Rezultaty wyszukiwania dla: Historia
Assassin's Creed Valhalla. Ukryta księga
Assassin's Creed, znana i uznana seria gier wideo, to prawdziwa gratka dla miłośników akcji, przygód i historii. Ta wielokrotnie nagradzana franczyza, stworzona przez Ubisoft, zadebiutowała w 2007 roku, szybko zdobywając uznanie graczy na całym świecie. Co sprawia, że seria Assassin's Creed wyróżnia się na tle innych gier? To przede wszystkim unikalne połączenie fikcji z faktami historycznymi, umiejętnie wplecione w fascynujące fabuły rozgrywające się w różnych epokach i lokalizacjach.
Każda gra z serii przenosi graczy w inne miejsce i czas, od średniowiecznej Ziemi Świętej, przez renesansową Italię, aż po amerykańską Rewolucję i dalej. Wcielając się w członka tytułowego Bractwa Asasynów, gracze odkrywają skomplikowaną sieć intryg, związaną z wieczną walką przeciwko Templariuszom - tajemniczej organizacji pragnącej dominacji nad światem.
Co wyróżnia Assassin's Creed, to niesamowita dbałość o detale historyczne i wizualne, oferując graczom nie tylko rozrywkę, ale i edukację. Grając, można dosłownie "przeżyć" historię, eksplorując wiernie odtworzone lokacje i uczestnicząc w ważnych wydarzeniach historycznych. Seria jest także znana z dynamicznego systemu parkouru, umożliwiającego płynne przemieszczanie się po zróżnicowanych środowiskach miejskich. Assassin's Creed to więcej niż gra - to interaktywna lekcja historii, opowieść o wolności, wyborach i skompalikowanych ludzkich emocjach, zaprezentowana w formie wciągającej, wizualnie oszałamiającej przygody. Zapraszamy do głębszego spojrzenia na tę pionierską serię, która zdefiniowała gatunek gier akcji-przygodowych i utworzyła trwałe dziedzictwo w kulturze pop.
„Assassin's Creed Valhalla: Ukryta Księga” to komiks, który powstał na podstawie uniwersum gier Ubisoftu, jednak jego fabuła jest niezależna od głównego wątku gry. Autorzy Mathieu Gabella i Paolo Traisci przenoszą czytelników do świata pełnego tajemnic, akcji, i mitów, rozgrywającego się w średniowiecznej Anglii.
Główną bohaterką jest Eivor, władczyni wikingów, poszukująca swojego brata. Obok niej pojawia się także postać Edwarda, klasztornego kopisty, którego życie splata się z tajemniczym zakonem Ukrytych. Fabuła koncentruje się na poszukiwaniu wiedzy i wolności, a ezoteryczny klimat dodaje historii dodatkowego wymiaru.
Komiks składa się z 88 stron, co sprawia, że fabuła rozwija się szybko, czasem kosztem głębi i oryginalności. Wprawdzie historia jest wciągająca i dobrze napisana, to brak jej nieco zaskakujących zwrotów akcji, które mogłyby zainteresować bardziej doświadczonych miłośników gatunku. Główni bohaterowie są interesujący i dobrze przedstawieni, choć historia mogłaby skorzystać na bardziej szczegółowym rozwoju postaci i wątków.
Graficznie „Ukryta Księga" prezentuje się bardzo dobrze, z żywymi kolorami i dynamicznymi ilustracjami, które świetnie oddają ducha świata Assassin's Creed. Styl rysunków Traisciego jest dopasowany do mrocznego i tajemniczego klimatu opowieści.
Podsumowując, „Assassin's Creed Valhalla: Ukryta Księga” to udana propozycja dla fanów serii oraz tych, którzy cenią sobie historie pełne akcji i przygód w średniowiecznym settingu. Choć komiks nie wnosi rewolucji w gatunku, to stanowi przyjemną i angażującą lekturę, szczególnie dla miłośników serii gier Assassin's Creed.
Plon
„Tak to już jest, że ludzie mówią, co chcą, a ci, o których mówią, często nie mogą nic z tym zrobić.”
Fantastyczna przygoda czytelnicza, dosłownie, gdyż niesamowicie wciąga, i w przenośni, ponieważ wystawia wyobraźnię na niezłą próbę. Solidnie umocowana w szczegółach historia, bogate opisy nakręcające klimat, dopracowane zarysy miejsca akcji i scen. Zdecydowanie na plus. Emocjonująco zaangażowałam się w śledzenie scenariusza zdarzeń. Również strona psychologiczna przekonująco dopracowana. Z jednej strony sugestywne wchodzenie w emocje postaci, z drugiej tajemniczy obszar wzywający do spenetrowania, ale bez gwarancji całkowitego odkrycia.
Początkowo odnosiłam wrażenie, że domyślam się, dokąd zmierza fabuła, że mocno mnie nie zaskoczy, a jednak im głębiej zanurzałam się w powieść, tym bardziej przekonywałam się, że nie będzie łatwo odszyfrować podsuwane podpowiedzi i wskazówki. Fascynująca zabawa w solidne intensyfikowanie strachu, nie tyle na płaszczyźnie tego, co działo się na pierwszym planie, ale wokół tego, czego człowiek bał się dowiedzieć o sobie samym. Grzegorz Kopiec atrakcyjnie rozpiął nić między przeżyciami kluczowej postaci a pragnieniem czytelnika wejrzenia we własne grzechy. Wrażliwszy odbiorca łatwo ją dostrzeże. W końcu każdy z nas zachował się kiedyś nie tak, jak powinien, dlatego niechętnie wraca myślami do tego, często wstydzi się, czasem z dreszczem i świadomością zadry na sumieniu. Jak to przełożyć na wiedzę o sobie samym?
Niekiedy wydawało się, że dochodzi do kulminacji nieracjonalnych zachowań i nielogicznych okoliczności, ale przekonałam się do nich, nadawały historii frapujący rys, wymykały się realności, konsekwentnie prowadziły w ciemne zakamarki ludzkiej duszy. Przekleństwo zawisające nad rodziną Jerzego Wojtala nie miało sobie równych. Złowroga siła zdawała się pochodzić z czeluści samych piekieł i doprowadzała do tragedii. Koszmar nieoczekiwanej śmierci rzucał długie cienie i domagał się kolejnych ofiar. Emanująca mroczna aura długo skrywała prawdę, czym tak naprawdę jest i jak ewentualnie można z nią walczyć. Zasiane ziarna zła kiełkowały w zastraszającym tempie, żywiły się łzami strachu, bólu i poczucia straty. Znikome były szanse na ocalenie rodziny. Intrygująca propozycja dla wytrwałych czytelników, zwłaszcza tych, którzy lubią zabawę z nieodgadnionymi mocami ciemności czającymi się w ludzkim umyśle.
Skarga Utraconych Ziem. Lord Heron
„Skarga Utraconych Ziem: Lord Heron" to fascynujący pierwszy tom nowego cyklu w ramach epickiej sagi fantasy autorstwa Jean Dufauxa i Paula Tenga. Jest to zarazem kontynuacja opowieści znanej z poprzednich cyklów, takich jak „Sioban”, która przenosi nas z powrotem na tajemniczą wyspę Eruin Dulea, gdzie poznajemy dalsze losy młodej królowej klanu Sudenne, Sioban, oraz jej lojalnego opiekuna, rycerza Seamusa.
Fabuła rozpoczyna się od wizyty Sioban i Seamusa w zamku jej stryja, Lorda Herona. Młoda królowa stara się spełnić swoje obowiązki rodzinne i zjednoczyć klan poprzez zaaranżowanie małżeństwa córki Lorda Herona, pięknej Aylissy. Jednak klątwa ciążąca nad rodem oraz intrygi i żądza władzy stawiają przed Sioban nowe wyzwania. Przyjaciele i wrogowie z przeszłości powracają, a jasnowłosa królowa musi stanąć do walki o swoje i swojego klanu szczęście.
Jean Dufaux, znany twórca komiksów, wplata w tę opowieść elementy mrocznej magii, legend i mity, nadając jej niepowtarzalny klimat fantasy. Autor doskonale balansuje między narracją opartą na historii a fantastycznymi elementami, co sprawia, że czytelnik zostaje wciągnięty w świat magicznych przygód i intryg. Z kolei Paul Teng, holenderski rysownik, wspaniale oddaje na kartach komiksu atmosferę średniowiecznej krainy. Jego ilustracje są szczegółowe, a postacie i pejzaże wydają się realistyczne. Dzięki temu czytelnik może głębiej wczuć się w opowieść i poczuć się częścią tego świata, który bez wątpienia ma swój niepowtarzalny klimat.
Choć „Skarga Utraconych Ziem: Lord Heron" to część dłuższej sagi, jest to również doskonały punkt wejścia dla nowych czytelników. Opowieść ma swoje korzenie w poprzednich cyklach, ale można ją czytać jako samodzielny komiks i cieszyć się zarówno pięknem ilustracji i wydania, jak i bogatym światem, który autorzy stworzyli. Choć osadzony w znanym świecie, tom jest osobną fabularnie historią.
Podsumowując, jeśli jesteś miłośnikiem epickich opowieści fantasy pełnych magii, intryg i niezwykłych postaci, „Skarga Utraconych Ziem: Lord Heron” z pewnością przypadnie Ci do gustu. To komiks, który z pewnością dostarczy Ci wielu godzin świetnej rozrywki i zapadnie Ci w pamięć dzięki swojej fascynującej historii i wspaniałej oprawie graficznej. To fantastyka na wysokim poziomie, która moim zdaniem nie zawiedzie nawet wytrawnych czytelników.
Ręce Boga
Kryminały są dziedziną literatury, która praktycznie od zawsze cieszy się sporym zainteresowaniem. Zwłaszcza współcześnie, kiedy mamy jesteśmy świadkami rozkwitu kryminalnych podcastów czy serialowych adaptacji książek tego nurtu. Mogłoby się wydawać, że temat jest mocno wyeksploatowany i trudno będzie zaskoczyć. Nic bardziej mylnego! Maciej Torebko swoim debiutem udowadnia, że można praktycznie z biegu i bez doświadczenia wedrzeć się na szczyt polskiej sceny kryminałów!
„Podkomisarz Ariel Janicki staje w obliczu niezwykle brutalnego morderstwa białostockiego komornika. Mężczyzna został unieruchomiony, przebity maczetą, a na powiekach wypalono mu tajemnicze znamię – symbol Ręce Boga. Niestety całkowity brak śladów na miejscu zbrodni i kolejne ślepe tropy sprawiają, że policjanci muszą zmierzyć się z kolejnym morderstwem. Śledztwo przybiera jeszcze bardziej niebezpieczny obrót, kiedy okazuje się, że sprawca zabójstw odtwarza makabryczne zbrodnie opisane w Biblii.”
(Opis wydawcy)
Książka „Ręce Boga” - bo taki tytuł nosi debiutanckie dzieło Macieja Torebko – od razu nasuwa już czytelnikowi, czego może się spodziewać. Nie ukrywam, że sam sceptycznie podszedłem do powieści, mając na uwadze, że temat mordercy, którego zabójstwa inspirowane są Biblią, czy wiarą, jest w literaturze bardzo dobrze znany. Zresztą nie tylko, każdy z nas chyba pamięta film „Ręka Boga” czy chociaż kultowe już „Siedem”, gdzie przedstawiono temat zabójstw wzorcem Bożych przypowieści czy przykazań. Również obraz podkomisarza Ariela może wydawać się lekko sztampowy, jest to osoba (a jakże) na ciągłym kacu, zmęczona życiem, w konflikcie małżeńskim i w ciągłej pogoni za uwagą dziecka, nad którym opiekę po części utracił. Nie brzmi znajomo? Jak widać, niektóre czynniki wskazują nam jednogłośnie, że powieść Macieja Torebko to odgrzany kotlet. Jednak trzeba zaznaczyć, że kotlet z górnej półki, bez oszukanej panierki, gruby i soczysty, podany z najsmaczniejszymi dodatkami.
Mocnym atutem powieści jest styl pisarski, ciekawy komentarz rzeczywistości, lekkość pióra. To są rzeczy, które stwarzają z książki dzieło niezwykle wciągające – z każdą stroną zainteresowanie czytelnika wzrasta. Fabuła, tak jak już nakreśliłem powyżej, nie jest czymś nowym i niespotykanym, niemniej historia podana przez Macieja Torebko jest niesamowicie świeża i współczesna. W dodatku powieść należy do tych brutalniejszych: mam tu na myśli mnogość scen, które lajka mogą lekko zniesmaczyć. Lajka, bo wprawionego wielbiciela kryminałów, mam wrażenie, jeszcze bardziej zachęcają do lektury.
Muszę przyznać, że chociaż nie jestem jakimś wielkim fanem kryminałów i sięgam po nie dość sporadycznie, to książka „Ręce Boga” zdają u mnie egzamin na piątkę. Aspektem wpływającym na ocenę jest również fakt, że to debiut i mam szczerą nadzieję, że przychylne, podobne mojej recenzję zachęca autora do dalszego rozwoju i stworzenia czegoś jeszcze lepszego. Polecam!
Krasnoludy Ooram z Bractwa Wykluczonych. Tom 4
Pisarka
Laura Ruta na pytanie o inspirację, za każdym razem odpowiadała, że dana historia sama do niej przyszła - mógł być to wycinek w gazecie sprzed lat, zasłyszany gdzieś w tłumie strzępek informacji dotyczący jakichś wydarzeń czy... sen. Jakby bohaterowie tych historii chcieli żyć dalej, utrwaleni w jej kolejnych thrillerach. Nic więc dziwnego, że bardzo szybko wspięła się na szczyt listy bestsellerów. Sława ma jednak zarówno blaski, jak i cienie. W zeszłym roku ktoś wysłał jej anonimową wiadomość. W tym roku sytuacja znowu się powtarza... po czym poczytna autorka znika. Może to chwyt marketingowy, mający jeszcze bardziej rozsławić jej najnowszą książkę? A co, jeżeli życiu Laury naprawdę grozi niebezpieczeństwo?
Mówi się, że trzeba trzymać blisko przyjaciół, a jeszcze bliżej wrogów. Nigdy nie wiadomo, czy osoba, z którą przebywasz na co dzień, nie chce cię skrzywdzić. A chęć zemsty nie umiera nigdy.
Każdy czytelnik ma w swoim gronie ulubionych pisarzy takie osoby, po których książki sięga w ciemno. I choćby autor zaserwował mu tzw. odgrzewanego kotleta, to i tak z zachwytem w oczach przerzucałby kolejne strony nowej powieści. Dla mnie jedną z takich autorek jest Magda Stachula. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się zawieść na jej książkach, a „Pisarka” tylko podtrzymuje wysoki poziom jej twórczości.
Główna bohaterka, Laura Ruta, pozornie wiedzie życie dalekie od trosk - przynajmniej tak to widzi jedna z jej stałych czytelniczek, kobieta, która również chciałaby rozpocząć karierę pisarską, lecz jej powieść była już kilkakrotnie odrzucana przez wydawców. Jednak jeżeli sądzicie, że jest to historia o stalkingu, to grubo się mylicie. Ktoś bowiem w opisanej przez nią książce odnalazł opowieść o wydarzeniach sprzed lat, które dotknęły go personalnie. I nie spocznie, póki się nie zemści.
Laura Ruta przez większość czasu przebywa w swoim własnym świecie. Jeżeli zabiera się do tworzenia nowej historii, to „siedzi” w niej całą sobą. Nie ważne są wówczas dla niej sprawy codzienne, mąż, spotkania autorskie. Myślami ciągle jest przy literackiej pajęczynie, którą powoli tworzy tak, by oddać pełnię opowiadanych przez nią wydarzeń. Nie dziwi więc fakt, że jej bliscy mogą czuć się nieco zaniedbani. Tak na dobrą sprawę ciężko napisać o niej cokolwiek więcej, gdyż zdawała się jednocześnie główną postacią, a zarazem kimś, kto przebywa gdzieś w tle. Tym razem wydarzenia same w sobie przejęły pałeczkę pierwszeństwa i to one rządziły całą książką. Laura była tylko ich mimowolnym uczestnikiem.
To, jak nasza polska autorka potrafi mieszać w głowach czytelnikom, naprawdę zasługuje na duże brawa. W „Pisarce” intryga goni intrygę, a my nie jesteśmy w stanie obstawić winowajcy, gdyż każdy trop prowadzi nas donikąd. Przy bliższym przyjrzeniu się występującym w książce postaciom zdaje nam się, że przejrzeliśmy je na wylot i znamy wszystkie ich motywy, ale to tylko miraż. Człowiek aż zaczyna się zastanawiać, ile takich osób ma w swoim otoczeniu - takich, które niby są przyjaciółmi, a tak naprawdę skrywają jakieś głębsze urazy. Ostatecznie nigdy nie poznamy kogoś do końca, całkowicie. Nawet tych, którzy są nam najbliżsi.
Czytanie najnowszego thrillera Magdy Stachuli to jak jazda bez trzymanki, bez żadnego zabezpieczenia. Jak już wspomniałam, intryg jest wiele, a tym samym „poszkodowanych” przez główną bohaterkę osób. Z zapartym tchem przerzucałam kolejne kartki; z jednej strony chciałam dotrzeć jak najszybciej do końca, by poznać sprawcę, z drugiej pragnęłam, by lektura się nie kończyła. Minęło całkiem sporo czasu od momentu, w którym trafiłam na tak dobrą oraz wciągającą pozycję. Myślę, że i Wam najnowsza propozycja przypadnie do gustu, szczególnie jeżeli od dawna śledzicie twórczość autorki. Polecam!
Lśnienie w ciemności
"Lśnienie w ciemności" to antologia opowiadań grozy, wydana z okazji dwudziestolecia strony internetowej poświęconej Stephenowi Kingowi. Książka zbiera w sobie utwory różnych autorów, w tym samego Kinga, a także tak znanych pisarzy jak Clive Barker czy Edgar Allan Poe. Zróżnicowana tematycznie i stylistycznie, antologia stanowi swoistą ucztę dla fanów gatunku, oferując zarówno klasyczny horror, jak i nowatorskie podejście do tematu.
Co znajdziemy w książce
Książka rozpoczyna się opowiadaniem Stephena Kinga „Niebieski kompresor", które niestety nie wyróżnia się na tle innych tekstów w zbiorze. Dalej znajdują się utwory tak różnorodne, jak „Sieć" czy „Mowne serce” Edgara Allana Poe, przedstawiające szeroki wachlarz związanych z grozą emocji — od strachu po niemałe zaskoczenie. Opowiadania zawarte w „Lśnieniu w ciemności" różnią się między sobą zarówno tematyką, jak i stylem. Znajdziemy tu klasyczne historie grozy, jak „Mowne serce", ale również utwory wprowadzające nowe elementy do gatunku, takie jak „Koniec wszystkich rzeczy” Briana Keene’a. Każde opowiadanie to osobna historia, która przenosi czytelnika w inny świat pełen tajemnic i nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Moja opinia i przemyślenia
Jako miłośniczka literatury grozy, oczekiwałam od tej antologii więcej. Choć niektóre opowiadania, jak „Wciągnięty w ogień” czy „Towarzysz”, trzymają w napięciu i dostarczają solidnej dawki emocji, inne, jak „Niebieski kompresor” Kinga, wydają się nieco słabsze. Zbiór ten nie jest może rewolucyjny, ale z pewnością zawiera kilka perełek, które zadowolą fanów gatunku. Na uwagę zasługuje także wspaniałe wydanie antologii. Twarda oprawa i nietuzinkowa szata graficzna bez problemu przyciągają wzrok, nakłaniając czytelników do sięgnięcia po książkę.
Podsumowanie
„Lśnienie w ciemności” to zbiór nierówny, jednak z kilkoma naprawdę dobrymi tekstami. Dla miłośników horroru może stanowić interesujące uzupełnienie kolekcji, choć nie każde opowiadanie spełni oczekiwania najbardziej wymagających fanów. Niemniej, jest to pozycja warta uwagi, szczególnie dla tych, którzy cenią sobie różnorodność i chcą poznać różne podejścia do gatunku grozy oraz oczywiście lubią ładnie wydane książki. „Lśnienie w ciemności” to książka, która może nie zrewolucjonizować gatunku, ale z pewnością dostarczy wielu godzin intrygującej lektury. To hołd dla gatunku grozy, oferujący zarówno nostalgiczny powrót do klasyki, jak i nowoczesne interpretacje, które mogą zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych miłośników literatury grozy.
Świat Akwilonu. Elfy. Przekleństwo Czarnych Elfów. Tom 5
Przedsionek piekła
„Przedsionek piekła” Anny Bailey to niezwykła podróż w mroczne zakamarki ludzkiej psychiki, ukryte w malowniczym miasteczku Whistling Ridge w Górach Skalistych w Kolorado. Ta książka jest jak zagadkowa skrzynka, której klucz ukrywa się w emocjach bohaterów oraz w tajemnicach, które skrywają przed światem.
Opis miasteczka, które jest uważane za raj turystów, ale ukrywa w sobie mnóstwo sekretów, od razu przykuwa uwagę. Whistling Ridge jawi się jako spokojne miejsce, jednak pod powierzchnią kryje się wiele niejasności, kłamstw i tajemnic, które czekają tylko na swoją okazję, by wyjść na jaw.
W centrum opowieści znajduje się zaginięcie siedemnastoletniej Abigail Blake, co staje się punktem wyjścia do rozwoju wielowątkowej fabuły. To zniknięcie rzuca cień na całą społeczność miasteczka, prowadząc do skomplikowanych relacji, konfliktów i prób rozwiązania zagadki. „Przedsionek piekła” to nie tylko thriller. To głęboka i mroczna opowieść o miłości, nienawiści, poczuciu winy i demonach z przeszłości. Anna Bailey wplata te tematy w skomplikowaną sieć relacji między bohaterami. To opowieść, w której nic nie jest czarno-białe, a czytelnik zostaje wciągnięty w wir emocji i intryg, próbując odgadnąć, co kryje się pod pozornie spokojną powierzchnią miasteczka.
Anna Bailey tworzy wyraziste postaci, które stają przed własnymi demonami, a czytelnik ma okazję poznać ich emocje, dylematy i rozwijające się historie życia. To właśnie głębia psychologiczna bohaterów nadaje powieści jej moc. Innym atutem tej książki jest niesamowita atmosfera. Bailey zręcznie buduje napięcie, tworząc klimat podobny do tego z kultowego serialu „Twin Peaks". Czytelnik odnosi wrażenie, że wszystko może się wydarzyć, a każdy zakamarek miasteczka skrywa kolejną tajemnicę.
„Przedsionek piekła” nie tylko wciąga swoją fabułą, ale także porusza ważne tematy – choćby nietolerancji. To historia, która zostaje z czytelnikiem nawet po zakończeniu lektury, stawiając wiele pytań i zachęcając do refleksji nad ludzką naturą. Nie jest to zwykły thriller - to głęboka i mroczna opowieść o mrocznych zakamarkach ludzkich dusz. Anna Bailey znakomicie wplata te mroki w skomplikowaną sieć relacji między bohaterami. Nic tu nie jest czarno-białe, a czytelnik coraz bardziej zostaje wciągany w wir emocji i intryg, stale próbując odgadnąć, co kryje się pod pozornie spokojną powierzchnią miasteczka. Jeśli lubicie thrillery psychologiczne z duszą, przepełnione tajemnicami i gęstą atmosferą – polecam z całego serca!
Sezon duchów. Osiem upiornych opowieści na długie zimowe noce
„Sezon duchów. Osiem upiornych opowieści na długie zimowe noce" to antologia, która przenosi czytelnika w zimowy, wiktoriański świat pełen tajemnic i dreszczy emocji. Zbiór ten, zawierający dzieła ośmiu współczesnych mistrzów makabry, jest godnym spadkobiercą tradycji literackiej zapoczątkowanej przez takich autorów jak Charles Dickens czy Henry James.
O czym jest książka
Opowieści, choć różnorodne, łączy wspólny motyw: tajemnicze i niepokojące wydarzenia, które wprawiają w osłupienie i przerażają. W „Domu w czerni i bieli” czytelnik śledzi historię Mortona, zafascynowanego nietuzinkowym domem, który okaże się czymś więcej niż tylko budynkiem. „Lokator Thwaite’a" opowiada o Lucindzie, szukającej schronienia w rodowym domu, nieświadomej mrocznych tajemnic, które ten skrywa. Każde z opowiadań jest unikalną historią, pełną zaskakujących zwrotów akcji i mrożących krew w żyłach momentów.
Moja opinia i przemyślenia
Antologia składa się z ośmiu różnorodnych opowiadań, z których każde wnosi unikalny wkład w gatunek literatury grozy. Od historii rozgrywających się w mroźnych angielskich wsiach, przez nawiedzone posiadłości, po tętniące życiem londyńskie jarmarki bożonarodzeniowe, każde opowiadanie to fascynująca podróż w nieznane. Dodatkowo całość zamknięta została w twardej oprawie z obwolutą i idealnie prezentuje się na półce w towarzystwie innych tomów z serii, bo od jakiegoś czasu wydawnictwo Zysk i S-ka taką antologię układa na wiele różnych okazji.
Antologia „Sezon duchów” to prawdziwa uczta dla miłośników gatunku. Autorzy zręcznie operują językiem, tworząc atmosferę pełną napięcia i grozy. Szczególnie wyróżniają się opowiadania „Lily Wilt” i „Fotel Chillinghamów”, które z powodzeniem łączą elementy makabry z głęboko ludzkimi emocjami. Jednak nawet mniej straszne historie przyciągają uwagę swoją atmosferą tajemnicy i nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Podsumowanie
„Sezon duchów” to wyjątkowy zbiór, który z pewnością przyciągnie uwagę fanów literatury grozy. Każde z opowiadań ma coś wyjątkowego do zaoferowania, a różnorodność tematów i stylów pisarskich sprawia, że każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie. To idealna lektura na długie, zimowe wieczory, kiedy za oknem szaleje wichura, a my, otuleni kocem, oddajemy się lekturze, która nie pozwoli nam zasnąć.