Rezultaty wyszukiwania dla: Mięta

środa, 03 marzec 2021 14:16

Skóra

Skóra jest jednym z ważniejszych elementów ciała ludzkiego. To ona chroni nas przed urazami mechanicznymi, okrywa nasze mięśnie, niejako upiększając całą strukturę ciała. I choć na co dzień rzadko ją doceniamy, to bez niej nie możemy żyć. Ponoć skórowanie jest jedną z najgorszych tortur, a wprawne zdjęcie naszego „okrycia” wymaga nie lada umiejętności. Tylko po co ktoś miałby skazywać drugiego człowieka na podobne katusze...?
 
To samo pytanie zadaje sobie Władek Majchrzak, policjant z wydziału zabójstw. Na ścianie jednego z wrocławskich budynków, tuż przed jego oczami, wisi okaleczone ciało młodej kobiety, pozbawione fragmentu skóry. Tuż nad jej zwłokami sprawca zostawił krwawy napis. Policjant ma nadzieję, że trup nie jest zapowiedzią większej fali... lecz szybko musi ją porzucić. Ciał przybywa niemal z każdym dniem, a śledczy wciąż mają za mało informacji, by kogokolwiek oskarżyć. Z tego też powodu Majchrzak postanawia powołać specjalną grupę, złożoną z najlepszych polskich śledczych - ich jedynym zadaniem będzie ta sprawa. I zbadanie, czy to przypadkiem nikt z policji nie maczał w tym palców...
 
Z twórczością pana Piotra Kościelnego spotkałam się przy okazji czytania „Zaginionej". I choć poprzednia książka autora średnio przypadła mi do gustu, to postanowiłam dać mu drugą szansę - przede wszystkim ze względu na wiele pozytywnych opinii, a i zapowiadającą się bardzo ciekawie fabułę. I już na starcie mogę powiedzieć, że było o wiele lepiej niż przy poprzedniej „randce" z książką naszego rodaka.
 
Nadkomisarz Władek Majchrzak ma twardy orzech do zgryzienia - ciał przybywa, a jedyny trop, na jaki udało się trafić policji, prowadzi do kliniki, w której wykonywane są wszelkiego rodzaju zabiegi mające poprawić urodę. Pech chciał, że w owym miejscu pracuje żona jego przyjaciela, a on sam trafia pod czujne oko policyjnej obserwacji. Prawda jest jednak jeszcze bardziej skomplikowana...
 
Dla autora ogromny plus za pomysł na fabułę. Może mam coś z głową, ale takie krwawe historie najbardziej przypadają mi do gustu - a może to po prostu wpływ tego, że lubuję się w horrorach. A tutaj pan Kościelny raczy nas naprawdę brutalnymi scenami oraz licznymi, krwawymi opisami. Tak krwawymi, że nie mamy problemu ze zwizualizowaniem sobie widoku, jaki kilkakrotnie przyszło oglądać śledczym. Muszę przyznać, że wiele razy aż wzdrygałam się podczas lektury - wyobrażałam sobie to, co spotykało kolejne osoby i robiło mi się jakoś nieswojo. Moja wyobraźnia była za mała, by w pełni zrozumieć ten ból, jakiego doświadczyły. I oczywiście nigdy przenigdy nie chciałabym go poczuć na własnej skórze!
 
Minusem zapamiętanym jeszcze z poprzedniej książki był styl pisarza. Po prostu... jakoś do mnie nie trafia. Dialogi wydają się suche, sztywne. Nawet jeżeli rozmowa toczy się między dwójką żartujących z siebie mężczyzn (a wskazuje to na to, iż pałają do siebie sympatią), to zwyczajnie tego nie czuć. Nie odnalazłam tutaj także tego szeroko zapowiadanego ładunku emocjonalnego - może tylko dotyczącego obrzydzenia podczas czytania fragmentów odnośnie zabójstw. Poza tym nic, emocjonalna pustka. Mam wrażenie, że czytanie Skóry zajęło mi przez to, o wiele więcej czasu niż powinno. I oczywiście... sam sprawca. Tutaj było trochę lepiej, gdyż przynajmniej wiemy, co kierowało nim w jego morderczej drodze, choć i tak marzyło mi się szersze rozwinięcie tematu, nie zaś zaledwie dwie - trzy strony na finiszu. Ale i tak było lepiej.
 
„Skórę” czyta się z pewną dozą ciekawości, dużą dawką obrzydzenia (jeżeli ktoś ma słabe nerwy, to nawet bardzo dużą), tak więc nie polecałabym tej książki tym, którzy wolą spokojniejsze historie. Nie jest to też taki kryminał, który wbija w fotel. Raczej książka, którą warto mieć na uwadze.
Dział: Książki
piątek, 26 luty 2021 06:05

Wypychacz zwierząt

Pisanie dobrych opowiadań to sztuka, która nie zawsze się udaje. Zdarza się, że pisarz mający na koncie rewelacyjne powieści, w krótkiej formie jakoś nieszczególnie potrafi się odnaleźć. Na szczęście Jarosław Grzędowicz nie ma tego problemu. Jego teksty, niezależnie od objętości, dają do myślenia i potrafią trafić czytelnika prosto między oczy. 

Wypychacz zwierząt ukazał się po raz pierwszy trzynaście lat temu, a pod koniec stycznia bieżącego roku na księgarnianych półkach pojawiło się jego kolejne wznowienie (i to opatrzone rewelacyjną, mocno niepokojącą okładką).  

Zbiór składa się z trzynastu opowiadań oraz posłowia, w którym autor przybliża pokrótce okoliczności powstania poszczególnych tekstów. Pochodzą one z różnych okresów jego twórczości, niektóre dzieli dobrych kilka lat. Są wśród nich zarówno krótkie, kilkustronicowe opowiadania, jak i rozbudowane historie liczące po kilkadziesiąt stron. Różnią się tematyką i klimatem, są wśród nich mroczne opowieści rodem z horroru, science fiction oraz alternatywne rzeczywistości i historie. Znalazły się tu również lżejsze teksty, w tym podnoszące na duchu opowiadanie bożonarodzeniowe. Jednym słowem, każdy znajdzie coś dla siebie. 

Z krótkich tekstów najbardziej zapadły mi w pamięci: Pocałunek Loisetty, Obrona konieczna, Farewell Blues, Weneckie zapusty oraz tytułowy Wypychacz zwierząt. Jest wśród nich historia pewnego kata, który przemierza rewolucyjną Francję w towarzystwie swej towarzyszki Loisetty, łaknącej krwi i wiecznie głodnej. Jest także wizja przyszłości, gdy na Ziemi pojawiają się przybysze z kosmosu, aby uratować ludzi przed zagładą. Tylko czy na pewno można im ufać? Jest tu także historia paczki przyjaciół, którzy nie mogą ścierpieć niesprawiedliwego prawa, stawiającego wyżej złodzieja i napastnika nad jego ofiarę oraz opowieść o pokucie i karze, która może dosięgnąć człowieka w najmniej spodziewanej chwili. 

Spośród tych dłuższych tekstów na uwagę zasługują przede wszystkim Buran wieje z tamtej strony oraz Wilcza zamieć. Akcja pierwszego toczy się na Syberii, gdzie podczas śnieżycy spotyka się nieoczekiwanie dwóch mężczyzn. Zdają się pochodzić z zupełnie różnych światów, pamiętają też całkiem inne wersje historii XX wieku. Która z nich jest prawdziwa? Drugie opowiadanie to z kolei opowieść z czasów II Wojny Światowej. Niemiecki okręt podwodny otrzymuje zagadkową misję do wypełnienia. Pozornie szaloną, ale czy na pewno? Kim są pasażerowie, którzy pojawiają się na pokładzie i co zawierają potężne skrzynie, które mają ze sobą? Czasem może lepiej nie wiedzieć... 

Mówiąc krótko, zbiór jest zaskakująco wyrównany, właściwie nie ma w nim słabych tekstów, co jest swego rodzaju ewenementem. Całość czyta się doskonale. Fani fantastyki z pewnością nie będą rozczarowani. 

Dział: Książki

Łowczyni istot paranormalnych Roxy ma przed sobą trudne zadanie – musi odesłać z powrotem do krainy umarłych 449 zmarłych dusz, które niechcący uwolniła z zaświatów, inaczej sama tam trafi. Na razie nie idzie jej to zbyt dobrze, dlatego jest już niemal pogodzona z losem i odlicza kolejne dni, starając się przy tym maksymalnie korzystać z życia – objada się smakołykami i umawia na kolejne randki. Podczas jednej z nich wzywa ją jej partner Finn – potrzebuje pomocy w walce z duchem. Roxy niechętnie wstaje od stołu, ale obiecuje, że zaraz wróci, żeby dokończyć deser. W dotrzymaniu tej obietnicy staje jej na drodze inny duch – szybko go przegania, ale opętany przez niego mężczyzna traci przytomność. Roxy nie może go tak zostawić, a gdy nieznajomy odzyskuje przytomność, okazuje się, że nic nie pamięta – nawet jak się nazywa. To pierwszy taki przypadek w historii. Mężczyzna nadaje sobie imię Shaw, a ponieważ jest utalentowany, rozpoczyna szkolenie na łowcę. Ze względu na amnezję Shawa Roxy jest skazana na jego towarzystwo, co początkowo wcale się jej nie uśmiecha, ale z czasem się z nim zaprzyjaźnia. Do tego stopnia, że zdradza mu swoją tajemnicę…

Dział: Zakończone
niedziela, 14 luty 2021 17:25

Chodź ze mną

Książki Joanny Opiat-Bojarskiej są ostre, pozbawione łagodnych krawędzi. Nie ma tutaj miejsca na obchodzenie się z czytelnikiem jak z jajkiem. Gdy potrzebuję czegoś mocniejszego, to wiem, że książki tej autorki mnie nie zawiodą.
 
Ewa to kobieta, która ma idealne życie. Jest właścicielka salonu fryzjerskiego, prowadzi profil na Instagramie, gdzie pokazuje swoją idylliczną codzienność, ale wszystko to pozory. Ludzie mają wierzyć, że niczego jej nie brakuje. Jednak jedna sekunda może wiele zmienić. Jest też Artur, niewidomy mężczyzna, który nienawidzi swojej laski i litości, jaką okazują mu inni. Ten brakujący zmysł zastępuje pozostałe: smak, dotyk, węch. Jest on sąsiadem Ewy.
 
Gdy świat kobiety wali się w ciągu chwili, a ktoś zastrasza ją. Artur postanawia jej pomóc i otoczyć swoistą opieką.
 
Nawet jeżeli poczujecie podczas lektury małe zgrzyty, to czytajcie tę książkę dalej. Zakończenie wszystko wam zrekompensuje, bo wbija w fotel! Tego się nie spodziewałam. Owszem, układałam w głowie jakieś zakończenia, scenariusze, ale nie coś takiego! O ile w całej książce na pierwszy plan wysuwa się bardziej wątek obyczajowy, bo thrillera tutaj mało, to zakończenie sprawa, że serce zaczyna szybciej bić. Rozdziały są krótkie, a autorka zdecydowała się pokazać całą historię z punktu widzenia kilku bohaterów, dzięki czemu czytelnik może spojrzeć na wszystkie wydarzenia z dystansu i ocenić to nader obiektywnie. Nie wszystkie postacie polubiłam. Niektórych wręcz nie znosiłam i chętnie bym się ich pozbyła.
 
Autorka poruszyła ważny temat budowania idealnego świata w świecie Instagrama. Gdy wszystko jest cudowne, ludzie wiodą dostatnie życie, a pieniądze się dla nich nie liczą. Jest to bardzo krzywdzące i może wprawić gros osób w wyrzuty sumienia, nawet w depresję. Pamiętajmy, że INSTAGRAM A RZECZYWISTOŚĆ to dwie różne rzeczy. Mało jest twórców, którzy pokazują codzienność, bez żadnych ozdobników. Joanna Opiat-Bojarska fenomenalnie ukazała to, z jakimi problemami każdego dnia, zmagają się ludzie niewidomi. Jak bardzo polegają na innych zmysłach, osobach, a błahostki, które dla nas są niczym, dla nich stanowią wielki problem. Byłam bardzo zaskoczona i dzięki Chodź za mną spojrzałam na sytuację inaczej.
 
Joanna Opiat-Bojarska pokazała mi, że oprócz twardych kryminałów, gdzie bluzgi i brutalność pojawiają się na każdej stronie, potrafi poruszyć wątki społeczne, uświadomić swoich odbiorców, a co ważniejsze, wpleść to w fabułę i stworzyć historię, która wciąga.
Dział: Książki
niedziela, 14 luty 2021 17:18

Moc amuletu

Moc amuletu rozpoczyna cykl Midnight Chronicles autorstwa Laury Kneidl i Bianci Iosivoni. Ten tytuł jest dość zaskakujący. Po pierwsze – autorki znane są z powieści, które można zaliczyć do gatunku YA/NA. Po drugie napisanie dobrej powieści fantastycznej nie jest łatwym zadaniem, nawet jeżeli książka skierowana jest do młodzieży.  Czy autorkom udało się stworzyć lekturę, od której nie można się oderwać?

Roxy Blake jest hunterką. Razem ze swoim partnerem, Finnem, patroluje Londyn i szuka różnych dziwnych stworów, duchów, demonów, które odsyła tam, gdzie jest ich miejsce, czyli do podziemi. Dziewczyna skrywa sekret, a czas, żeby wykonać niemożliwe zadane, nieuchronne upływa. Gdy pewnego wieczoru ratuje chłopaka, opętanego przez ducha, Roxy nie spodziewa się, że sprawy nie potoczą się tak jak zazwyczaj. Czynności życiowe uratowanego tajemniczego zanikają, co nie jest „normalne”, więc chłopak ląduje w kwaterze hunterów. Gdy się budzi to okazuje się, że nic nie pamięta. Nie wie kim jest. Mężczyzna nadaje sobie imię Shane i okazuje się, że jest bardzo utalentowany, dlatego rozpoczyna szkolenie na huntera. Jednak okazuje się, że nie wszyscy zmarli odeszli na zawsze, a przywrócenie pamięci bywa bardzo trudne.

To dopiero pierwsza część cyklu, ale ja już nie mogę doczekać się kolejnej. Świat hunterów jest ekscytujący – pełny przedziwnych stworów, magii, różnych dziedzin walki z potworami i innymi kreaturami, a nie wszystko poznaliśmy w pierwszej części. Wydarzenia, które zawarte są w Mocy amuletu, dopiero rozpoczynają prawdziwą akcję, co można wywnioskować po rewelacjach, jakie zafundowały nam autorki w zakończeniu. Tutaj pojawia się zaczątek jednego wątku i coś czuję, że połączy się z dwoma pozostałymi – misją Roxy i przeszłością Shena. Tożsamość mężczyzny jest czarną kartką, a on nie ma żadnych wspomnień z czasu sprzed opętania. Czuję, że nie jest on obojętny dla fabuły, ale to, że autorki nie zdradziły niemal nic na jego temat, jeszcze bardziej podsycało moją ciekawość podczas lektury. Gdyby rozrysować linię akcji całej serii to czuję, że jesteśmy dopiero na samym początku, a to co wydarzy się w kolejnych części bardzo nas zaskoczy. Moc amuletu ma w sobie wszystko to, co ma mieć ciekawa książka; taka, po lekturze której bez wahania sięgnęlibyśmy po kolejną część – intrygujący i mroczny świat pełen potworów, akcję, tajemnice, sekrety i rewelacyjnych bohaterów.

Hunterzy prezentują wachlarz charakterów. Są zwinni, szybcy,  odważni i dowcipni. Roxy skrywa swoje prawdziwe ja za kurtyną sarkazmu, obojętności. Korzysta z życia, ale jednocześnie boi się dnia następnego. Chęć uratowania kogoś bliskiego jest jej siłą napędową; daje jej odwagę. Chociaż wiele o niej wiemy, to nadal jest dość tajemnicza. Shane’a nie da się nie lubić, ale jego zapomniana przeszłość, ze strony na stronę coraz bardzie intryguje. Co kryje się w jego pamięci? Mam nadzieję, ż autorki bardzo nas zaskoczą, bo w Mocy amuletu nie dały zbyt wielu wskazówek. Miałam o wątku miłosnym nie wspominać, ale nie mogę, bo jest on tak poprowadzony, żeby doprowadzić czytelnika do szaleństwa. Czuć chemię między bohaterami, ich wzajemne przyciąganie, ale…  To za mało! Jednak patrząc na to wszystko z drugiej strony, dobrze, że autorki pozwoliły tej relacji się rozbudowywać.

Moc amuletu to bardzo dobra książka. Pełna tajemnic, akcji i magii. Jeżeli polubiliście Nocnych Łowców, to pokochacie Hunterów!

Dział: Książki
niedziela, 14 luty 2021 00:44

Prosta sprawa

„Ludzki umysł jest zadziwiającą maszyną, która lubi sama dopowiadać to, czego nie zapamiętała, żeby stworzyć spójną opowieść.”

Oparta na klasycznych wzorcach sensacyjna powieść. Wiele się działo, scenariusz naznaczony szybkim tempem, nagłe zwroty akcji zgrabnie wybijały ze stałych kierunków fabuły. Powodzenie dociekania prawdy i wymierzania sprawiedliwości nie było obwarowane skomplikowanymi założeniami. Z góry wiedziałam, kto był dobry, a kto należał do złych. Główny bohater cało wychodził z niebezpiecznych opresji, co więcej, zgrabnie pomagał innym w wyjściu z roli ofiary. Bezimienny osobnik, współczesny swoisty rycerz, walczył o słuszną sprawę, wykazywał się niezwykłą znajomością sztuki walki, psychologicznym rozeznaniem ludzi, zmysłem obserwacji i biegłością w dochowaniu tajemnic. Nic nie było w stanie go zaskoczyć, perfekcyjnie znał mroczną stronę ludzkich ułomności, a przy tym los diabelnie i ochoczo mu sprzyjał. Postać wydawała się nie tyle prosta, co nieskomplikowana w obsłudze. Odpowiednie przyciski uruchamiały pożądane zachowania, bez względu na to, czy aktywność inicjował biały, czy czarny charakter. Przeszłość postaci fragmentaryczna, frapująco i intrygująco nakreślona, tkwiłam w zawieszeniu między czymś godnym pochwały a zasługującym na potępienie, wiele zależało od okoliczności.

Komfortowy styl narracji łatwo wiódł po scenariuszu zdarzeń. Choć nie czułam wielkiego napięcia, to przyjemnie śledziłam przebieg niebezpiecznej gry, ratowania z opresji przyjaciela. Sprawy wykazywały tendencję do kumulacji niejasności, stawiania ścian przed prawdą, zderzania się sprzecznych teorii, a to wciągało. Niestety, gangsterzy poruszali się w uproszczonej i oklepanej formie, operatywni i zaradni, lecz bardziej bazowali na muskułach i broni niż bystrości i wyobraźni. Czekam na inteligentnego i przebiegłego mafiosa, cechującego się oprócz nieobliczalności także nieprzewidywalnością. Liczę, że w kontynuacji, finalna odsłona książki sugeruje jej powstanie, otrzymam kryminalistów zdolnych nie tylko do brutalnych czynów, ale również wykazujących się sprytem w działaniu. Może taka postać powstała w poprzednich książkach Wojciecha Chmielarza, jeśli czytaliście, dajcie znać. Moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarza, ale kilka elementów konstrukcji powieści podpowiada mi, że nie ostatnie.

Dział: Książki
niedziela, 14 luty 2021 00:27

Sekrety z przeszłości

„Ofiary traumy często pamiętają najmniejsze szczegóły. Innym razem tak często powtarzają w myślach zdarzenie, że wszystko im się miesza. Często próba przypomnienia sobie wszystkiego staje się sensem życia ofiary.”

Wystawiłabym filmowi lepszą notę, gdyż poruszał bardzo ciekawą tematykę winy, przebaczenia i sprawiedliwości, jednak od pierwszych scen miałam wrażenie nie tyle kopiowania, ile powtórzenia pomysłu na fabułę, kojarzę go z innych filmów i książek. Akcja w zasadzie łatwa do przewidzenia, choć w dwóch momentach nagłe zwroty niosły pierwiastek zaskoczenia, podtrzymywały dynamikę historii.

W teraźniejszość z impetem wkradła się ostra i bolesna przeszłość, odkrywane były przetwarzane przez lata zlepki wspomnień, upchnięte w najdalsze ciemne strefy pamięci, aby poradzić sobie z traumatycznymi przeżyciami. Towarzyszyły im usilne wyrzuty sumienia, poczucie wstydu i wstrętu do samego siebie. Wydawało się, że łatwo interpretować to, co wydarzyło się we wcześniejszym etapie życia. Emocje jednoznacznie opowiadały się po jednej ze stron, ale przy lukach w faktach trudno uzyskać pełną perspektywę. Łatwo o pomyłki i błędne osądy. Wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę mogło stać się przyczyną kolejnej tragedii.

Lata sześćdziesiąte, przedmieścia Londynu, Maja i Lewis, doświadczeni przez wojnę w Europie, teraz wiodą szczęśliwe życie z synkiem. Niestety, nadszedł dzień, w którym spokój rodziny ulega załamaniu. Kobieta rozpoznaje, w mieszkającym w pobliżu Thomasie, swojego i siostry oprawcę z czasów wojny. W determinacji i afekcie decyduje się na porwanie sąsiada i próbuje wymusić na nim przyznanie się do winy. Liczy, że głośno wypowiedziana prawda zbliży ją do pogodzenia się z przeszłością i zamknie drzwi do dawnego koszmaru. Domniemany były nazista do niczego się nie przyznaje, wydarzenia zaczynają się gmatwać i intensyfikować, skomplikowane warunki roszady sił ulegają zmianie, w pewnym momencie dramat zahacza o thriller.

Podobała mi się scena, w której Maja po raz pierwszy wymierza broń w Thomasa. Noomi Rapace fenomenalnie ją odegrała, czułam prawdziwość i szczerość postaci. Jeśli zestawi się ją z ujęciem Lewisa przeżywającego podobną wewnętrzną walkę, opowieść nabiera drugiego wymiaru. Mocne i przekonujące przekazy, warto poświęcić im chwilę zadumy. Jak bardzo tajemnice niszczą duszę i wzmacniają wątpliwości. Do czego zdolny jest człowiek, by odzyskać godność? Jak gorzki smak ma zemsta? Dokąd nieujarzmiona doprowadza? Niektóre postawy bohaterów wymykały się logice, częściowe usprawiedliwienie to działanie w ekstremalnych warunkach. Średnio podeszła mi gra Joela Kinnamana, Chrisa Messiny jeszcze mniej, szkoda zmarnowania potencjału ról.

Dział: Filmy
wtorek, 09 luty 2021 10:35

Sezon drugi

 

Uwielbiamy obserwować czyjeś życie, szczególnie, jeżeli dochodzi w nim do licznych dramatów. Tacy jesteśmy, że czyjeś nieszczęście budzi w nas chorobliwą ekscytację. No i niewątpliwie wpływa to na wzrost oglądalności...

Ewa nie ma w swojej codzienności niczego, o co mogłaby walczyć; egzystuje z dnia na dzień, walcząc z demonami przeszłości. Dlatego tak bardzo zaskakuje ją informacja, iż została wybrana do drugiego sezonu popularnego reality show. Przez rok ma przebywać w domu ukrytym gdzieś pośród leśnej gęstwiny, za jedyne towarzystwo mając dobranego do niej partnera. Ich zadaniem będzie udawanie małżeństwa, jak również "walka" o głosy widzów. Za dotrzymanie warunków umowy czeka ją ogromna nagroda pieniężna. Z jednej strony Ewa zastanawia się, czy podoła zadaniu- w końcu ma żyć z zupełnie obcym mężczyzną przez rok! Z drugiej jednak wie, że potężny zastrzyk gotówki może pomóc stanąć jej na nogi. Czy jednak może na pewno zaufać swojemu partnerowi, Michałowi... ?

Sezon pierwszy zakończył się tragicznym wypadkiem. Czy kolejny ma szansę dobić do ostatniego odcinka bez żadnych przykrych konsekwencji... ?

Pana Maxa Czornyja raczej nie muszę nikomu przedstawiać, a to za sprawą bardzo popularnej serii z komisarzem Deryło. To właśnie ona zapoczątkowała moją literacką miłość do twórczości autora, która rośnie z każdą kolejną jego książką (nawet spoza serii). Zdecydowanie pan Czornyj należy do wąskiej grupy moich ulubionych pisarzy, a to za sprawą niezwykle wciągających historii, jakimi raczy czytelnika w każdej kolejnej książce. Tym razem dostałam coś równie smacznego...

Po odczytaniu tego sms-a w Ewie wezbrała ogromna radość- wreszcie to ona, a nie ktoś inny, trafi do popularnego reality show! Wreszcie jej życie ma jakieś znaczenie, a jej twarz stanie się rozpoznawalna. No i do tego ta wysoka nagroda... czy istnieje ktoś, kto nie skusiłby się na tak ogromne pieniądze? A ona nie ma nic, nic i nikogo, kto mógłby za nią tęsknić przez ten rok odizolowania. Co prawda trochę obawia się swojego partnera Michała, ale wierzy w zapewnienia organizatora o zastosowaniu wszelkich środków bezpieczeństwa. I tak trafia do domu na odludziu. I dopiero wtedy dowiaduje się o tragedii z sezonu pierwszego- pewna kobieta w dziwnych okolicznościach straciła życie. Tragiczny przypadek? A może chory pomysł organizatorów na zwiększenie oglądalności... ?

Akcja książki toczy się dwutorowo; możemy śledzić poczynania Ewy i Michała, a jednocześnie poznać arkana sezonu pierwszego, w którym to bohaterami byli Sara oraz Adam. Początkowo wydaje się, że te dwie pary nie mają ze sobą żadnego związku, jednak pamiętajcie, że pan Czornyj uwielbia się bawić z czytelnikiem. Nastawcie się na jazdę bez trzymanki i przede wszystkim nikomu nie ufajcie. Osobiście nastawiałam się raczej na to, że to organizatorzy starali się jak najwięcej namieszać, by zyskać kolejnych widzów. Szczerze powiedziawszy nigdy nie uwierzyłabym w to, co tak naprawdę się wydarzyło- zarówno w sezonie pierwszym, jak i drugim. Każdy ma swoje tajemnice, to fakt; jednak to, co ukrywają przed sobą Ewa i Michał, jest o wiele... większe.

Sezonie drugim nie chodzi wyłącznie o sekrety, śmierć, tragiczną przeszłość. W tej pozycji mowa także o swoistym konsumpcjonizmie, skupiającym się już nie na posiadaniu różnorodnych dóbr materialnych, lecz na wchodzeniu z butami w życie innych ludzi. Pragniemy śledzić każdy ich krok, patrzeć na nich jak na robaki pod mikroskopem, decydować o tym, co się z nimi stanie. Ludzie stali się produktem, za którego oglądanie płacimy- i tak właśnie jest w przypadku bohaterów tej książki. 

Myślę, że najnowszy thriller autorstwa pana Czornyja wielu z Was przypadnie do gustu. Jest mrocznie, tajemniczo, a czytelnik ma nie tylko pole do popisu w kwestii dokopania się do prawdy, lecz również spojrzenia na pewne aspekty reality show z dystansu. Pisarz dzięki tej lekturze tylko umocnił swoją pozycję na polskim rynku literackim. Zdecydowanie polecam!

Dział: Książki
poniedziałek, 08 luty 2021 12:09

Nowe powieści graficzne dla młodzieży od DC

DC POWIEŚĆ GRAFICZNA 13+ to cykl dedykowany młodym czytelnikom, poruszający ważne tematy społeczne. Składają się na niego pojedyncze albumy poświęcone nastoletnim bohaterom znanym z komiksów DC.

Dział: Komiksy
piątek, 22 styczeń 2021 11:05

Konkurs: Droga wiedzie przez sen

Klątwa nie zostaje zdjęta, rytuał się nie udaje. Okazuje się, że podczas jego odprawiania miejsce Nikodema zajął jego brat bliźniak, Mikołaj, o którego istnieniu nikt dotąd nie wiedział. No, prawie nikt… Za sprawą zaklęcia makowego kwiatu bracia, na zmianę, zapadali w sen na pół roku. Nikt nigdy nie zorientował się, że jest ich dwóch. Aż do czasu rytuału.

Dział: Zakończone