. A wiedza ta jest coraz częściej bardzo potrzebna, świat bowiem coraz bardziej się kurczy, a kontakty w szczególności biznesowe, coraz częściej są nawiązywane również z partnerami z tych odległych wysp. I tutaj z pomocą przychodzi „Etykieta japońska”. Nie jest to może pełne kompendium wiedzy na temat kultury i obyczajowości Japończyków, zapewne na podstawie tejże książki żaden student japonistyki nie zda egzaminów z antropologii kulturowej, ale zapewne przeciętny pracownik korporacji ale też małej firmy, który ma w perspektywie nawiązanie współpracy z Japończykami lub choćby turysta, który planuje wycieczkę do Kraju Kwitnącej Wiśni, będzie wiedział od czego rozpocząć swoją kulturową podróż przez meandry obyczajowości japońskiej. Niewątpliwą zaletą książki jest wprowadzanie oryginalnego nazewnictwa oraz jego wymowy, co każdemu podróżującemu może ułatwić pobyt w tym kraju. Autorzy podzielili książkę na czterdzieści wyjątkowo krótkich rozdzialików, które swoimi tytułami odnoszą się do konkretnego zagadnienia, np. do płacenia za rachunek w restauracji i barze, ukłonów, przeprosin, cudzoziemców w japońskich firmach, itd., dzięki takiemu indeksowemu podejściu do tytulatury, można w szybki sposób odnaleźć właściwy fragment książki. Jednak aby ułatwić jeszcze bardziej posługiwanie się tym przewodnikiem dodano „Użyteczne słowa i zwroty”, „Słownik technologiczny” i Indeks. Nic tylko zasiąść w fotelu gabinetu, albo jeszcze lepiej samolotu i korzystać z dobrodziejstwa tej wiedzy i nawiązać kontakty z potomkami samurajów.

Boyé Lafayette De Mente był amerykańskim pisarzem, dziennikarzem i poszukiwaczem przygód, napisał ponad sto książek, z czego większość dotyczyła Japonii, z którą był związany od lat pięćdziesiątych zeszłego wieku. Niestety zmarł w zeszłym roku w wieku 89 lat, na szczęście zostawiając po sobie ogromne dziedzictwo doświadczenia i wiedzy. Jedną z nich przekazało Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego polskiemu czytelnikowi, a „Etykietę japońską” poleciłabym przede wszystkim tym, którzy potrzebują szybkiej, skondensowanej wiedzy na temat kraju, który w wielu aspektach savoir-vivre'u, kultury, ale również, a może przede wszystkim mentalności różni się od naszego. Jest to jednak tak przyjemna lektura, że każdy znajdzie w tej książce coś inspirującego dla siebie.

Dział: Książki
piątek, 20 styczeń 2017 13:15

Ponowne wydanie podręczników z Hogwartu!

Na tę informację długo czekał cały magiczny świat, a i niektórzy mugole dopytywali, czy są jakieś wieści w tej sprawie.

Dziś mamy przyjemność ogłosić, że już w marcu br. nakładem wydawnictwa Media Rodzina zostaną wznowione długo wyczekiwane książki ze świata Harry’ego Pottera: Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć, Quidditch przez wieki oraz Baśnie barda Beedle’a!

Dział: Książki

Historia była jednym z moich szkolnych koszmarów. Wcale jednak nie ze względu na ogrom dat i nazwisk do spamiętania, a dlatego, że nudziły mnie niepomiernie wszystkie te wojny, akta, zmiany władzy. Bardziej niż meandry polityki oraz liczba ofiar tej czy innej bitwy interesowało mnie, jak żyli ludzie w dawnych czasach, czym się zajmowali, co mieli w domach i do czego dążyli. O tym w szkole dowiedziałam się niewiele, natomiast legendarna książka Władysława Łozińskiego właśnie takie szczegóły – choć okraszone autentycznymi aktami – obiecuje.

Dlaczego legendarna? Łoziński napisał „Prawem i lewem"  na początku XX wieku, a do dziś dzieło to pozostaje najbardziej dokładnym kompendium obyczajowości siedemnastowiecznej szlachty na Rusi Czerwonej, co podkreśla we wstępie do nowego wydania zmarły niedawno profesor Janusz Tazbir, nie mniejsza gwiazda na firmamencie nauk historycznych. „Prawem i lewem" to nie tylko lektura obowiązkowa przyszłych historyków, ale też źródło natchnienia twórczego – z pracy tej szeroko korzystał m.in. Jacek Komuda.

Wydawnictwo Iskry wznowiło książkę Łozińskiego w imponującej oprawie, o której nie sposób nie wspomnieć: potężne tomisko w pięknej oprawie robi wrażenie już na pierwszy rzut oka. Wydawcy dołożyli starań, by maksymalnie zbliżyć nowe wydanie do oryginału, a jednocześnie nie zapomnieli, że dzisiejszy czytelnik dysponuje nieco innym przygotowaniem – stąd na końcu książki wykaz użytych wyrażeń łacińskich. Przypisy końcowe zamiast dolnych (które mniej obeznanego czytelnika zazwyczaj przerażają), bogactwo oryginalnie użytych przez Łozińskiego ilustracji i objaśniający dzieje „Prawem i lewem" wstęp wskazują na chęć dotarcia do jak najszerszego kręgu odbiorców.

To się niewątpliwie udaje – i Iskrom, i samemu Łozińskiemu. Opierając się na aktach sądowych, historyk przedstawił fascynującą panoramę życia szlachty na Rusi Czerwonej – majętnych rodów, pospolitej szlachty i licznych awanturników, spośród których jednemu poświęcił szczególną uwagę. Mowa o Stanisławie Stadnickim zwanym „Diabłem Łańcuckim". Jeśli przez półtorej księgi autor snuje opowieść o procesach, porwaniach, waśniach i kompromisach, w której nadrzędne są tematy, nie osoby, to ostatnich kilka rozdziałów w całości poświęca Stadnickiemu. Nie kryje przy tym negatywnego stosunku do opisywanej postaci, co nie przeszkadza mu zaskakująco rzeczowo przedstawić życiorys „Diabła" i losy jego potomków.

Rozdziały o Stadnickim to moim zdaniem najciekawsza dla przeciętnego czytelnika część tego dzieła i choćby ze względu na nie warto się zainteresować pracą Łozińskiego. Historyk mimochodem udowadnia nieprzekonanym, że historia to nauka fascynująca, pełna barwnych postaci i zaskakujących zwrotów akcji niczym dobry thriller. O losach „Diabła" faktycznie czyta się tak, jakby to była powieść, a nie prawdziwa, „szkolna" historia, w dodatku zamieszczona w dziele, było nie było, naukowym. Łoziński nie traci kontaktu z faktografią, ale jednocześnie pisze żywym, emocjonalnym językiem, snuje iście sienkiewiczowską narrację, ożywiając na kartach swej książki ludzi, wydarzenia, rozgłos towarzyszący kolejnym wyczynom Stadnickiego. Autor nie stroni od pewnej dozy dydaktyzmu, co może szokować współczesnego czytelnika, przyzwyczajonego do nieco innego podejścia naukowców, ale jednocześnie ma niezwykle ożywczy charakter.

Historia według Łozińskiego nie ma wiele wspólnego z tym, czego uczymy się w szkole (czy nawet na studiach, o ile nie studiujemy historii właśnie). To opowieść o czasach, ludziach, obyczajach – tym bardziej imponująca, że sklejona praktycznie wyłącznie z akt sądowych. Nie sposób przejść obok tytanicznego trudu autora, tak jak nie sposób przejść w księgarni obok tak pięknie wydanego dzieła. Najbardziej zaskakuje, że to właściwie książka dla wszystkich – i profesjonalnych historyków, i studentów, i tych, którzy do nauk historycznych nie są przekonani, ale chcieliby dowiedzieć się więcej o faktycznym życiu szlachty na wschodnich rubieżach dawnej Polski. Pozostaje mi tylko dołączyć do zachwyconych głosów. „Prawem i lewem" nie zasługuje na nic innego.

Dział: Książki
czwartek, 18 czerwiec 2015 15:53

Wiedźmin: Kompendium wiedzy o świecie gier

Jak ludzie zapanowali nad krainą zamieszkaną przez fantastyczne istoty? Jak Wiedźmini stali się łowcami potworów? Co ich łączy z czarodziejami i, przede wszystkim, jak zaczęła się przygoda Jaskiera i Geralta? O tym wszystkim przeczytacie w książce Wiedźmin: Kompendium wiedzy o świecie gier.

19 maja 2015 roku została wydana długo wyczekiwana gra – Wiedźmin 3: Dziki Gon. Wraz z premierą tej produkcji miała miejsce premiera książki wydawnictwa Agora, dzięki której możemy się dowiedzieć wielu ciekawych faktów na temat świata gier z uniwersum stworzonego przez Andrzeja Sapkowskiego.

Ciężko mi tę produkcję zaklasyfikować jako książkę, gdyż brak w niej fabuły. Całość jest przedstawiona w formie dziennika, który prowadzi nie kto inny, jak przyjaciel Geralta – Jaskier. Nie oznacza to jednak, że cały utwór będzie z perspektywy barda.

Każdy, kto zna z książek, gier lub filmów postać Jaskiera, ten wie, że jest to osoba dość skrupulatnie spisująca wszystkie przeżycia, a dodatkowo bujnie upiększając wszystkie historie. Teraz w nasze ręce trafia jego dziennik, a z niego dowiemy się wielu ciekawych faktów z wiedźmińskiego świata. Jednocześnie nie musimy się obawiać – książka nie zawiera spoilerów do żadnej z trzech części gier.

W zaprezentowanym kompendium wiedzę przekazują nam najznakomitsi mistrzowie w swoim fachu. O historii świata opowiada nam Villentretenmerth – złoty smok, który dzięki długowieczności miał okazję obserwować wszystkie zmiany od samego początku. W drugim rozdziale o wiedźminach historię opowie nam jeden z największych wojaków i nauczyciel Geralta – Vesemir. O magii dowiemy się dzięki opowiadaniom, które usłyszał Jaskier od miłości Geralta – Yennefer. Nikt nie zaprzeczy, że na potworach nikt nie zna się lepiej niż Biały Wilk, więc kto inny mógłby opowiadać w rozdziale o stworach, jeśli nie sam Geralt? No i na sam koniec – historia największego Wiedźmina w historii świata. O Rzeźniku z Blaviken nie mógł napisać nikt inny, jak jego największy przyjaciel, czyli Jaskier.

Cały dziennik jest prowadzony w narracji pierwszoosobowej, a zawarte w niej apostrofy do czytelnika pozwalają wczuć się w klimat. Konstrukcja zdań sprawia, że można przy tej książce odlecieć i poczuć się, jakby siedziało się przy kominku, a Jaskier opowiadał wszystko nad naszym uchem.

W książce zawarty jest ogrom ilustracji. Nie spodziewałem się aż takiej ilości. Wykonanie obrazów powala oglądających na. Szkice i arty są dopracowane w najmniejszych detalach, a całość prezentuje się świetnie w twardej oprawie i na mocnym papierze. Ponad 180 stron, które czyta się lekko i przyjemnie to obowiązkowa pozycja dla każdego fana Wiedźmina.

Wiedźmin: Kompendium wiedzy o świecie gier to idealna książka, która wytłumaczy nam niejasności, pomoże zrozumieć zachowania ludzi i nieludzi, a podziwianie ilustracji to gratka dla największych fanów. Wręcz chciałoby się je wyciągnąć z książki i obwiesić nimi pokój. Zachęcam wszystkich fanów (i nie tylko) do zakupy tej pozycji, gdyż jej zawartość z pewnością Was nie zawiedzie!

Dział: Książki