Rezultaty wyszukiwania dla: komiks
Zapowiedź: Globalne pasmo
Amerykańska miniseria science fiction osadzona w teraźniejszości, składająca się z pojedynczych niezależnych historii, w 2004 roku nominowana do Nagrody Eisnera.
Globalne Pasmo jest agencją ratunkową o światowym zasięgu, interweniującą w przypadku kryzysów, które z powodu swojej nietypowości albo poziomu ryzyka przerastają konwencjonalne służby. W skład tej założonej i finansowanej przez tajemniczą Mirandę Zero zagadkowej organizacji wchodzi tysiąc jeden agentów będących specjalistami w wielu różnych dziedzinach: od broni biologicznej po parkour.
Super Naukoledzy: 2099
Komiks Super Naukoledzy:2099 jest projektem crowdfoundingowym. Pomysł na komiks powstał, kiedy serial animowany pod tym samym tytułem już zdobywał popularność na YouTube, Cranchyrollu i w amerykańskim serwisie streamingowym VRV. To kilkuodcinkowa opowieść o skupionej przez Churchilla grupie naukowców, którzy dzięki podróżom w czasie mogą wspólnie działać w imieniu dobra. Co ciekawe w roli złoczyńców występują także niektórzy naukowcy np. Edison jest wrogiem Tesli, papież Darwina, a Jung Freuda (tu kolejna ciekawostka: rysowniczka i scenarzystka serii, Brett Jubinville, dubbingowała tą postać w języku angielskim). W rzeczy samej trochę w tym zestawieniu prawdy. Warto zanim sięgnie się po komiks zobaczyć ten serial, by wyłapać wszystkie te niuanse.
Bohaterką komiksu jest Ada Lovelance. Może niektórzy znają ją jako genialną matematyczkę i twórczynię pierwszego algorytmu komputerowego w czasach, gdy o komputerach naukowcom się nie śniło, a także poetkę, córkę lorda Byron. Czytelnicy komiksu poznają jako genialną hakerkę. To kobieta, która nie tylko włamie się do każdego komputera, ale i przemierzy czasoprzestrzeń, by zapobiec tragedii.
W 2099 roku Ada żyje u boku tyrana. Czuje, że wieczne śledzenie i szerzący się kult jednostki pozbawia ją nadziei. To dlatego Ada Lovelance opuszcza wygodne życie i szuka miejsca, który wymknąłby się spod postnazistowskich macek robota jakim jest Z3. Poszukuje znaku, który zaprowadzi ją do pewnej organizacji. Kiedy go dostrzega, w wyniku dziwnego zbiegu okolicznosći i linii czasoprzestrzeni buntowniczka znika, ale nie jest już sama – wspierają ją członkowie oryginalnej grupy Super Naukolegów.
Kim są Naukoledzy? To najwięksi wynalazcy, naukowcy i myśliciele w historii świata. Każdy z nich posiada charakterystyczny z własnymi zainteresowaniami naukowymi dar. I tak Alberta Einsteina dzięki względności czasu porusza się niewiarygodnie szybko, Nikola Tesla włada elektrycznością, Maria Skłodowska-Curie promieniowaniem jonizującym, Karol Darwin może przeistoczyć się w dowolne zwierzę – wszak jesteśmy przodkami każdego z nich, Zygmunt Freud potrafi zawładnąć umysłem, a Tapputi wytworzyć niesamowicie realistyczne iluzje.
Jednak Z3 nie próżnuje. Przy pomocy swoich naukowców i szpiegów, Joule’a, Kelvina i Mata Hari, pragnie odzyskać swój stracony skarb: Adę. Dochodzi do walki pomiędzy siłami zła i dobra. W całej tej międzyczasowej bitwie, gdzieś na uboczu, dostrzec możemy jakieś zalążki uczucia pomiędzy Adą a młodym Einsteinem. Wszystko kończy się dość niespodziewaną śmiercią, która będzie możliwa jedynie dzięki międzywymiarowej interwencji z zewnątrz.
Od strony graficznej komiks mocno nawiązuje do serialu. Jedynym wyjątkiem jest niebieskawa paleta barw komiksu. Marcin Surma zachwyca designem postaci, jednak nie zawraca sobie zbytnio głowy tłami, przez co często są one całkowicie puste. Same postacie są także raczej pozbawione szczegółów. Na uwagę za to zasługują dodatki, gdzie znajdziemy m.in. projekty postaci, proces tworzenia komiksu na podstawie przesyłanych przez Brett Jubinville elementów scenariusza.
Ze względu na niewielką objętość – sam komiks to niecałe 50 stron – komiks jest pełen akcji. Nie spotkamy w nim dłużyzn, spowolnień akcji czy naukowych dygresji. Czasem jednak mam wrażenie, że przydałyby się odrobinkę więcej wiedzy naukowej. Ale może to tylko ja nie wiedziałam, że Taputti to pierwsza chemiczka w historii, która pozostawiła po sobie pierwsze przepisy na perfumy...
Klub Detektywów
Jestem zapaloną czytelniczką powieści kryminalnych, ale zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nie wiem zbyt wiele o autorach, którzy założyli ten gatunek. Ba, nie czytałam większości pozycji uznawanych za podwaliny kryminału! Z tego powodu szczególnie doceniłam komiks Klub Detektywów, w którym poza ciekawą fabułą zawiera krótkie biografie każdego z bohaterów komiksu. Kidey na zaproszenie ekscentrycznego bogacza grupka pisarzy - naprawdę znane nazwiska! - udaje się na wyspę, by poznać zupełne inne podejście do dedukcji i analizy. Oto Mr Roderick Ghyll, właściciel bogatej, urządzonej nowocześnie posiadłości przedstawia zebranym jego pomysł na rozwikłanie każdej detektywistycznej zagadki. Będzie on nie tylko sposobem na dowiedzenie kto w jakimkolwiek utworze literackim zabił czy zrabował, ale także pomoc policji. Tyle że zaraz po pokazie miliarder w niewyjaśnionych okolicznościach znika. Tu pojawia się już prawdziwe śledztwo.
A któż taki pojawi się na kartach powieści? Wzorowani na prawdziwych członkach nie mniej prawdziwego Klubu Detektywów pisarze gatunku mystery fiction. Będą to m.in. Agatha Christie, Dorothy L. Sayers, Ronald Knox, „Baronowa” Emma Orczy czy pierwszy przewodniczący kluby był G. K. Chesterton. To ich przybyła na miejsce śledztwa policja prosi o pomoc. Skoro już zebrały się takie tęgie głowy, to aż żal ich nie wykorzystać, czyż nie? Każdy na swój sposób, próbuje dociec co stało się z panem Ghyllem. Podczas tych prób obserwujemy nie tylko proces dedukcji każdego z autorów, ale także poznajemy ich przyzwyczajenia (drzemki „Baronowej”, wieczorne czytanie „biblii” Knoxa, zamiłowanie do broni Dorothy), charaktery (cięte rozmowy Agathy z Chestertonem, animozje pomiędzy Knoxem a Majorem) czy manie (plany sytuacyjne i miłość do map czy schematów Carra).
Pośród tych wszystkich historycznych odniesień i wyobrażeń o autorach powieści kryminalnych nie tkwi sama tajemnica: co stało się z Ghyllem i kto zawinił jego zniknięciu? Jaki był udział Erica, a jaki lokaja? A może to żaden z nich? Ostatecznie odpowiedzi na te pytania prawdopodobnie nie są tak skomplikowane, ale ważniejsze dla pisarzy i nas, czytelników, jest przecież gonienie króliczka, niż złapanie go, nad czym ubolewa nadal pozostająca w kropce policja.
Skoro mamy do czynienia z powieścią graficzną, trzeba i słowo rzec o kresce. Jean Harambat rysuje w dość prosty sposób, używa wyraźnych kolorów z lekkim gradientem. Często kadry mają szczegółowe tła, z masą detali jak choćby kamyki na plaży czy potłuczone szkło z wybitego okna, co powoduje, że sami zaczynamy szukać poszlak wiodących do rozwikłania zagadki kryminalnej. Ciekawostką jest jednak dodanie po wewnętrznej stronie okładki zdjęć i karykatur bohaterów komiksu, ich własnych książek czy innych charakterystycznych dla lat 20-tych XX wieku rycin.
Czy wierzycie bardziej w doświadczenie, dedukcję czy naukę prawda jest jedna i wcale nie objawiona: komiks taki jak ten warto czytać. Bo każdy czytelnik wyniesie z niego inne ciekawe wnioski. Choć to bynajmniej nie komiks filozoficzny! Mnie najbardziej zaciekawiło poznawanie autorów powieści od ich typowo ludzkiej strony, a nie tylko artystycznej. I w dodatku przypatrując się ich głównej pracy - rozwikływaniu prawdziwej tajemnicy kryminalnej. Świetna zabawa kliszami gatunku, niezła gratka dla lubiących dobry angielski humor, błyskotliwe dialogi oraz nawiązania historyczne czy biograficzne. Ten komiks może spodobać się tym, którzy lubią Złoty Wiek Powieści Detektywistycznych. Historia detektywistyczna bardziej do pośmiania się niż dedukcji i rozwiązywaniu zagadek.
Zapowiedź: Stranger Things. Prosto w ogień
Trzeci tom kultowego komiksu związanego z serialem Stranger Thnigs.
Kilka lat od ucieczki z laboratorium w Hawkins dwoje dawnych pacjentów doktora Brennera – Ricky i Marcy – próbuje wieść normalne życie. Jednak gdy docierają do nich informacje o zamknięciu placówki, ruszają na szalone poszukiwania siostry bliźniaczki Marcy. Dziewiątka jest obdarzona pirokinetycznymi zdolnościami – jeśli jej nie znajdą i nie uwolnią od mocy szkodliwej wyobraźni, może obrócić w popiół niemal wszystko. Im są bliżej dziewczyny, tym więcej sekretów wychodzi na jaw. Czy uda im się odnaleźć Jamie, zanim zniszczy cały świat?
World of Warcraft. Kronika – wspaniała podróż z drugim tomem monumentalnej serii
Wielotomowa seria „Kronika”, ukazująca się w Polsce nakładem wydawnictwa Insignis, to jedyne w swoim rodzaju księgi, które w chronologiczny sposób przybliżają czytelnikowi dzieje świata Warcrafta. Drugi tom fantastycznie wydanej i przepięknie ilustrowanej serii trafi do księgarń już 29 lipca.
Rozpocznij przygodę z uniwersum DC Comics!
DC Comics to jeden z gigantów branży komiksowej w Stanach Zjednoczonych, a superbohaterowie DC to prawdziwe ikony popkultury. Pojawiają się w filmach, serialach i grach, jednak najciekawsze opowieści znajdziecie w komiksach, na których wychowały się całe generacje fanów. Dziedzictwo jest naprawdę olbrzymie, bo przecież pierwsze historie o zamaskowanych herosach pojawiły się jeszcze przed II wojną światową. To prawdziwy skarbiec dla fanów złożony z tysięcy przygód, a nowych tytułów przybywa każdego roku.
Kulawy szermierz
Wiedziony ostatnimi moimi doświadczeniami z debiutującymi autorami, trochę nieufnie podchodziłem do książki Tomasza Matery. Okładka jednak tak bardzo kusiła moje oko, że nie potrafiłem się oprzeć sprawdzeniu, jak wypada pod względem treści. Niewiele myśląc, zabrałem się do czytania.
Fabuła jest dość prosta. Kaleki szermierz Uther Mac Flann próbuje pomścić swoje krzywdy na znienawidzonym Skowronku i odzyskać pozycję u boku generał Victorii Dauberg. Zanim jednak dojdzie do tego, dostaje zlecenie eskortowania tajemniczej czarodziejki i małego dziecka do świątyni. Niespodziewanie krótka podróż ma ogromne skutki dla Uthera i przewraca jego życie do góry nogami. W tym samym czasie dyplomatka Amber wyrusza na poszukiwania zaginionej siostry, którą była nasza wyżej wymieniona czarodziejka. Niestety znajduje jedynie jej grób i ślady, które wiodą je w kierunku naszego szermierza. Tymczasem w Mieście Wież jego niezłomny obrońca, Koriolan przygotowuje się do kolejnego obrażenia miasta przez Gebryjczyków, którzy podnieśli bunt na zachodzie i wkrótce staną u bram Oryksu. Losy naszych trzech bohaterów połączy wojenna zawierucha i już na zawsze zmieni ich życie.
Głównym bohaterem jest zdecydowanie kaleki Uther i tutaj ogromne brawa dla autora za wykreowanie postaci. Przede wszystkim sam pomysł, by głównego bohatera zrobić osobą niepełnosprawną, jest godzien podziwu. Nie oszukujmy się, w powieściach fantasy ciężko jest się utożsamiać z bohaterami. Nigdy nie będziemy silni jak Conan Cymeryjczyk, czy zwinni jak Gertalt. Ten sam problem swojego czasu dotykał komiksy takie jak Batman, Czarna Pantera itp. O pieniądzach Bruce Wayne'a mogą myśleć bardzo nieliczni na świecie. I wtedy olśnieniem stał się Spiderman, który był zwykłym licealistą, mającym zwykłe nastoletnie problemy. To samo robi Tomasz Matera. Jego bohater mimo swojego kalectwa jest nadal jednym z najlepszych w swoim fachu, wynika to z jego siły ducha i determinacji. Charakteru dodaje jego postaci niezłomny upór, który sprawia, że podejmie on naprawdę zaskakujące decyzje. Z takim bohaterem może utożsamić się właściwie każdy. Czy to osoba niepełnosprawna, czy w pełni zdrowa osoba mająca problemy z wiarą w siebie.
Powiem szczerze, że Uther mimo swoich niekiedy kontrowersyjnych decyzji wbił się z impetem w wielką trójcę moich ulubionych bohaterów.
Co ciekawe reszta bohaterów jest napisana równie dobrze i interesująco. Obie siostry - to znaczy nasza tajemnicza czarodziejka oraz Amber są bardzo dobrze skrojone. Każda z nich ma inny temperament, charakter, pogląd na świat i każdą z nich lubimy za coś kompletnie innego. Nawet wspominany wyżej Skowronek, jako przeciwnik Uthera jest postacią bardzo ciekawą.
Świat stworzony przez Tomasza Materę jest interesujący i wciągający. W książce dostajemy dobrze rozrysowaną mapę wraz z autorskimi nazwami miast i krain. Nie jest to może zrobione z taką perfekcją jak Śródziemie władcy Pierścieni – jednak na tyle sprawnie, aby wciągnęło nas od początku do końca.
Podsumowując Kulawy szermierz to najlepszy debiut, jaki miałem okazję czytać w tym roku. Czytając opowieść o Kulawym Szermierzu, nie czujemy, że przyszło nam czytać prozę autora debiutującego, a wręcz przeciwnie. Okładka i mapa w środku przyciągają nas, ale są wprost proporcjonalne do treści. Polecam całym sercem każdemu i czekam na kontynuację.
Zapowiedź: Magowie
Witajcie w szkole magii! Będziemy gotować wywary, wróżyć z wosku i robić amulety z makaronu! Naturalnie jeśli ktoś nie chce, to nie trzeba. Można zostać na zewnątrz - poleżeć w trawie, pobawić się z pieskiem.
Zapowiedź: Przeklęta
Czas królów minął.
Miecz wybrał swoją królową.
Pradawną krainę druidów pustoszą Czerwoni Paladyni, orędownicy nowej wiary. Palą wioski i wyrzynają w pień ich mieszkańców. Nie znają litości. Krzyżują starców, kobiety i dzieci.
Leon I Wielki. Pogromca Attyli
Leon I Wielki to ostatni papież antycznego świata. A raczej ostatni wielki papież przed średniowieczem. Miał na tyle charyzmy i daru przekonywania, że nawet władcy najeżdżających Rzym plemion były skorzy go wysłuchać i przystać na jego propozycje. Poznajcie komiks o Leonie I Wielkim, komiks, który jest nie tylko ukazaniem poszczególnych wydarzeń z życia władz Rzymu w 5 w n.e., ale sprawnie przeprowadzoną intrygą, ze świetnie zarysowanymi postaciami i sytuacją polityczno-gospodarczo-religijną ówczesnych czasów.
Oto mamy Europę podzieloną: z jednej strony większość ziem jest pod panowaniem Walentyniana III, z drugiej najazdy ludów barbarzyńskim, w tym Hunów, są już taką codziennością jak wiosenne roztopy. Do tego i Kościół Katolicki przeżywa pierwsze rozłamy. Cesarz sprzeciwia się ożenkowi swej siostry z Attylą, przez co sytuacja polityczna jeszcze się zaognia, a na miasto już kroczy rozwścieczony wódz z armią grabiącą i palącą każdą napotkaną wioskę. Dodatkowo, bojąc się o utratę władzy, cesarz robi co może, by wojskowy Aecjusz nie wzmocnił jeszcze swojej pozycji wśród legionistów i nie sięgnął po władzę. A bo to pierwszy raz by było, kiedy cesarz jest zabijany, bo komuś zamarzyła się korona?
Okazuje się, że najrozsądniejszym wyjściem jest nie czekanie na posiłki i dręczenie najeźdźców głodem i terrorem, a poselstwo głowy Kościoła. Czasem właśnie mądrzy ludzie potrafią więcej niż miecze. O ile Attylę udaje się przekonać, by zawrócił wojska i nie miał pretensji za odrzucenie ego propozycji małżeńskiej z siostrą cesarza, o tyle już kolejne spiski, jak choćby zabicie ewentualnych pretendentów do korony, nie udaje się zatrzymać Leonowi. Dochodzi do coraz większych przetasowań na szczycie władzy, a mimo to wiara w Leonie jest niezmienna. Postawa papieża, który zmarł dopiero 21 lat po mianowaniu, do końca jego dni nie dopuściła do rozłamu Kościoła tak jak nastąpił rozłam Imperium Rzymskiego na część wschodnią i zachodnią, a w końcu całkowity jego upadek w kilka lat po śmierci Leona I.
Autorką scenariusza jest francuska historyczka, pisarka i scenarzystka komiksów historycznych France Richemond, zaś rysunków – włoski rysownik i kolorysta Stefano Carloni. France Richemond przedstawiła opowieść, w której zawarła ważniejsze elementy politycznej intrygi ostatnich lat Cesarstwa Rzymskiego. Nie stoi po żadnej ze stron i daleka jest od oceniania zarówno motywów, jakimi kierowali się Leon czy Walentynian II, jak i ich sposobów działania. Jesteśmy tylko widzami w tym bardzo krwawym, zgodnym z historycznymi danymi dramacie.
Bardzo dobrym posunięciem było uzupełnienie tomiku o rzetelnie opracowane artykuły historyczne, dzięki którym łatwiej jest czytelnikowi zrozumieć polityczny kontekst. Dowiadujemy się zatem, na czym polegał właściwy schyłek cesarstwa rzymskiego, a co za tym również idzie upadek władzy cesarskiej oraz jakie herezje trawiły ówczesny Kościół Katolicki
W tym komiksie oprawa graficzna stoi na wysokim poziomie. Ma to jednak swoje minusy: wiele przekazów jest fabularyzowanych, choć raczej są one zgodne z wydarzeniami historycznymi. Stefano Carloni wydobył zaś historyczną prawdę poprzez ukazywani postaci jak z krwi i kości: maja swoje wady i zalety, pożądają, każdy wierzy w co innego, jednak równie niezłomnie. Mamy tu starcie nawet nie dwóch wielkich przywódców: Attyli, wodza Hunów, i Leona I, papieża Rzymu, ale i nieudolnego, niestroniącego od krwawych intryg Walentyniana III czy wreszcie spiskującego Petroniusza Maksymusa. Realistyczne opracowanie komiksu to wielki walor publikacji.
Często słyszę, że komiksy historyczne, zwłaszcza o postaciach związanych z religią, są słabe. Tu jednak mamy przykład dobrej pozycji, które mimo iż opowiada o dość odległych czasach, robi to w sposób nie tylko rzetelny, ale i ciekawiący czytelnika.
