lipiec 01, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Nowa Ba����

czwartek, 16 listopad 2017 19:13

Śpiące królewny

Śpiące królewny

W przyszłości tak realistycznej i bliskiej, że mogłaby być współczesnością, coś dziwnego dzieje się z kobietami, które zasypiają: szczelnie owija je zwiewna substancja przypominająca kokon. Gdy ktoś je budzi, gdy obrastający je materiał zostaje naruszony bądź zerwany, uśpione kobiety wpadają w dziką furię i stają się szaleńczo agresywne; śpiąc, przenoszą się do innego świata − świata, w którym panuje harmonia, a konflikty są rzadkością. Tajemnicza Evie jest jednak odporna na błogosławieństwo, bądź klątwę, niezwykłej śpiączki. Czy jest medyczną anomalią, którą należy przebadać? A może demonem, którego trzeba zabić? Porzuceni mężczyźni, zdani na siebie i swoje coraz bardziej prymitywne odruchy, dzielą się na wrogie frakcje, niektórzy pragną zabić Evie, inni ją ocalić. Część wykorzystuje panujący chaos, by zemścić się na starych bądź nowych wrogach. W świecie nagle opanowanym przez mężczyzn wszyscy uciekają się do przemocy.
Osadzona w małym mieście w Appalachach, gdzie największym pracodawcą jest więzienie kobiece, powieść "Śpiące królewny" to dająca do myślenia, nadzwyczajnie wciągająca historia, która dziś wydaje się szczególnie aktualna.

Dział: Zakończone
środa, 15 listopad 2017 08:34

Szamanka od umarlaków

O twórczości Martyny Raduchowskiej usłyszałam całkiem niedawno dzięki inicjatywie Harda Horda skupiającej polskie autorki fantastyki. Miała być to fantastyka humorystyczna, w duchu Marty Kisiel, toteż zachęcona sięgnęłam po „Szamankę od umarlaków”.

Ida Brzezińska, główna bohaterka tego wdzięcznego urban fantasy (bo tak chyba najsensowniej można sklasyfikować powieść Raduchowskiej), ma Pecha. Od tego zaczyna się blurb, od tego zaczyna się i fabuła. Wychowana w rodzinie czarodziejów dziewczyna nie zdradza nawet odrobiny talentu magicznego, dodatkowo marzy o karierze psychologa. Rodzice widzą dla niej inną przyszłość – dziewczyna jest całkiem niezłym medium, więc zmarli lgną do niej jak muchy do miodu. Kiedy Ida zostaje wysłana do ciotki we Wrocławiu, gdzie ma rozwijać swoje zdolności, ucieka prosto na Uniwersytet Wrocławski, gdzie zaczyna studiować wymarzoną psychologię. Niestety, demony Idy – a dokładniej: jej zmarli w najróżniejszych formach – bezustannie prześladują dziewczynę, a prócz zwykłych umarlaków zaczyna się nią interesować pewna harpia. Wobec takich przeciwności losu Ida jest zmuszona mimo wszystko rozpocząć naukę u ciotki Tekli, a ta natychmiast wyznacza jej bojowe zadanie – zadbanie o pośmiertny los niejakiego Kwiatkowskiej, zagadkowej i złożonej persony.

Trudno opowiadać o tej powieści bez ujawniania ważnych faktów i psucia czytelnikom zabawy. Tutaj niekiedy każda strona to nowe ważne fakty. Akcja toczy się wartko i faktycznie z humorem, przy czym humorem wysokiej próby, szukający prymitywnych dowcipów (bo przecież czasem i takich poszukujemy) powinni spróbować innych książek. „Szamanka od umarlaków” nie ma tez, wbrew modzie, wątku romantycznego. Cały utwór Raduchowskiej jest podporządkowany głównej linii – rozwojowi Idy jako medium, jej nauce i zmianie nastawienia do przeznaczenia, które związało ją ze zmarłymi. Z jednej strony taki zabieg pozwala całkowicie wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń i nie męczyć nadmiarem pobocznych postaci czy wątków. Z drugiej – sprawia, że niektóre wątki znikają, gdy tylko przestają być potrzebne. Czułam się trochę nieswojo z faktem, że temat studiów Idy tak po prostu został zmazany – a jej fascynacja psychologią (można to przecież wykorzystać w pracy medium albo przekonać ciotkę Teklę, że psycholog-medium to wyższa forma medium i tak zdobyć możliwość studiowania choćby zaocznie) albo znajomi z roku? Nikt nie zainteresował się jej zniknięciem z uczelni? Nie daje mi też spokoju kwestia funkcjonowania czarodziejów we współczesnej Polsce. Brzezińscy nie wydają się szczególnie kryć ze swoim majątkiem, ale nie mają przykrywki dla prawdziwej działalności. Czy czarodziejstwo i działalność medium jest w realiach „Szamanki...” czymś całkowicie naturalnym? Brakuje mi dokładnie zarysowanego świata, chociażby w tle. Byłoby to idealne dopełnienie pełnej humoru i zwrotów akcji fabuły, a także ciekawej głównej bohaterki – momentami irytującej, momentami budzącej współczucie, nieodmiennie będącej postacią pozytywną, choć bywa typową antybohaterką.

Warto zwrócić też uwagę na bardzo ładny język powieści. Raduchowska sprawnie panuje nad piórem, dostosowuje słownictwo do okazji i mimo iż pisze językiem prostym, nie czyni utworu prostackim. „Szamanka od umarlaków” to powieść dla wszystkich tych, którzy potrzebują przyjemnego towarzystwa na jesienne popołudnie. Ida i jej banda umarlaków umilą najgorszą jesienną słotę.

Dział: Książki
środa, 15 listopad 2017 08:23

Początek

Rzadko zdarza się, że łapię do recenzji książkę, o której przed lekturą nie wiem kompletnie nic, zwłaszcza jeśli to polskie wydanie zagranicznego bestselleru. Tymczasem o „Kronikach Kolegium” Mercedes Lackey i pierwszym tomie, zatytułowanym po prostu „Początek”, miałam dokładnie zerową wiedzę. To, co otrzymałam, okazało się bardziej zagadkowe niż „Mroczne materie” i straszniejsze niż „Harry Potter”...

Fabuła opowieści rozkręca się, jak przystało na początek cyklu, w spacerowym tempie. Na pierwszych stronach czytelnik poznaje mieszkającego w krainie Valdemar Magsa, nastoletniego sierotę, który od dzieciństwa pracuje ponad siły w kopalni należącej do bogatej i bezlitosnej rodziny Pietersów. Chłopiec jest przekonany, że czeka go wegetacja zamiast życia i śmierć z wycieńczenia, gdy pewnego dnia w domu wyzyskiwaczy pojawia się wybawienie – Herold, człowiek powołany do strzeżenia w Valdemarze porządku. Należący do darzonej szczególnym szacunkiem kasty nieznajomy rozpoznaje w Magsie Wybranego – dziecko obdarzone przez los szczególnym darem. Karze Pietersów za krzywdy wyrządzone Magsowi i innym sierotom, a samego bohatera zabiera do szkoły, w której Wybrani rozwijają swoje zdolności. Chłopiec otrzymuje także Towarzysza – konia, z którym może się porozumiewać telepatycznie. To jednak dopiero POCZĄTEK przygody Magsa. W Kolegium i w mieście Haven młody Wybrany poznaje sekrety krainy, dorasta, uczy się nie tylko zapanować nad swoim darem, ale i wykorzystywać go we właściwym celu. Mags, a wraz z nim także i czytelnik, poznaje obyczaje Valdemaru (w tym urzekające Święto Środka Zimy, lokalną wersję Bożego Narodzenia) i świat dworskich intryg.

W powieści czuć, że to pierwszy tom szeroko zakrojonego cyklu. Kto spodziewa się epickich bitew i wielopoziomowych politycznych intryg już na tym etapie, ten będzie rozczarowany. Lecz autorka zdążyła nakreślić świat i zasady jego działania, mocno zarysować postać głównego bohatera i najbliższe mu osoby, a także obiecać tajemnice i intrygi w kolejnych częściach. „Początek” to książka obszerna, w której nie dzieje się wiele, która jest raczej statyczna, a mimo to wciąga. Valdemar okazuje się barwną krainą dopracowaną w detalach, bohaterowie (a jest ich wielu) to ludzie z krwi i kości, a sam pomysł Heroldów, Wybranych i specjalnej szkoły łączy w sobie modną w nowoczesnej fantastyce szkołę magii z wątkami społecznymi. Bohaterowie muszą się mierzyć z niesprawiedliwością o charakterze uniwersalnym, a w ich problemach możemy odnaleźć także nasze własne problemy, niekiedy wyolbrzymione i przejaskrawione, lecz niezmiennie aktualne. Niezwykle podoba mi się rozbudowany wątek etycznej strony daru Magsa – czytania w myślach – i to, w jaki sposób chłopiec uczy się rozpoznawać te przypadki, gdzie używanie tej zdolności nie jest nietaktem, lecz koniecznością.

Jednego jestem pewna: czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg przygód Magsa. „Kroniki Kolegium” zapowiadają się na kolejny cykl, który przeczytam od deski do deski. Mam nadzieję, że druga część nie zawiedzie moich – a może i waszych – oczekiwań.

Dział: Książki
wtorek, 14 listopad 2017 19:58

Zawisza Czarny

22 listopada ukaże się nakłądem Wydawnictwa SQN nowa powieść Jakuba Ćwieka.

Już 22 listopada na straży Polski i polskości stanie nowy superbohater! Jakub Ćwiek w swojej najnowszej powieści tworzy skomplikowaną intrygę, której rozwiązaniem zajmie się Zawisza Czarny wraz z grupą nowopoznanych warszawskich przyjaciół. Na końcu zaś historii majaczy odpowiedź na pytanie, co dziś znaczy być patriotą. Powieść ukaże się nakładem SQN Imaginatio. Wydawnictwo gwarantuje pełną humoru i refleksji przygodę.

Dział: Książki
poniedziałek, 13 listopad 2017 20:05

Murder Park. Park Morderców

Autor "Celi", Jonas Winner, napisał kolejną powieść, a jej premiera będzie już pod koniec tego miesiąca nakładem Wydawnictwa Initium.

Na Zodiac Island − samotnej kamienistej wyspie u wybrzeży Stanów Zjednoczonych − wiele lat temu mieścił się park rozrywki, którego motywem przewodnim były znaki zodiaku. Rodziny spędzały tu czas na karuzelach, strzelnicy i w tunelu strachu. Wszystko to kończy się, gdy na wyspie giną trzy kobiety. Zabójca, Jeff Bohner, zostaje zatrzymany i skazany, a park zostaje zamknięty.

Dział: Książki
poniedziałek, 13 listopad 2017 19:45

Nieznajoma w domu

Nowy thriller od Wydawnictwa Zysk i S-ka, czyli "Nieznajoma w domu" Shari Lapenii.

Karen i Tom są szczęśliwi. Mają uroczy dom w północnej części stanu Nowy Jork, wciąż są praktycznie nowożeńcami i nie mają dzieci, które zakłócałyby im komfort wspólnego życia. Ale pewnego dnia po powrocie do domu Tom stwierdza, że Karen zniknęła – na podjeździe nie ma jej samochodu i wszystko wskazuje na to, że wyjechała w wielkim pośpiechu. Zostawiła nawet torebkę z dokumentami i telefonem komórkowym...

Dział: Książki
czwartek, 09 listopad 2017 15:47

Plus Minus

Niespodzianka od Wydawnictwa Papierowy Księżyc dla fanów prozy Olgi Gromyko, czyli nowa powieść "Plus Minus", która ukaże się 22 listopada.

Nowa książka Olgi Gromyko! Świąteczna niespodzianka dla jej licznych fanów. Autorka wielu bestsellerów, takich jak cykl "Kroniki Belorskie" czy trylogia "Rok szczura" powraca z nową powieścią.

Dział: Książki

Już jutro, 8 listopada, ukaże się nakładem Wydawnictwa SuperNowa antologia "Wiedźmin. Szpony i kły".

No tak. Trzydzieści lat. Wiedźmin do wynajęcia za trzy tysiące orenów. Gdy pojawił się w Wyzimie, w karczmie „Pod Lisem” nie był młodzieniaszkiem. Pobielałe włosy, szrama na twarzy i ten charakterystyczny, paskudny uśmiech.

Dział: Książki
poniedziałek, 06 listopad 2017 12:19

Artemis

22 listopada nakładem Wydawnictwa Akurat ukaże się książka Andy'ego Weira "Artemis", która została nominowana w kategori Best Science Fiction w Goodreads Choice Award 2017.

Nowa powieść autora bestsellerowego "Marsjanina"! Prawa filmowe kupione na pniu przez producentów hitu "Marsjanin" z Mattem Damonem w roli głównej.

Dział: Książki
niedziela, 05 listopad 2017 16:11

Przeczucie

„Przeczucie” to historia spod pióra Tetsuyi Hondy – jak głosi okładka – cesarza japońskiego kryminału. Książka zainteresowała mnie, ze względu na kraj, z którego pochodzi. Bardzo lubię czytać kryminały, jednak nie było mi wcześniej dane zapoznać się z twórczością wywodząca się z Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie ma chyba wątpliwości, że kultury japońska i europejska się różnią, w takim razie jak odmienna będzie literatura? Zaintrygowana, rozpoczęłam lekturę.

Główną bohaterką jest Reiko Himekawa, młoda pani komisarz, która posiada coś w rodzaju szóstego zmysłu. Podczas dochodzenia często kieruje się przeczuciem i przeważnie trafia w dziesiątkę. Jako że zdobyła stopień komisarza w tak młodym wieku, na dodatek jest atrakcyjną kobietą, wielu mężczyzn traktuje ją z góry, a każda jej najmniejsza pomyłka jest otwarcie analizowana i krytykowana. Wprawdzie jej oddział traktuje ją z należytym szacunkiem, jednak łatwo sobie wyobrazić jak wygląda jej codzienna praca w świecie Tokijskiej Policji Metropolitalnej opanowanej przez mężczyzn.

Kiedy zostają odkryte zwłoki szczelnie owinięte folią i porzucone pod żywopłot jak worek śmieci, do akcji wkracza oddział pani komisarz. Reiko kierowana przeczuciem szybko doprowadza do odkrycia kolejnych ciał. Sprawa okazuje się dużo bardziej skomplikowana, niż wydawało się na początku, dlatego do śledztwa dołączają inne oddziały, w tym zespół Kensaku Katsumaty. Doświadczony komisarz nie znosi pięknej Reiko, zresztą ze wzajemnością. Rozpoczyna się rywalizacja o prym w dochodzeniu.

Między pięcioma częściami książki odkrywamy osobną historię. Jest mroczna i wstrząsająca, budzi w czytelniku bardzo różne odczucia. To jej fragmentem rozpoczynamy lekturę i jest to mocne uderzenie. Jest to relacja kogoś, nie wiemy kogo, nie znamy wieku ani nawet płci tej osoby, dostajemy jedynie drobne wskazówki. Co jakiś czas odkrywamy kolejne karty, które właściwie zbyt wiele nie wyjaśniają, jednak powodują silne emocje, przynajmneij tak było w moim przypadku. Nie będę zdradzała zbyt wiele, by nie zepsuć wam czytania, powiem tylko, że według mnie są bardzo udanym dodatkiem do fabuły.

Dodatkową atrakcją jest to, iż możemy poznać trochę kulturę japońską. Wszechobecne głębokie ukłony, okazywanie szacunku czy zachowanie norm społecznych jest niezwykle ważne. Dowiadujemy się też, jak działa tokijska policja, jak wygląda tam hierarchia i to, że jest wysoce istotna.

„Przeczucie” czyta się przyjemnie, akcja wolno nabiera tempa, by nagle uderzyć pełną parą. Powieść chwilami jest przewidywalna, jednak potrafi też nieźle zaskoczyć. Bohaterów poznajemy różnych, jedni nas irytują, innym kibicujemy. Podejrzenia spadają na kolejne osoby, a nie każdy jest tym, za kogo się podaje. Całość tworzy dość ciekawy i wciągający kryminał. Przekonajcie się sami.

Dział: Książki