kwiecień 20, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: Young

czwartek, 29 sierpień 2019 20:17

Marvel: Spider-Man. Wiecznie młody - zapowiedź

 

Skocz na pajęczej nici w przeszłość Spider-Mana!

Peter Parker postanawia strzelić kilka fotek swojemu pajęczemu alter ego w akcji, żeby zarobić na czynsz. Pakuje się przy tym w kłopoty za sprawą tajemniczej legendarnej tabliczki, którą pragnie zdobyć zarówno Kingpin, jak i Maggia.
Peter zadziera z najgroźniejszymi przestępcami Nowego Jorku, a na dodatek ma również na pieńku ze swoimi przyjaciółmi – i z policją! Nie układa mu się też z dziewczyną, Gwen Stacy.
Po latach znowu zaczyna go prześladować własna przeszłość:oto uznany za martwego przywódca Maggii powraca, by odnaleźć feralną tabliczkę. Jakby tego było mało, ciocia May jest umierająca… 

Dział: Książki
wtorek, 23 lipiec 2019 01:55

Konkurs: Cedyno. Wysłannicy. Tom 3

Tom 3 serii Wysłannicy, w której miłość jest silniejsza od śmierci!

Od kiedy Zuza wróciła z mrocznej Guerry, nie może zapomnieć o cierpiących tam duszach. W jej snach zagościł też Bjor, który rzuca cień na jej obecny związek z Patrykiem. Larysa i Gabriel wreszcie mogą założyć rodzinę, a niedawno wykupione przez nich schronisko dla zwierząt sprawia, że zaprzyjaźniają się z Leą – nowo zrodzoną Guardianką.

Kiedy wszystko wydaje się zmierzać w dobrym kierunku, Zuza postanawia wyruszyć do Guerry i uwolnić jej więźniów. Wie, że nie da rady zrobić tego w pojedynkę. Znajduje więc tajemniczych Ludzi Cedyno, którzy mogą jej w tym pomóc. Ich lider Jordan nie jest jednak osobą, z którą można sobie pogrywać.

Czy misja Zuzy i pozostałych Wysłanników się powiedzie? Co czeka na nich w Guerrze? Czy Ludziom Cedyno można zaufać?

Dział: Zakończone
poniedziałek, 15 lipiec 2019 20:54

Nienawidzę Baśniowa. Tom 3 : Grzeczna dziewczynka

Nie uwierzycie, ale na tym obrzydliwie słodkim torcie świata zwanym Baśniowem istnieją idole, a także ich fani, nerdy i geekowie. A gdzie spotyka się cała masa rozentuzjazmowanych szaleńców, którzy poświęcą swoją bezcenną energię życiową na stanie w kolejce po parafkę swego uwielbianego bóstwa? Oczywiście na targofestiwalu Lochcon. Nawet Gert robi wielkie słodkie oczy do barbarzynki Gwarg, a Gert ma swoją ciastoloną fankę Złosię. Pod wpływem pokrętnej filozofii tej ostatniej Gert dochodzi do wniosku, ponownie, że musi stać się dobra, by wydostać się z tego przeklętego słodyczą padołu i, ponownie, zgodnie z powiedzeniem, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane, Gert wielokrotnie nóżka się powija na drodze do światłej kariery dobroczynności. Na szczęście Baśniowo miewa dużo magicznych utensyliów i gadżetów, i w końcu dzięki Jajom Odkupienia udaje się stworzyć z Gertrude grzeczną dziewczynkę. Ale czy aby na pewno?

Tom trzeci, który świadomie rozpoczyna się od Lochconu, przesycony jest odniesieniami do popkultury. Bystre oko dostrzeże nawiązania do Usagi Yojimbo Stana Sakai, Labiryntu Jima Hensona, a także…., ale to już pozostawiam w milczeniu, co za dużo, to niezdrowo. Tom trzeci radośnie lekko odbiegł od totalnie krwawej konwencji morderczej Gert, na rzecz zabawy konwencjami, dzięki temu czytelnik może trochę się wyluzować i pobawić się w zgaduj zgadulę z twórcami. Nadal dzielna dziewuszka poszukuje swojej drogi do wolności i nadal pozostajemy w świecie cudownych neologizmów gertudańskich. W tej części ponownie króluje ciastolenie i odsyłanie do fuja, ale pojawiają się również nowe „perełki”, jak zanindżać po dachach, przypapryczać, znaleźć się na zachrupiu, być chrupkiem, zarzucić zadżemisty żart, być zypysynem, i tym podobny kwiat elokwentnego zastępowania nieparlamentarnego słownictwa sypie się z „niewinnych” ust naszej bohaterki.

„Grzeczna dziewczynka” to świetna odskocznia dla umysłu czytelnika i chwila wytchnienia dla mieszkańców Baśniowa. Zapewne krótka. Czekam na tom czwarty, w którym Gert zapewne wróci ze zdwojoną siłą.

Dział: Komiksy
środa, 10 lipiec 2019 02:38

Proroctwo cieni

Michelle Madow na nowo opowiada historię greckiej mitologii, przenosząc stare wierzenia do współczesnych czasów.

Bardzo lubię młodzieżową fantastykę. Najczęściej jest lekka, przyjemna i pozwala odpocząć od codzienności. Nie sposób się przy niej nudzić. Czy jednak książka „Proroctwo cieni” spod pióra Michelle Madow spełniła moje oczekiwania? 

Nicole rozpoczyna naukę w nowej szkole i nie jest to łatwe doświadczenie. Zwłaszcza że dziewczyna zostaje zapisana na dodatkowe zajęcia, na których dowiaduje się, że jest czarownicą, która potrafi wykorzystywać otaczającą ją energię. Tam poznaje nowych przyjaciół i razem z nimi pakuje się w bardzo poważne tarapaty. Czy wspólnymi siłami uda się im wyjść z nich cało?

Powieść zgodnie z moimi oczekiwaniami należy do tych lżejszych. Szybko i przyjemnie się ją czyta, ale wyraźnie widać, że pisarka tworząc ją, nie miała zbyt wielkich ambicji. Ot kolejna młodzieżówka, którą z grona pozostałych wyróżniają jedynie nawiązania do greckiej mitologii. Nie żałuję jednak lektury, gdyż miło spędziłam przy niej czas. Twierdzę jednak, że to pozycja dla zdecydowanie młodszych czytelników, starszym nastolatkom może się już nie spodobać. 

Fabuła historii jest nieskomplikowana i biegnie jednotorowo. Bohaterowie po drodze nie natykają się na zbyt wiele przeszkód, a ich problemy właściwie same się rozwiązują. Mimo to jednak Michelle Madow przez cały czas udało się utrzymać moje zainteresowanie. Kto wie, może sama jest czarownicą i wykorzystała do tego jakąś magiczną sztuczkę, a może to po prostu kwestia jej lekkiego pióra? W każdym razie co by to nie było, nie nudziłam się ani przez chwilę. 

Bohaterowie powieści są niezwykle sympatyczni. Nieco tajemniczy, może odrobinę zbyt zwyczajni, ale nie sposób ich nie polubić. Wzbudzają w czytelniku ciekawość i chęć towarzyszenia im w nadchodzących tomach. W serii „Elementals” pojawiają się też oczywiście stworzenia z greckiej mitologii. Są świetnie opisane i naprawdę dobrze przedstawione. Są też tajemnice, ale niestety zdecydowanie zbyt prosto je rozwiązać. 

Książka jest lekka i zabawna. W jej towarzystwie bez trudu można zapomnieć o otaczającym nas świecie. Polecam wszystkim wielbicielom motywów mitologicznych i osobom, które mają ochotę na czysto rozrywkową pozycję. W „Proroctwie cieni” nie ma żadnego wymuszonego elementu. Ono po prostu czyta się samo, równie wartko, jak toczy się jego akcja. 

Dział: Książki

Jeśli się zastanawialiście, co się stało z Gert po tym jak ściatoliła sprawę z w „I żyli długo i szczęśliwie”, a jeszcze nie przeczytaliście drugiego tomu „Nienawidzę Baśniowa”, to zaraz nakreślę Wam sytuację.

Otóż Gerti została królową i oczywiście prowadzi..... fujowy żywot. Cierpi na Syndrom Zabić Każdego, Kto Budzi z Nienacka, ma tron, ale co z tego, jak tak naprawdę godzinami musi na nim siedzieć i wypełniać komnatę swoją potęgą władzy, podpisując miliony petycji. Nawet opcja złej królowej nie zmienia faktu, że królowanie jest do kupy. Na szczęście z oparów władzy i siuśków uwalnia Gertrudę szefowa kard – Harriet Zima- i zwalnia ją ze stanowiska. Od tego momentu Gert może wrócić do swej tułaczki w poszukiwaniu drogi do domu. Razem z Larrym nie będzie się ciastolić i po drodze zniszczy kilka krain, pozbawi kilkadziesiąt żyć za pomocą swego poręcznego toporka, straci „przyjaciół” i zagubi się w czasie. Jak to Gertruda, jak działa to z rozmachem.

„Fujowy żywot” to ekstremalna jazda bez trzymanki dla tych, co nie przejmują się konwenansami, flakami, językowymi ozdobnikami i odporni są na landrynkowatą grafikę w stylu My Little Pony. Czytając tom drugi „Nienawidzę Baśniowa” obiecałam sobie zaznaczyć postitami wszystkie fragmenty, które mnie zakręciły. Tom wygląda jak sharpie, zębate monstrum, które miałoby ochotę odgryźć palce przy każdorazowym otwieraniu zeszytu. Te wszystkie cudowne parafrazy z „a fuj z wami”, „ciastoleniem się”, „królowaniem do kupy”, nazwami własnymi począwszy od Katastrofona, przez pizze kłaki gorgony z ananasem, czy habanerę z miodowymi mackami aż po cukroszklarzy i Mroczną Śmierciśmierć, ukazują całe bogactwo smaczków, które tworzą ten komiks tak wspaniale niewybrednie cudownym.

„Fujowy żywot”, co podkreślam dla niewtajemniczonych, pomimo swej mylnej grafice, nie nadaje się dla dzieci, a nawet dla podrastających podlotków. Całe dnie prowadzę batalie ze swoją córką, dlaczego jeszcze nie może skonsumować tego komiksu i poważnie zaczynam się zastanawiać nad trzymaniem go w jakimś tajemnym miejscu. Jest to o tyle trudne zadanie, że widzi, jak jej mamie się ten komiks podoba. Polecam całą serię wszystkim zestresowanym dorosłym, których praca jest do kupy i wszystko się ciastoli, tak by mieli pocieszenie w destrukcyjnie krwawej Gert.

 

Dział: Komiksy
środa, 19 czerwiec 2019 18:59

Cedyno

Strach, ból i smutek. Często wypierane przez nas uczucia, które kumulują się za dnia, by nocą dopaść swe ofiary. Czasem jednak nasza blokada jest tak silna, że powoli wypieramy prawdę o sobie. Może utrata części siebie nie jest czymś strasznym, jednak czy można odnaleźć szczęście i spełnienie, gdy nie jesteśmy ze sobą szczerzy?

Odnaleźli swoją miłość, spokój i sens życia, godząc się na posługę w imię dobra, ku czci ludzkiego życia. Wysłannicy, którzy teraz pragną poznać los poległych w walce o duszę. Od ostatniego spotkania i mrocznych chwil z kart Guerry sporo się zmieniło. Wśród Guardian pojawiła się Lea, która swą posługę rozpoczęła w młodym wieku. W odpowiednim czasie poznała Larysę i Gabriela, co pomogło jej choć trochę oswoić się z powierzonym jej zadaniem. Jest ciepłą i spokojną osobą, którą lubi każdy. No może poza Zuzką. Przyjaciółka Lary, dziewczyna Patryka i Guardianka w jednej osobie na każdym kroku posyła w kierunku młodszej koleżanki drobne złośliwości. Nie to jednak spędza sen z jej powiek. Dziewczyna wciąż przeżywa wydarzenia ze swej podróży do Guerry i zastane tam warunki. Gdy postanawia zrealizować plan i uwolnić osadzonych, sama nie wie, czy robi to dla nich samych, czy dla siebie i Bjora. Wraz z przyjaciółmi decyduje się na współprace z Ludźmi Cedyno. Kim oni są? Czy można im zaufać?

Pokochałam tę historię dawno temu, jeszcze w pierwszym wydaniu. Gdy usłyszałam o jej wznowieniu i kontynuacji, wiedziałam, że przepadnę na nowo. Dwa poprzednie tomy skradły me serce. Czy z Cedyno było podobnie?

Wysłannicy to opowieść pełna tajemnic, namiętności, walki dobra ze złem, przyjaźni i miłości. Każdy tom skrywa osobną historię, któregoś z przyjaciół równocześnie tworząc spójną całość. Pełna romantyzmu Larista, budująca napięcie Guerra i Cedyno, które od pierwszych stron jest niezwykle tajemnicze i kuszące. Niby inne, a jednak wspólnie tworzą historię, która porywa, fascynuje, ale i zmusza do myślenia. O tym, jednak później.

Powrót do znajomych postaci okazał się wspaniałym przeżyciem. Dowiadujemy się, jak do grupy dołączyła Lea, a tym samym Gabriel i Larysa stali się właścicielami schroniska. Widzimy jak z codziennością po powrocie z Guerry radzi sobie Zuza. To właśnie ona rozpocznie nowy etap tej historii. Wiedziona wspomnieniami postanawia zorganizować wyprawę, której celem ma być odbicie ludzi uwięzionych w Guerrze, ale czy tylko o to chodzi? Dziewczyna jest tak zdeterminowana, że postanawia zatrudnić pomoc do wykonania zadania. Tu pojawiają się Ludzie Cedyno i ich przywódca Jordan. Każdy z jego ludzi ma nietypowe umiejętności, które mogą okazać się pomocne w wyprawie organizowanej przez Guardian.

Melissa Darwood stworzyła zapierającą dech w piersi kontynuacje serii, która nie tylko nie odstaje od poprzedniczek, ale i wprowadza powiew świeżości. Nie tylko mamy szanse spotkać starych znajomych i sprawdzić jak się mają, lecz i poznać nowych i na jednym urywanym oddechu śledzić ich losy. Z jednej strony możemy nasycić się stabilizacją i niesłabnącym uczuciem, z innej możemy poczuć smak niepewności i strachu przed zranieniem. Kreacja bohaterów to kwintesencja tego, co w piórze Melissy Darwood uwielbiam. Wszyscy razem i każdy z osobna wywołują emocje, są naturalni i charakterni.

Niepewność towarzysząca poznawaniu tajemnic i odkrywaniu nowych postaci nie przeszkodziła, a wręcz dała masę przyjemności, potęgując emocje, od których Cedyno wręcz kipi. Tu przychodzi pora, by wyjaśnić skąd wzmianka o zmuszaniu do myślenia. Jeśli ktoś już raz spotkał się z twórczością Melissy ten wie, że w jej powieściach nie liczy się główna historia i wypływające z niej miłość i namiętność. Gdzieś w tle zawsze czai się szereg pytań, na które powinniśmy poszukać odpowiedzi. Każda z części serii Wysłannicy ma skryte drugie dno, w którym autorka przybliża problemy współczesnych ludzi. To jak galopują za przyszłością, oglądając się z tęsknotą za przeszłością, równocześnie tracąc coś ważnego, teraźniejszość. Warto, więc chwile odpocząć, zwolnić, przestać gnać za dobrem materialnym i spojrzeć na bliskich, przyrodę czy zwierzęta.

Myślę, że nowe postaci świetnie nakreślają to, jak postrzegamy świat i z jakich powodów nic nie robimy, by się zatrzymać. Być może nie gonisz za tym, co będzie, nie płaczesz za tym, co było, ale czy tak naprawdę żyjesz tym, co tu i teraz? Choć Zuzka znowu mnie irytowała, Gabriela było wciąż za mało, Bjor był niczym senne marzenie, a Jordan jakby za szybko wkradł się w moje myśli, to lekturę Cedyno zaliczam na plus. Wciąż jednak czuje niedosyt tej historii, genezy Ludzi Cedyno, ich możliwości, a nawet samej Zuzanny. Wiem, że Gaurdianie na długo pozostaną w mej głowie.

Lekka, kipiąca namiętnością i naznaczona walką z własnymi słabościami. Niesamowita mieszanka osobowości spisana w najlepszym stylu.Wysłannicy. Cedyno jest niczym pożegnanie, którego się nie chce. Pełne nostalgii, trudnych wyborów i finału wielu rozpoczętych wątków. Czy to rzeczywiście koniec? Czy wszystko już wiemy? Tego nie wiem, ale nadzieja nie powinna umierać, prawda?

Dział: Książki
piątek, 19 kwiecień 2019 23:37

Odrodzeni - zapowiedź

Poznaj bestsellerową serię „Strażnicy gwiazd” jednej z najpopularniejszych autorek powieści young adult! Wkrocz do świata niezwykłej egipskiej mitologii!
Lily Young myślała, że podróżowanie po całym świecie z przebudzonym po tysiącleciach księciem było wielką przygodą. Nie wiedziała jednak, że wyprawa życia dopiero przed nią…

Dział: Książki

Zapraszamy do zapoznania się z 16-stronicowy, darmowym prologiem do nowej serii komiksów od Non Stop Comics pt. "Nomen Omen".

Premiera pierwszego tomu już w tę środę, 27.03.2019 r.

Prolog dostępny jest na platformie Issuu https://issuu.com/nonstopcomics/docs/nomen_omen-zero

A "Nomen Omen" to przebojowa włoska seria z gatunku young adult i urban fantasy, z mocno mangowymi inspiracjami, w klimacie „The Wicked + The Divine” i twórczości Neila Gaimana.

Dział: Komiksy
czwartek, 21 luty 2019 14:57

Onyx & Ivory

Dla wielbicieli książek Leigh Bardugo i Sarah Raasch
Autorka przenosi czytelników do pięknego, pochłaniającego i niebezpiecznego świata fantasy, w którym nic nie jest takie, jak się wydaje


Nazywają ją Zdrajczynią Kate. To przydomek, który Kate Brighton odziedziczyła po ojcu, po tym, jak próbował zabić arcykróla Rime.

Wypędzona z szeregów szlachty Kate pracuje jako kurierka pocztowa. W tym fachu mogą przetrwać tylko najlepsi i najszybsi z jeźdźców, bo kiedy zapada noc, na świat wychodzą gadźce – mordercze bezskrzydłe smoki. Na szczęście Kate ma sekret, który zapewnia jej przewagę. Jest dzikunką, władającą zakazaną magią, która pozwala jej wpływać na umysły zwierząt.

Dział: Patronaty
czwartek, 31 styczeń 2019 02:11

Biały Kruk

Jak to jest mieć rodzinną tajemnicę, która na zawsze odmieni nasze życie, zapędzając nas w zupełnie obcy, nieznany nam do tej pory świat? Taką właśnie historię przedstawia swoim czytelnikom bestsellerowa autorka „USA Today” J.L. Weil w swojej powieści dla młodzieży, noszącej tytuł „Biały kruk”.

Matka Piper i TJ’a zostaje zamordowana. Po tej tragedii ojciec rodzeństwa załamuje się i bez wahania korzysta z propozycji teściowej, która zaprosiła dzieci na wakacje do swojej rezydencji na tajemniczej wyspie u wybrzeży Nowej Anglii. Piper i TJ jednak nigdy nie mieli okazji poznać swojej babci i wyjazd jest dla nich zesłaniem i karą, a nie wybawieniem. Kiedy jednak Piper spotyka rodzeństwo Hunterów, przymusowe wakacje zaczynają być niezwykle ciekawe.

Powieść jest dobrze napisana, ale z początku historia w ogóle do mnie nie przemówiła. Nie potrafiłam się w nią wciągnąć. Myślę, że miało to wiele wspólnego z główną bohaterką, która zupełnie nie przypadła mi do gustu. Rozumiem, że w zamyśle autorki przeżyła tragedię, ale to nie usprawiedliwia jej niegrzecznego, niekiedy wręcz wulgarnego zachowania oraz zupełnej lekkomyślności. Piper to źle wychowana, zadufana w sobie pannica, a nie jak głosi zajawka o preferencjach pisarki „dziewczyna z ikrą”.

Druga połowa książki to zupełnie co innego. Wciąga czytelnika w wir wydarzeń i już nawet wzdychane do cudownego Zane nie jest takie uciążliwe. Gdy jednak ostatecznie dałam się porwać, to powieść po prostu się skończyła. Na szczęście jestem w posiadaniu drugiego tomu, po który sięgnę z prawdziwą przyjemnością, jak tylko skończę pisać notkę na temat pierwszego.

J.L. Weil wykreowała ciekawą fabułę i w cudowny sposób oddała klimat tajemniczej wyspy. Wątek fantasy okazuje się pewnym zaskoczeniem, dlatego nie będę zdradzała, kim są owiani cieniem bohaterowie. Podoba mi się styl pisarki i nie przeszkadza mi język, którym się posługuje (ona lub tłumaczka, bo z tym to tak do końca nigdy nie wiadomo). Nie jestem natomiast zadowolona z relacji Piper z babcią, bo dziewczyna, która ma zostać dziedziczką, zupełnie jej nie poznała. Tak naprawdę wszystkie tajemnice musi odkrywać sama (może dlatego, że była taka niemiła?) parokrotnie omalże nie przypłacając tego życiem.

Podsumowując - J.L. Weil miała świetny pomysł na fabułę powieści fantasy, jednak nie udało jej się dopracować paru wątków. Mimo to książkę czytałam z przyjemnością, a teraz, wciąż zaintrygowana, z miłą chęcią sięgnę po drugi tom. Polecam wszystkim miłośniczkom romansów paranormalnych i młodzieżowej fantastyki. Myślę, że bez trudu wciągnie ich lektura „Białego Kruka”, a z rozwoju akcji będą bardzo zadowolone.

Dział: Książki