kwiecień 26, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: You

24-letni Joe Sugg, swoim fanom znany jako ThatcherJoe, to niezwykle popularny brytyjski youtuber. Przygodę z vlogowaniem rozpoczął od gościnnych występów na kanale swojej siostry – Zoelli, by zaledwie kilka lat później stać się jedną z najciekawszych osobowości YouTube'a. Bezpretensjonalnymi i zabawnymi filmikami zjednał sobie miliony fanów na całym świecie.

Dział: Komiksy
piątek, 06 maj 2016 17:22

"Alive. Żywi" Scott Sigler

2 czerwca na półki sklepowe trafi powieść "Alive. Żywi" Scotta Siglera. 

Dział: Książki
środa, 04 maj 2016 10:53

Chibi Star Wars

Dzień Gwiezdnych Wojen (ang. Star Wars Day) to nieoficjalne święto fanów Star Wars na całym świecie, mające miejsce 4 maja. Dzień ten został wybrany na dzień Gwiezdnych wojen z prostej przyczyny – zdanie „May the Force be with You!" jest wymawiane podobnie do „May the 4th be with You!". Zwrot ten został użyty po raz pierwszy w 1979 roku, gdy pogratulowano w ten sposób (a dokładniej za pomocą ogłoszenia prasowego) zwycięstwa w wyborach premier Margaret Thatcher. Maj jest miesiącem mocno związanym z Gwiezdnymi Wojnami – w maju miały miejsce premiery prawie wszystkich epizodów sagi (VII część miała premierę 18 grudnia).

Dział: Miszmasz
sobota, 23 kwiecień 2016 14:24

Korytarzem w mrok

Nastoletniej Kit nie bardzo podoba się perspektywa pobytu w szkole z internatem. Gdyby jeszcze przyjęto tam jej koleżankę Tracy, to może, może, ale tak? Najchętniej Kit zawróciłaby w połowie drogi i wróciła do domu. No bo co ona będzie robić w szkole na odludziu, z dala od mamy i przyjaciółki?

Lois Duncan wydawała mi się autorką mało znaną, dopóki nie przeczytałam, że należący już dziś do klasyki film I know what you did last summer powstał właśnie na podstawie jej książki. Wydało mi się to wystarczająco dobrą rekomendacją, by zapoznać się z powieścią Korytarzem w mrok.

Zupełnie niespodziewanie, ku radości mamy i ojczyma, Kit dostaje się do nowej szkoły. Jest to o tyle dobra wiadomość, że mama dziewczyny niedawno wyszła za mąż i trochę kłopotliwe byłoby zabieranie nastoletniej córki w podróż poślubną. Kit nie tryska entuzjazmem, ale co ma robić. Pociesza się, że jakoś to będzie, w końcu żyje w erze Internetu i telefonów.

Pierwsze wrażenie jest jednak niepokojące, choć  nikt w wyjątkiem Kit  nie widzi niczego złego. Szkoła Blackwood  znajduje się w starym, wiktoriańskim domu na odludziu. Budynek jest pełen antyków, ciemnych korytarzy i dziwnych, niepokojących odgłosów. Ledwo działa tu elektryczność, ale telefony i Internet już nie. Ku ogromnemu zdziwieniu Kit na pierwszy semestr zostają przyjęte tylko cztery uczennice, a nauczycieli jest tylko troje.
Choć Kit bardzo stara się przystosować, nie może oprzeć się wrażeniu, że z tym miejscem jest coś nie tak. Kiedy Kit i jej nowe koleżanki zaczynają się zmieniać w niepokojący sposób, a tajemnice mnożą się z dnia na dzień, sprawy przybierają naprawdę poważny bieg. Czyżby jakieś groźne siły zapanowały nad Blackwood? Uparta Kit postanawia odkryć przeszłość tego miejsca. Jakie tajemnice kryje stary dom i co wydarzyło się tu przed wieloma laty? Dlaczego zdolna przyjaciółka Kit nie została tu przyjęta, a przeciętna w sumie Kit, tak?

Zaskoczeniem był dla mnie fakt, że oryginalnie powieść ma już ponad 40 lat! Oczywiście w latach 70. nikomu jeszcze nie śniło się o Internecie i telefonach komórkowych, ale w 2011 roku ukazało się wznowienie, w którym, tak podejrzewam, autorka dokonała pewnych uaktualnień, jeśli chodzi o świat przedstawiony tej opowieści.
Myślę, że powieść, w sumie dość niewielka objętościowo, bardzo przypadnie do gustu nastoletnim miłośniczkom ghost story. Bliska będzie im bohaterka w ich wieku oraz targające nią rozterki. Budzący dreszcze klimat Blackwood zachęci do odkrywania tajemnic domu, a tajemnice madame Duret tylko podgrzeją atmosferę.
Starszy czytelnik zapewne szybciej domyśli się, co tu jest grane, ale i tak nie psuje to przyjemności czytania. Autorka bardzo dokładnie zbudowała atmosferę Blackwood, nawiązując do klasycznych powieści gotyckich, a postać Kit idealnie oddaje poczucie uwięzienia i bezradności wobec sił, z którymi trudno jest walczyć z racji ich nienamacalności.

Korytarzem w mrok to dobra powieść na jeden wieczór. Młodszych czytelników z pewnością zachęci do sięgnięcia po inne tego typu historie, a u starszych wzbudzi uśmiech na twarzy, bo dobrze czasem przeczytać coś prostego, krótkiego i z klimatem.

Dział: Książki
poniedziałek, 04 kwiecień 2016 22:31

Patronat: "Remedium" Suzanne Young

Już 13 kwietnia nakładem wydawnictwa Feeria Young oraz pod patronatem medialnym Secretum ukaże się ostania część Programu autorstwa Suzanne Young, Tom 0 został zatytułowany :Remedium" i to w nim uzyskamy odpowiedzi na piętrzące się pytania. Tutaj odkryjemy zakończenie historii. Gotowi na wielki finał?

Dział: Patronaty
środa, 30 marzec 2016 13:21

Wieczna

Znajdź i pocałuj kilka żab, żeby sprawdzić, czy któraś nie zamieni się w księcia. *

Przebywając z innymi osobami często może powstać więź sprawiająca, że są dla nas bardzo ważni. Potrafimy odczytać ich emocje, zauważyć kiedy coś się dzieje. A co gdyby połączyło nas związanie, siła, która potęguje wszystko i sprawia, że jeszcze mocniej odczuwamy emocje drugiego człowieka i boimy się, że coś się mu stanie? Jak odróżnić siłę tej mocy od własnych uczuć, w jaki sposób się przekonać czy to co czujemy jest prawdziwe?

Ostatnimi czasy na głowę Delli spadło naraz kilka spraw, których nie mogła odłożyć na później. [SPOILER] Musi poradzić sobie z odrodzeniem i tym jakie możliwości jej to dało, nie wie też co ma robić z więzią, która połączyła ją i Chase'a – wampira pomagającego jej w odrodzeniu. [KONIEC SPOILERA] Nie bardzo też wie co zrobić ze Stevem, do którego coś czuje, ale on wyjeżdża. Do tego JBF przydziela jej kolejną sprawę, nawiedza ją duch i musi rozwikłać zagadkę pewnego zabójstwa... Łatwo nie będzie...

Polubiłam Wodospady Cienia, zżyłam się z ich bohaterami, uwielbiam poczucie Humoru Hunter i to jaki nacisk kładzie na przyjaźń, zaufanie, miłość oraz jak ważna jest akceptacja i wiara w drugiego człowieka. Kiedy powstał ich spin off o losach Delli skakałam z radości i niecierpliwie czekałam na pierwszy tom a po przeczytaniu byłam bardzo zadowolona, czy teraz gdy mam za sobą drugą część, ten stan się utrzymał?

Nie kocham cię. Kropka. Nawet nie zawsze cię lubię. *

Hunter zaskoczyła mnie pozytywnie. Wszystkie jej książki mają dobry poziom, ale ma też pozycje, które są o wiele lepsze od pozostałych. I właśnie Wieczna jest jedną z nich. Autorka od pierwszych stron rzuca w wir wydarzeń dbając przy tym by nie brakowało im dynamiczności, odpowiedniej dawki emocji, humoru oraz tajemnic do rozwikłania. W drugim tomie Po zmroku odpowiada na pytania, a przynajmniej ich część, pojawiające się już w Odrodzonej, ale pojawiają się kolejne. To tylko powoduje wzrost ciekawości oraz domysły nad tym jakie mogą być odpowiedzi. Co jeszcze lepsze, zaskakuje fabuła, szczerzę przyznaje, że byłam kilkukrotnie zaskoczona rozwojem akcji, a fakt, że wątek miłosny nie stał się głównym cieszy mnie jeszcze bardziej. Jest odczuwalny i wielokrotnie poruszany, ale w dalszym ciągu stanowi tylko dopełnienie całości.

Rozumiem Dellę, jej potrzebę akceptacji, wiary w nią, zaufania, pokazania, że się liczy. Rozumiem jej obawy i lęki przed odrzuceniem i bólem. Lubiłę ją za to jaka jest, niby niedostępna, ale jednocześnie kochająca i dbająca o najbliższych. To tylko książka fantastyczna, ale emocje przeżywane przez bohaterów są jak najbardziej rzeczywiste i nam znane, dzięki temu postacie nabierają realności i wzbudzają przeróżne emocje. Jestem pod wrażeniem opisu bohaterów, bo każdy czymś się wyróżnia.

Kolejne spotkania z Hunter oraz Wodospadami Cienia, to jak ponowne spotkania z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. Wiedziałam, że Wieczna mnie nie zawiedzie, od początku dałam się pochłonąć historii i wraz z bohaterami śmiałam się, wkurzałam i próbowałam rozwikłać tajemnice. Działo się dużo szybko i zawile, ale wszystko jest jasne na ile powinno, pełne emocji oraz niedomówień. Hunter nadal potrafi zdobyć całą moją uwagę, dostarczyć mi rozrywki, pozostawić z pytaniami i wzbudzić ciekawość tego co będzie dalej.

Wieczna jest jeszcze lepsza od pierwszego tomu. Więcej się w niej dzieje, jest też dużo więcej emocji, niepewności i humoru. Spin off jak i serię o Kylie polecam nie tylko młodzieży, ale i dorosłemu czytelnikowi, bo Hunter zapewnia mnóstwo wrażeń oraz rozrywki.

Płacz tylko podlewa ból i sprawia, że on rośnie. *

*C. C. Hunter, Wieczna

Dział: Książki
poniedziałek, 28 marzec 2016 20:33

Zdrada

- Czasem myślisz, że bardzo czegoś potrzebujesz, a tak naprawdę powinieneś pozwolić temu odejść. [s.312]

Czasem by kogoś ochronić potrzeba największych poświęceń, decyzji, których nie chce się podejmować bo zranią nie tylko nas, ale i tych przez nas kochanych. Jednak kiedy nie widzi się innego wyjścia trzeba grać tym co daje los i czekać z nadzieją na szczęście w tej rozgrywce.

Kestrel wynegocjowała wolność dla Herrańczyków za niewyobrażalnie wysoką cenę. Zdradziła swoje serce, oddała swoją wolność. Córka generała Trajana niedługo poślubi syna imperatora i będzie władać swoim krajem. Każda kobieta o tym marzy, o władzy, bogactwie oraz przywilejach. Każda tylko nie Kestrel, która jednak wie, że już nie może nic zmienić, musi grać według zasad imperatora, ale to nie znaczy, że nie może się buntować... Tylko czy to ma sens i nie skomplikuje wszystkiego jeszcze bardziej?

Po zakończeniu Pojedynku nie mogłam doczekać się kontynuacji trylogii. Mało która książka z gatunku fantastyki wciąga mnie tak mocno jak pierwszy tom Niezwyciężonej. A jaka była Zdrada? Czy autorka sprostała poprzeczce ustawionej przez siebie samą?

Obawiałam się, że po tak fenomenalnym początku w drugim tomie coś się nie uda. I niestety miałam racje, tylko... nie do końca wiem co poszło nie tak. Bo muszę być szczera, Marie Rutkoski zadbała o to aby się działo. Szantaże, zdrady, przekupstwa, kłamstwa, bale, polityczne gierki, było okrutnie, drastycznie, ale... nie czułam tego. Zabrakło mi emocji, nie mogłam się wczuć i strasznie się męczyłam czytaniem. Na szczęście jakoś w połowie coś przeskoczyło i wręcz nie dało się odłożyć Zdrady na bok. Jakby u Rutkoski coś się przełączyło, nadała akcji dynamiczności, ale przede wszystkim jakimś cudem udało jej się wzbudzić we mnie zainteresowanie i ciekawość finału, a ten... wbija w ziemie, pozostawia w szoku i konsternacji. Mówiąc krótko cholernie zaskakuje...

W bohaterach bardzo dobre było to, że nigdy nie wiedziałam jak postąpią w danej sytuacji, wydawało mi się, że niektóre postacie udało mi się rozszyfrować, ale koniec końców za każdym razem się myliłam. Najbardziej szokujące były ich słowa i wybory w końcowych scenach. Szczególnie jednej osoby... Co mnie irytowało, to relacje a raczej niedomówienia między Kerstel a Arinem, myślę, że można to było rozegrać jakoś inaczej. Niemniej Marie i w tym tomie zadbała o różnorodność i realne kreacje bohaterów.

Do dwusetnej strony nie wiedziałam co mam myśleć o tej książce, jak ocenić z pozoru coś dobrego, ale zarazem złego, nie wywołującego żadnych odczuć? Na szczęście autorka wybroniła się drugą połową książki, która mnie porwała i nie pozwoliła przerwać czytania chociażby na chwilę, po prostu musiałam jak najszybciej poznać zakończenie, co było miłą odmianą po nieudanym początku. Z zapartym tchem śledziłam poczynania bohaterów i mamrotałam do siebie wszystko komentując. Żaluję, że cała książka nie była tak mocna, ale dzięki szokującemu finałowi Rutkoski się wybroniła i na The Winner's Kiss czekam równie niecierpliwie, co na Zdradę.

Jestem chyba w mniejszości, bo jako jedna z nielicznych stwierdzam, że książka ma wady, ale muszę być szczera – warto się z nimi przemęczyć, warto przebrnąć pierwsze dwieście stron, by potem cieszyć się tym co urzekało w pierwszym tomie. Zdrada nie przebiła Pojedynku, w moim odczuciu nawet mu nie dorównuje, ale w ostatecznym rozrachunku daje radę i nie zawodzi.

Dział: Książki

Pod patronatem Secretum 26 lutego ukaże się trzeci i ostatni tom Trylogii Magów Prochowych "Jesienna Republika" Briana McClellana. Buzzfeed.com uznał ją jedną z najlepszych serii fantasty w historii. Wydawcą serii jest Fabryka Słów.

Dział: Patronaty
piątek, 29 styczeń 2016 14:01

Konkurs - "Kuracja samobójców"

Zapraszamy do udziału w konkursie, w którym do wygrania są 2 egzemplarze książki "Kuracja samobójców", będącej drugim tomem dystopijnej serii "Program", autorstwa Suzanne Young. Nagrody ufundowało wydawnictwo Feeria Young.

NAGRODY W KONKURSIE

2 x "Kuracja samobójców"

PYTANIA KONKURSOWE

Społeczeństwo w obawie przed plagą samobójstw wprowadza w życie Program, który całkowicie zmienia ludzi dotkniętych depresją i miesza im w wspomnieniach. W maksymalnie 20 zdaniach przedstaw nam swój pomysł wyleczenia chorych.

REGULAMIN

1. Konkurs przeznaczony jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników Secretum, z adresem korespondencyjnym na terenie Polski.

2. Każdy użytkownik może wysłać tylko jedno zgłoszenie.

3. Zgłoszenia należy przesyłać na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. w temacie pisząc: KURACJA

4. W zgłoszeniu należy podać:

odpowiedź na zadanie konkursowe i login użytkownika

5. Na odpowiedzi czekamy do 10 lutego, do godziny 23:59

6. Wyniki oraz lista zwycięzców zostaną podane w ciągu 10 dni od zakończenia konkursu

7. Nagrody zostaną wysyłane w ciągu 2 tygodni od otrzymania danych adresowych zwycięzców. W przypadku gdy nie podadzą ich w ciągu dwóch tygodni, nagroda przepada.

Sponsorem nagród konkursowych jest

WYDAWNICTWO Feeria Young

POWODZENIA!


 

Nagrody otrzymują:

ania79

mejaczek

 

Serdecznie gratulujemy!

Dział: Zakończone
piątek, 15 styczeń 2016 19:50

Kuracja samobójców

Uciekaj, uciekaj, uciekaj! Ale... dokąd?

Sloane i James umknęli z zachłannych rąk Programu, tymczasowo dołączając do zdziesiątkowanej grupy buntowników, w chwili obecnej zamykającej się na czterech osobach.- Buntowniczej Dallas, spokojnym Casie, Michaelu Realmie, tym samym, który tak wiele razy w ośrodku ratował z opresji Sloane oraz Lacey, przyjaciółki głównej bohaterki. Życie grupy nastolatków zostało sprowadzone do nieustannej ucieczki, poszukiwania nowego lokum i sprawdzania, czy aby na pewno nie dotknęła ich epidemia. Przewaga bohaterów nad okrutnym Programem to nie tylko posiadanie w swoich szeregach rozpoznawanych wszędzie uciekinierów- Sloane i Jamesa, lecz również pewnej małej tabletki, zwracającej wspomnienia.

Pamiętam jeszcze emocje, jakie towarzyszyły mi podczas czytania Plagi samobójców. Towarzyszyłam bohaterom w walce z epidemią, własnymi uczuciami, a ostatecznie i Programem. Biegłam za Sloane, uciekałam przed agentami, szukałam kryjówki. Tak, zdecydowanie książka pełna emocji. Czy drugi tom utrzymał wysoki, narzucony przez część poprzednią, poziom?

Z całą pewnością tak. Tym razem nieco zmienia się sceneria, poznajemy drugą twarz każdej, dotychczas znanej nam postaci, tę, która odpowiedzialna jest za chęć przeżycia, walkę. Ucieczka z łap Programu to dopiero początek naprawdę długiej drogi do wolności i nie wiadomo, czy w ogóle istnieje możliwość jej osiągnięcia. Mimo wszelakich niepewności, mimo burz i odrzuconych uczuć każde z nich stara się wszelkimi sposobami przeżyć, wytrwać. Nie ważne, czy muszą udawać silnych, czy naprawdę tacy są. Liczy się efekt, owoc ich starań. Każdy dzień to dla grupy buntowników 24 godziny niepewności - odnajdą nas? Przy pisaniu recenzji pierwszego tomu dużo myślałam o sytuacji nastolatków w wykreowanym przez Suzanne Young świecie. Świecie, gdzie każda łza może doprowadzić do zamknięcia w ośrodku, do utraty wspomnień, uważanych za traumatyczne. Część druga nie skupia się już tak bardzo na kwestii bestialskich działań lekarzy zamieszanych w ów projekt, bardziej zaś na problemach związanych z przymusem nieustannego ukrywania się przed światem. W końcu historia Sloane i Jamesa to współczesna wersja Romea i Julii, dodatkowo rozdmuchana przez media. I mimo wszelkiej ostrożności żadne z nich nie zdaje sobie sprawy z tego, jak łatwo jest ich wyśledzić.

Pojawiają się nowi bohaterowie, jak na przykład pewien dziennikarz, chcący ujawnić nielegalne działania Programu, a tym samym zająć należne mu miejsce na dziennikarskim piedestale. Wbrew pozorom przedkłada dobro buntowników nad swoje, a jego udział w pewnych wydarzeniach będzie miał ogromne znaczenie. Niemal śmiertelne. Inne postacie z kolei odkrywają przed pozostałymi swoje tajemnice, doprowadzając do konfliktów. Jeszcze inne łamią serca, zmieniają zdanie, odpychają i znów powracają. Tyle w kwestii miłosnej, jeśli chodzi o Kurację samobójców.

Właściwie wszystkie pozytywne aspekty Plagi samobójców powtarzają się w kontynuacji - ciekawy, w pełni wykorzystany temat samobójstw wśród młodzieży, przybierających rozmiar epidemii (do tego bardzo współczesny nam, czytelnikom, z pominięciem słowa epidemia), wartka akcja, wyraziści bohaterowie o różnorodnych cechach charakteru i przede wszystkim emocje, uderzające podczas czytania. A minusy? Jak do tej pory nie znalazłam ani jednej wady, może tylko lekko irytował mnie ciągle zmieniający się stosunek Sloane do Realma, ale też ze względu na okoliczności potrafię ją zrozumieć. Z niecierpliwością oczekuję kolejnego tomu, choć zakończenie Kuracji samobójców wskazywałoby, iż ciągu dalszego nie będzie... ale będzie, nie martwcie się.

Kto już ma za sobą tom pierwszy, tego raczej do sięgnięcia po część kolejną nie muszę zachęcać. Kto wciąż się wzbrania przed wejściem do Programu - tego szczerze zachęcam. Nie przegapcie tej serii!

Dział: Książki