kwiecień 26, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: George R.R. Martin

poniedziałek, 30 listopad 2015 07:31

Gra o tron. Książka do kolorowania

Kolorowanki dla dorosłych stały się ostatnio bardzo popularne w Europie. Od tych dla dzieci różnią się mnogością drobnych szczegółów, do których wypełnienia kolorem potrzebna jest znacznie większa precyzja oraz oczywiście tematyką obrazków do kolorowania. Nakładem wydawnictwa Akurat ukazała się niedawno kolorowanka przedstawiająca ilustracje z fantastycznej „Gry o tron" George'a R.R. Martina.

„Wspaniała zabawa, doskonały relaks, ogromna satysfakcja" - reklamuje książeczkę wydawnictwo. Kolorowanie to nowy sposób na odstresowanie się po ciężkich dniach pracy czy problemach w rodzinie. Kojarzy się z dniami dzieciństwa, sprawia przyjemność i zaspakaja twórcze ambicje. Jest to nowa moda, która stała się niezwykle popularna. Powstała zupełnie osobna kategoria książek, które sprzedają się w Europie w ogromnych nakładach, a jej popularność rośnie z każdym dniem.

„Gra o tron"  to amerykański serial fantasy stworzony przez Davida Benioffa i D.B. Weissa dla HBO. Jest on adaptacją sagi „Pieśń lodu i ognia" autorstwa amerykańskiego pisarza George'a R.R. Martina. Premiera pierwszego sezonu miała miejsce 7 kwietnia 2011, ale jeszcze przed nią kilka odcinków pojawiło się w sieci. W Polsce serial zadebiutował tydzień później. Jego oglądalność jest ogromna, a wciąż pojawiają się nowi fani.

Kolorowanka zawiera nie tylko ilustracje, ale również cytaty z książki. Dla fanów będzie prawdziwą gratką. Może stanowić zarówno obiekt kolekcjonerski jak i umilenie czasu w oczekiwaniu na kolejną powieść czy odcinek serialu. Grafiki są ciekawe, szczegółowe i działające na wyobraźnię. Do tego tak naprawdę można samemu zdecydować co i w jaki sposób będzie ostatecznie wyglądało.

Dla kogo są przeznaczone kolorowanki? Właściwie dla wszystkich. Kupują je młodzi ludzie, ale również poważni menadżerowie, kobiety sukcesu czy zmęczone gospodynie domowe. W Internecie jest o nich bardzo głośno. Rozpętało się prawdziwe szaleństwo. Kolorowanie to nie tylko przyjemność, a również psychologiczna technika, która naprawdę działa, o czym każdy kto spróbował może przekonać się sam.

Książka do kolorowania zainspirowana „Grą o tron" zawiera w sobie kilkadziesiąt ładnych, szczegółowych grafik, a na odwrocie każdej z nich pojawia się cytat. Wydanie jest bardzo staranne, strony przewracają się bez problemu nie utrudniając nanoszenia barw (chociaż przez szycie może być problem z dosięgnięciem do wewnętrznych krawędzi). Każdemu wielbicielowi „Gry o tron" kolorowanka dostarczy kilkugodzinnej zabawy a przeglądanie jej sprawi niekłamaną przyjemność.

Dział: Książki

Właśnie trafia do księgarń "Pół świata" - drugi tom rewelacyjnej trylogii „Morze Drzazg" autorstwa Joe Abercrombiego. "Pół świata" to zapadające w pamięć opisy pojedynków i poruszające historie młodych ludzi, którzy na naszych oczach stają się dorośli.

Dział: Książki
piątek, 06 luty 2015 11:33

Niebezpieczne kobiety

Powieści i opowiadania niemal każdego gatunku pełne są postaci walecznych, odważnych, nierzadko cynicznych i przebiegłych bohaterów ratujących świat, bądź jedynie własną skórę, ale generalnie wzbudzających o ile nie podziw, to zasłużoną sympatię. Kobiety to najczęściej stojące w ich cieniu matki, córki, żony, kochanki, pełniące funkcję dekoracyjną bądź potencjalnej ofiary, którą trzeba będzie ratować. Jest to oczywiście uogólnienie, bowiem silne i niezależne kobiety także pojawiają się to tu, to tam, nie jest to jednak zjawisko powszechne.

Świeżo wydany zbiór opowiadań „Niebezpieczne kobiety", wybranych i zredagowanych przez George'a R.R. Martina oraz Gardnera Dozois, to swoisty literacki hołd złożony tym, które niebezpiecznie byłoby określać mianem słabej płci. Można tu znaleźć dwadzieścia jeden tekstów, autorstwa pisarzy tworzących różne gatunki, od fantasy i science fiction poprzez kryminały aż po powieści historyczne. Stąd też antologia, której motyw przewodni odzwierciedla jej tytuł, zaskakuje różnorodnością zawartych w niej tekstów.

Autorzy podeszli do tematu w bardzo twórczy sposób, w odmienny sposób interpretując to, kim jest prawdziwie niebezpieczna kobieta. W niektórych opowiadaniach główna bohaterka jest jednocześnie narratorką, w innych tytułowa femme fatale pojawia się gdzieś w tle, widziana oczami mężczyzny, na którego życie wpłynęła. Są wśród nich morderczynie, psychopatki i uwodzicielki, ale przede wszystkim twarde kobiety, które wzięły własne życie w swoje ręce i bez skrupułów dążą do tego, by osiągnąć swój cel.

Przy tak dużej liczbie opowiadań omawianie każdego z nich mija się z celem, dlatego w kilku słowach chciałabym skupić się na niektórych z nich.

Dwa teksty nawiązują do znanych cykli fantasy i science fiction. Kłamstwa, które powiedziała mi matka Caroline Spector to powrót do uniwersum Dzikich Kart, w którym na skutek inwazji pewnego wirusa niektórzy ludzie zyskali niezwykłe zdolności. Z kolei Bombowe laski Jima Butchera dotyczą jednej ze spraw prowadzonych przez Molly, współpracowniczkę i uczennicę Harry'ego Dresdena.

Druga arabeska, bardzo powoli Nancy Kress oraz Ogłaszając wyrok, S.M. Stirling przenoszą czytelnika do dwóch zupełnych różnych światów, które łączy jedno – są to postapokaliptyczne wizje, w których ludzkość próbuje za wszelką cenę przetrwać. Obydwa poruszają, przy czym pierwsze z nich ma znacznie bardziej gorzki i przygnębiający wydźwięk.

Świetnym opowiadaniem okazały się Cienie dla Ciszy w lasach Piekła Brandona Sandersona, łączące w sobie elementy mrocznej baśni i fantasy. Jest to historia kobiety, której przyszło żyć i wychowywać dzieci w ostępach dziczy opanowanej przez Cienie, wysysające życie z każdego, kto choćby delikatnie naruszy kruche warunki współistnienia.

Na pograniczu lekko onirycznej opowieści grozy plasują się Sąsiedzi Megan Lindholm – historia starszej kobiety, która pozornie traci zmysły, dostrzegając w nocnej mgle nowy, nieznany, ale mroczny świat.

Warto jednak wspomnieć, że nie wszystkie teksty zawierają elementy fantastyczne lub nadnaturalne. Moje serce też jest złamane Megan Abbot to krótka, ale niepokojąca opowieść o małżeństwie, którego malutka córeczka została uprowadzona. Przynajmniej tak twierdzi jej matka...

W zbiorze znajdują się także dwa opowiadania historyczne – Pieśń Nory Cecelii Holland, opowiedziana z perspektywy córki Eleonory Akwitańskiej i Henryka II, oraz Królowa na wygnaniu Sharon Kay Penman, czyli historia żyjącej w XI wieku Konstancji Sycylijskiej.

Zwieńczeniem książki jest licząca sto stron mini-powieść Księżniczka i królowa, przedstawiająca historię wojny domowej toczonej w Westeros dwieście lat przed wydarzeniami znanymi z „Gry o tron". Jest to wisienka na torcie dla wszystkich fanów cyklu „Pieśń Lodu i Ognia", ukazująca brutalną walkę między Targaryenami, dotąd będącymi raczej papierowymi postaciami znanymi z opowieści i legend. Jednak mam wrażenie, że osobom nie znającym realiów stworzonego przez Martina świata może być trudno wczuć się w tekst i w pełni go zrozumieć.

Antologie opowiadań różnych autorów zwykle są dosyć nierówne, zwłaszcza jeśli zawierają tak wiele tekstów, jak w przypadku „Niebezpiecznych kobiet". Dlatego jestem bardzo pozytywnie zaskoczona niniejszym zbiorem – zaledwie sześć na dwadzieścia jeden opowiadań jest w moim odczuciu słabszych, a jedynie Imię bestii Sama Stykesa na tle pozostałych wypada kiepsko. Chociaż trudno oceniać literaturę, mierząc jej wartość liczbami, w tym przypadku mówią one same za siebie.

Podsumowując, lektura „Niebezpiecznych kobiet" przypominała ich bohaterki, okazała się intrygująca i nieprzewidywalna, dostarczająca całej gamy emocji i reakcji – od ronienia łezki ze wzruszenia, poprzez smutek i poczucie bezsilności aż po radosne rechotanie. Część zawartych w zbiorze tekstów z powodzeniem może być uznana za mikropowieści, dlatego gorąco polecam go również osobom zwykle unikającym opowiadań.

Katarzyna Chojecka-Jędrasiak

Dział: Książki
poniedziałek, 03 listopad 2014 21:56

Tuf wędrowiec

George R.R. Martin zyskał światową sławę za sprawą bestsellerowej sagi Pieśni Lodu i Ognia, ale wielu uważa, że wcale nie ona jest jego najlepszym dziełem w długiej pisarskiej karierze. Nie dziwi więc, że na polskim rynku pojawiają się coraz to nowe powieści tego poczytnego autora, niekoniecznie związane z Westeros...

Haviland Tuf jest drobnym międzygalaktycznym kupcem, kierującym się zasadami etyki. Kiedy ten ekscentryczny podróżnik przez przypadek zostaje właścicielem olbrzymiego statku należącego niegdyś do Inżynierskiego Korpusu Ekologicznego, zmienia profesję i zaczyna zajmować się genetyką. A przy okazji próbuje – oczywiście za odpowiednią opłatą – rozwiązać problemy otaczających go światów.

Martin zdążył przyzwyczaić swoich czytelników do opasłych tomisk, kiedy więc w moje ręce trafił Tuf, byłam trochę zasmucona – wszak historia ta nie ma kilku tomów, liczących po kilkaset stron. Przeciwnie, jest to stosunkowo niewielka objętościowo (bo cóż to jest 460 stron), kompletna opowieść, którą czyta się absolutnie jednym tchem. Ma bowiem to, co wszystkie książki Martina: wciąga!

Najmocniejszą stroną tej powieści jest oczywiście główny bohater, Haviland Tuf. Ekscentryczny, kierujący się zawsze zasadami etyki, ale też niezwykle przebiegły międzygalaktyczny kupiec to postać, wobec której żaden czytelnik nie będzie w stanie przejść obojętnie. W dużym stopniu, zarówno pod względem fizycznym, jak i cech charakteru, Tuf wydaje się być książkowym alter ego samego Martina, co tylko dodaje tej książce smaku. Znakiem charakterystycznym naszego kosmicznego podróżnika jest sposób jego wysławiania: od doboru słownictwa na składni kończąc!

Na plus zaliczyć trzeba też samą tematykę książki: kosmiczna ekologia to póki co połączenie bardzo oryginalne i raczej pozostające w sferze wyobraźni, niemniej patrząc na fatalny stan naszej Ziemi, bardzo potrzebny i budzący spore zainteresowaniem. Martinowi udało się bez zbędnego patosu przekazać czytelnikom wiele informacji i wizji, które pokazują, jak może skończyć się nasz wspaniały świat...

Jeśli chodzi o samą formę książki, to warto wspomnieć, że Tuf Wędrowiec składa się z 7 rozdziałów, które w zasadzie spokojnie można uznać za oddzielne opowiadania, jednak znacząco powiązane z sobą zarówno treściowo, jak i chronologicznie. Gdyby wybrać miało się najlepsze, zapewne wielu czytelników wskazałoby na pierwsze, jako to najbardziej objaśniające i precyzujące zaistniałą w galaktyce sytuację. Pozostałe uznać można za przewidywalne – co nie zmienia faktu, że czyta się je z dużym zainteresowaniem.

Nie zaryzykowałabym stwierdzenia, że "Tuf Wędrowiec" jest najlepszą książką w dorobku Martina, bo całego jego dorobku jeszcze nie poznałam. Czy można uznać go za lepszego od kultowej już "Gry o Tron"? Cóż, trudno porównywać obie te książki, ale z pewnością zarówno pierwszą część sagi o Westeros, jak i "Tufa.." każdy szanujący się fan fantastyki zobowiązany jest przeczytać!

Dominika Brachman

Dział: Książki
środa, 01 październik 2014 02:50

Premiera: "Tuf Wędrowiec" George R.R. Martina

Premiera nowej książki Georga R.R. Martina zapowiedziana została przez wydawnictwo Zysk i S-ka już na 6 października!

Dział: Książki