lipiec 11, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Zysk i S ka

poniedziałek, 13 listopad 2017 20:05

Murder Park. Park Morderców

Autor "Celi", Jonas Winner, napisał kolejną powieść, a jej premiera będzie już pod koniec tego miesiąca nakładem Wydawnictwa Initium.

Na Zodiac Island − samotnej kamienistej wyspie u wybrzeży Stanów Zjednoczonych − wiele lat temu mieścił się park rozrywki, którego motywem przewodnim były znaki zodiaku. Rodziny spędzały tu czas na karuzelach, strzelnicy i w tunelu strachu. Wszystko to kończy się, gdy na wyspie giną trzy kobiety. Zabójca, Jeff Bohner, zostaje zatrzymany i skazany, a park zostaje zamknięty.

Dział: Książki
poniedziałek, 13 listopad 2017 19:45

Nieznajoma w domu

Nowy thriller od Wydawnictwa Zysk i S-ka, czyli "Nieznajoma w domu" Shari Lapenii.

Karen i Tom są szczęśliwi. Mają uroczy dom w północnej części stanu Nowy Jork, wciąż są praktycznie nowożeńcami i nie mają dzieci, które zakłócałyby im komfort wspólnego życia. Ale pewnego dnia po powrocie do domu Tom stwierdza, że Karen zniknęła – na podjeździe nie ma jej samochodu i wszystko wskazuje na to, że wyjechała w wielkim pośpiechu. Zostawiła nawet torebkę z dokumentami i telefonem komórkowym...

Dział: Książki
środa, 08 listopad 2017 19:28

Kamienica przy Antycznej

"Kamienica przy Antycznej" to debiut Adama Regiewicza, filologa, literaturoznawcy, profesora w Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie w jednej osobie. Zajmuje się również badaniem relacji kultury Średniowiecza do współczesnej narracji medialnej oraz popkultury.

Opis powieści sprawił, że podeszłam do lektury dość sceptycznie. Z pewnością nie jest to typowy kryminał, z jakim mam zazwyczaj do czynienia.

„Kamienica przy Antycznej” to nie tylko kryminał, ale także opowieść iluminacyjna, usytuowana w estetyce późnego modernizmu. Ta historia o odkrywaniu światła, prawdy i sensu, podszyta filozofią, niejednego z pewnością zaskoczy. Czy warto podążać ku prawdzie? Czy nie lepiej pozostać w błogiej nieświadomości? Jaką cenę trzeba zapłacić za chwilę oświecenia?”

Kamienica na Antycznej to budynek owiany legendami. Nikt nie wie, kiedy i w jakich okolicznościach powstała. Wersji jest tyle, ilu opowiadających, ale jedno wydaje się oczywiste, kamienica stoi tam od zawsze. Nowi lokatorzy przychodzą i odchodzą raz za razem, a my poznajemy całą gamę mieszkańców. Jest miłośnik ciemności, wieczny podglądacz, były żołnierz, rzeźnik, a nawet kobieta prowadząca salon towarzyski. A to jeszcze nie wszyscy! Mieszanka jest doprawdy wybuchowa. Podczas lektury poznajemy skomplikowane relacje międzyludzkie, odkrywamy coraz to bardziej zawiłe związki lokatorów.

Piwnica słynnej kamienicy jest najbardziej intrygującą mieszkańców częścią budynku. Dlatego też pewnego dnia ekipa ciekawskich śmiałków wyrusza w głąb ciemnych korytarzy. Od tej pory jesteśmy świadkami przedziwnych, niezbyt logicznych wydarzeń. Dzieją się rzeczy niespotykane, czasem wręcz magiczne. Tajemnicze przejścia, abstrakcyjne sytuacje towarzyszą nam niemal całą historię. Dodatkowo autor personifikuje kamienicę przy Antycznej, jest opisana jako żywa istota.

Książka profesora Regiewicza to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Jeśli mam być szczera to początek w ogóle mnie nie zachwycił. Mity dotyczące powstania budynku mnie po prostu nie zainteresowały. Na szczęście później zaciekawiło mnie jak się skoczy to całe szaleństwo. Przyznam, że takiego zakończenia bym nie odgadła, zaskoczyło mnie, ale jednocześnie trochę rozczarowało. Powieść nie jest obszerna, jednak biorąc pod uwagę jej charakter, na dłuższą metę mogłaby być odrobinę męcząca. Cała historia wywołała u mnie bardzo różne emocje, trochę mnie rozbawiła, trochę też zdziwiła, zastanowiła, zaintrygowała, a czasem nawet zmieszała. Niezłe połączenie, ale jednak chyba wolę inne odmiany kryminału.

Dział: Książki
poniedziałek, 30 październik 2017 19:53

Zapisane w gwiazdach

Polka mieszkająca na stałe w Stanach Zjednoczonych nasłuchała się od rodziny historii o Polsce pierwszej połowy dwudziestego wieku i postanowiła ją spisać w fabularyzowanej formie. Tak w skrócie brzmi geneza powieści „Zapisane w gwiazdach”. Zaintrygowani?

Pierwsze dwa fakty, jakie rzuciły mi się w oczy, gdy ujrzałam książkę Lucie Di Angeli-Ilovan, to jej grubość (zapowiadająca nie wojnę z rodziną w tle, lecz sagę rodzinną z wojennym tłem) oraz bardzo ładna, stonowana okładka, która nie epatuje okrucieństwami konfliktów zbrojnych. Pułk konny z polskimi flagami, beżowo-kremowa tonacja – okładka jest skromna i gustowna. Trzeci fakt, tym razem widoczny po zajrzeniu do środka – książka nie ma tłumacza. Co oznacza, że mieszkająca od wielu lat na obczyźnie Polka nie zapomniała ojczystego języka i nie poszła na łatwiznę. Zanim jeszcze rozpoczynam lekturę, książka mocno zyskuje w moich oczach.

„Zapisane w gwiazdach” to faktycznie typowa saga rodzinna, której akcja toczy się wokół losów rodu Góreckich. Paulina i Bazyli, rodzice głównych bohaterów powieści, zostają przedstawieni na tle targanej niepokojami Polski pozaborowej i zawieruchy końca pierwszej wojny światowej. Po krótkim przedstawieniu historii ich małżeństwa następuje przejście bezpośrednio do najważniejszych osób w utworze: rodzeństwa Góreckich. Aleksander, Kaszmira (Katarzyna Mirosława), Maruszka (Maria) i Józef to cztery postacie, których losy czytelnik śledzi na przestrzeni blisko sześciuset stron powieści. Wiodącą rolę autorka oddaje Kaszmirze, która staje się dla reszty rodzeństwa i dla bliskich w miejscowości Mołodeczno kompasem moralnym, wsparciem w trudnych chwilach i wyrocznią w kwestiach najważniejszych. To ona i jej ukochany, a później mąż, rosyjski Żyd Szuryk, ustalają rytm wydarzeń i pojawiają się przed czytelnikiem jako najbardziej aktywni bohaterowie. Rodzeństwo i ich rodziny nie są jednak jedynymi pierwszoplanowymi bohaterami. Równie ważna jest koleżanka Maruszki, Franka, postać z jednej strony heroiczna, z drugiej niejednoznaczna moralnie, czy też dzielna, choć nieco infantylna momentami Helcia. Bohaterowie płci męskiej to głównie koledzy i ukochani bohaterek, ewentualnie przyjaciele Józia, widać więc, że autorka stawia na historię opowiedzianą z perspektywy kobiet.

Wydarzenia, kręcące się początkowo wokół codziennego życia w Mołodecznie w międzywojniu i dorastania bohaterów, nabierają tym większego rozpędu, im bardziej nadciąga nad Polskę druga wojna światowa. Spokój kresowej prowincji, początkowo zakłócany wyłącznie sąsiedzkimi tarciami między poszczególnymi narodami (blisko siebie żyją przecież Żydzi, Rosjanie, Polacy...), zostaje raz na zawsze zburzony, podobnie jak sielankowe życie Góreckich.

Pomysł na książkę był znakomity. Międzywojenne Kresy, małe miasteczka, blisko ze sobą zżyte społeczności, to literacki samograj. Losy rodziny z wielką historią w tle – tak samo. Temat ludzkich perypetii na tle przełomowych wydarzeń jest może i ograny, ale z tej strony, w dodatku na faktach, rzadko się go podejmuje. Przed di Angeli-Ilovan stanęło zadanie proste i niezwykle trudne jednocześnie – nie zmarnować potencjału tej historii. Nie do końca wyszło.

Językowo jest poprawnie, ale bez rewelacji. Okazjonalne błędy i niezręczności nikną gdzieś w tekście, ale narracyjnych fajerwerków też nie ma. Z pewnością drażnić może maniera przeskakiwania (moim zdaniem nieuzasadnionego) między narracją w czasie przeszłym i teraźniejszym. Jednak nie to jest najpoważniejszym problemem tego tekstu.

Przede wszystkim, brak mi w tej powieści klimatu czasów i miejsca. Wydarzenia cały czas idą naprzód, nie ma chwili na refleksję, a znaczna dominacja dialogów nad opisami wysuwa na pierwszy plan nie chronotop, lecz bohaterów. Niestety, z nimi również zapoznajemy się dość powierzchownie – brakuje psychologicznej perspektywy.

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że autorka ślizga się po tematach. Chcąc ukazać i ludzi, i czasy, i klimat Kresów, nie ukazuje niczego w pełni. Nie zdążyłam się zżyć z bohaterami, nie poczułam atmosfery życia w Mołodecznie, nie wystraszyłam się wojny. Tekst płynie zbyt szybko. „Zapisane w gwiazdach” wydaje się bardziej urozmaiconym dialogami streszczeniem sagi rodzinnej niż samą sagą. Kiedy myślę o opowieściach o ludziach z historią w tle, na myśl przychodzi „Wojna i pokój” Tołstoja, „Biała gwardia” Bułhakowa, a z polskiego poletka (i najnowszej historii) – cykl Edyty Świętek „Spacer Aleją Róż”. Nie książka di Angeli-Ilovan. Za dużo materiału, za dużo dialogów, za dużo dobrych chęci, za mało przemyślanej selekcji informacji i zanurzenia czytelnika w świecie przedstawionym.

Dział: Książki
czwartek, 26 październik 2017 13:50

Zapisane w kartach - fragment

Ci, co nie mogą się doczekać premiery książki Anne Bishop, mogą już dzisiaj przeczytać jej fragment w naszym serwisie. Na dole strony znajdziecie link do obszernego fragmentu (w formacie PDF), który uprzyjemni Wam oczekiwanie na premierę, która już 1 listopada.

Dział: Książki
środa, 25 październik 2017 09:51

Zapisane w kartach

Wraz z Wydawnictwem Initium przedstawiamy tom V serii INNI, który ukaże się pod naszym patronatem już 1 listopada.

Anne Bishop – najpopularniejsza autorka według „New York Times'a” – powraca do świata Innych, by pokazać, w jaki sposób ludzie starają się przetrwać w świecie zmiennokształtnych i wampirów.

Po tym, jak ludzkie powstanie zostało brutalnie stłumione przez Starszych – prymitywną i śmiercionośną postać Innych – miasta kontrolowane przez ludzi zostały rozrzucone po całym świecie. Ich mieszkańcy doskonale wiedzą, że powinni się bać ziemi niczyjej poza granicami ich osad i że zagraża im ciemność...
Dziedziniec w Lakeside nie musi się odbudowywać z gruzów, tak jak niektóre społeczności, ale Simon Wilcz Straż i Meg Corbyn stają przed zadaniem utrzymania kruchego pokoju. Ich wysiłki spełzają jednak na niczym, gdy do miasta przybywa brat porucznika Montgomery’ego, szukający pola do łatwego zysku i szemranych interesów.
Ludzie zaczynają się bronić przed przedstawicielem własnego gatunku, co zwraca uwagę Starszych, którzy są ciekawi, w jaki sposób jeden mało znaczący drapieżnik może mieć tak ogromny wpływ na całe stado. Meg, która zna wszystkie zagrożenia, wie, jak się zakończy ta historia – w swoich wizjach widzi grób...

Premiera: 01/11/2017
ISBN: 978-83-62577-60-6
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 528
Format: 146x209 mm
Rok wydania: 2017

Dział: Patronaty
środa, 25 październik 2017 07:53

Hawkeye #01: Moje życie to walka

Clint Barton szerszej publiczności znany jest jako Hawkeye i członek grupy Avengers. Na tle zwykłych ludzi wyróżnia go jedynie mistrzowska umiejętność w posługiwaniu się łukiem, dobry refleks i celne oko. Z racji, iż nie posiada on żadnych nadzwyczajnych mocy, zawsze był traktowany po macoszemu i stał jakby na marginesie wielu marvelowskich historii – czy to komiksowych, czy filmowych. Pojawiał się gościnie przede wszystkim w komiksowej serii Avengers, Amazing Spider-Man, Black Widow czy Capitan America. Przez lata nie miał on niestety szczęścia do własnej serii komiksowej. Tę sytuację postanowili zmienić Matt Fraction i David Aja, którzy stworzyli 22-zeszytową serię skupiającą się na tym bohaterze. Nakładem wydawnictwa Egmont, w ramach cyklu Marvel Now ukazał się pierwszy tom tej serii pt. „Moje życie to walka”, który prezentuje pięć pierwszych zeszytów.

Barton w czasie, kiedy nie pomaga swoim kolegom i koleżankom z grupy Avengers w pojedynkach z potężnymi wrogami, zdejmuje kostium i wraca do normalności. Mieszka w starej kamienicy, wraz z sąsiadami uczestniczy w imprezach organizowanych na dachu budynku. Jest osobą towarzyską i zawsze z miłą chęcią służy pomocą w rozwiązywaniu sąsiedzkich problemów i zatargów. Przejmuje się trudną sytuacją w swojej dzielnicy oraz opiekuje się bezdomnymi zwierzętami. W skrócie wiedzie proste i normalne życie. Oczywiście w tej codzienności nie wieje nudą. Nie brakuje przygód, choć nie mają one takiego rozmachu jak walki z kosmicznymi najeźdźcami u boku Iron-Mana czy Kapitana Ameryki. Barton raz rozprawi się z nieuczciwym właścicielem kamienicy, który nieustannie podnosi czynsz lokatorom. Innym razem chcąc uratować psa przed śmiercią, pakuje się w kłopoty i zostaje nieźle poturbowany. Wraz ze swoją koleżanką Kate Bishop, dziewczyną, która podobnie jak on włada niezwykłymi zdolnościami łuczniczymi, bierze również udział w tajnej misji S.H.I.E.L.D. Wspólnie mają zdobyć cenną taśmę, która jest przedmiotem licytacji prowadzonej przez Madame Masque. Tajemnicza kaseta, jeśli wpadnie w niepowołane ręce, może ujawnić niekorzystne dla agencji i Avengers fakty.

hawkeye1 p22

Album otwierają słowa: „Był najlepszych łucznikiem w dziejach ludzkości. Później dołączył do Avengers. Tak wygląda jego życie, gdy nie jest z Avengers. Niczego więcej nie musicie wiedzieć”. Wstęp ten podsumowuje wszystko to co najlepsze w tej serii o przygodach Hawkeye’a. Autorzy starają się całkowicie odciąć od wcześniejszych epizodycznych występów bohatera. Nie ma tu żadnych odwołań i nawiązań do jakichkolwiek walk u boku m.in. Avengers. Nawet każda przedstawiona tutaj opowieść to osobna, niezależna historia. Fraction prezentuje nam Bartona jako zwykłego człowieka, postać z krwi i kości oraz zwykłego kolegę z sąsiedztwa. Skupia się na jego prywatnych sprawach, problemach, czy relacjach z bliskimi.  Oczywiście jak przystało na bohaterski komiks, nie brakuje tutaj akcji, pościgów, pięknych kobiet i przede wszystkim pojedynków z „tymi złymi”. Nie brakuje również humorystycznych dialogów, żartów, nawiązań do popkultury czy kryminalnych wątków.

Nie gorzej wypadła strona wizualna. Autorem ilustracji pierwszego opowiadania jest David Aja. Kolejne stworzył zaś Javier Pulido. Ich kreska jest prosta, czasami wręcz schematyczna, ale i realistyczna. Bardzo dobrze pokazane zostały sceny akcji czy dynamika ruchów postaci. Uboga kolorystyka pasuje do fabuły i oddaje klimat opowieści. Dodatkowo komiks wyróżnia niestandardowe  kadrowanie czy układ plansz.

Oryginalność fabularną i wizualną tej serii można docenić czytając gościnnie zaprezentowany w albumie jeden zeszyt z serii „Young Avengers Presents”. Autorem ilustracji w tej opowieści jest Alan Davis. Jego prace charakteryzują się bogatą paletą barw. Przez ten kontrast graficzny od razu widać, iż mamy do czynienia z innym komiksem.

Podsumowując, autorzy serii o przygodach Clinta Burtona w pierwszych pięciu zeszytach udowodnili, że z tak mało znanej postaci można wykrzesać tak dużo. W specyficzny i oryginalny sposób zabawili się gatunkiem i uciekli od epickich i schematycznych historii o superbohaterach. Szczerze mogę uznać, iż „Moje życie to walka” to kolejny jeden z najlepszych albumów, jakie ukazały się w ramach cyklu wydawniczego Marvel Now. Warto dodać, iż jedenasty zeszyt serii „Hawkeye”, z którym będziemy mogli zapoznać się w drugim albumie, otrzymał najważniejsze komiksowe wyróżnienie - nagrodę Eisnera. Ja z niecierpliwością czekam już na dalsze przygody Bartona.

Dział: Komiksy
środa, 18 październik 2017 19:13

Atlas Tolkienowski

A oto kolejna Tolkienowska zapowiedź na ten rok, ale tym razem to propozycja od Wydawnictwa Zysk i S-ka na 4 grudnia.

W książce Davida Daya znajdziemy tablice chronologiczne, zestawiające najważniejsze wydarzenia z historii Śródziemia i Nieśmiertelnych Krajów czy rozmaitych królestw oraz wojen, barwne mapy ukazujące poszczególne etapy tworzenia Ardy, tablice genealogiczne ras, a także wizualizacje flory Tolkienowskiego świata. Poszczególne wydarzenia, postacie i miejsca są opisane w zwięzłych notkach, ozdobionych ilustracjami licznych autorów, znanych z wcześniejszej publikacji Davida Daya, Bestiariusza Tolkienowskiego. Przewodnik jest podzielony na osiem rozdziałów, traktujących o stworzeniu Ardy, o Nieśmiertelnych Krajach, o Śródziemiu, o królestwach Beleriandu w Pierwszej Erze, o imperium Númenoru w Drugiej Erze, o królestwach Dúnedainów w Trzeciej Erze, o wyprawie do Samotnej Góry i o wyprawie z Jedynym Pierścieniem.

Dział: Książki
sobota, 14 październik 2017 17:12

Imionki

Założę się, że każdy z Was był kiedyś w takiej sytuacji, iż spotkał na ulicy dawno niewidzianą osobę i za nic nie mógł sobie przypomnieć jej imienia w trakcie rozmowy. Znajome? Pewnie. No bo jakby tak się jeszcze zastanowić, czy pamiętacie imiona Waszych wszystkich kolegów i koleżanek z dawnych szkolnych klas? Na pewno dla wielu z Was jest to trudne zadanie. Z pomocą w trenowaniu pamięci poprzez świetną zabawę przychodzi gra karciana „Imionki”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Granna.

Strona wizualna

W kartonowym i solidnym, choć trochę za dużym, pudełku znajdziemy 55 dużych kart. Każda z nich przedstawia jednego z 11 dziwnych stworków – tytułowych Imionków. Wszystkie są bardzo kolorowe, zabawne i wyglądają jak namalowane przez kilkuletnie dziecko. Oczywiście nadaje to wielkiego uroku tej grze i jeszcze bardziej wpływa na wyobraźnię uczestników. Dodatkowo w pudełku znajdziemy krótką, jednostronną instrukcję.

Cel i przebieg rozgrywki

Imionki to stworki, które zapomniały jak się nazywają. Zadaniem graczy jest nadawanie im pseudonimów, późniejszego zgadywania nadanych nazw i uzbieranie jak największej ilości tych barwnych bohaterów. W swojej turze gracz bierze jedną kartę z zakrytej talii Imionków i wykłada na środek stołu na stos kart odkrytych. Jeśli postać ta pojawiła się pierwszy raz, gracz nadaje jej imię. Jeśli zaś stworek pojawił się już wcześniej i miał nadaną nazwę, wszyscy gracze ją odgadują. Osoba, która jako pierwsza poda pełną nazwę Imionka, zyskuje tę kartę, jak również wszystkie pozostałe będące pod nią w stosie kart odkrytych. W przypadku, kiedy to nikt nie jest w stanie podać prawidłowej nazwy stworka, nadawana jest ona ponownie przez bieżącego gracza. Gra dobiega końca wraz z wyczerpaniem się kart w zakrytej talii Imionków. Zwycięzcą zostaje gracz, który uzbierał najwięcej stworków. Bardziej zaawansowani mogą wprowadzić dodatkową zasadę, czyli oddawanie jednej karty w przypadku podania błędnego imienia.

Wrażenia

„Imionki” to po pierwsze gra bardzo prosta, dlatego idealnie nada się na rodzinne zabawy z naszymi pociechami. Nie oznacza to jednak, że starsi będą tym tytułem znużeni. Rozgrywka wymaga od uczestników nie tylko refleksu, ale przede wszystkim kreatywności i dobrej pamięci. Nadawanie imion tytułowym stworkom to chyba najlepsza część gry, szczególnie uwielbiana przez najmłodszych. Każdy z Imionków wygląda niepowtarzalnie i bardzo oryginalnie. Każdy posiada jakąś charakterystyczną cechę typu: duży nos, długie nogi, odstające uszy. Od naszej wyobraźni zależy tylko, jak nazwiemy danego bohatera. Może będzie to Pomarańczowy Pan Nochal, Pani Płonąca Śliwka czy po prostu Zdzichu. Należy pamiętać, iż w podczas zgadywania należy podać precyzyjnie pełne imię. Zbyt skomplikowane nazwy mogą utrudnić zgadnięcie nie tylko przeciwnikom, ale i nam.

Podsumowanie

Ten na pierwszy rzut oka niepozorny tytuł gwarantuje dynamiczną i rewelacyjną zabawę. Dzięki prostym zasadom idealnie nadaje się nie tylko na rodzinne spotkania przy stole i rozgrywki z dziećmi, ale również jako gra imprezowa. Ćwiczy ona nie tylko pamięć i spostrzegawczość, ale również radzenie sobie z porażką wśród najmłodszych. Na plus oceniam również oprawę graficzną. Ma ona swój niepowtarzalny urok i cieszy oczy. Podsumowując, jeśli szukacie gry, która na pewno przyniesie wiele radości i wywoła niejeden uśmiech na twarzach uczestników, nie możecie przejść obok „Imionków” obojętnie.

Dział: Gry bez prądu
wtorek, 10 październik 2017 14:41

Początek

Pod patronatem Secretum, nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka 30 października ukaże sie tom pierwszy nowego cyklu Mercedes Lackey "Kroniki Kolegium", których akcja nawiązuje do historii Valdemaru.

Trzynastoletniemu osieroconemu chłopcu o imieniu Mags udaje się wydostać z kopalni kamieni szlachetnych, w której zmuszany był do niewolniczej pracy. Dzieje się tak dzięki temu, iż magiczny koń, Towarzysz, wskazuje go jako Wybranego – kogoś, kto w przyszłości stanie się Heroldem. Mags wyjeżdża do Haven i niespodziewanie znajdzie się w samym centrum dworskich intryg, gdzie nikomu nie może ufać. Nagle odkrywa, że posiada talent, o którym wcześniej nie wiedział, stając się jednocześnie świadkiem tworzącej się legendy – formowania Kolegium Heroldów.

„Akcja powieści rozpoczyna się w kluczowym momencie historii Valdemaru, kiedy system kształcenia Heroldów zmienia się, zaś na dworze i na uczelni wyczuwa się niebezpieczne działania ze strony innych państw. Fanom Lackey spodobają się nowe wątki, zaś ci czytelnicy, którzy nie znają jej powieści, odkryją świat pełen przygód i wartości. Lektura godna polecenia!”.

 

Dział: Patronaty