Rezultaty wyszukiwania dla: Rea
Oko Świata
"Skąd ten przymus robienia czegoś tylko dlatego, że daną rzecz zawsze się robiło w taki, a nie inny sposób?"
Dawno nie zaprzyjaźniłam się z książką w tak treściwej przygodowej odsłonie. Tu zdarzenie goniło zdarzenie, a za każdą z nich skrywał się odmienny szablon jej rysowania, na tle różnorodnej kolorystyki misji. Powieść zrobiła na mnie oszałamiające wrażenie. Złożyło się na to wiele elementów. Szalenie odpowiadał mi epicki styl pisania. Autor z wielką starannością dbał nie tylko o rewelacyjnie rozbudowanie i oprawienie pomysłu na fabułę, stworzenie i przemianę pierwszo i drugoplanowych postaci, wytworzenie i podsycanie atmosfery niepewności i zaskoczenia, przyciągającego klimatu legend i mitologii. Robert Jordan nie oszczędzał bohaterów i emocji czytelnika. Wystawiał na stronę silnego wiatru niewiadomych i sekretów, wstrząsał wyobraźnią, raz pieścił i oddawał ciepło, kiedy indziej zatrważał i rzucał urok zimna. Zaczął od sielankowości, przeszedł do podróży, zmierzał ku myślom o ratowaniu świata. Dogadzał stopniowym uchylaniem rąbka tajemnic, wplecionych w życie osób i przeszłości zatartej w pamięci ludzkiej. Nie wiadomo było, co miało się wydarzyć, kształtowały się jedynie niejasne przypuszczenia. Nieustannie zmieniały się kierunki wzorów scenariuszy losów, incydentów i tożsamości, a to umacniało chęć trwania na posterunku czytania.
Narracja wyjątkowo płynna i przyjazna, natychmiast zestroiłam się z jej rytmem. Odbierałam ekscytację własną, postaci i pisarza. Magia przenikała każdy składnik świata, wydawała się nim kierować, ale sama uciekała przed czymś może nawet i silniejszym od niej. Nie zaproponowano klasycznego podziału na dobro i zło. Sprzeczne siły szarpały bohaterami, wystawiały na liczne treningi, próby i świadectwa. Liczyła się wytrzymałość fizyczna i umiejętności psychiczne. Wątki zgrabnie i intrygująco miksowały się w magnetycznie przyciągającą całość. Nie chciałam odrywać się od książki, fantastycznie wypełniła kilka wieczorów, każdy w równym stopniu relaksował i przynosił satysfakcję. To nie tyle książka, co księga zadziwiających przygód, w najwyższym stopniu wiarygodnie przedstawionego świata, w którym uczestniczyły imponujące stworzenia, podłe kreatury, karykaturalne istoty, ale też miłość, przyjaźń i oddanie, oraz podzielone zaufanie, niepełna wiedza i wieloznaczne interpretacje. Każdy rozdział z fantastyczną niespodzianką.
Pole Emonda to wioska na końcu świata, której mieszkańcy z dala od cywilizacji i zawirowań historii prowadzili spokojne i unormowane życie. Do czasu, kiedy odwiedziła ich tajemnicza kobieta Moraine i budzący strach strażnik Lan. Ich wizyta zbiegła się to z drapieżnym atakiem trolloków, które dotąd istniały jedynie w rzadko powielanych wierzeniach sprzed trzech tysięcy lat. Wszystko wskazywało, że Czarny przebudził się z uśpienia i zapragnął spoić mroczną poświatą cały świat, to jemu wszyscy mieli się podporządkować i mu służyć. Młodzieńcy Rand, Mat i Perrin zostają namówieni do wyruszenia z wioski w skrajnie niebezpieczną i wyboistą podróż do miejsca, gdzie być może tli się jeszcze nadzieja na ratunek. Jak Wiek Legend zdeterminował ich przyszłość, jak Oko Świata zerkało na nich, jaki wzór Koło Czasu przewidziało dla młodych odważnych, z kim zetknęli się podczas wędrówki, komu byli zmuszeni stawić czoło, dokąd zaprowadziły ich własne myśli i sny? Cieszę się, że dołączono mapy regionów, po których podróżowali śmiałkowie, ułatwiały śledzenie pokonywanych kilometrów i wyzwań, oraz glosariusz, objaśniał uczestników i zjawiska. Powieść nie tylko dla młodych odbiorców, także starsi z sympatią się w niej odnajdą, zdecydowanie warto uwzględnić w planach czytelniczych.
Bezkresne niebo
Frigiel i Fluffy. Na końcu świata
Oto kolejny tom przygód dzielnej czwórki przyjaciół ze świata Minecrafta: Frigiela, jego psa Fluffiego oraz Alice i Abla. Pod koniec poprzedniego tomu, nasi bohaterowie podążali przed siebie w poszukiwaniu Farlandii, co niekoniecznie okazało się dobrym pomysłem. Kolejnym napotkanym miastem okazuje się Pipidówka.
Po dość niemiłych przygodach w metropolii, jaką jest miasto Redstone, nasi bohaterowie trafiają do swojsko brzmiącej Pipidówki. Jednak w odróżnieniu od poprzedniego miasta tu wejścia pilnują strażnicy, właściwie odmawiający Frigielowi i jego towarzyszom wejścia na dłużej do środka. To już nasuwa podejrzenia, że coś jest nie tak. Podążając do gospody (tylko to mogli tu zrobić) spotkali uwięzioną w klatce dziewczynę, która… podobno zna przejście do Farlandii. Chyba wiadomo jakiego wyboru dokonali nasi poszukiwacze przygód, bo inaczej nie mogliy się tak nazwać. Uwalniają Klarę i podążają za nią na drugą stronę wielkiego niczym w „Grze o tron” muru oddzielającego Pipidówkę od Farlandii. Okazuje się, że to kraina jak ze snów, ale zarówno tych fantastycznych, jak i koszmarów…
Co czeka naszych przyjaciół w Farlandii? Naprawdę sporo. Dziwnie wybuchające creepery, niewłaściwie reagujące zaklęcia, zmienione właściwości znanych przedmiotów. Jednak każdy z podróżników ma coś tu do załatwienia. O ile Klara poszukuje tu jednego z zaginionych mieszkańców, który nie powrócił z wyprawy za mur, o tyle trójka przyjaciół miała za zadanie tylko dojść do Farlandii. A skoro im się udało, to trzeba wracać na odpoczynek do domu. Będzie towarzyszyć m Klara. Nie spodziewają się jednak co zastaną po swoim powrocie…
Farlandia jest tu ukazana jako koniec świata. Dlatego też reguły i siły fizyczne rządzące tym światem są tak odmienne. Sama gra Mincraft, choc jest generowana losowo, jednak jak każda musi mieć swój koniec, swoistą Farlandię. Można się tam dostać, jednak gracz (i moby) są wtedy w stanie duszenia się, tak, jakby przysypał je piasek. Trwa to naprawdę krótko, więc czasu na zwiedzanie właściwie nie da. Sama granica wygląda jak gra na bardzo starym telewizorze, z paskami jasnoniebiesko- przezroczystymi, przesuwającymi się niczym odświeżanie ekranu. Zza tej granicy nie można nic przyciągnąć do siebie, za to można na kilka sposobów coś wyrzucić. Także woda i lawa bez trudu przedostają się poza tą granicę. Okazuje się więc, że pomysł Farlandii nieco pasuje do prawdziwego końca świata Minecrafta, zaplanowanego przez Markusa Perssona.
Każdy gracz Minecrafta odnajdzie w rysunkach Minte tą charakterystyczną wokselową grafikę, którą znają z gry. Całość jest cukierkowo-kolorowa i przyjazna dla młodego czytelnika. Spodoba się zwłaszcza tym, którzy lubią grę Minecraft oraz przygodowe komiksy z lekką dozą humoru.
Zapowiedź: Straszliwie młode damy i inne osobliwe historie
Bestseller „New York Timesa”! Mistrzowski zbiór nawiedzonych, magicznych opowieści pióra Kelly Barnhill, autorki "Dziewczynki, która wypiła księżyc" oraz "Syna wiedźmy".
Zapowiedź: Sam w dolinie
Plotka puszczona w świat jest jak pocisk, którego nie sposób powstrzymać. W budynku mieszkalnym w dolinie Kromparku znaleziono zwłoki Szymona Klisia. O mężczyźnie i jego bujnym życiu erotycznym w okolicy krąży wiele plotek. Czyżby otrucie rolnika miało okazać się zemstą odrzuconej kochanki? Wkrótce podkomisarz Konstanty Nakański typuje pierwszych podejrzanych.
Premiera: Turkus i Purpura
Turkus i Purpura to umieszczony w uniwersum Elapsum cykl opery kosmicznej poświęconej zmaganiom między reformatorską Koalicją a tradycjonalistycznym Cesarstwem. Niewia- domą w tym sporze pozostają obcy, którzy mimo fizycznego podobieństwa do ludzi zda- ją się wręcz syntezą cywilizacji dystopijnych. Zasadniczym pytaniem jest: czy w tomach Turkusu i Purpury ludzkość rozwiązuje swo- je dziejowe problemy, czy też zawiązuje pętlę na własną szyję? A może odpowiedź kryje się w zupełnie innym kącie?
Zapowiedź: Golimistrz
Po udaremnionym zamachu na swoje życie król wpada na nietuzinkowy pomysł. Do jego realizacji potrzebuje człowieka do zadań specjalnych, najlepiej powszechnie szanowanego i niewzbudzającego żadnych podejrzeń. Kogoś z rzeszy poddanych.
Zapowiedź: Lore: Straszne miejsca
Niesamowity przewodnik po miejscach owianych złą sławą. Bilet wstępu do świata makabry, którego nie spodziewaliście się odwiedzić nawet w najgorszych snach.
Uwolnij świat od mroku i nikczemności z grą „DC Batman: Metal”!
„DC Deck Building Game” to seria pięknie ilustrowanych gier karcianych (i dodatków do nich) pozwalająca graczom przenieść się do uniwersum znanego z komiksów DC i wcielić w postacie takie jak Batman, Superman czy… Joker.
Chłopiec zwany Gwiazdką
Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami. Pierwszy śnieg niedługo spadnie na ulice miasteczek. Ozdoby świąteczne rozświetlą domy. Święta już niedługo zagoszczą w czterech ścianach, a najmłodsi z niecierpliwością będą wyczekiwali wizyty Świętego Mikołaja, który z pomocą elfów i reniferów w jedną wyjątkową noc nagrodzi grzecznych. Jaka historia stoi za tym tajemniczym mężczyzną w czerwonym stroju? Kim był ulubieniec dzieci, zanim zyskał tak wielką popularność na świecie? Gdy dzieci zapytają o jego przeszłość, książka autorstwa Matta Haiga, odpowie na wszystkie pytania. ,,Chłopiec zwany Gwiazdką” zachwyci czytelników, tych młodszych, jak i starszych, niesamowitą opowieścią o dzieciństwie Świętego Mikołaja, który dawno temu, będąc jeszcze dzieckiem, wyruszył w niebezpieczną podróż poprzez mroźne krainy Finlandii, aby odnaleźć zaginionego ojca.
Mikołaj od zawsze wierzył w istnienie elfów. Najpierw usłyszał o nich od ukochanej mamusi, która zbyt wcześnie opuściła ziemski świat, a następnie historii o tych dobrych stworkach słuchał na dobranoc od tatusia. Chłopiec, którego wychowywał tylko tata, wyróżniał się niesłychanym dobrem, a pomoc ojcu przy pracy traktował jako najważniejszy obowiązek. Tata i Mikołaj żyli skromnie, utrzymując się ze sprzedaży drewna, często trudność sprawiało im powiązania końca z końcem. Mimo biedy mieli to, co najważniejsze. Prawdziwą miłość – synka do taty, ojca do swojego ukochanego dziecka. Mając siebie nawzajem, nic nie było im straszne.
Gdy pewnego dnia, w drzwiach ich skromnej chatki, pojawił się myśliwy i zaproponował ojcu Mikołaja niebezpieczną, ale niezwykle dochodową wyprawę, polegającą na odkryciu wioski elfów, Joel podjął niezwykle trudną decyzję i zostawiając chłopca pod opieką swojej zgorzkniałej siostry, wyruszył w podróż. Życie Gwiazdki, jak nazywał go tata, stało się niezwykle trudne. Ciotka pałała do niego wielką nienawiścią, czyniąc wszystko, aby chłopiec zniknął. Mikołaj szybko został wyrzucony ze swojego domu, a towarzystwa dotrzymywała mu tylko polna myszka.
Chłopiec, z wytęsknieniem, oczekiwał powrotu ukochanego taty, ale miesiące mijały, a Joel zniknął. Nie mając wyjścia i nie mogąc dłużej czekać na powrót ojca, Mikołaj postanowił go odnaleźć. W najbardziej srogą zimę chłopiec wyruszył w niebezpieczną podróż, poprzez pełne śniegu, mroźne zakątki, nie tracąc nadziei na odnalezienie rodzica. Za każdym razem, gdy zaczynało brakować mu sił, coś pchało go naprzód. W trakcie wyprawy dołączył do niego Błysk – zraniony strzałą myśliwego, który wyruszył z Joelem na wyprawę. Renifer, myszka i chłopiec wędrowali i wędrowali, coraz bardziej tracąc siły. Daleka północ stała się niemożliwym do zrealizowania zadaniem, a droga powrotna nie wchodziła w rachubę. Gdy Mikołaj stracił całkowicie nadzieję, coraz bardziej zagłębiając się śnieg i szykując się na śmierć, otrzymał pomoc od elfów – istot, które znał tylko z opowieści. Niestety, szybko okazało się, że te stwory nie są już takie, jak wcześniej. Zgorzknienie i nienawiść do ludzi zapanowały w Elfim Jarze, a Mikołaj szybko stał się wrogiem numer jeden. Czy chłopcu uda się sprawić, aby w sercach elfów znów zapanowało dobro, a radość i miłość wypełniły miasteczko? Czy Mikołajowi uda się odnaleźć tatę i wrócić do domu? Jaka historia kryje się za Świętym Mikołajem?
,,Chłopiec zwany Gwiazdką” to ciekawa opowieść przedstawiająca losy Świętego Mikołaja, gdy sam jeszcze był dzieckiem. Poznanie trudów jego życia, wyzwań i pomysłów zachwyci najmłodszych, ale również starszych czytelników. Co ciekawe, Matt Haig stworzył ją pod wpływem pytania swojego dziecka, które chciało dowiedzieć się czegoś o życiu Ojca Gwiazdki. Ilustracje Chrisa Moulda zachwycają kreską i wizją artysty, który świetnie oddał za pomocą ołówka, wydarzenia rozgrywające się w książce, co pozwala przyciągnąć uwagę dzieci i rozbudzić ich kreatywność. ,,Chłopiec zwany Gwiazdką” sprawdzi się idealnie jako prezent pod choinkę lub jeszcze wcześniej, aby wprowadzić świąteczną atmosferę w domu i przypomnieć o znaczeniu dobra i miłości, które sprawiają, że magia wiruje w powietrzu, a niemożliwe staje się możliwe.
Książka świetnie sprawdzi się u dzieci w wieku wczesnoszkolnym, ale Ci starsi również nią nie pogardzą. ,,Chłopiec zwany Gwiazdką” skradnie serca czytelnikom i zachwyci niesamowitymi ilustracjami, a główny bohater szybko stanie się ich ulubieńcem. Nie zabraknie śmiesznych sytuacji, które rozbawią do łez. Nadszedł czas, aby poznać przeszłość Ojca Gwiazdki i zwiedzić Elfi Jar, który zachwyca feerią barw. Czytelniku czy jesteś na to gotowy? Mikołaj czeka, że do niego dołączysz w tej niebezpiecznej, zachwycającej przygodzie. Nie wahaj się zbyt długo. Odkryj prawdziwą magię świąt!