lipiec 22, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: przygoda

środa, 22 sierpień 2018 10:38

Rycerz kielichów

Niektórzy twierdzą, że sny są sposobem na opuszczenie szarej rzeczywistości i wejście do zupełnie innego świata- świata tak realnego, jak ten, który nas otacza. I może czasami rzeczywiście chcielibyśmy zostać jak najdłużej w tej sennej ułudzie...

Główny bohater jest jak każdy z nas. Jego codzienność pozbawiona jest marzeń, a dnie mijają mu na pracy zarobkowej, a następnie odpoczynku. Nic nie budzi w nim zachwytu, żadnych głębszych emocji, wzruszeń. Żyje, by żyć. I nic więcej. Ale... jednej nocy śnił, iż podróżuje w przestworzach na ogromnym smoku. Później jego rutynową egzystencję przerywa tajemnicza kobieta, która szeptem obiecuje, że może śnić dla niego. W jednej sekundzie z poukładanego życia szarego obywatela tworzy się rzeczywistość, w której Lanne Lloch l'Annah może zostać albo wielkim przegranym, albo bohaterem.

Pana Piekary nikomu nie trzeba przedstawiać; dotychczas fantastyka była na szarym końcu gatunków, po które sięgałam, a jednak poznanie twórczości pana Jacka diametralnie to odmieniło. Nie powiem, literackiego wsparcia udzieliły również inne książki tej kategorii, równie dobre, lecz to do utworów naszego polskiego pisarza mam przedziwny sentyment. 

W świecie realnym nie poznajemy jego imienia, zaś w sennej rzeczywistości społeczeństwo zwie go Lanne Lloch l'Annah. Tak i nasz bohater, jak i reszta owego świata są zdziwieni jego powrotem; byli przekonani, że mężczyzna przestraszył się wizją małżeństwa z ukochaną Kordelią i zwyczajnie uciekł, porzucając narzeczoną tuż przed zaślubinami. Lanne ma jednak zbyt wiele dziur w pamięci, aby znaleźć odpowiedź na niezadane pytania, widniejące na twarzach dawnych kompanów. No i jest jeszcze gniew władczyni, wspomnianej Kordelii, który musi nieco ułagodzić... choć nie do końca pewien, bohater ma przeczucie, że nie trafił do owej rzeczywistości przypadkiem. Czuje, że zostanie przelane wiele krwi niewinnych, a granice państw zostaną naruszone. Mimo że nienauczony walki, musi stawić czoła wrogim wojskom. Ale od czego jest wiedza militarna, poznana w życiu realnym... ?

Autor wprowadza nas tym razem w świat snów, który dla głównego bohatera chwilami zdaje się bardziej realny, niż ten, w którym przyszło mu żyć. Dotąd prowadził dość nudne i poukładane życie, a tu taka diametralna zmiana. Powiem szczerze, że aż strach pomyśleć, że i nas mogło by przenieść w świat mar sennych... szczególnie, jeśli nie śni się nic przyjemnego. 

Rycerza kielichów się nie czyta, jego się pochłania. Liczne przeskoki z jednego świata w drugi sprawiają, iż akcja wartko rwie przed siebie, nie zostawiając nam ani sekundy na znudzenie lekturą. Do tego dochodzi również fakt, że od momentu, w którym Lanne rozpoczął swoją senną przygodę, także jego życie ziemskie znacznie się zmieniło. Jest bowiem ktoś, kto czyha na jego życie. I nie chce, aby ponownie dostał się do wyśnionego przez niego i Annę, tajemniczą kobietę będącą swego rodzaju "wzmacniaczem" snów, świata. 

Intrygi, intrygi i jeszcze raz intrygi. To także znak charakterystyczny tejże książki. Choć w wyśnionym świecie mężczyzna pozostawił swych wiernych druhów, po jego powrocie nierzadko ciężko stwierdzić, kto tak naprawdę jest mu przychylny. Ostatecznie są ludzie idący za tym, kto obieca im więcej. Jak wyczytałam, Rycerz kielichów wydany przez Fabrykę Słów, jest wznowieniem książki wydrukowanej kilka lat temu. Tym samym rodzi się pytanie, czy pan Piekara planuje wydać kolejne części?

Tak czy owak, Rycerz kielichów zasługuje na polecenie tym, którzy rozkochani są w twórczości Jacka Piekary. Sięgnijcie, gdyż tuż za rogiem czeka na Was przygoda... i przejażdżka na pewnym oswojonym smoku. 

Dział: Książki
środa, 18 lipiec 2018 14:35

Wierni wrogowie

Papierowy Księżyc wydał nową edycję "Wiercnych wrogów".

Wierni wrogowie to długo wyczekiwana powieść Olgi Gromyko, kóra z jednej strony usatysfakcjonuje miłośników bestsellerowej serii o przygodach wiedźmy Wolhy, jak również ukaże nieznane jeszcze polskim czytelnikom literackie oblicze autorki.

Wierni wrogowie ponownie przeniosą czytelnika do świata Belorii, ale na wiele lat przed narodzinami Wolhy, pomiędzy wilkołaki, trolle, driady, elfy i smoki, w czasy heroicznych czynów, które dawno już przeszły do legend.

Dział: Książki

W dniach 20-22 lipca 2018 roku Lubelskie Stowarzyszenie Fantastyki „Cytadela Syriusza” z Fundacją „Ku Przeszłości”organizują w Wojsławicach (woj. lubelskie, 23 km od Chełma) XIII Dni Jakuba Wędrowycza.

Dni Jakuba Wędrowycza to interdyscyplinarna trzydniowa impreza kulturalna o profilu związanym z szeroko pojętą fantastyką, organizowana nieprzerwanie od 2006 roku. Powstała ona na cześć bohatera literackiego wykreowanego przez pisarza Andrzeja Pilipiuka. Opowieści o przygodach Jakuba Wędrowycza cieszą się w Polsce ogromną popularnością, zaś Wojsławice to miejsce akcji wielu utworów, w których występuje ów bohater.

Dział: Konwenty
środa, 20 czerwiec 2018 21:46

Kroniki Drugiego Kręgu. Piołun i miód

Zapowiadamy czwarty tom Kronik Drugiego Kręgu Ewy Białołęckiej - Piołun i miód, który ukaże się nakładem Wydawnictwa Jaguar i pod patronatem Secretum.pl już w lipcu.

REKOMENDACJE:
Wyobrażacie sobie głuchoniemego chłopaka jako potężnego maga? Jeżeli nie, oznacza to tylko jedno - nie poznaliście jeszcze Kamyka - jednego z bohaterów serii Kroniki Drugiego Kręgu autorstwa Pierwszej Damy Polskiej Fantastyki - Ewy Białołęckiej. Co z kolei prowadzi do prostego wniosku: Musicie jak najszybciej nadrobić zaległości!!! Czekają na Was nie tylko niesamowici bohaterowie, ale także przygoda, w której elementy fantastyczne i baśniowe zlewają się ze sobą, tworząc przepiękną historię o dorastaniu i poszukiwaniu własnej drogi. Drogi, w której nie raz przyda się pomocna dłoń - czy też łapa. Bo kto powiedział, że przyjacielem nie może zostać Pożeracz Chmur, czyli... puchaty smok?
Sara Glanc, Kosz z Książkami

Dział: Patronaty
wtorek, 19 czerwiec 2018 23:49

Droga Szamana. Etap 1: Początek

Każdy, kto lubi grać w gry komputerowe, pewnie nie raz zastanawiał się, jakby to było przenieść się do tego świata, naprawdę pokonywać potwory, zdobywać zamki. Jakie uczucie towarzyszyłoby rozwijaniu postaci czy ulepszaniu zbroi. I tak, wirtualna rzeczywistość coraz śmielej wkracza do życia codziennego, ale to wciąż... nie to samo. Wasilij Machanieko zaproponował jeszcze dalej idącą koncepcję i stworzył książkę, w której gracze naprawdę wcielają się w swoją postać.

Gry komputerowe kojarzą się większości z zabawą dla dzieci. A w najlepszym przypadku z mało wartościową rozrywką. Tak czy siak, z przyjemnością. Czy musi tak być? Niekoniecznie! W „Drodze szamana” w wirtualnej grze umieszcza się również... więźniów. Ich pobyt tam daleki jest od zabawy. Poza żmudną pracą więźniów nie czekają żadne przygody. Może się to zmienić, gdy osiągną określony poziom szacunku. Nie jest to jednak łatwe, ale główny bohater, skazany na osiem lat, planuje jak najszybciej wyrwać się z wirtualnej kopalni. Jest tylko drobny szkopuł... O ile zwykli gracze nie odczuwają bólu, o tyle więźniowie... jak najbardziej. Zmęczenie, żmudna praca i ciągłe zagrożenie ze strony innych osadzonych. Czy grając szamanem, można podołać tym wyzwaniom? Jedno jest pewne, nasz bohater nie podda się tak łatwo.

Jeśli zamierzacie odłożyć tę książkę tylko dlatego, że po raz kolejny porusza motyw wcielania się w postać z gry to... nie róbcie tego. Z jednej strony muszę przyznać, że sam pomysł na główny wątek nie jest szczególnie oryginalny, z drugiej zaś jego wykonanie to prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników RPG. Nigdy wcześniej nie czytałam powieści, która tak dobrze wykorzystałaby potencjał rozgrywek online. Po pierwsze, w powieści jest naprawdę wiele elementów charakterystycznych dla wszystkich gier RPG. Mamy więc podział na rasy i klasy. Pojawia się kwestia levelowania, ale też craftowania. Nie brak mnóstwa statystyk, questów, zadań dających doświadczenie, sprzętu poprawiającego statystyki postaci. Tak, jeśli znacie ten świat, w tej rzeczywistości poczujecie się jak ryba w wodzie.

Podoba mi się również sam wykreowany świat. Bazuje on na klasycznym wyobrażeniu fantasy, ale też wiele dodaje od siebie, tworząc naprawdę spójną i ciekawą rzeczywistość. Chociaż początkowo może się wydawać, że gra opisana w książce nie oferuje wielu możliwości, szybko okazuje się, że jej świat skrywa przed nami nie tylko mnóstwo tajemnice, ale też sporo głębi.

Do rozwoju fabuły świetnie wykorzystano motyw rozwoju rzemiosła. Nie tylko dobrze oddaje on klimat, ale też fajnie napędza akcję. Jeśli zaś chodzi o to ostatnie, to przez większość książki śledziłam rozwój wydarzeń z ogromnym zainteresowaniem. Ponieważ jednak nie przepadam za opisami potyczek, mniej wciągający okazał się dla mnie epizod w podziemiach (które w grach zawsze oznaczają mnóstwo starć). Autor co prawda starał się wpleść wiele ciekawych zadań, ale po prostu... do ostatniego potwora nie mogłam się doczekać powrotu na powierzchnię.

To, co dodatkowo odróżnia „Drogę szamana” od innych tytułów o podobnej tematyce, to sam główny bohater. Uwaga, nie jest on uczniem żadnej szkoły! Tak, mężczyzna ma już gimnazjum za sobą. Co więcej, nie angażuje się w żądne skomplikowane figury miłosne (ani nawet duety). Zapytacie, czemu to zaleta? Jest po prostu... inaczej. I chociaż narracja pierwszoosobowa jest lekka, zabawna i sarkastyczna, sama książka ma też poważniejszy wydźwięk niż tytuły, których bohaterowie mają naście lat.

W opisanej historii nie brakuję też oryginalnych, ciekawych, zabawnych, a nawet wzruszających wątków pobocznych. Czeka was też sporo zaskakujących zwrotów akcji. Całość zaś uprzyjemnią nieszablonowi bohaterowie, ich charaktery z jednej strony pełnymi garściami czerpią ze schematów, a z drugiej oferują o wiele więcej treści.

Czy jest coś, do czego mogłabym się przyczepić? Zabrakło mi trochę szczegółów dotyczących filtru doznać. Kolejnym niewielkim minusem jest okładka, która niewiele zdradza na temat treści i średnio zachęca do sięgnięcia po tytuł. Nie należy się jednak zrażać. „Droga szamana” nie jest może usłana różami, ale to fantastyczna przygoda w growym świecie. Z pewnością pokochają ją miłośnicy RPG, ale też wszyscy, którzy cenią sobie dobrze skonstruowaną opowieść o świecie magii i miecza, ale też o podstępach i prawdziwych przyjaciołach.

Dział: Książki
wtorek, 19 czerwiec 2018 14:52

Thor Gromowładny #04: Ostatnie dni Midgardu

Oto przed nami czwarty, ostatni tom serii Thor Gromowładny. Po ostatnim dość przeciętnym albumie, Jason Aaron wraca do swojej dobrej formy znanej z początków serii. Cieszy też powrót Esada Ribica jako głównego rysownika. Chorwat zrobił sobie przerwę, rysując tylko niektóre okładki zeszytów zaprezentowanych w poprzednim albumie.

Tytuł albumu – „Ostatnie dni Midgardu”, wskazuje na to, iż nasz świat i jednocześnie ukochaną Thorowi Ziemię czeka ostateczna zagłada. Brzmi to bardzo groźnie. Jaki będzie finał tej historii? Oczywiście musicie przekonać się sami, ja zaś pomogę Wam utwierdzić się w przekonaniu, iż warto zapoznać się z tym albumem.

Aaron przyzwyczaił nas już do stosowania kilku różnych planów czasowych. Oczywiście ma to związek z tym, iż Thor jest bogiem, czyli postacią nieśmiertelną. Tym razem scenarzysta jednak postanowił skupić się na rozgrywającej się w naszych czasach linii czasowej. Dodatkiem pozostał wątek w przyszłości, ale o nim za chwilę.

thorG4

Autor sprowadził Thora ponownie na Ziemię. Tutaj młoda agentka S.H.I.E.L.D., Roz Solomon, zajmuje się prowadzeniem dochodzenia w sprawie bezwzględnej korporacji energetycznej Roxxon (nawiasem znanej nam z wielu komiksów czy filmów np. Iron-Man). Na jej czele stoi niejaki Dario Agger. Organizacja ta, działając zgodnie z prawem i z pozoru dla dobra ludzkości, jednocześnie niszczy środowisko i powoli wykańcza naszą planetę. Thor, któremu młoda agentka wpadła w oko, postanawia jej pomóc i stanąć do walki z bezwzględnym dyrektorem firmy. Okazuje się, iż zadanie to będzie jednym z najtrudniejszych, przed jakim stanie Gromowładny. Pomijając fakt, iż Agger skrywa mroczną tajemnicę, Thor po raz pierwszy zostaje spętany przez prawnicze artykuły i biurokrację. Chyba również pierwszy raz nasz główny bohater stanął na z góry przegranej pozycji z uczuciem wielkiej bezradności.

Aaron równoległe prowadzi historię osadzoną w dalekiej przyszłości. Stary, zmęczony nieśmiertelnością Thor prowadzi tutaj pojedynek na zgliszczach Ziemi z pożeraczem planet – Galactusem. Gromowładny nadal uważa, że dla jego ukochanego Midgardu jest jeszcze nadzieja i nie pozwala tak łatwo unicestwić całkowicie naszą planetę. W tym pojedynku pomagają mu trzy wnuczki – Córy Gromu.

Na deser autor zaprezentował nam trzy krótkie historie m.in. o tym, jak wnuczki Thora poznają genezę mrocznego elfa Malekitha czy o polowaniu boga piorunów wraz z Wikingami na lodowe olbrzymy. Prawdziwą jednak niespodzianką jest wprowadzenie w zakończeniu albumu nowej postaci – Gromowładnej. To nad jej przygodami Jason Aron skupił się w swoim kolejnym cyklu („Thor vol. 4”, który również ukazuje się w ramach serii Marvel Now! nakładem wydawnictwa Egmont).

Jak już wcześniej wspomniałem, do rysowania przygód Thora w tym albumie powrócił Esad Ribic. Chorwat niesamowicie buduje klimat, oddaje dynamikę i brutalność scen. Bardzo dobrze wychodzą mu scenerie i nie ma znaczenia czy są to kosmiczne plenery, czy ziemskie krajobrazy. Ribic kolejny raz udowodnił, iż jest prawie bezkonkurencyjny w oddawaniu szczegółów anatomii postaci oraz odpowiednim kadrowaniu.

Końcowe opowiadania gościnie zilustrowali R.M. Guera oraz Simon Bisley. Ich styl mocno różni się od Ribica, jest bardziej wyrazisty i agresywny. Trzyma jednak wysoki poziom i cieszy oko.

Podsumowując, „Ostatnie dni Midgardu” to komiks, który, choć ma służyć przede wszystkim dobrej rozrywce, porusza bardzo istotne kwestie. Ukazuje, jak tragiczne w skutkach może być niszczenie naszej planety przez korporacje, które skupiają się nad pozyskiwaniem surowców energetycznych. Proekologiczne przesłania w amerykańskich komiksach są rzadko spotykane, dlatego wielkie brawa dla autora za uświadamianie społeczeństwa w taki sposób.

Ostatni tom potwierdza ogólne przekonanie, iż cały cykl „Thor Gromowładny” jest jednym z lepszych, spośród tych, które ukazały się w ramach Marvel Now!. Aaron i Ribic jako duet spisali się znakomicie, dali nam świetną opowieść, która przy okazji cieszy oczy.

Dział: Komiksy

"Jotka. Łowca smoków" Łukasza Radeckiego objęliśmy naszym patronatem. Wydawnictwo Zysk i S-ka organizuje konkurs plastyczny dla dzieci, przeczytajcie poniżej, co trzeba zrobić i bawcie się dobrze :)

Czas to jeden z najpiękniejszych prezentów, jaki możesz podarować sobie i swojemu dziecku. Dlatego z okazji DNIA DZIECKA mamy dla Was wyjątkowy KONKURS, w którym musicie połączyć swoje siły :)

Dział: Kids
środa, 23 maj 2018 10:41

Powrót

Po opuszczeniu Zony Misza stara się żyć jak każdy człowiek "po tej stronie"- prowadzi firmę, tworzy szczęśliwy związek z Nastią, dla której to postanowił porzucić dotychczasową egzystencję. Co prawda długo musiał oduczać się typowych stalkerskich reakcji, ale ostatecznie udało się... nawet, jeżeli tylko w siedemdziesięciu procentach. Problem w tym, że jego "kochanka" z dnia na dzień wzywa go coraz głośniej. Czuje Jej zew, tajemnicze przyciąganie. Co tu dużo mówić- Misza, choć bez pamięci zakochany w Nastii, po cichutku tęskni za stalkerskim życiem. Za odkrywaniem coraz to nowszych miejsc, za kompanami, zastrzykiem adrenaliny. Kiedy na progu swojego domu znajduje rannego Patyka, dawnego towarzysza niedoli, a jego firma zostaje przetrząśnięta już wie, że musi Tam wrócić. Musi dostać się do Zony, odnaleźć Doktora oraz najważniejsze- przeżyć.

A Zona nie jest już dokładnie taka, jak cztery lata temu; co prawda nawet wówczas człowiek nie był pewny, czego się po niej spodziewać, ale... wtedy jeszcze wydawała się dla doświadczonego wojaka miejscem do zdobycia. Dziś Jej granice rozrastają się coraz bardziej, strasząc znacznie groźniejszymi anomaliami. Ale od czego są młodsze pokolenia? Podczas wyprawy Misza natyka się na Sonię, która całkiem dobrze orientuje się w zonowskiej codzienności, a jej praktyczne przygotowanie przypomina mężczyźnie kogoś, kogo znał bardzo dobrze... i kogo oboje poszukują. 

Od momentu, w którym przeczytałam Bagno szaleńców autorstwa Joanny Kanickiej, wsiąkłam w świat S.T.A.L.K.E.R.A.; myślę, że za jakiś czas zmierzę się również z pozostałymi, wcześniejszymi tomami. Choć jestem kobietą, a myśląc stereotypowo powinnam być rozkochana wyłącznie w powieściach obyczajowych czy literaturze erotycznej, to właśnie wbrew pozorom ta seria porwała moje serce. Jest taka... mocna. Nie wiadomo, czego się po niej spodziewać, a Zona przyciąga mnie tak jak naszego głównego bohatera, Miszę.

Podczas lektury często zastanawiałam się, dlaczego tamto miejsce tak przyciąga ludzi. Owszem, jest niezbadane, a granice Zony wciąż to się poszerzają, to maleją. Jest takim "niezdobytym lądem", wciąż pełnym tajemnic. Wielu jest takich, którzy pragnęliby ją zdobyć na wyłączność, być kolejnym Krzysztofem Kolumbem, tyle że w wersji zonowskiej. Ale nie, Ona ma inne plany- będzie pogrywać z Tobą, dopóki Jej na to pozwolisz. Albo dopóki nie zginiesz z żyjących w Jej wnętrzu istot. A jest ich tam bardzo wiele! To dodatkowo dodaje książkom z owej serii smaczku. Stąpając ostrożnie, krok po kroku za Miszą i Sonią, natkniemy się na Juchociągi, ale również wiele anomalii. Możesz również natrafić na niby zwykłe pnącza, które zaczepią o Twoje włosy i bez najmniejszej litości zerwą Ci cały skalp. Uważaj więc!

Powrót to taka typowo męska powieść (jak zresztą cała seria), którą zdecydowanie w pierwszej kolejności poleciłabym mężczyznom. Nie ujmujmy jednak kobietom, które zapewne również z wielką chęcią rozczytywałyby się w kolejnych przygodach bohaterów. Nie ma tam miejsca na sentymenty czy współczucie- nie jesteś wystarczająco ostrożny, to czeka Cię śmierć. I tyle. Zona to nie jest miejsce na rodzinne podróże tam i z powrotem; to raczej ogromny plac boju, pełen niespodzianek. 

Warto wspomnieć o tym, że na drodze Miszy oraz Soni nie tylko stanęły wytwory Zony, lecz również inni ludzie. Ludzie, których o dobre zamiary nie możemy w żadnym razie posądzać. Ktoś pragnie dorwać stalkerów, zapanować nad tym miejscem. Ale czy można pokonać Zonę... ? Szczerze wątpię. I już nie mogę doczekać się kolejnych części!

Dział: Książki
czwartek, 17 maj 2018 12:14

Księga mieczy

Literatura fantasy stworzyła wielu niezapomnianych bohaterów, zaliczanych do najsławniejszych w całej literaturze: Conana Barbarzyńcę Roberta E. Howarda, Elryka z Melniboné Michaela Moorcocka, Fafryda i Szarego Kocura Fritza Leibera. Klasyczne postacie tego typu dały literaturze miecza i magii szaloną popularność i uczyniły ją podstawą całego fantasy. Stały się też inspiracją dla nowego pokolenia pisarzy, tworzących własne ekstrawaganckie opowieści o magii i przygodach.

Dział: Zakończone

Podczas tegorocznych Targów Książki w Warszawie (17-20 maja), na naszym stoisku 86/D13 będzie można kupić przedpremierowo Bańkę, najnowszą książkę Siri Pettersen autorki bestsellerowego cyklu "Krucze Pierścienie", która do księgarń trafi dopiero 22 maja!

Z okazji promocji Bańki, którą Siri Pettersen debiutuje w roli autorki dla młodego czytelnika, przygotowaliśmy mnóstwo atrakcji m.in. puszczanie baniek
oraz rozmaite gadżety!

Wszystkich zainteresowanych wydarzeniami towarzyszącymi zapraszamy na nasze stoisko 18 maja (piątek) o godz. 11.00!

 

Dział: Książki