Rezultaty wyszukiwania dla: Mag

czwartek, 03 październik 2024 17:39

Zimowy Żołnierz

 

 

„Zimowy Żołnierz” to kolejne, wspaniałe wydanie zbiorcze, które ukazało się nakładem wydawnictwa Egmont. Tym razem padło na przygody Kapitana Ameryki w wykonaniu Eda Brubakera w roli scenarzysty i Butch’a Guice’a oraz Michael’a Lark’a w rolach rysowników. Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach „Winter Soldier” #1–14 i „Fear Itself” #7.1: „Captain America”. To właśnie od tego miejsca warto zacząć swoją przygodę z komiksami tej kultowej postaci.  

Seria komiksowa skupia się na postaci Bucky’ego Barnesa, dawnego pomocnika Kapitana Ameryki, który po swojej "śmierci" w czasie II wojny światowej został odnaleziony i przekształcony w zabójcę na usługach Związku Radzieckiego. Po latach prania mózgu i zaawansowanych eksperymentów technologicznych, Bucky staje się Winter Soldierem – superszpiegiem i zabójcą, który operuje na całym świecie, wykonując tajne misje na rzecz ZSRR. 

Bucky Barnes, po wielu latach spędzonych jako Winter Soldier, zostaje w końcu odnaleziony przez Kapitana Amerykę (Steve’a Rogersa) i przywrócony do normalnego życia. Pomimo odzyskania świadomości, Bucky zmaga się z poczuciem winy za wszystkie zbrodnie, które popełnił jako Zimowy Żołnierz. Większa część serii śledzi jego zmagania z przeszłością, starania o odkupienie oraz próby naprawienia zła, które wyrządził pod wpływem radzieckiej kontroli. 

Seria mocno osadzona jest w politycznych realiach zimnej wojny oraz w kontekście szpiegowskich operacji międzynarodowych. Bucky jako Winter Soldier staje się narzędziem w rękach różnych sił politycznych, a sama postać symbolizuje ofiary systemów totalitarnych i zmagania z własną tożsamością po traumatycznych wydarzeniach. Ma jednak w sobie również wiele elementów typowych dla super bohaterów, szczególnie wówczas, gdy na horyzoncie pojawiają się inne, dobrze nam znane, Marvelowe postacie. 

Seria „Zimowy Żołnierz” jednocześnie skupia się na osobistych zmaganiach bohatera z poczuciem winy i zanurza czytelników w realia zimnej wojny oraz globalnych intryg szpiegowskich. Mimo mrocznego tonu, komiks nie zapomina o swoich superbohaterskich korzeniach, wplatając w historię znane postacie z uniwersum Marvela, co dodaje jej dodatkowego uroku. Dla fanów komiksów o Kapitanie Ameryce i jego bliskich współpracownikach, „Zimowy Żołnierz” to pozycja obowiązkowa, moim zdaniem idealna do rozpoczęcia przygody z tym kultowym bohaterem.

Dział: Komiksy
środa, 25 wrzesień 2024 15:32

Astronautka

 

Dlaczego postanowiłam być z dala od ludzi, Ziemi i normalnych relacji? Uciekałam od czegoś? Od siebie samej? A może byłam poszukującą mocnych wrażeń kretynką pozbawioną zdrowego rozsądku, jakim Bóg obdarzył nawet zwykłego bezpańskiego kundla? Dlaczego nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie?*

Jednym czego nigdy byśmy nie chcieli stracić, to pamięć. Obojętnie co nam się przydarzyło, jak na nas wpłynęło, jest to nasza historia. I wcale nie jest lepiej nie wiedzieć, bo to tylko bardziej przeraża. Czemu jest tak, a nie inaczej, komu ufać, co się z nami działo w tym czasie? Nasza pamięć jest jak pusta pamięć, którą bardzo chcemy wypełnić utraconymi wspomnieniami.

Zarys fabuły

Mamy rok 2026, jest okres Bożego Narodzenia, trwa misja Europa na Jowisz, kapitan May Knox budzi się z hibernacji na uszkodzonym statku kosmicznym. Co gorsza, nie pamięta też, jak do tego doszło i gdzie podziała się reszta załogi. Jej jedynym kompanem staje się sztuczna inteligencja EVE, to z nią stara się odkryć, co doprowadziło do obecnej sytuacji i przede wszystkim, jak wróci bezpiecznie na Ziemię. Jedyną nadzieją kobiety jest jej mąż Stephen, który nie poddaje się i zrobi wszystko, by sprowadzić żonę do domu. Tylko czy poradzą sobie z piętrzącymi się komplikacjami?

Science-fiction nie jest moim pierwszym, ani nawet drugim wyborem, ale Astronautka zaintrygowała mnie swoim opisem. Byłam ciekawa, jak potoczy się akcja i kto lub co stoi za tym, co spotkało bohaterkę. Czy było warto dać szansę tej książce?

Moje wrażenia

Warto zaznaczyć, że Astronautka nie jest typowym science-fiction, bo to również połączenie dramatu oraz thrillera. S. K. Vaughn stworzyła powieść, która z miejsca intryguje i nie pozwala o sobie zapomnieć. Ukazuje dwie perspektywy - May i Stephen, które się przeplatają, a do tego autorka wprowadza retrospekcje, dzięki którym z czasem łatwiej zrozumieć późniejsze zachowanie bohaterów, zwłaszcza gdy pani kapitan zaczyna odzyskiwać pamięć. Prawdą jest, że fabuła rozkręca się powoli, ale ze strony na stronę tempo jest coraz szybsze, pojawiają się zwroty akcji, zaskakujące momenty i finał, który zdecydowanie należy do tych nieprzewidywalnych. Oprócz tego warto wspomnieć o emocjach, bo ich w książce z pewnością również nie brakuje. Oprócz próby powrotu na Ziemię i przetrwania, mamy też osobiste dramaty kobiety, dużo rozterek sercowych oraz przemyśleń.

Słów kilka o bohaterach

Nie da się ukryć, że najlepiej poznać daje się May, to z nią tkwimy na statku, ze strachem i niepewnością. Te uczucia są ukazane rewelacyjnie, dezorientacja, strach i zagubienie. Zmęczenie bezradnością, próbą przypomnienia sobie tego, co się zapomniało. To też opis walki o życie, nie tylko z nieujawnionym wrogiem, ale też z psychicznego punktu widzenia. Często narzekamy na brak samotności, a tutaj May towarzyszyła sztuczna inteligencja. Podobało mi się, jak nieidealna była kobietą, jak traciła grunt pod nogami i znowu się podnosiła. To było realne i takie prawdziwe. Są też inne postacie, zwłaszcza męskie, które potrafią namieszać w fabule, jeden, by ratować, drugi, by znowu namieszać, a trzeci, by zniszczyć pracę wielu ludzi i za nic mający życie innych.

Na zakończenie

Astronautka mnie zaskoczyła i to bardzo pozytywnie. Nie spodziewałam się, że tak mocno wciągnę się w losy bohaterów i będę je z nimi przeżywać. Strona po stronie dałam się pochłonąć biegowi wydarzeń, nie jest to może typowe science-fiction, ale z całą pewnością nie brakuje akcji dziejącej się w kosmosie, tajemnic oraz napięcia i zagrożenia. Dodajmy do tego trochę psychologicznego wątku, ze względu na to, z czym zmaga się May no i sercowych rozterek. Może to sprawiać, że czasami całość zwalniała, ale z całą pewnością nie nudzi. Dla mnie to książka dopracowana, przemyślana i angażująca od początku do samego końca. Finał wbił mnie w fotel, bo takiego obrotu spraw się w ogóle nie spodziewałam.

Jeśli lubicie science-fiction i niestraszne wam jest połączenie tego gatunku z innymi, to Astronautka będzie dla was ciekawą czytelniczą propozycją. Oryginalny pomysł na fabułę, świetnie poprowadzone wątki i warstwa emocjonalna, której nie można niczego zarzucić. Ja polecam i liczę, że będzie mi dane przeczytać coś jeszcze spod pióra autorki.

Dział: Książki
wtorek, 17 wrzesień 2024 13:24

Premiera: Joker. Świat

Co robi Joker podczas wakacji w Hiszpanii? W jaki sposób inspiruje naśladowców, tworząc swoje duplikaty w Czechach i Meksyku? Dzięki czemu kameruński Joker znajduje inspirację? Tylko najlepsi scenarzyści i rysownicy z rozmaitych krajów mogą udzielić odpowiedzi na te pytania. Przedstawiamy wyjątkowe historie obracające się wokół jednej z najbardziej fascynujących postaci w popkulturze. 

Dział: Komiksy
wtorek, 17 wrzesień 2024 13:19

Marvel Knights Spider-Man

 

Spider-Man to jedna z moich ulubionych, Marvelowych postaci. Zawsze opisywany był z humorem, a jego moce, choć potężne, rzadko kiedy są przedstawiane jako totalnie przesadzone. Dlatego z miłą chęcią sięgam po kolejne komiksy z jego postacią. Tym razem padło na „Marvel Knights Spider-Man”, album pełen intensywnych emocji, w którym przygoda Peter’a Parker’a staje się znacznie bardziej osobista niż zazwyczaj.  

Głównym elementem fabuły jest porwanie cioci May, co uświadamia Peterowi, że jego najgorsze obawy stały się rzeczywistością – ktoś odkrył jego tajną tożsamość. Rozpoczyna się wyścig z czasem, aby ocalić rodzinę, co prowadzi do dramatycznych starć i niechcianych odkryć. Scenariusz autorstwa Marka Millara jest pełen napięcia, wciąż pojawiają się zagrożenia, z którymi musi zmierzyć się bohater. Ciekawym wątkiem pobocznym jest decyzja Eddiego Brocka o sprzedaży symbionta Venoma, co otwiera nowy rozdział konfliktów Spider-Mana. Pojawia się także Absorbing Man oraz nieco naiwny nowy superbohater, którego zapał do walki z przestępczością może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Komiks został świetnie wydany, ma twardą oprawę i doskonałej jakości papier. Na uwagę zasługują rysunki autorstwa takich twórców jak Mark Buckingham, Frank Cho czy Billy Tan. Ich styl świetnie oddaje mroczny klimat Nowego Jorku i ciężką atmosferę, w której porusza się Spider-Man. Choć niektóre fragmenty fabuły zostały uproszczone (a zdecydowane nie jest to wydanie dla młodszych czytelników), a rysunki w ostatniej części rozczarowują bardziej wymagających czytelników, to trudno odmówić komiksowi tej takiej prostej „fajności”, która od zawsze wiązała się ze Spider-Man. Została tu przedstawiona po prostu kwintesencja tego bohatera, jest taki, jaki powinien być i jakiego najbardziej kochają go fani. Lektura była dla mnie doskonałą rozrywką.

„Marvel Knights Spider-Man” to propozycja obowiązkowa dla fanów Człowieka Pająka. Komiks oferuje całą masę intensywnych przeżyć, wciągającą akcję i dobrze skonstruowane konflikty. Mimo pewnych niedociągnięć warto po niego sięgnąć. To idealna lektura na kilka przyjemnych wieczorów, która przypomina, dlaczego Spider-Man od lat cieszy się tak dużą popularnością wśród fanów komiksów. To wspaniały powrót do przeszłości, bez elementów, które we współczesnych towarach o super bohaterach często naprawdę bardzo przeszkadzają i spłycają kolejne komiksy. Lekturę „Marvel Knights Spider-Man” polecam, warto dać mu szansę! 

Dział: Komiksy

 

„Kaczogród. Korona Majów i inne historie z roku 1963” to kolejny tom w serii klasycznych komiksów Carla Barksa, które od lat cieszą czytelników, niezależnie od tego, czy sięgają po nie z sentymentu, czy też należą do młodszego pokolenia. Zbiór z 1963 roku, podobnie jak poprzednie, oferuje wciągające przygody, humor i pokoleniową mądrość zawarte w niezwykle przystępnej formie. Carl Barks, który zrewolucjonizował świat komiksu, przedstawia kolejne perypetie Sknerusa McKwacza, Donalda i innych znanych postaci z Kaczogrodu, wplatając w swoje historie elementy archeologii, satyry i baśniowych motywów.

O czym jest komiks

Album zawiera pięć głównych historii, z których tytułowa „Korona Majów” przenosi czytelników do ruin prekolumbijskiego miasta na półwyspie Jukatan, gdzie Sknerus i Donald poszukują starożytnego skarbu. Również inne opowieści - „Z samego dna” oraz „Złote jajo” - są pełne akcji i dobrego humoru, a ich bohaterowie muszą zmierzyć się z niebezpieczeństwami morskich głębin, a także z Magiką de Czar, nieustannie próbującą zdobyć fortunę Sknerusa. „Lepkie pieniądze” to kolejna humorystyczna opowieść, w której Bracia Be knują intrygi, próbując wzbogacić się kosztem Sknerusa. Całość uzupełniają krótsze, dziesięciostronicowe historie, w których Donald przeżywa rozmaite, zabawne przygody, od ujeżdżania słonia, po zarządzanie statkiem handlowym.

Moja opinia i przemyślenia

„Kaczogród. Korona Majów i inne historie z roku 1963” to niezwykle udany zbiór, który pokazuje, dlaczego Carl Barks jest uważany za mistrza komiksu. Każda historia oferuje coś unikalnego – od pełnych napięcia poszukiwań skarbów, po satyryczne i humorystyczne przedstawienia codziennych trudności Donalda. Co szczególnie wyróżnia ten tom, to balans między przygodą a humorem, który sprawia, że komiksy Carla Barksa są ponadczasowe. Możemy podziwiać nie tylko wyraźne archeologiczne inspiracje, jak w przypadku „Korony Majów”, ale również subtelne, lecz celne komentarze społeczne i humor sytuacyjny, który bawił kiedyś, ale bawi i dzisiaj.

Każda opowieść jest starannie skonstruowana, a bohaterowie rozwijani z zachowaniem ich unikalnych charakterów. Sknerus McKwacz wychodzi z roli wrednego, starego bogacza, dzięki temu, że w komiksach pokazana została jego wcale nie łatwa droga do zdobycia swojej fortuny. Z kolei Donald, który wciąż wplątuje się w różne komiczne sytuacje, nadal potrafi rozbawić swoją niezdarnością i zapałem do podejmowania kolejnych wyzwań, często kończących się katastrofą.

Podsumowanie

„Kaczogród. Korona Majów i inne historie z roku 1963” to świetna propozycja dla fanów klasycznego Disney’a oraz młodszych czytelników, którym chcemy pokazać klasyczne historie ze świata Kaczogrodu. Carl Barks, znany z inteligentnej satyry, ponownie udowadnia, że jego komiksy są ponadczasowe. Każdy tom serii to osobna opowieść, co sprawia, że nie trzeba zaczynać od pierwszego, by cieszyć się pełnią przyjemności z lektury, choć moim zdaniem warto zachować chronologię, choćby tylko po to, by poznać perypetie młodego Sknerusa. Wysokiej jakości wydanie, wzbogacone o dodatki zza kulis, czyni album prawdziwą perełką w kolekcji każdego fana. Warto postawić go na swojej półce! 

Dział: Komiksy

Już 12 września swoją premierę będzie miała “Niewolnica elfów” autorstwa Justyny Komudy (J. K. Komuda), czyli trzeci tom popularnej wśród miłośników fantastyki sagi “Córa Lasu”. To porywająca historia o dziewczynie, która trafiła do magicznego świata elfów. To też opowieść o woli przetrwania, walce z niesprawiedliwością i nieoczywistej przyjaźni pokonującej rasowe podziały. Książka wydana nakładem Wydawnictwa Czarownego, będzie dostępna w sprzedaży w największych księgarniach w Polsce.

Dział: Książki
środa, 04 wrzesień 2024 15:32

Zapowiedź: Pomiędzy wiarą o przekleństwem

Kirke budzi się w lesie i… niewiele pamięta. Samotnie wędruje w poszukiwaniu ludzi, aż w końcu znajduje schronienie w domostwie starszego mężczyzny, Anxona. Tutaj prowadzi spokojne życie otoczona ludźmi, którzy ją wspierają i pomagają w codziennych obowiązkach. 

Dział: Patronaty
niedziela, 25 sierpień 2024 20:10

Obecność. Ukochana

 

Świat pełen mrocznych tajemnic, niepewności i demonicznych zagrożeń - „Obecność. Ukochana” to komiks dla miłośników wszelkiego rodzaju horrorów. Główna historia, napisana przez Rexa Ogle’a i Davida L. Johnson-McGoldricka, skupia się na Jessice, studentce, której życie zaczyna się rozpadać pod wpływem serii przerażających wydarzeń.

Jessica, choć na pierwszy rzut oka jest zwykłą studentką, zmaga się z wewnętrznymi demonami i trudnymi doświadczeniami z przeszłości. Kiedy wraca na uczelnię po feriach zimowych, zaczyna mieć wrażenie, że jest obserwowana przez złowrogą siłę, która zna jej najgłębsze sekrety. Narracja stopniowo buduje napięcie, sprawiając, że czytelnik zastanawia się, czy to psychika Jessiki płata jej figle, czy rzeczywiście stoi za tym coś nadprzyrodzonego.

Komiks jest prequelem do filmu „Obecność 3”, w którym myślę, że warto docenić rysunki Garry’ego Browna, doskonale oddające ponury i klaustrofobiczny klimat opowieści. Choć sama akcja komiksu, jak na horror, płynie dość powoli.

Oprócz głównej historii, album zawiera pięć krótszych opowieści, które stanowią swoiste „Opowieści z pokoju artefaktów” zgromadzonych przez Warrenów. To właśnie te historie wnoszą dodatkowy element grozy do całego komiksu. Każda z nich jest inna, oferując różnorodne podejście do tematyki nawiedzeń i mrocznych tajemnic.

Spośród tych krótkich historii, zdecydowanie wyróżnia się „Grająca małpka”, stworzona przez Tima Seeleya i Kelley’a Jonesa. Opowieść, mimo że krótka, jest intensywna i potrafi wywołać dreszcze, co jest rzadkością w przypadku komiksowych horrorów. Pozostałe historie, choć na różnym poziomie, dodają albumowi głębi i różnorodności, której może brakować w głównej opowieści.

„Obecność. Ukochana” to także komiks, który zachwyca pod względem estetycznym. Twarda okładka, gruby i połyskujący papier, a także doskonałe ilustracje sprawiają, że wydanie cieszy oko i zadowoli nawet najbardziej wymagających kolekcjonerów. Dodatkowym atutem są przerywniki w formie „reklam” creepy gadżetów, które dodają komiksowi niepowtarzalnego charakteru.

Myślę, że komiks, mimo drobnych wad, spodoba się fanom serii „Obecność” oraz miłośnikom horrorów, których na polskim rynku pojawia się stosunkowo niewiele. Choć główna historia może nie dorównywać poziomem intensywności poprzednim częściom, to warto pochylić się nad całością, w której krótsze opowieści dodają nieco więcej grozy i napięcia. Oprawa graficzna oraz estetyka wydania są na bardzo wysokim poziomie, a sam album uważam za ciekawą propozycję dla wszystkich fanów mrocznych opowieści.

Dział: Komiksy

„Ziemiomorze” Ursuli K. Le Guin to jeden z najznakomitszych cykli literatury fantasy, porównywany z dziełami J.R.R. Tolkiena czy C.S. Lewisa. Tym razem polscy czytelnicy otrzymują pierwsze ilustrowane wydanie zbioru, uzupełnione o niepublikowane wcześniej teksty, z których jeden opowiada o dalszych losach głównego bohatera.

Dział: Książki
piątek, 23 sierpień 2024 14:57

Piekielne Niebo

 

Niebo kojarzyło mi się zawsze z dobrem i miejscem, gdzie dusze mogą w końcu odpocząć. Jak słyszę słowo „niebo”, to pierwsza myśl jest związana z aniołami i ich boskością. Myślę, że wielu z Was ma podobne odczucia. A jakie względem nieba miała Karolina Ligocka, autorka książki „Piekielne niebo"? Już po samym tytule widać, że niezbyt dobre.

„Piekielne niebo” to książka z gatunku urban fantasy, przeznaczona zarówno dla dorosłych, jak i nastolatków. Znajdziecie w niej cały przekrój fantastycznych postaci jak anioły, demony, elfy itp. Jeśli lubicie historie, w których magiczne postacie występują, to śmiało po książkę możecie sięgnąć.

Główną bohaterką „Piekielnego nieba” jest młoda anielica Narida. Po oskarżeniu o morderstwo zostaje uznana za winną i strącona z Nieba na Ziemię. Traci przez to wszystkie swoje moce i nigdy nie będzie mogła mieć skrzydeł. Przez Niebo uznana jest teraz za upadłą i nikogo nie interesuje czy przeżyła upadek. A jeśli tak, to co będzie się z nią teraz działo. Umówmy się, że nikomu do głowy nie przyszło, że dziewczyna mogła przeżyć i teraz dla mieszkańców Nieba jest tylko bolesnym wspomnieniem.

Po 10 latach od upadku Narida przepracowała już to, że nigdy nie wróci do domu i żyje teraz na Ziemi z ludźmi. Nie ma mocy, musi radzić sobie jak zwykły człowiek. Do czasu, gdy wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a ona zaczyna czuć, że magia całkowicie jej nie opuściła. Tylko dlaczego teraz? Co takiego wydarzyło się, że nagle wokół upadłej Anielicy zaczynają się kręcić podejrzane typki.

„Piekielne niebo”, to świetnie napisana historia, która w brutalny sposób pokazuje, że nie tylko na Ziemi mamy do czynienia z politycznymi rozgrywkami. Niebo również jest w nie zamieszane. Są bowiem w niebiosach aniołowie, którym wymarzyło się rządzić Niebem i nie tylko. I aby to osiągnąć, nie cofną się przed niczym, a każdego, kto stanie na ich drodze uznają za wroga. Jednym z takich wrogów stała się właśnie Narida.

Czytając książkę, cały czas się zastanawiałam, jak własna matka może poświęcić swoje dziecko dla kariery politycznej. Matka Naridy właśnie to zrobiła. Skazała ją na potępienie, pozbawiła domu i miała nadzieję, że dziewczyna nie przeżyje upadku z Nieba. Jak można zrobić coś takiego? Jaka matka tak postępuje? Narida przez długie dziesięć lat miała w pamięci słowa matki, którymi przypieczętowała jej los. Los wyrzutka, wygnańca, Anioła pozbawionego mocy i skrzydeł.

Podoba mi się w tej książce umieszczenie różnych magicznych istot. Spotkałam w niej demony, które wcale nie są demoniczne tak bardzo, jakby mogło się nam wydawać. Odbyłam z bohaterami wycieczkę do Nieba, ale także i Piekła. Spotkałam Królową Elfów i dowiedziałam się, że podła z niej baba. Jednak najważniejsze jest to, że Narida okazała się prawdziwą córką swojego ojca i posiadła moce, które mogą jej teraz pomóc w walce z matką i jej Aniołami. Bo ta, gdy dowiedziała się, że jej córka przeżyła, postanowiła zabić ją po raz drugi.

Dział: Książki