czerwiec 17, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Yi Nan

poniedziałek, 12 grudzień 2022 13:35

Adaptacje literatury. Ivanhoe

 

Od jakiegoś czasu nakładam wydawnictwa Egmont na polskim rynku ukazują się albumy z serii „Adaptacje literatury”, które są przeniesieniem klasycznych dzieł literackich na łamy komiksu. Jednym z takich tytułów jest znany na całym świecie „Ivanhoe” Waltera Scotta.

Adaptowanie klasyki światowej literatury w formie komiksu to zadanie skomplikowane, a tym bardziej, gdy stawiamy przed sobą wyzwanie przekształcenia obszernej i wielowymiarowej powieści w zaledwie kilkudziesięciostronicowy album. Taka próba podjęcia się adaptacji „Ivanhoe” Waltera Scotta jest niewątpliwie ambitna, ale niestety niekoniecznie udana i raczej przypomina streszczenie lektur szkolnych, jakie często można znaleźć w sieci, niż faktycznie dobrze przekazaną historię.

„Ivanhoe” Scotta to złożona, pełna intryg opowieść, ukazująca XII-wieczną Anglię w burzliwym okresie sporów między Sasami, a Normanami. Powieść z 1820 roku nie tylko opowiada romantyczną historię miłosną, ale także rzuca światło na polityczne napięcia i społeczne podziały epoki. Skomplikowane relacje, tło historyczne oraz bogactwo postaci sprawiły, że adaptacja w formie komiksu stanowiła prawdziwe wyzwanie. Scenarzysta Stefano Enna, znany z pracy dla Disneya, oraz rysownik Stefano Garau postarali się oddać esencję oryginału. Jednak w przypadku tak skomplikowanej fabuły, pięćdziesiąt stron to zdecydowanie zbyt mało. Ograniczenie objętościowe sprawia, że czytelnik jest wręcz bombardowany mnogością postaci, miejsc i wydarzeń, co – szczególnie dla tych nieznających oryginału – może być nieco przytłaczające.

Kreska Garau jest przyjemna dla oka, a wykorzystane palety kolorystyczne dodają powieściowego klimatu. Niemniej jednak sama narracja jest chaotyczna. Ważne wątki zostały pominięte lub skrócone do minimum, przez co zatraciła się głębia postaci i złożoność relacji między nimi. Dla miłośników oryginalnej powieści taka adaptacja może okazać się rozczarowująca. Chociaż zachowano główne punkty osi fabularnej i kluczowe postaci, to jednak komiks nie oddaje w pełni atmosfery i głębi dzieła Scotta. Dla nowych czytelników komiks może być z kolei trudny do zrozumienia, więc podczas lektury łatwo się do niego zniechęcić.

Podsumowując, choć próba adaptacji „Ivanhoe” w formie komiksu była ambitna, to jednak okazała się niewystarczająca, by oddać głębię oryginalnego dzieła. Dla miłośników komiksu historycznego i klasyki literatury może to być ciekawy eksperyment, ale z pewnością nie zastąpi lektury klasycznej powieści, po którą uważam, że zdecydowanie warto sięgnąć. 

Dział: Komiksy
poniedziałek, 21 sierpień 2023 13:14

Conan. Wojna węży

 

Mroczne, dzikie krainy, pełne magicznych istot, prastarych tajemnic i bohaterskich czynów stały się symbolem świata, w którym żył i walczył Conan Barbarzyńca. Stworzony przez Roberta E. Howarda w latach 30. XX wieku, Conan szybko stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i kultowych bohaterów literatury fantasy. Reprezentujący archetypiczny wizerunek barbarzyńcy w świecie pełnym niebezpieczeństw, Conan był postacią skomplikowaną, mieszanką dzikiego wojownika i filozofa, który kierował się własnym kodeksem honorowym. Obecnie jest też jednak postacią doskonale znaną w świecie komiksu, a albumy, w których jest głównym bohaterem porywają do świata fantasty tysiące czytelników.  

Album „Conan. Wojna węży” zawiera materiały opublikowane w zeszytach „Conan: Serpent War” (2019) #1–4 i „Supernatural Thrillers” (1972) #3.

Niezwykła podróż przez wieki, kuszące przenikanie się różnorodnych uniwersów i połączenie bohaterów, których losy nigdy nie miały się przeciąć. „Conan. Wojna węży”, autorstwa Jim’a Zub’a z ilustracjami Scot’a Eatona, Ig Guara, Luca Pizzari i Stephen’a Segovii, jest próbą połączenia świata stworzonego przez Roberta E. Howarda z uniwersum super bohaterów. Jednak czy taki eksperyment może zakończyć się sukcesem?

James Allison, będący centralną postacią tej opowieści, posiada zdolność reinkarnacji, co pozwala mu na kontakt z czwórką wybranych bohaterów, mających na celu powstrzymanie planów pradawnego wężowego bóstwa. Wśród nich znajdujemy Conana Barbarzyńcę, Mroczną Agnes, Solomona Kane’a oraz superbohatera — Moon Knighta. Choć początkowo taka mieszanka postaci wydaje się intrygująca, niestety, w miarę rozwoju fabuły okazuje się, że połączenie tylu światów i bohaterów jest zadaniem niezwykle trudnym.

Niestety częstym problemem w komiksie jest brak spójności i sensownego wyjaśnienia połączeń między bohaterami, a sam konflikt końcowy zdaje się być chaotyczny i trudny do zrozumienia dla czytelnika i to mimo że komiks do obszernych nie należy. Fabuła skupia się na starciu ze Żmiją, a także konflikcie wewnętrznym Moon Knighta i jego boga, Khonshu. Niestety, wiele wątków zostało rozpoczętych, ale nie doprowadzonych do końca, a samo zakończenie historii pozostawia uczucie niedosytu. Z drugiej jednak strony artystyczna odsłona komiksu jest na wysokim poziomie. Ilustracje są szczegółowe, a kolory żywe i wyraziste. Szczególnie godne uwagi są pełnostronicowe ilustracje prezentujące głównych bohaterów oraz potężnego Żmija. 

„Conan. Wojna węży” to próba połączenia różnych światów i postaci w jedną spójną opowieść. Chociaż Jim Zub, znany z wielu udanych projektów, wkłada wiele pracy w stworzenie tej historii, niestety końcowy efekt pozostawia mieszane uczucia. Dla wielbicieli Conana i uniwersum super bohaterów komiks ten może być interesującym doświadczeniem, ale też pewnym rozczarowaniem. Jednakże dla tych, którzy szukają innowacyjnej opowieści łączącej różne uniwersa, „Conan. Wojna węży” może okazać się fascynującą lekturą.

Dział: Komiksy
sobota, 19 sierpień 2023 19:19

Zapowiedź: Shade, Człowiek Przemiany

„Shade, Człowiek Przemiany” to dzieło przez wielu krytyków uznane za przełomowe, zarówno jeśli chodzi o niekonwencjonalne podejście do tematu superbohaterów, jak i warstwę graficzną.

Dział: Komiksy
sobota, 19 sierpień 2023 19:16

Tajna inwazja

 

Gdy zapowiedziana zostaje ekranizacja powieści lub komiksu, szkoda byłoby nie wykorzystać typu i związanych z nim możliwości marketingowych. Tak właśnie stało się w przypadku komiksu „Tajna inwazja”, który został wydany w Polsce miesiąc przed premierą serialu o tym samym tytule. Fabuła Serialu odbiega jednak znacząco od tej zawartej w komiksie bowiem serial skupia się na mniej ‘super’ bohaterach, co powoduje, że warto sięgnąć po komiks nawet już po obejrzeniu serialu, szczególnie jeśli ktoś nie jest fanem Marvel Cinematic Universe.

Główną osią fabuły jest tytułowa inwazja na Ziemię. Nie jest to jednak zwykły atak, a stopniowa infiltracja społeczeństwa na wszystkich szczeblach przez Skrulli, obcą rasę, zdolną do zmiany kształtów, a nawet kradzieży (kopiowania) super mocy. Dlatego ofiarą ‘podmianek’ padają również superbohaterowie. Fabuła koncentruje się na tym, jak Skrullowie stopniowo przejmują kontrolę nad kluczowymi postaciami i organizacjami na Ziemi, takimi jak Avengers, S.H.I.E.L.D. czy Fantastyczna Czwórka. Infiltracja jest tak skuteczna, że nawet najbliżsi przyjaciele i sojusznicy nie są pewni, kto jest prawdziwy, a kto jest Skrullem.

Sam zamysł fabuły jest bardzo ciekawy. Koncepcja tajnej inwazji Skrulli, które zastępują znane postacie Marvela, jest innowacyjna i wciągająca, wnosi element zaskoczenia i niepewności do dalszego rozwoju fabuły. Czytelnik nie wie, czy bohaterowie, których losy śledzi są obrońcami Ziemi, czy jednak zaraz nie okażą się jej wrogami.  

Jako że cała planeta jest zagrożona do jej obrony przystępują rzesze bohaterów, a nawet złoczyńców. Mimo że fabuła głównie skupia się na Ironmanie i Reed Richards'ie to w walce zobaczymy całą plejadę superbohaterów. Komiks jest pełen spektakularnych scen akcji, tak mniejszych pojedynków, jak i wielkich bitew.

Autor projektu jednak nie do końca wykorzystał potencjał swojego pomysłu, co szczególnie widać im bliżej kulminacji komiksu jesteśmy. Dodatkowo miejscami nie radzi sobie z dialogami i zachowaniem postaci. Znacznie lepiej radzi sobie z pisaniem o „ulicznych bohaterach” z pojedynczą postacią przewodnią, niż crossoverach z tak dużą ilością różnych osób.

Za Scenariuszem stoi Brian Michael Bendis. Pracował on przy wielu dziełach Marvela, ale fanom znany jest przede wszystkim z pracy przy serii Daredevil i Ultimate Spider-Man. Za ilustracje odpowiada Leinil Francis Yu, dzięki któremu oprawa graficzna trzyma wysoki poziom. Postacie są szczegółowo rozrysowane. Artysta świetnie radzi sobie z przedstawieniem scen z dużą ilością postaci, chociaż trochę za dużo pojawia się „bohaterskiego” pozowania.

W ogólnym rozrachunku myślę, że „Tajna inwazja” to dobrze zrealizowany, zupełnie nowatorski pomysł w uniwersum, do którego jak mogło się wydawać, nie można już było dodać niczego nowego, a jednak tym razem się udało.  Dlatego uważam, że mimo pewnych niedociągnięć, to zdecydowanie warty uwagi komiks. 

Dział: Komiksy
wtorek, 15 sierpień 2023 17:38

Zapowiedź: Fourth Wing. Czwarte Skrzydło

Smok bez swojego jeźdźca cierpi. Jeździec bez swojego smoka ginie. (Artykuł Pierwszy, Ustęp Pierwszy, Kodeks Jeźdźców Smoków)

Oto brutalny, elitarny świat wojskowej uczelni dla jeźdźców smoków autorstwa bestsellerowej autorki Rebeki Yarros!

Dział: Książki
piątek, 11 sierpień 2023 13:04

Zapowiedź: Wilcza pieśń

Oxnard Matheson dorastał w niewielkim, spokojnym Green Creek, w stanie Oregon. Był większy od rówieśników i nieco powolny. Kiedy miał dwanaście lat, jego tata dał mu cenną lekcję. Powiedział, że Ox nie jest nic wart i ludzie nigdy go nie zrozumieją. Potem zabrał walizkę i odszedł.

Dział: Książki
środa, 09 sierpień 2023 14:01

Zapowiedź: Tajny Klub Nietypowych Czarownic

Nominacja do Goodreads Choice Award 2022

Wypełniona magią, radością i miłością ciepła powieść fantasy o czarownicy poszukującej swojego miejsca w świecie.

Dział: Książki
sobota, 25 marzec 2023 13:44

Umpa-pa

 

W świecie komiksów, gdzie niektóre postacie stały się kultowe, istnieją też te, które pozostają mniej znane, a jednak ich kreacje są równie bogate i wartościowe. Takim właśnie przykładem jest bohater serii „Umpa-pa” — komiksu stworzonego przez duet René Goscinny'ego i Alberta Uderzo, którym zawdzięczamy również takie sławy, jak Asteriks i Obeliks.

„Umpa-pa” przenosi nas w czasy XVII wieku, do Ameryki Północnej, gdzie ścieżki młodego Indianina — Umpa-py krzyżują się z drogą francuskiego szlachcica Huberta de la Puree de Cartofelle. Bohaterowie wspólnie przeżywają serię zabawnych, ale też pouczających przygód, które stanowią mieszankę humoru, satyry i historycznej refleksji.

Nie ulega wątpliwości, że w serii „Umpa-pa” dostrzegamy wiele elementów charakterystycznych dla późniejszej twórczości duetu. Nie tylko pod względem humoru, ale również w kwestii dynamiki rysunków i dbałości o detale, jakie prezentuje Uderzo. Komiks jest prostszy i mniej szczegółowy od „Asteriksa”, ale to tylko dodaje mu uroku i podkreśla, że jest to wczesne dzieło twórców.

Album prezentuje czytelnikowi pięć głównych przygód, które były publikowane na łamach belgijskiego czasopisma „Journal de Tintin”. Wznowienie od wydawnictwa Egmont to prawdziwa gratka dla kolekcjonerów i fanów duetu Goscinny-Uderzo. Oprócz głównych historii, znajdziemy tu również dodatkowe strony z ciekawostkami na temat powstawania serii, co stanowi znakomite uzupełnienie dla głównej treści.

Mimo że „Umpa-pa” jest jednym z pierwszych dzieł Goscinny'ego i Uderzo, widać już w nim pełnię talentu obydwu twórców. Goscinny, znany z umiejętności łączenia historycznych faktów z komedią, doskonale odnajduje się w realiach Ameryki XVII wieku, serwując czytelnikowi zarówno zabawne, jak i refleksyjne momenty. Trudno byłoby nie dostrzec podobieństw między Umpa-pą i Hubertem, a Asteriksem i Obeliksem. Cechuje ich ta sama charyzma, humor i dynamika relacji.

Warto podkreślić też, że komiks stanowi nie tylko rozrywkę, ale także ma w sobie nutę moralizatorstwa. Przygody Umpa-py i Huberta ukazują kolizję kultur, zderzenie tradycji z modernizmem i uczą tolerancji oraz zrozumienia dla innych.

Estetyka graficzna jest zachwycająca. Uderzo, mimo że prezentuje nieco prostszy styl niż w późniejszych pracach, zachwyca dbałością o szczegóły, dynamiką kadru i umiejętnością oddania klimatu opowieści. Każda strona to prawdziwe arcydzieło, które wpada w oko i zapada w pamięć.

Podsumowując, „Umpa-pa” to klasyka komiksu, której nie można ominąć. To prawdziwa perła w dorobku Goscinny'ego i Uderzo, której czytanie dostarcza wielu emocji –- od śmiechu, przez nostalgię, aż po zachwyt artystyczną stroną dzieła. Wznowienie Egmontu to również dodatkowa okazja, by zagłębić się w kulisy powstawania tego niezwykłego komiksu. Gorąco polecam każdemu, niezależnie od wieku.

Dział: Komiksy
czwartek, 03 sierpień 2023 06:58

Gleba

 

„Smród jest chyba ponad wszystkimi podziałami, śmietniska i meliny tak samo wyciskają łzy i przyduszają w każdej szerokości geograficznej”.

Nie miałam okazji poznać pierwszego tomu, ale w drugi łatwo weszłam. Autor nawiązywał do kontekstu wydarzeń z poprzedniej odsłony serii, tak aby czytelnik odnalazł się w bieżącej historii, lecz pozostawiał frapujące niewiadome z przeszłości głównej bohaterki. Iga Ziemna, jako nabuzowana energią policjantka, zdawała się niczego i nikogo nie bać, z wyjątkiem pewnych aspektów własnej tożsamości. Ciekawa postać, tym bardziej że można będzie w kolejnych odsłonach serii przypisać jej kilka intrygujących cech ze względu na dobrze przygotowaną bazę osobowości. Co prawda, uwierały mnie jej żarty o podłożu seksualnym, zgrzytały z innymi cechami postaci, ale rozumiałam zamysł autora usytuowania ich w kontekście zobrazowania relacji z młodym aspirantem. Przychylnie przyjęłam portrety osób spoza pierwszego planu. Michał Śmielak w pełni uzasadnił ich pojawienie się, wkład w akcję i klimat miejsca.

Stalowa Wola pokazała nieco inne oblicze, niż dotąd miałam ją w wyobraźni. Atrakcyjnie ukazano klimat miasta, stagnację, a zarazem wkraczanie zmian, czy odniesienia do innych punktów na mapie regionu. Scenariusz zdarzeń nie należał do złożonych, jednak zaplótł zajmujący wzór. Autor stosował zgrabne zmyłki, podrzucał fałszywe tropy, podsuwał materiał do błędnych interpretacji. Nie uwierzyłam we wszystkie elementy prezentowanej historii kryminalnej, ale chętnie ją poznawałam. Szybkim krokiem posuwałam się po wydarzeniach i podglądałam śledztwo. Tak właśnie lubię, lekkie oderwanie od rzeczywistości, lecz trzymanie się barwnych i ekscytujących okoliczności, a wszystko w przyjaznym stylu narracji.

Gleba, będąca na wygnaniu zatwierdzonym przez warszawskich przełożonych, praktycznie nudziła się na służbie w Stalowej Woli. Irytowało ją szczególne podejście mieszkańców do polityków i kleru, widoczna gołym okiem sieć powiązań uległości i dominacji. Jednak odnalezienie ciała bezdomnego, powieszonego w opuszczonej starej strzelnicy, uruchomiło cykl brutalnych i zagadkowych zdarzeń. Iga weszła w dochodzenie skrywające wiele niespodzianek w stosunkowym małym środowisku, co więcej, blisko usytuowanym jej otoczenia.

Dział: Książki
sobota, 04 luty 2023 14:18

Kaczogród. Papuga z Singapuru

 

„Kaczogród. Papuga z Singapuru i inne historie z lat 1945–1946” to nie tylko kolejny tom w serii klasycznych komiksów Carla Barksa, ale też prawdziwy skarb dla każdego fana klasycznych historii Disney’a. Komiksy, choć oryginalnie publikowane prawie 80 lat temu, pozostają pełne życia, przedstawiają porywające, pełne humoru przygody i nadal cieszą czytelników w każdym wieku. Kolekcja, która ukazuje się nakładem wydawnictwa Egmont, jest dowodem na niezwykłą uniwersalność i ponadczasowość dzieł Barksa, które, choć wydane tak dawno temu, nadal nie tracą na aktualności.

Co znajdziemy w komiksie?

W tym tomie, oprócz przygód Donalda i jego siostrzeńców, swoje role odgrywa również wiele zwierząt - od tytułowej papugi, przez mądrego psa, młodą foczkę, aż po indyka na Święto Dziękczynienia. Każde z tych stworzeń przynosi nowe wyzwania dla bohaterów, zarówno takie pełne humoru, jak i całkiem pouczające. Wątek zwierzęcy jest oryginalny i dodaje świeżości do znanych nam przygód Kaczorów. Co więcej, Barks potrafi zręcznie żonglować różnymi gatunkami , dzięki czemu w jego komiksach pojawia się wiele przygód, akcji, dobrego humoru, ale nie brakuje również życiowych mądrości. 

Album został również wspaniale wydany (jak zresztą cała seria). Ma twardą oprawę, kolorowe ilustracje, a wydrukowany został na doskonałej jakości papierze. Takie wydanie aż się prosi o postawienie w domowej biblioteczce na honorowym miejscu. Szczególnie że to także kopalnia wspomnień z dzieciństwa i pełna sentymentów podróż do przeszłości. 

Moja opinia i przemyślenia

Najnowszy Kaczogród oferuje wiele różnych historii, zróżnicowanych pod względem długości i tematyki, co sprawia, że czytelnik nigdy się nie nudzi. Opowieści oczywiście oprawione są w znakomite ilustracje i świetne wydanie, z twardą oprawą i dodatkami. Kaczogród to miejsce, w którym znaleźć można znaleźć zarówno akcję, fantastykę, jak i humor, a przede wszystkim przesłanie, które jest wartościowe zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci.

Ważnym elementem komiksu jest też nostalgiczny urok Kaczogrodu. Dla wielu czytelników, komiksy Barksa są częścią dzieciństwa, często w ogóle pierwszym kontaktem z komiksami. Powrót do nich po tylu latach może wywołać wiele sentymentalnych wspomnień, ale jednocześnie przyjemnie jest odkrywać je na nowo, na zupełnie innym poziomie i z odmiennym spojrzeniem na świat. 

Na zakończenie

„Kaczogród. Papuga z Singapuru i inne historie z lat 1945–1946” to nie tylko kolejny tom serii, ale prawdziwy hołd dla twórczości Carla Barksa. To album, który można polecić zarówno dorosłym, jak i dzieciom, zarówno z powodu nostalgii, jak i po prostu po ty, by cieszyć się z czytania znakomitych komiksów. To świetna propozycja dla każdego, kto ceni sobie dobrą zabawę, interesujące postacie i doskonałe ilustracje. Bez wątpienia jest to obecnie jedna z lepszych propozycji dostępnych na polskim rynku.

Dział: Komiksy