kwiecień 20, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: Minecraft

czwartek, 21 wrzesień 2023 14:48

Minecraft. Świat otwarty. Na podbój Netheru

 

Jak zachęcić dzieciaki do nauki czytania? Oczywiście sprezentować im komiks z przygodami w ulubionym uniwersum! Tym właśnie jest dla mojej młodszej córki tytuł „Minecraft. Świat otwarty. Na podbój Netheru” — komiks osadzony w realiach bestsellerowej gry Minecraft.

Zarys fabuły

Sarah dopiero zaczyna swoją przygodę z Minecraftem, jednak szczęśliwym trafem na swojej drodze spotyka nowego kolegę, Hectora, który jest już zaprawionym w bojach graczem i wraz z nią wyrusza na podbój świata. On jednak również ma swoje problemy, z których rozwiązaniem może mu pomóc właśnie Sarah. 

Moja opinia i przemyślenia

Komiks jest kolorowy i wciągający, świetnie oddaje uniwersum gry, choć tym razem nie jest to wierna kopia (kwadratowego) oryginału. Został wydrukowany na dobrej jakości papierze, a ilustracje Stephanie Ramirez zachęcają dzieciaki do lektury. Ma zeszytowy format, który z pewnością ułatwi czytanie młodszym fanom serii, tak jak i dobrze dobrana, czytelna czcionka. 

Jednym z największych atutów komiksu jest to, jak łączy edukacyjne aspekty gry Minecraft z fikcyjnymi elementami opowieści. Dzięki temu dzieci uczą się nie tylko technicznych aspektów gry, ale również rzeczy takich jak wartość przyjaźni, potrzeba współpracy i radzenie sobie z problemami. Sama fabuła jest dynamiczna i pełna zwrotów akcji, które trzymają w napięciu. Dzieci dowiadują się, jak przetrwać w świecie Netheru, jakie potwory tam mieszkają oraz jakie są tajniki gry. Co więcej, komiks skupia się na tym, że każdy problem można rozwiązać, jeśli podejdziesz do niego z odpowiednią wiedzą i umiejętnościami. Oczywiście ważna jest także cała masa doskonałej zabawy. 

Myślę, że również mali bohaterowie zostali dobrze wykreowani. Są barwni i mają ciekawe charaktery. Sarah, mimo że jest nowicjuszką, nie boi się wyzwań i jest gotowa nauczyć się wszystkiego, co trzeba wiedzieć o świecie gry Minecraft. Jest wesoła i pełna entuzjazmu. Hector z kolei, choć bardziej doświadczony, nie jest przedstawiony jako wszechwiedzący ekspert — on również miewa swoje problemy i nad wieloma sprawami musi się zastanawiać. 

Na zakończenie

„Minecraft. Świat otwarty. Na podbój Netheru” to doskonała propozycja dla młodszych fanów gry, którzy chcą zanurzyć się w świecie Minecrafta poza ekranem komputera. To również świetny sposób na zachęcenie dzieci do czytania i rozwijania wyobraźni. Gorąco polecam! Warto dać komiksowi szansę. 

Dział: Komiksy
czwartek, 17 marzec 2022 11:29

Frigiel i Fluffy. Upadły bóg

Dziesiąty zeszyt przygód nietypowej minecraftowej pary: człowieka Frigiela i jego wiernego psa Fluffiego oraz ich przyjaciół właśnie trafia w ręce czytelników. Poprzedni skończył się dość dwuznacznie. Lanniel zostało odzyskane, mieszkańcy uwolnieni, ale nie udało się odzyskać pradawnej magicznej tablicy. Dziadek Frigiela wskazuje nawet, że gdzieś czai się znacznie większe zło. Okazuje się, że opanowanie Lanniel było tylko częścią planu Landarusa, by zniszczyć wszystko. W tej walce pomóc może tylko wuj chłopca, który niestety trafił do więzienia. Dzieciaki muszą więc ruszać na poszukiwania.

Tym razem bohaterowie minecraftowego komiksu będą musieli zmierzyć się nie tylko z podróżą i licznymi pułapkami podczas wędrówki, ale także z pradawnym potworem, rodem z powieści Lovecrafta. Niczym w filmach z Indianą Jonesem przyjdzie im podążać do starożytnej piramidy, jednak nie skarb będzie tu celem, a uratowanie świata. Dość poważnie jak na komiks dla dzieci. Na szczęście nie znajdziemy tu krwawych scen, więc nie ma się o co martwić. To nadal komiks na poziomie młodszego czytelnika.

Na uwagę zasługuje grafika. Zauważalnie jest tu mniej kanciastej, minecraftowej maniery na rzecz bardziej delikatnych kresek czy też mimiki twarzy u bohaterów. To coś, co jednym się spodoba, a inni, choćby zagorzali fani Minecrafta mogą mieć z tym problem. Powstaje bowiem komiks, który aż za mocno odstaje od świata gry. Mimo wszystko uważam, że stylizacja graficzna wykonana przez Minte jest dobrana bardzo dobrze.

Autor kończy historię w dość dwuznaczny sposób. Z jednej strony otrzymujemy panele z informacją, że przygoda się nie kończy. Z drugiej: napis „koniec”, gdzie poprzednie tomy miały wzmiankę o ciągu dalszym. Czyżby miała to być ostatnia przygoda komiksowa Frigiela i Fluffiego?

Dział: Komiksy
czwartek, 17 marzec 2022 10:54

Frigiel i Fluffy. Na ratunk Lanniel

Wracamy do serii, którą zapoczątkował twórca internetowy i pisarz Frigiel. Tym razem pozwolił on swoim bohaterom skończyć podróż do Farlandii w całości. Ba, ich drużyna zwiększyła się o jedną osobę. Wracają do pięknego Lanniel. Jednak nie wiedzą, że nie będzie im dane spocząć na laurach. Okazuje się bowiem, że w czasie ich nieobecności ktoś zdewastował miasto, a mieszkańcy gdzieś zniknęli. Ich nowym zadaniem będzie przywrócenie dawnej świetności i sprowadzenie lennielczyków.

Jak przystało na przygodową serię od Frigiela, któremu przy scenariuszu pomagał Darrien, z przepiękną kreską tworzącej rysunki Minte, nie możemy liczyć na zeszyt, w którym nic się nie dzieje. To nawet chyba najbardziej waleczny z wszystkich dotychczasowych dziewięciu. Jak na stylizowaną na wokselową, minecraftową grafikę, to Minte potrafi zrobić naprawdę dobre sceny walki, z dostateczną dynamiką. Niestety stylizacja jest na tyle odległa od pierwowzoru, że niejeden fan Minecrafta będzie zawiedziony, wspominając co rusz, że np. w Minecrafcie nie można zrobić takich włosów” czy „w Miencrafcie nie można tak zgiąć ręki”. Jak widać nie każdy kupuje takie zmiany. Z pewnością jednak znajdą się fani i takiej koncepcji.

Osoby, które chciałyby rozpocząć przygodę z Alice, Frigielem, Fluffim i Ablem, raczej powinny najpierw zabrać się za poprzednie tomy. Kilka razy są wspominane bowiem wydarzenia z poprzednich zeszytów, bez zbędnego tłumaczenia, co może wprowadzać brak zrozumienia fabuły. Na szczęście komiks czyta się szybko i jest on na tyle dobrze napisany, by wciągać od pierwszego numeru i nieprzerwanie zachwycać przy kolejnych spotkaniach.

Dział: Komiksy
środa, 05 styczeń 2022 12:11

Frigiel i Fluffy. Na końcu świata

Oto kolejny tom przygód dzielnej czwórki przyjaciół ze świata Minecrafta: Frigiela, jego psa Fluffiego oraz Alice i Abla. Pod koniec poprzedniego tomu, nasi bohaterowie podążali przed siebie w poszukiwaniu Farlandii, co niekoniecznie okazało się dobrym pomysłem. Kolejnym napotkanym miastem okazuje się Pipidówka.

Po dość niemiłych przygodach w metropolii, jaką jest miasto Redstone, nasi bohaterowie trafiają do swojsko brzmiącej Pipidówki. Jednak w odróżnieniu od poprzedniego miasta tu wejścia pilnują strażnicy, właściwie odmawiający Frigielowi i jego towarzyszom  wejścia na dłużej do środka. To już nasuwa podejrzenia, że coś jest nie tak. Podążając do gospody (tylko to mogli tu zrobić) spotkali uwięzioną w klatce dziewczynę, która… podobno zna przejście do Farlandii. Chyba wiadomo jakiego wyboru dokonali nasi poszukiwacze przygód, bo inaczej nie mogliy się tak nazwać. Uwalniają Klarę i podążają za nią na drugą stronę wielkiego niczym w „Grze o tron” muru oddzielającego Pipidówkę od Farlandii. Okazuje się, że to kraina jak ze snów, ale zarówno tych fantastycznych, jak i koszmarów…

Co czeka naszych przyjaciół w Farlandii? Naprawdę sporo. Dziwnie wybuchające creepery, niewłaściwie reagujące zaklęcia, zmienione właściwości znanych przedmiotów. Jednak każdy z podróżników ma coś tu do załatwienia. O ile Klara poszukuje tu jednego z zaginionych mieszkańców, który nie powrócił z wyprawy za mur, o tyle trójka przyjaciół miała za zadanie tylko dojść do Farlandii. A skoro im się udało, to trzeba wracać na odpoczynek do domu. Będzie towarzyszyć m Klara. Nie spodziewają się jednak co zastaną po swoim powrocie…

Farlandia jest tu ukazana jako koniec świata. Dlatego też reguły i siły fizyczne rządzące tym światem są tak odmienne. Sama gra Mincraft, choc jest generowana losowo, jednak jak każda musi mieć swój koniec, swoistą Farlandię. Można się tam dostać, jednak gracz (i moby) są wtedy w stanie duszenia się, tak, jakby przysypał je piasek. Trwa to naprawdę krótko, więc czasu na zwiedzanie właściwie nie da. Sama granica wygląda jak gra na bardzo starym telewizorze, z paskami jasnoniebiesko- przezroczystymi, przesuwającymi się niczym odświeżanie ekranu. Zza tej granicy nie można nic przyciągnąć do siebie, za to można na kilka sposobów coś wyrzucić. Także woda i lawa bez trudu przedostają się poza tą granicę. Okazuje się więc, że pomysł Farlandii nieco pasuje do prawdziwego końca świata Minecrafta, zaplanowanego przez Markusa Perssona.

Każdy gracz Minecrafta odnajdzie w rysunkach Minte tą charakterystyczną wokselową grafikę, którą znają z gry. Całość jest cukierkowo-kolorowa i przyjazna dla młodego czytelnika. Spodoba się zwłaszcza tym, którzy lubią grę Minecraft oraz przygodowe komiksy z lekką dozą humoru.

Dział: Komiksy
poniedziałek, 13 grudzień 2021 19:16

Frigiel i Fluffy. Czerwony pył

Oto kolejny tom przygód dzielnej czwórki przyjaciół ze świata Minecrafta: Frigiela jego psa Fluffiego oraz Alice i Abla. Pod koniec poprzedniego tomu nasi bohaterowie podążali przed siebie w poszukiwaniu Farlandii, co niekoniecznie okazało się dobrym pomysłem. Tym razem trafiają do dość nietypowego miasta.

Idąc za wskazówkami dziadka, nasi bohaterowie trafiają na Redstone, miasta, które jest połączeniem Matrixa, z którego nie ma wyjścia i koncepcji komputerowego sterowania przyszłym życiem mieszkańców, znanym z mangi Psycho-Pass. Każdy nowo przybyły również dostaje wydruk z tegoż komputera. To on określa, kim dana postać będzie w nowym społeczeństwie.

Zapytacie zapewne, dlaczego nie było dotąd buntu, skoro komputer decydował między innymi o tym, kto zostanie niewolnikiem, na podstawie raczej losowych danych. Niektórym, tym lepiej zakwalifikowanym, było to nawet na rękę, ci z niższych warstw społecznych nie mieli siły przebicia. Albo… charyzmatycznego przywódcy! Tak się akurat złożyło, że teraz, kiedy nasza drużyna dotarła do miasta, znalazł się taki charyzmatyczny przywódca, prowadzący lud Redstone na barykady.

Wspomniałam, że z miasta nie da się wyjść. Otóż… da się. Wystarczy wygrać Pojedynek Tytanów. Jest to walka dwóch dużych mechów, kierowanych z wnętrza przez uczestników tych osobliwych igrzysk. Wygrany może opuścić miasto, przegrany staje się niewolnikiem. Czy tym razem nasi bohaterowie znajdą wyjście z dość niesprzyjającej sytuacji?

Rysunki Minte są bardzo poprawnym odzwierciedleniem koncepcji graficznej samego świata gry Minecraft. Wokselowa architektura miasta, od czasu do czasu nieco złagodzona, by ukazać zakręcające tory kolejowe czy włosy na wietrze, mogłaby łatwo zostać odwzorowana w samej grze. Kto wie nawet, czy na jakimś serwerze nie powstał cały ten świat wykreowany przez Frigiela. Całość jest niesamowicie kolorowa i przyjazna dla młodego czytelnika. Spodoba się zwłaszcza tym, którzy lubią grę Minecraft oraz przygodowe komiksy z lekką dozą humoru.

 

Dział: Komiksy
wtorek, 09 listopad 2021 10:44

Frigiel i Fluffy. Odległe lądy. Trzy klany

Cykl "Frigiel i Fluffy. Odległe lądy" opowiada bohaterów zapoczątkowanych przez YouTubera Frigiela, wspomagany warsztatowo przez Nicolasa Digarda i rysunkowo przez Thomasa Fricka."Trzy klany" to rozwinięcie przygód Frigiela i jego psa Fluffiego oraz przyjaciół: Abla i Alice, których przygody można było śledzić we wcześniejszej serii „Frigiel i Fluffy”, a także w komiksach o tym samym tytule (opowiadają one różne historie, więc można czytać je bez spoilerów). Historię poprzednich tomów szybko przypomina pierwszy rozdział, więc spokojnie można zacząć przygodę od tej serii.

Tym razem nasi przyjaciele muszą prowadzić śledztwo w mieście Roche Rouge. Wszystko przez czarownika Askara, który kpi z innych, nazywając ich nawet „nieobdarzonymi”. Z tego powodu, zamiast otwarcia nowej akademii, na które Frigiel przygotowuje przemówienia, w stolicy wybucha rewolta. Dla bezpieczeństwa Frigiel, Fluffy, Alice, Abel zostają wysłani do miasta na granicy Farlandii: do Roche-Rouge. Ich misją jest zbadanie ataku, który zniszczył kopalnię lazurytu. Będzie to nie tylko pełna pościgów, starć i magicznych walk historia. W pewnym momencie autorzy wprowadzą cięższą i bardziej wzruszającą atmosferę. Nasze oddziały znajdą się w pułapce i rozdzielone w bardzo ciężkim położeniu. Dojdzie nawet do okropnego szantażu.

Świetnie odmalowany jest świat miasta na krańcach Farlandii, tak różnego od Lanniel. Mieszkańcy tych odległych krain nie posługują się magią w taki sam sposób jak Frigiel. Tworzą tabele zaklęć, które mogą ulepszać broń, zbroję i narzędzia. Jednak czy jej zdobycie pomoże zrównoważyć walczące siły żołnierzy i magów? Czy jednak równość oznacza sprawiedliwość? Oj, nasi przyjaciele sporo się z tej historii nauczą! Widzimy, jak ewoluują w każdej wymienionej sytuacji.

Jeden z głównych zalet książki jest jej poczucie humoru. Dotyczy nie tylko dialogów, ale nawet przypisów, od których roi się na każdej stronie. Dzięki takiemu żartobliwemu przedstawieniu różnych niuansów, związanych z grą Minecraft czytelnik bardzo łatwo odnajdzie się w książkowej wersji tego uniwersum nawet jeśli, nigdy nie grał w tą wokselową grę komputerową. Świetna pozycja dla fanów uniwersum, jak i każdego młodszego nastolatka spragnionego lekkiej lektury.

Dział: Książki
wtorek, 09 listopad 2021 10:37

Minecraft Dungeons. Narodziny Złosadnika

Konsolowa gra Minecraft Dungeons jest inna niż sam Minecraft. Jest to kooperacyjna gra RPG z dużą ilością walk. Jednym z najbardziej imponujących elementów książki Matta Forbeck’a jest to, że idealnie odzwierciedla ona właśnie różnicę dotyczącą fabuł poszczególnych dzieł. Złosadnicy zostają zmuszeni do ataku na Bohaterów i nieuchronnie umierają. Dla każdego, kto grał w tę grę, ma to sens, ponieważ jest to seria mini bitew, w których walczysz z grupami Złosadników i Mobów, które w większości są łatwe do pokonania. Bardzo różni się od tpowej rozgrywki w Minecrafta. Tym razem zobaczymy wszystko oczyma takiego Złosadnika.

Najlepsi złoczyńcy mają powód, dla którego stali się nikczemni. Jest niewielu maniaków, którzy wychodząc z łona matki, są już ukształtowani na psychopatów, których kochasz nienawidzić. Książka „Minecraft Dungeons. Narodziny Złosadnika” pokazuje powstanie największego antagonisty uniwersum. Archie był pierwotnie Złosadnikiem, który, prawdopodobnie ze względu na swój kształt i małe rozmiary, był wyśmiany przez innych. Tak bardzo miał dosyć, że postanowił opuścić swoją wioskę. Wyruszył w świat, próbując znaleźć nowy dom. Jednak był również odrzucany przez mieszkańców innych wiosek. Ostatecznie poszukiwania nowego domu Archiego doprowadziły go do Kuli Władzy. Pod jego wpływem Archie, teraz Arcyzłosadnik, zbudował imperium Złosadników i zmusił wszystkich do zemsty. Jeśli ktokolwiek odmówi, został zniewolony.

Wraz z Karlem, jednym z bohaterów, będziemy przyglądać się ewolucji dobra w zło. Rozwój postaci był tak wiarygodny, a przez całą historię z równą pasją można kibicować naraz dwóm wynikom: powrotowi Archie’go do światła, ale też pozostaniu po ciemnej stronie mocy, gdzie wszystko kończy się całkowitą rzezią. Zamiast przedstawiać grę w powieści, Forbeck wykorzystuje rozgrywkę, aby opowiedzieć historię. Przecież Wieśniacy czczą i boją się Bohaterów, którzy nie zawsze są bohaterscy. Rzeczywiście Karl, Bohater, jest tu negatywnie pokazany niż początkowo brzydzący się mordem Archie.

Książka Forbeck’a jest napisana lekkim, wciągającym językiem. Choć skierowana jest raczej do młodszych czytelników, jest tu wystarczająco dużo akcji, aby zapewnić rozrywkę także starszym fanom Minecrafta. Historia Archiego nie jest tak czarno-biała, a bohaterowie świata Minecraft lub „dobrzy” wieśniacy nie są tak życzliwi i szlachetni, jak można by się spodziewać. Chociaż podróż Archiego początkowo wydaje się pełna zbiegów okoliczności, jest logiczna i przemyślana, choć trochę nawet za krótka. Szczególnie punkt kulminacyjny wydaje się, że nadszedł zbyt wcześnie, a Epilog zabiera nas na początek gry, zamiast drążyć sagę bohaterów książki.

Czy trzeba znać poprzednie książki cyklu? Niekoniecznie. Nie jest nawet wymagane, by znać samą grę, gdyż jesteśmy delikatnie wprowadzani w uniwersum Minecrafta. Z pewnością jest to lektura, która zachęca, by trochę zagłębić się w Minecraft Dungeons.

Dział: Książki
poniedziałek, 03 maj 2021 20:32

Frigiel i Fluffy. Pałac Herobrine’a

Oto kolejny tom przygód dzielnej czwórki przyjaciół ze świata Minecrafta: Frigiela jego psa Fluffiego oraz Alice i Abla. Pod koniec poprzedniego tomu nasi bohaterowie podążali przed siebie w poszukiwaniu Farlandii. Dostali nawet specjalną mapę od dziadka Frigiela.
 
Podążając za wskazówkami dziadka, nasi bohaterowie trafiają na pałac lorda Natcha (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa!). Jest on przyjacielem dziadka Frigiela. Rezydencja, która ma tylko jeszcze jednego lokatora: lokaja Alfreda (tak, to standardowe imię lokajów, jak u nas Jan, a u Japończyków Sebastian). Dlatego przebywając w pałacu Frigiel i jego grupka doświadczają wrażenia, że ktoś ich obserwuje. Dochodzi też do dosyć dziwnych zjawisk. Zbroje się ruszają, budynek wydaje dziwne dźwięki. Okazuje się, że Natch nie jest właścicielem pałacu. Jest nim tajemniczy Herobrine. Kim on jest i czego chce? A może… może twórcą zamieszania nie jest wcale zły, odpoczywający w trumnie Herobrine?
 
Jak widać i w grze Minecraft istnieje Herobrine. Kim jest? Okazuje się, że jest to legenda gry! Herobrine jest fikcyjną postacią, która jednak nie jest graczem. Mimo to potrafi budować czy zachowuje się jak gracz, ale zupełnie inaczej niż moby. Potrafi np. skradać się, obserwuje graczy, ucieka przed nimi. Posiada domyślną skórkę Steve’a (standardowa postać w Minecrafcie), jednak z całkowicie białymi oczami, przez co wygląda jak nawiedzony. Sam autor gry, Notch, dodał smaczku legendzie, wyjawiając w mailu, że Herobrine to jego nieżyjący brat oraz dodając w zmianach wersji gry, że Herobrine został usunięty z gry. Jednak legenda o Herobrine trwa i, jak widać, wpływa także na komiksy.
 
Rysunki Minte jak zwykle dobrze pasują do koncepcji graficznej samego świata gry. Mamy zachowaną wokselową panoramę czy architekturę, odbiegając nieznacznie w przypadku projektów postaci, które mają rozwiane czy kręcone włosy/sierść. Całość jest niesamowicie kolorowa i przyjazna dla młodego czytelnika. Spodoba się zwłaszcza tym, którzy lubią grę Minecraft oraz przygodowe komiksy z lekką dozą humoru.

 

Dział: Komiksy
poniedziałek, 03 maj 2021 16:20

Frigiel i Fluffy. Zaginiona wyspa

Komiks dla dzieci często ma dość uproszczone rysunki. Tu, w serii „Frigiel i Fluffy”, muszą być one uproszczone, bo cała przygoda rozgrywa się w wokselowym świecie gry Minecraft. Gry, w której nawet ray tracing (RTX, algorytm śledzenia światła, nadający grom sporo więcej realizmu) nadal uwydatnia przede wszystkim prostotę uniwersum czy toporność mobów.
 
Tym razem wraz z Frigielem, psem Fluffy, Ablem i Alice udamy się do Farlandii. Pewnie by nie doszło nawet do całej wyprawy, gdyby nie zbytnia pyszałkowatość Abla, który na spotkaniu z fanami bohaterów oznajmił, że oni potrafią wszystko. Czymże jest jednak Farlandia, że każdy się boi tam zapędzać? Jak nazwa mówi, to kraina, której jeszcze nikomu nie udało się odnaleźć. Nie dość, że trzeba w tym celu przemierzyć morze, na co właściwie nikt nie chce przystać, to jeszcze port Wodoville jest dopiero początkiem podróży. Z drugiej strony będą tam zmierzali bohaterowie niejednej przygody. Co może pójść nie tak?
 
A owszem, sporo może. Przykładowo mogą zaufać, co jest mało rozsądne, piratom. Mogą także zjeść, co jest jeszcze mniej rozsądne, nieznane rośliny, które wywołają dość niepokojące skutki uboczne. Na szczęście w grupie siła. Tylko… co będzie, kiedy zostaną rozdzieleni i morze wyrzuci ich na jakiejś niezamieszkałej wyspie? Czy samodzielnie mają szansę na przetrwanie?
 
Komiks jest całkiem ciekawy dla każdego, kto kiedykolwiek grał czy interesował się światem Minecrafta. Nie dość, że pełen jest poczucia humoru i przygód, to jeszcze uczy bardzo ważnej rzeczy: że przyjaciele to skarb. Choć każdy tomik można czytać oddzielnie, to jednak znajomość poprzednich części pozwoli zrozumieć bardziej postępowanie bohaterów oraz ich obecną popularność wśród mieszkańców Lanniel, minecraftowego miasta.

 

Dział: Komiksy
wtorek, 13 kwiecień 2021 17:31

Frigiel i Fluffy. Blok pierworodny

 
Powieści czy komiksy na podstawie gier komputerowych stają się faktem. Już nie możemy powiedzieć, że gra to medium, które absolutnie nie wpływa na kulturę. To medium, które zaczęło być inspiracją dla produktów kultury.
 
Tym razem do rąk czytelnika trafia trzeci tom komiksowej serii o perypetiach Frigiela, jego dzielnego psa i kompanów. To prawdziwi młodzi poszukiwacze przygód. Do tego tym razem zaczyna się ich przygoda tak jak w powieściach fantasy: w karczmie. Ba, nawet zaczynamy od lokalnego bajarza, który garstce słuchaczy opowiada o dawnych dziejach, przygodach i mitach. Jeden z naszych bohaterów, Abel, bardzo naiwnie wierzy w każde słowo opowiadającego. Jednak nasi poszukiwacze przygód otrzymują właśnie za zadanie zmienić pilnującego kopalni strażnika. Chcąc nie chcąc udają się na miejsce, choć Abel cały czas czuje, że to w tej kopalni znajdą legendarny blok pierworodny, o którym opowiadał bajarz. Blok pierworodny jest bowiem pierwszym blokiem, jaki kiedykolwiek powstał, a do tego ma niesamowitą moc.
 
Wspomnienie o bloku pierworodnym jest jak strzelba Czechowa – skoro ktoś o nim wspomniał, musi istnieć. I nie dziwota, że nasi bohaterowie, a także banda złoczyńców, wpadają na jego trop Frigiel, Fluffy, Abel i złodziejka Alice wpadają w poważne tarapaty, jak na serię przygodową przystało.
 
Dla mnie, dorosłego czytelnika, zgrabnym posunięciem było wprowadzenie mechanizmu pętli czasowej. Bardzo lubię tak dobrze wprowadzoną inną linię czasoprzestrzeni, jak w tym komiksie. Niestety nie jestem targetem komiksu, bo raczej jest on przeznaczony dla młodszego czytelnika, więc nie w pełni mogę odebrać fabułę. O wiele lepsze będą do tego dzieci, zwłaszcza jeśli kochają Minecraft. Jest to krótka, prosta czytelnicza przygoda i myślę, że właśnie im spodoba się bardziej niż mnie.
Dział: Komiksy