Rezultaty wyszukiwania dla: fantasty

wtorek, 06 sierpień 2024 19:46

Memory Almost Full

 

Sny i rzeczywistość mieszały mi się tak skutecznie, że nie dość, że byłam skłonna mu zaufać, to jeszcze marzyłam o tym, żeby go pocałować.*

Macie czasem tak, że budzicie się i jeszcze nie do końca wiecie, co jest nadal snem, a co już jawą? Wyrwani z marzeń lub koszmarów sennych i zderzenia już z rzeczywistością, nie do końca mamy świadomość co się dzieje. Potrzebujemy czasu na dojście do siebie, ale co gdy to wszystko miesza nam się cały czas i nie potrafimy postawić już granicy między jednym a drugim?

Zarys fabuły

Amelia ostatni rok spędziła na wymianie w Nowym Jorku. Teraz nie może doczekać się powrotu do domu, ale gdy już w nim jest, odkrywa, że jej cały świat zmienił się całkowicie. Ukochana babcia nie żyje, a ona musi pogodzić się z jej odejściem. Nie jest to łatwe, ale pomaga jej w tym najlepsza przyjaciółka Kiki oraz brat, z którymi spędza dużo czasu. Nieoczekiwanie w ręce nastolatki trafia ostatni list Mags do niej. Chociaż bardziej to zagadka do rozwiązania, a Amelia od dziecka lubiła wszelkie anagramy i robi wszystko, by rozwikłać, co takiego chciała przekazać jej babcia. W tym samym czasie w jej życiu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a na jej drodze staje tajemniczy chłopak. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby najpierw o nim nie śniła.

Bardzo lubię książki Julii Biel, dlatego też bez wahania chwyciłam po Memory Almost Full. Książka zwraca uwagę już samą okładką, a gdy dodamy do tego ciekawy opis, trudno się jej oprzeć. Tajemnice, przygoda, no i miłość. Jak oprzeć się takiej mieszance?

Moje wrażenia

Autorka ma w swoich książkach coś takiego, że od pierwszych stron wciągają i do samego końca utrzymują czytelnika w ciekawości. Nie inaczej było z Memory Almost Full, gdzie sny, zagadki i nietuzinkowa fabuła odgrywają ważną rolę. Chociaż początkowo może się wydawać, że to typowa powieść młodzieżowa z irytującymi bohaterami, to nic bardziej mylnego. Z każdą stroną fabuła się rozwija, dostarcza nowych szczegółów, emocji oraz zwrotów akcji. I im bliżej końca, tym bardziej autorka zaskakuje. Nie tylko pomysłowością, ale warstwą uczuciową.

Słów kilka o bohaterach

Postacie, chociaż nie pozbawieni wad i wzbudzający czasem irytację swoim zachowaniem, budzą sympatię. Początkowo miałam wrażenie, że są zupełnie nieodpowiedzialni i postępują bardzo dziwnie, ale z każdą przeczytaną stroną to się zmieniało. Zaczęli mnie intrygować, byłam ciekawa ich kolejnych kroków oraz tego, co się wydarzy. Nie tylko między nimi, ale ogólnie w ich życiu. Wytrwali, uparci, pragnący poznać prawdę i gotowi pokonać wszelkie przeszkody. Podobało mi się, że oprócz rozterek emocjonalnych są również ukazani jako osoby umiejące główkować i rozwiązywać zagadki.

Na zakończenie

Memory Almost Full przeczytałam naprawdę szybko i chociaż minęło sporo czasu od momentu odłożenia książki na półkę, to nadal pamiętam, że rewelacyjnie się przy niej bawiłam. Z miejsca zaciekawiła mnie fabuła i im więcej się dowiadywałam, tym szybciej chciałam dotrzeć do ostatniego zdania. Zżyłam się z bohaterami, przez ich przewinienia stawali się bardziej realni, a emocje im towarzyszące trafiały i do mnie. Jednak nie da się ukryć, że kluczową w tej powieści okazała się tajemnica i prawda o Amelii. Finał sprawił, że do dziś jestem pod jego wrażeniem, no czegoś takiego, to ja się nie spodziewałam. Julia Biel zadbała o to, by nie zabrakło w życiu bohaterów zawirowań, które wciągają i nie pozwalają o sobie zapomnieć.

W moim odczuciu Memory Almost Full to mieszanka gatunkowa. Literatura młodzieżowa połączona z romansem, fantastyka i odrobiną kryminału. Julia Biel idealnie to wszystko ze sobą łączy, a na koniec zrzuca taki plot twist, że sięgnięcie po drugi tom jest wręcz obowiązkowe.

Dział: Książki
czwartek, 01 sierpień 2024 12:27

Czarodzieje i ich dzieje. Tom 5

 

 

Część piąta serii „Czarodzieje i ich dzieje” to już ostatni tom przygód w pełnym magii fantastycznym świecie Myszki Miki i Kaczora Donalda. Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w „Legendary Collection Wizards of Mickey": 1. „New Misadventures"; 2. „Forbidden Kingdom”. 

Zarys fabuły 

Ostatni tom serii przenosi czytelników do świata legend, mitów i przepowiedni, pełnego dzielnych bohaterów, wielkich przygód, dalekich wypraw, starożytnych artefaktów, magów, królów, wojowników, smoków i znakomitego humoru. Drużyna Miki i Magowie wyrusza na nową misję, podążając za kometą z aurabastru w mrok i nieznane, aby poznać tajniki magii i odkryć sens przepowiedni Nibiru. Przepowiednia ta mówi o tajemniczym niszczycielu światów, a podejrzenia padają na Mikiego, który zostaje uwięziony na Wyspie Wygnańców. Czy przyjaciołom uda się dowieść jego niewinności i przekonać surowych prawniczych mędrców do jego uwolnienia?Zagrożenie może pojawić się z każdej strony, a coraz trudniej określić, kto jest wrogiem, a kto sprzymierzeńcem. W tej historii ważne role odegrają także Donald, Grandalf i Jaga, a Czarny Piotruś z pewnością knuje coś złowrogiego.

Moja opinia i przemyślenia

Moim zdaniem „Czarodzieje i ich dzieje” to naprawdę fajna seria komiksowa. Choć tak na dobrą sprawę kolejne tomy nie wnoszą niczego nowego, to zawsze doskonale się przy nich bawię. Myślę, że to taki most łączący pokolenia. Dorośli komiksy czytają z nostalgii i wprowadzają do znanego z dzieciństwa świata swoje pociechy, którym również historie zaczynają się bardzo podobać. 

„Czarodzieje i ich dzieje. Tom 5” to wspaniałe zakończenie serii. Mimo że każda część ma podobną konstrukcję, to wciąż potrafi dostarczyć mnóstwo radości i emocji. Każdy, kto polubił wcześniejsze tomy, z pewnością będzie zachwycony tą ostatnią odsłoną. Narracja jest lekka, prosta i przyjemna, co sprawia, że książka jest idealna do wspólnego czytania z dziećmi. Mnogość akcji, przygód, humoru i niezwykłości sprawia, że komiks wciąga od pierwszej strony. Ilustracje w albumie są przepiękne, utrzymane w stylu animacji, który doskonale oddaje klimat historii. Wydanie jest bardzo staranne, twarda oprawa, dobrej jakości papier i, tym razem, niewielki, wygodny format.

Podsumowanie

„Czarodzieje i ich dzieje. Tom 5” to doskonała propozycja dla całej rodziny. Komiks łączy w sobie wszystko, co najlepsze w gatunku fantasy i to jak zawsze — z doskonałym poczuciem humoru. Ostatni tom serii dostarcza wielu emocji, ale także uczy ważnych życiowych lekcji o przyjaźni, odwadze i sprawiedliwości. To klasyka Disneya w najlepszym wydaniu, którą z pewnością pokochają zarówno dzieci, jak i dorośli. Gorąco polecam!

Dział: Komiksy
wtorek, 30 lipiec 2024 13:09

Kształtowanie Śródziemia

 

 

„Kształtowanie Śródziemia” to czwarty tom z dwunastotomowej serii "Historia Śródziemia", którą opracował Christopher Tolkien na podstawie notatek i zapisków swojego ojca, J.R.R. Tolkiena. Oczekiwana z niecierpliwością przez fanów na całym świecie seria, rzuca nowe światło na skomplikowany proces tworzenia legendarnego świata Śródziemia i Valinoru. Christopher Tolkien, z wielką starannością, analizuje niepublikowane wcześniej materiały, które ukazują ewolucję geografii, historii i mitologii wykreowanej przez jego ojca.

O czym jest książka?

„Kształtowanie Śródziemia” rozwija przed nami obraz kształtowania się chronologicznej oraz geograficznej struktury legend Śródziemia i Valinoru. Tekst uzupełniają mapy i schematy świata sprzed i po kataklizmach spowodowanych Wojną Bogów oraz upadkiem Númenoru. Książka zawiera również „Kroniki Valinoru” i „Kroniki Beleriandu”, które ukazują proces tworzenia chronologii Pierwszej Ery. Z tych roczników poznajemy także historię Ӕlfwina, Anglika, który odbył podróż na Prawdziwy Zachód i przybył na Tol Eressëę, gdzie poznał pradawną historię elfów i ludzi. W tomie tym znajdują się także jedyne wersje mitów i legend Pierwszej Ery, które J.R.R. Tolkien doprowadził do końca, w tym „Silmarillion” z 1926 roku oraz „Quenta Noldorinwa" z 1930 roku. Ponadto, czytelnik ma okazję zapoznać się z pieśnią Tuora, opowiadającą o spotkaniu z Ulmem w Krainie Wierzb, oraz ze staroangielskimi wersjami fragmentów obu kronik.

Moja opinia i przemyślenia

Jako miłośniczce twórczości Tolkiena, „Kształtowanie Śródziemia" dostarczyło mi wiele radości i satysfakcji. To niezwykłe doświadczenie móc obserwować, jak ewoluował świat Śródziemia, jakie zmiany przechodziły postacie, linie czasu i lokalizacje. Christopher Tolkien wykonał monumentalną pracę, zbierając i porządkując notatki swojego ojca, co pozwoliło czytelnikom zanurzyć się w proces twórczy jednego z największych pisarzy XX wieku. „Kształtowanie Śródziemia” oferuje unikalny wgląd w proces tworzenia legend i mitologii, które stały się fundamentem dla „Władcy Pierścieni” i „Silmarillionu”. Obecność map i diagramów, które ilustrują zmiany w geograficznej strukturze Śródziemia, dodaje książce szczególnego uroku. Dzięki nim możemy lepiej zrozumieć, jak Tolkien rozwijał swoje pomysły i jak różne wydarzenia wpływały na kształtowanie się jego świata.

Styl pisania Christophera Tolkiena jest klarowny, a jednocześnie pełen szacunku dla oryginalnych tekstów. Dzięki jego pracy, „Kształtowanie Śródziemia” nie jest tylko zbiorem notatek, ale spójną opowieścią, która wciąga czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Choć oczywiście nie jest to lektura porywająca, bliżej jej do dzieła naukowego. Już dzisiaj wiem na pewno, że z przyjemnością sięgnę po kolejny tom tej rewelacyjnie opracowanej serii. 

Podsumowanie

„Kształtowanie Śródziemia”, jak i cała seria „Historia Śródziemia”, to prawdziwe kompendium wiedzy dla każdego fana twórczości Tolkiena. Christopher Tolkien, zbierając i porządkując notatki swojego ojca, stworzył dzieło, które pozwala nam lepiej zrozumieć proces twórczy jednego z największych pisarzy fantasy. J.R.R. Tolkien nie tyle napisał książki, co wykreował realistyczny, niezwykle szczegółowy i dopracowany świat, jego mieszkańców, religię, a nawet języki. Uważam, że to po prostu coś niesamowitego! 

Dział: Książki
czwartek, 27 czerwiec 2024 14:12

Zapowiedź: Fabled Lands 1: Rozdarte Królestwo

Krótko po wojnie domowej królestwo Sokary staje się polem krwawej walki. Niebezpieczną krainą, w której można poznać, czym jest strach. To właśnie tam przygoda czeka na wyciągnięcie Twojej ręki…

W Rozdartym królestwie to TY decydujesz, którą ścieżkę wybrać, na jakie niebezpieczeństwa się narazić i z którymi przeciwnikami podjąć walkę. Czy stoczysz pojedynek na śmierć i życie z czarnym rycerzem, ukradniesz skarb morskiego smoka lub uratujesz uwięzionego boga?

Dział: Bez prądu
wtorek, 25 czerwiec 2024 08:54

Pociągnięcie pióra. Zagubione opowieści

 

Dawno, dawno temu... zabrzmi to, jak wstęp do bajki, i może tym właśnie jest. A więc: dawno, dawno temu pewien nastolatek natrafił w gazecie na opowiadanie, które bardzo przypadło mu do gustu. Tak bardzo, że od tej pory, mimo upływu wielu lat, wciąż miał je przy sobie. Nie spodziewał się, że jego autorem jest jeden z popularniejszych pisarzy fantastyki. To odkrycie było równie dużym zaskoczeniem dla Roba Wilkinsa, dawnego asystenta, a także opiekuna literackiego spadku Pratchett'a. Był bowiem pewien, że po śmierci autora zniszczył (zgodnie z wolą zmarłego) jego ostatnie, niedokończone teksty. A tu niespodzianka - Terry Pratchett po raz ostatni zaskoczył literacki świat. Tak oto możemy teraz rozkoszować się „Pociągnięciem pióra...". Historia odnalezienia publikowanych pod pseudonimem tekstów Pratchett'a jest warta tego, by wiedziało o niej jak najwięcej osób. I czyż nie wygląda to, jak ostatni prezent od ukochanego przez wielu czytelników na świecie pisarza?

Przyznam szczerze, że moja znajomość twórczości Terry'ego Pratchett'a jest bardzo mała. Lata temu, jeszcze za czasów licealnych sięgnęłam po jedną z książek, należących do serii „Świat Dysków". I choć pamiętam, że książka mi się podobała, to z jakiegoś powodu nie kontynuowałam tej literackiej przygody (prawdopodobnym powodem był brak pozostałych części w bibliotece). Mimo upływu czasu nazwisko autora kojarzyło mi się wyłącznie pozytywnie, tak więc postanowiłam sięgnąć po „Pociągnięcie pióra". Jest to zbiór dwudziestu dwóch krótkich opowiadań, które przenoszą nas w różne rejony wyobraźni pisarza. Zatem ruszamy!

Pierwszym, co rzuca się w oczy, jest oczywiście wygląd. Ukłony dla wydawnictwa - tak piękne wydania zawsze przyciągają wzrok. Twarda oprawa, ciemna kolorystyka i czekające na nas wewnątrz ilustracje to coś, co każdy czytelnik wita z ogromną radością. Dodatkowym smaczkiem jest przedmowa autorstwa Neila Gaimana.

Co czeka na Was w środku? Cóż... fanastyczne historie, tego nie da się ukryć. I tak z bohaterami jednego z opowiadań wyruszamy w podróż do alternatywnej rzeczywistości. Mamy też okazję poznać dalszą historię Scrooge'a, znanego nam z „Opowieści Wigilijnej". Walczymy także z gnomami, które zasiedliły trawnik pewnego małżeństwa, a u jeszcze innego przyglądamy się drzewu, które zamiast owoców rodzi... pieniądze. Naprawdę, wśród tylu opowiadań każdy z nas znajdzie coś, co przypadnie mu do gustu.

Rzadko się zdarza, by z jednego zbioru opowiadań niemal wszystkie przypadły do gustu odbiorcy. Spodziewałam się, że na dwadzieścia dwie historie zaledwie kilka uznam za ciekawe. A tutaj kolejna niespodzianka, gdyż praktycznie każde z nich miało w sobie coś takiego, co sprawiało, że chętnie przeczytałabym je nawet w dłuższej formie. Niemniej jednak i tym razem wyłoniłam kilku swoich faworytów. Do tej grupy należy wspomniana już historia o gnomach, które postanowiły wybudować swoją wioskę na trawniku pewnego małżeństwa. No i wiadomo, któż nie marzyłby o własnym drzewie pieniężnym? Rozbawiła mnie również opowieść o Mikołaju poszukującym nowego zatrudnienia. Cóż, jak się okazuje, niektórzy są przeznaczeni do wykonywania jednego, konkretnego zawodu. Nie wspomniałam jeszcze o opowiadaniu „Wielka zapiekanka z Blackbury”, które spodobało mi się, bo... tak po prostu. Nie było żadnego konkretnego powodu, prócz tego, że było ono zabawne.

Myślę, że „Pociągnięcie pióra. Zagubione opowieści” to nie lada gratka dla fanów twórczości Terry'ego Pratchett'a. Wspomniana na początku historia odnalezienia owych historii przyciąga na myśl przewrotne poczucie humoru autora, tak widoczne w tym zbiorze. Może to swego rodzaju pożegnalny prezent od pisarza, który mruga do nas wesoło z miejsca, w którym obecnie się znajduje. W każdym razie na pewno ucieszył on czytelników na całym świecie. Z kolei mnie ta pozycja zachęciła do zapoznania się z całą twórczością Pratchett'a. Jeżeli jeszcze ktoś (tak jak ja) nie sięgnął wcześniej po książki autora, to teraz macie ku temu idealną sposobność. Zachęcam!

Dział: Książki
niedziela, 23 czerwiec 2024 08:42

unOrdinary tom 1

 

Poza książkami bardzo lubię czytać komiksy. Z reguły czytam mangi, ale lubię też sięgnąć po coś innego. Mam kilka tytułów, które regularnie czytam na platformie webtoon, dlatego ciszę się, że wydawnictwo HarperYA postanowiło dać szansę tytułowi z tej stron, daje to nadzieję na wydanie kolejnych komiksów.

John jest z pozoru zwyczajnym nastolatkiem, chodzącym do elitarnej szkoły, w której uczniowie mają nadprzyrodzone zdolności. John z racji tego, że nie posiada żadnej mocy, stara się pozostawać w cieniu. Jednak w świecie, w którym o statusie świadczy, to jak potężnym się jest, John znajduje się na samym dole drabiny społecznej, dlatego często traktowany jest jak zwykłe popychadło i chłopiec do bicia. Nie ma dnia, w którym nie musiałby udać się do gabinetu lekarskiego z licznymi obrażeniami. Jego jedynym sprzymierzeńcem jest Seraphina, najlepsza uczennica liceum Wellston, która nie raz ratowała go z nieprzyjemnych sytuacji. Jednak gdy jej zabraknie, John będzie musiał radzić sobie sam.

Trochę nie wiem, jak ocenić „unOrdinary", bo z jednej strony fabuła mnie zaciekawiła. Szykuje się naprawdę ciekawa intryga. Na sam początek dostajemy sporo sekretów, które jak podejrzewam, w późniejszych tomach zostaną wyjaśnione, a może nawet dojdą kolejne. Mamy tajemniczą organizację, która morduje superbohaterów. Mamy również książkę, która została zakazana przez rząd, a każdego, kto się z nią zetknie, czekają duże nieprzyjemności.

Zaintrygowała mnie również postać głównego bohatera, który widać, że w przeszłości przeżył coś, co sprawia, że do tej pory nie radzi sobie w niektórych sytuacjach. Pragnie życia w spokoju, jednak otoczenie mu na to nie pozwala. Ciekawą bohaterką jest również Seraphina, która całe życie dążyła do bycia idealną we wszystkich, co robiła, dopiero gdy poznała Johna, postanowiła sprzeciwić się rodzicom i zaczęła sobie niektóre sprawy odpuszczać.

Natomiast to, co mi się niestety nie podobało to kreska. A, że jest to komiks, a nie książka, w której tylko fabuła jest najważniejsza, to właśnie styl również podlega ocenie. A tutaj jest on dla mnie po prostu słaby. Kojarzy mi się trochę z początkami osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z rysowaniem i korzystają z poradników typu „Manga krok po kroku", czy „Tajniki rysunku manga". Nie jest to złe, bo każdy musiał kiedyś zacząć, ale od czegoś, co zostało wydane, oczekuję czegoś więcej. Z ciekawości spojrzałam na webtoonie, jak sytuacja ma się z najnowszymi rozdziałami (tom pierwszy obejmuje 45 rozdziałów, a na tę chwilę wszystkich jest 338) i sytuacja ma się trochę lepiej, chociaż nadal nie jest to kreska, którą bym się zachwycała.

Podsumowując, mam nadzieję, że „unOrdinary" Uru-chan bardzo dobrze przyjmie się na naszym rynku i ten tytuł przetrze szlaki dla kolejnych publikacji. Myślę, że ten komiks znajdzie swoich zwolenników.

Dział: Komiksy
czwartek, 21 marzec 2024 11:28

Witch. Czarodziejki W.I.T.C.H. Tom 12


Dwunasty tom serii „Witch. Czarodziejki W.I.T.C.H.” to pełna magii i przygód kontynuacja, komiksu który kochają zarówno młodzi, jak i dorośli czytelnicy. Album zbiorczy wydany przez Egmont zawiera komiksy z numerów 139–148 magazynu „Czarodziejki W.I.T.C.H.”, co daje ponad 300 stron wciągających historii.

Fabuła i postacie

W najnowszym tomie bohaterki muszą stawić czoła Ragorlangowi – stworowi żywiącemu się ludzką energią, oraz jego pani, Tecli. Hay Lin przeżywa koszmary zarówno we śnie, jak i na jawie, gdyż potwory pojawiają się w jej szkole. Pomoc oferuje tajemniczy lekarz, dr Folkner, którego prawdziwe intencje są nieznane. W życiu osobistym Will pojawia się przystojny Neil, co komplikuje jej uczucia wobec Matta, który jest w trasie koncertowej. Cornelia z kolei oczekuje na gest ze strony Petera, zastanawiając się, jak wyznać mu swoje uczucia.

Równocześnie, tajemnicze zielone światło spełnia wszystkie życzenia mieszkańców Heatherfield, co prowadzi do nieoczekiwanych i często chaotycznych rezultatów. Dziewczyny muszą znaleźć sposób na przywrócenie normalności w świecie, który stanął na głowie.

Moja opinia i przemyślenia

Komiks płynnie przechodzi między rozdziałami, tworząc spójną i wciągającą narrację. Czytelnicy mogą liczyć na emocjonujące przygody, rozwijające się relacje między postaciami oraz liczne zwroty akcji. Ilustracje w wykonaniu różnych artystów, takich jak Manuela Razzi, Antonello Dalena i Stefano Turconi, są pięknie wykonane i oddają magię oraz dynamikę świata W.I.T.C.H.

Elegancka edycja w twardej oprawie sprawia, że tom jest idealnym prezentem dla fanów serii, zarówno tych młodszych, jak i dorosłych, którzy z nostalgią wracają do przygód pięciu czarodziejek. Seria oferuje głębokie rozwinięcie postaci, które dojrzewają i zmieniają się w trakcie historii. Czytelnicy mogą się z nimi łatwo utożsamiać, co wzmacnia emocjonalne zaangażowanie i lojalność wobec serii. Każda z bohaterek ma unikalną osobowość i swoje indywidualne wątki, co sprawia, że historia jest bogata i wielowymiarowa. Ilustracje w "W.I.T.C.H." są kolorowe, szczegółowe i estetyczne. Tej serii po prostu nie da się nie lubić!

Podsumowanie

Tom 12 „Witch. Czarodziejki W.I.T.C.H.” to pozycja obowiązkowa dla fanów serii, oferująca ponad 300 stron pełnych magii, przygód i emocji. Złożona fabuła, rozwijające się postacie i piękne ilustracje sprawiają, że jest to jedna z najlepszych serii fantastyki młodzieżowej, która nie bez powodu stała się już kultowa.

 

Dział: Komiksy

 

Istnieją takie serie, obok których nie sposób przejść obojętnie. Tak właśnie poczułam się, gdy „Światła Północy” trafiły w moje ręce. „Światła Północy. Drzewo portalu – część II” to szósty tom w serii komiksowej autorstwa Malin Falch, która zanurza nas głębiej w niezwykły świat skandynawskiej mitologii i magicznych przygód. Kontynuując swoją sagę, Falch przenosi czytelników do krainy Jotundale, gdzie magiczne stworzenia i dawne legendy ożywają na stronach komiksu.

O czym jest komiks?

Tom kontynuuje historię młodej Sonji, która wyrusza na ratunek swojemu przyjacielowi Espenowi. Chłopiec został schwytany przez Wikingów i grozi mu śmierć przez rzucenie na pożarcie wężowi morskiemu. W tym samym czasie, stryj Henrik próbuje znaleźć sposób, aby odzyskać Sonję i zabrać ją z powrotem do ich rodzinnego miasta Røros. Jednakże, droga powrotna prowadzi przez tajemnicze Drzewo Portalu, które jest pilnie strzeżone przez niebezpieczne stworzenia.

Moja opinia i przemyślenia

„Drzewo portalu – część II” jest doskonałym przykładem, jak efektownie można połączyć elementy fantastycznej przygody z głęboko zakorzenionymi wątkami kulturowymi. Malin Falch umiejętnie snuje opowieść, która zachwyca pod względem graficznym i dzięki przemyślanej fabule trzyma w napięciu. Ilustracje w komiksie są żywe i barwne, pełne szczegółów, które ożywiają skandynawskie krajobrazy i stworzenia.

Narracja w komiksie jest płynna i wciągająca, a postacie są dobrze rozwinięte, z wyraźnymi motywacjami i emocjami. Sonja, jako główna bohaterka, pokazuje swoją odwagę i determinację, stając się inspiracją dla młodych czytelników. Wątki przyjaźni, lojalności i odwagi są umiejętnie przeplatane z mroczniejszymi motywami zdrady i konfliktu. To naprawdę świetna publikacja, po którą zdecydowanie warto sięgnąć! 

Podsumowanie

„Światła Północy. Drzewo portalu – część II” jest komiksem, który z powodzeniem łączy w sobie elementy akcji, przygody oraz folkloru, tworząc fascynującą opowieść, która może przyciągnąć zarówno młodszych, jak i starszych czytelników. Malin Falch stworzyła świat, który jest piękny i brutalny zarazem, a jej opowieść jest świadectwem mocy narracji wizualnej. To doskonała kontynuacja sagi, która bawi, uczy i inspiruje. Każdy fan fantastyki i mitologii skandynawskiej powinien znaleźć w tej serii coś dla siebie. To pełne magii przygody, które nie pozwalają oderwać się od stron komiksu.

Dział: Komiksy
sobota, 27 kwiecień 2024 16:10

Gargulce. Podróżnik. Tom 1

 

Przeprowadzka to zawsze początek nowego rozdziału, pełnego niewiadomych i przygód, zwłaszcza dla młodych odkrywców takich jak Grzesiek, główny bohater komiksu „Gargulce”. Odrobinę zanurzona w gotyckim klimacie i magicznych tajemnicach opowieść, przenosi czytelnika w świat, gdzie granice między dobrem a złem zacierają się w najbardziej nieoczekiwany sposób.

O czym jest komiks?

„Gargulce” to fantastyczna opowieść o chłopcu imieniem Grześ, który wraz z rodziną przeprowadza się do tajemniczego miasta z dominującą gotycką kolegiatą i ponurą cytadelą. Wkrótce po przeprowadzce, Grzesiek natrafia na dziwny medalion, który staje się kluczem do niezwykłej przygody pełnej magii, tajemniczych stworzeń oraz wiecznej walki między siłami dobra i zła. Chłopiec, dzięki swojej odwadze i pomysłowości, zmuszony jest zmierzyć się z wyzwaniami, które na niego czekają.

Moja opinia i przemyślenia

„Gargulce” to komiks, który zaskakuje głębią fabuły i pięknem ilustracji. Denis-Pierre Filippi (scenarzysta) i J. Étienne (ilustrator pierwszego tomu) stworzyli dzieło, które balansuje na granicy między dziełem sztuki a klasyczną opowieścią przygodową dla dzieci. Dialogi w historii są przemyślane, a każda klatka komiksu jest wypełniona detalami, które przyciągają wzrok i zachęcają do dalszego przeglądania ilustracji. Przygoda Grześka jest dynamiczna i nie pozwala się nudzić, zaś jego spotkania z gargulcami dodają historii niepowtarzalnego charakteru. Osobiście bardzo lubię takie lekkie, fantastyczne historie i cieszę się, że dzieci mają okazję je poznawać w tak zachęcającej formie.

Podsumowanie

„Gargulce” to komiks, który z pewnością przypadnie do gustu nie tylko młodszym czytelnikom. Jego uniwersalne przesłanie o odwadze, przyjaźni i walce ze złem, połączone z mistrzowskimi ilustracjami, czynią z niego pozycję obowiązkową dla każdego fana literatury fantastycznej. Twórcy serii – Filippi oraz J. Étienne – dowodzą, że komiks to medium, które idealnie nadaje się do opowiadania wielowymiarowych historii pełnych emocji i przygód. Album „Gargulce" to obietnica niezwykłej podróży, z której czytelnik nie będzie chciał się wydostać. Nie mogę się już doczekać kolejnych tomów, aby śledzić dalsze losy Grześka i jego niezwykłych przyjaciół. „Gargulce” to dowód na to, że magia istnieje – wystarczy otworzyć kolejną stronę tego niezwykłego komiksu.

Dział: Komiksy
czwartek, 04 kwiecień 2024 14:34

Fibi i jednorożec. Pod gwiazdami

 

Wesoła, mądra i zaskakująca historia o dziewczynce i jej jednorożcu

„Pod gwiazdami” to już jedenasty tom przygód Fibi i jej jednorożca. Dana Simpson ponownie zachwyca czytelników swoim unikalnym połączeniem humoru, mądrości, magii i świetnych rysunków. Komiks kontynuuje opowieść o niezwykłej przyjaźni między małą dziewczynką Fibi a jednorożcem o imieniu Marigold, oferując kolejną porcję przygód, które rozgrywają się podczas wakacyjnych miesięcy. Jest to czas beztroski, odkryć i zabawy, ale też okazja do nauki lekcji, której trudno szukać w szkolnych ławkach.

Zarys fabuły

W tym tomie Fibi i Marigold zabierają czytelników w podróż pełną ciepła lata, podczas której przeżyją szereg przygód, od wizyty na basenie, poprzez kemping, aż po spotkania z nowymi postaciami i starymi znajomymi. Fibi odkrywa, że popularność ma swoje ciemne strony, a Marigold dowodzi, że róg jednorożca może służyć w niecodzienny sposób - jako rożen. To tylko niektóre z wydarzeń, jakie czekają na bohaterki i ich czytelników.

Moja opinia i przemyślenia

Dana Simpson, znana z umiejętności tworzenia zabawnych, ale też pełnych głębi postaci, nie zawodzi również tym razem. Fibi i Marigold to duet, który za każdym razem zachwyca swoją autentycznością i oryginalnością. Dodatkowo, postacie takie jak Dakota, korzystająca z przywilejów księżniczki goblinów, czy Max, przyjaciel Fibi, dodają do fabuły dynamiki i różnorodności. Co ciekawe, tom „Pod gwiazdami” przynosi świeże spojrzenie na serię, wprowadzając nowe postacie i rozwijając historie znanych bohaterów. Odniosłam wrażenie, że z każdym tomem świat Fibi i Marigold staje się coraz bogatszy i pełniejszy. Dosłownie też tonie w magii. Autorka z łatwością łączy codzienne sytuacje z elementami fantastycznymi, tworząc opowieść, która jest ujmująca i inspiruje.

Jako wierna czytelniczka, jestem pod wielkim wrażeniem sposobu, w jaki Dana Simpson potrafi wpleść życiowe lekcje w lekką i przystępną formę komiksu. „Fibi i jednorożec. Pod gwiazdami" to zarówno świetna rozrywka, jak i również źródło refleksji na tematy takie jak przyjaźń, akceptacja czy dorastanie. Serię wyróżnia nie tylko humor i oryginalne postacie, ale również głębia emocjonalna i uniwersalne wartości, które są przekazywane w subtelny i przemyślany sposób.

Podsumowanie

Jedenasty tom serii „Fibi i jednorożec” to kolejna udana odsłona historii, która nie przestaje zachwycać. Dana Simpson udowadnia, że nawet w fantastycznym świecie jednorożców można znaleźć miejsce na ważne życiowe lekcje i prawdziwe emocje. „Pod gwiazdami” to komiks, który z pewnością spodoba się fanom serii, oferując im rozrywkę i okazję do wspólnego odkrywania, czym jest prawdziwa przyjaźń i jak ważne są osobiste doświadczenia i jak bardzo odróżniają nas one od innych. Uważam, że album „Pod gwiazdami” (jak zresztą i cała seria „Fibi i jednorożec”) to pozycja obowiązkowa na półce każdego młodego miłośnika komiksów.

Dział: Komiksy