Rezultaty wyszukiwania dla: Henryk Sienkiewicz
Trylogia
Klasyka w nowym, przepięknym, ilustrowanym wydaniu.
Któż nie słyszał o osławionym „małym rycerzu”, skorym do potyczek słownych Zagłobie, szalonym Bohunie lub śmiałym Kmicicu? Kogoś takiego ze świecą szukać.
Niestety zbyt często myślimy o trylogii Henryka Sienkiewicza jako o wspaniałym i doniosłym dziele patriotycznym oraz lekturze szkolnej, a nie jako o niezwykłej opowieści o miłości (nie tylko do ojczyzny), przyjaźni i niesamowitych przygodach.
Trologia Henryka Sienkiewicza to bardzo specyficzny twór, ponieważ to, co w nim znajdziemy, zależy od tego, co chcemy w nim znaleźć – wielkie bitwy, wątki miłosne, niewiarygodny humor, a nawet motywy fantastyczne.
Młodsi czytelnicy mogą mieć na początku drobny problem z językiem, którym pisane są owe dzieła, jednak wystarczy rozdział lub dwa, by zostać pochłoniętym przez świat rozmiłowanej w wojnach i pijaństwie szlachty i nie tylko. Liczne archaizmy niesamowicie pobudzają wyobraźnię i stają się bodźcem do chęci dalszego zgłębiania tajemnic ów zdarzeń, o których czytamy, a które przecież miały miejsce na prawdę.
Pisząc o trylogii Sienkiewicza nie można nie wspomnieć o genialnych postaciach, które autor wykreował. Każdy znajdzie tu sobie wielu ulubieńców, a także charaktery, wobec których zapała dziką nienawiścią. Wielu z nich potrafi rozbawić do łez, doprowadzić do szewskiej pasji, rozkochać, oczarować, a często także wpędzić w stan absolutnego rozbicia emocjonalnego. Każda śmierć odbija się w psychice czytelnika w szczególny sposób.
Autor wciąż zaskakuje, nie tylko swoim niezwykłym piórem, lecz także poprzez liczne zwroty akcji, które przyprawiają o szybsze bicie serca.
Trylogia napisana została ku pokrzepieniu serc i do dziś może pełnić takową rolę. Stanowi przypomnienie ciężkich dla Polaków czasów, które odcisnęły na naszym narodzie niebywałe piętno. To kawał historii, który ukazuje jakie konsekwencje miały dla całego państwa decyzje jednostki, do czego doprowadzał skrajny patriotyzm, a także jego brak, jakie skutki niosła za sobą niepohamowana żądza władzy. Trylogia w niesamowity sposób ukazuje również tradycje i obyczaje Polaków, cechy, którymi chołubiono się w tamtych czasach, ale i liczne przywary jak np. pijaństwo czy skłonność do bijatyk.
„Ogniem i mieczem”, „Potop” i „Pan Wołodyjowski” to powieści, do których można wracać nieskończoną ilość razy i nigdy się nie nudzą. To dzieła niesłychanie uniwersalne, które przekazują wciąż aktualne prawdy. Każdy powinien choć rozważyć przeczytanie tego, niezwykłego pod każdym względem, cyklu.
Harry Potter – Noc Zaklęć także w Polsce!
Każdy, kto słyszał o Harry Potterze, słyszał też o zbiorowym szaleństwie, jakim były masowo uczęszczane nocne premiery kolejnych części serii J.K. Rowling.
Teraz dzięki akcji „Harry Potter – Noc Książek" możemy jeszcze raz poczuć magię cyklu, przeżyć wspaniałą przygodę, a jednocześnie promować czytelnictwo wśród dzieci. Ogólnoświatowa noc z książkami o młodym czarodzieju odbędzie się w kilkunastu krajach 4 lutego.
Mroczna bohaterka. Kolacja z wampirem
Modę na wampiry, już w XIX wieku, zapoczątkował Bram Stoker, swoją powieścią zatytułowaną „Drakula". Teraz, w ciągu kilku lat, trend został odnowiony i pojawiają się coraz to kolejne książki. Dzieci nocy nie są już jednak tym, czym były kiedyś. Teraz, obok pijących krew morderców, pojawiają się ludzie, obdarzeni po prostu jakąś nadnaturalną siłą lub, jak w popularnej grze RP „Wampir: Maskarada" – wampirza arystokracja.
„Kolacja z wampirem" jest pierwszą częścią cyklu o „Mrocznych Bohaterkach" autorstwa Abigail Gibbs, która zaczęła ją tworzyć mając zaledwie piętnaście lat. Pierwsza publikacja historii miała miejsce w Internecie. Jej popularność jednak rosła tak szybko, że agenci odnaleźli dziewczynę sami, proponując publikację w wersji papierowej.
Fatalnym zrządzeniem losu Violet staje się świadkiem „morderstwa" na Trafalgar Square. Z powodu swojego niewyparzonego języka zostaje jednak bez problemu zauważona. Kaspar, który kilka chwil wcześniej zabił kogoś z zimną krwią, postanawia ją zabrać ze sobą. Po tym zajściu już nie ma odwrotu. Jej życie diametralnie się zmienia, a dziewczyna zostaje wciągnięta w wir przepowiedni, polityki i mrocznych, niebezpiecznych tajemnic.
Główna bohaterka jest osobą dość naiwną i działającą nielogicznie. Poza tym, niczym Nel z „W pustyni i w puszczy" Henryka Sienkiewicza, ma oczy na mokrym miejscu. Za to przynajmniej wampir tym razem jest porządny. Nie ma wyrzutów sumienia, kiedy pije ludzką krew. W końcu to drapieżnicy i mordercy, więc czemu mieliby być potulni niczym labradory? To jedna z rzeczy, które w tej powieści spodobały mi się najbardziej. Poza tym postacie, mimo że bywały irytujące, niejednokrotnie potrafiły swoim zachowaniem rozbawić.
Wracając do tego, co zawarłam we wstępie – polityka, przepowiednie, arystokracja, to wszystko w idealny sposób przywodzi mi na myśl fabularną grę z serii „Świata Mroku". Choć w niej, dzięki cudownej dowolności, Mistrzowie Gry potrafią stworzyć naprawdę niezwykłe, wciągające przygody. Autorce wyszło to niestety nieco gorzej. Przyznam szczerze, że fabułę można by było lepiej dopracować. Do tego w książce przewijają się często utarte, doskonale już wszystkim znane schematy. Choć tutaj pisarka wybrała, moim zdaniem, tą drugą, ciekawszą wersję.
Książka napisana jest dość dziwnie. Nie powiedziałabym, że źle, ale niekiedy potrafi znużyć, a potoczne słownictwo czasami niezwykle razi. Pomysły młodej pisarki są jednak dość ciekawe i jestem przekonana, że jeśli dopracuje pewne kwestie, to jej powieści zaczną być naprawdę dobre. „Kolacja z wampirem" to pierwsza część serii, która, mam nadzieję, z każdym kolejnym tomem będzie stawała się coraz lepsza – zarówno pod względem warsztatu jak i fabuły.
Powieść jest nieco naiwna i wyraźnie widać, że pisała ją bardzo młoda osoba. Całość określiłabym mianem „taka sobie". Myślę jednak, że dam jej jeszcze jedną szansę, ponieważ jest to historia, która mimo swoich wyraźnych wad, naprawdę wciąga. Gdyby fabuła zrobiła się bardziej spójna, a bohaterowie nabrali charakterów i barw, to „Mroczna bohaterka" stałaby się całkiem niezła. Przed młodą artystką jeszcze wiele godzin pracy, ale jak najbardziej ma perspektywy ku temu by naprawdę dobrze pisać. Także jeżeli ktoś szuka lekkiej, niewymagającej i wciągającej lektury, a nie przeszkadzają mu slang i wulgaryzmy, to może sięgnąć po „Kolację z wampirem". Książka przemówi przede wszystkim do nastoletnich czytelników. Tym którzy szukają jednak czegoś głębszego, radzę się niestety przed tym tytułem powstrzymać.
Panowie z Pitchfork
Kamil Gruca osadził akcję swojej debiutanckiej powieści w pełnym wojennych zawieruch XV wieku. Jedną z nich mamy okazję śledzić: to wojna angielsko-francuska, jedna z kilku w trakcie tak zwanej wojny stuletniej.
Król Francji, Karol VI, znany też pod przydomkiem Szalony, nękany urojeniami nie jest w stanie zapanować nad tym, co dzieje się w kraju. Jego wasale dzielą się na stronnictwa walczące między sobą o wpływy w państwie. Wewnętrzne problemy Francji obserwują z uwagą sąsiednie kraje. W 1415 r. Henryk V, władca Anglii, wykorzystując tę sytuację decyduje się na zbrojne uzasadnienie swoich roszczeń odnośnie północy Francji.
Na tym tle rozgrywają się dwa główne i kilka mniejszych wątków. Wraz z armią angielską na ziemie francuskie wkracza trzech tytułowych panów z Pitchfork: zubożały weteran sir Ralf Neville z marzącym o powrocie na uniwersytet synem Robertem i swoim bogatym, aczkolwiek niespecjalnie lotnym bratankiem Arturem. Równolegle obserwujemy perypetie Marii Rambures, która by uniknąć niechcianego zamążpójścia ucieka z zamku ojca w męskim przebraniu, by szukać szczęścia. A co poza tym? Szpiedzy, zdrajcy, mordercy, dużo walk, politycznych intryg, ale też obowiązkowo wątek miłosny.
Wykształcenie filozoficzne autora objawia się w prowadzonych przez rycerzy, głownie młodego Roberta, dysputach. Duża wiedza widoczna jest też odnośnie kwestii wojennych: uzbrojenia (w dopasowaniu nazw do części uzbrojenia pomocne są słowniczek i szkic zbroi znajdujące się na końcu książki) i technik walki, w tym przebiegu bitew. Dokładnie odmalowano realia średniowiecznego życia: od uczt i ubioru po maniery i architekturę.
O ile wszystkie te „rekwizyty" pasują do miejsca i czasu zdarzeń, o tyle mentalność bohaterów jest bardziej współczesna niż średniowieczna. Autor posługuje się archetypami: mądry ojciec, młodzieniec nie wiedzący jak żyć, nieskazitelny rycerz (nieodmiennie wydają mi się być wyjętymi z symboliki tarota). Jego bohaterowie to bardziej postaci z chansons de geste, niż osoby które mogłyby rzeczywiście w swoich czasach istnieć. Jest to raczej romantyczne wyobrażenie o wiekach średnich, gdzie kobietom uciekającym z domu nie grozi niewiele ponad niewygodne noclegi i poznanie miłości swojego życia.
W tym momencie można by odnieść wrażenie, że książka mi się nie podobała. Ale jednak jest wprost przeciwnie: język jest taki, jaki być powinien, nie czuję tu żadnych zdań pisanych na siłę. Czyta się szybko, a całość skrzy się lekkim dowcipem – nie przyprawiającym o wybuchy śmiechu, ale raczej o porozumiewawczy uśmiech dla autora puszczającego oko do czytelnika. Autor skupia się głównie na akcji, nie pozwalając na dłuższe jej przestoje, tak że czytelnik może się niekiedy pogubić w gąszczu nazwisk i miejsc. Warto jednak poświęcić czas i uwagę na rzecz tej książki.
Powieść historyczno-przygodowa ma w Polsce długą tradycję, dającą się streścić w haśle „Bóg, honor, ojczyzna". Kamil Gruca zręcznie nawiązuje do tych wzorców, ma zadatki na dołączenie do panteonu takich pisarzy, jak Henryk Sienkiewicz. Mam nadzieję, że druga część powieści okaże się jeszcze lepsza, bo w to, że wydawnictwo Rebis będzie kontynuować współpracę z autorem nie wątpię.