Rezultaty wyszukiwania dla: UNIWERSUM DC
Hawkins Horrors. Zbiór przerażających opowieści. Stranger Things
Bardzo często lubimy wracać do ulubionych bohaterów, nie ważne czy goszczą na ekranie, w powieści graficznej, czy w książce. Dlatego nic dziwnego, że taką popularnością cieszą się przeróżne dodatki do serii Stranger Things. Tym razem w moje ręce trafił tytuł „Hawkins Horrors”. To wyjątkowy zbiór opowiadań, który zanurza czytelnika w mrocznym świecie Stranger Things. Książka jest jak podróż do Hawkins po zmroku, gdzie tajemnice i niewyjaśnione zjawiska ożywają w opowieściach z bohaterami serialu w rolach głównych.
Zarys fabuły
Akcja rozgrywa się po drugim sezonie, kiedy główni bohaterowie: Nancy, Mike, Dustin, Lucas i inni, spotykają się, aby wspólnie spędzić wieczór na oglądaniu horrorów. Niespodziewana awaria prądu zmusza ich jednak do zmiany planów, prowadząc do serii przerażających historii opowiadanych w mrocznym otoczeniu miasteczka Hawkins.
Moja opinia i przemyślenia
Książka jest zbiorem różnorodnych opowieści, które, mimo iż mogą wydawać się znajome czytelnikom lubiącym klasyczne horroramy, zyskują nowy wymiar dzięki osadzeniu ich w uniwersum Stranger Things. Opowieści pełne są nawiązań do serialu, co sprawia, że fani będą czuli się jak w domu, czytając o duchach, potworach i innych nadnaturalnych zjawiskach, które nawiedzają mieszkańców Hawkins.
„Hawkins Horrors” jest tytułem skierowanym głównie do młodszego czytelnika. Oferuje przystępne i dobrze napisane historie, które idealnie nadają się do czytania w okresie Halloween. Dla dorosłych czytelników książka może nie oferować zbyt wielu nowości czy głębszych odkryć, ale mimo to może dostarczyć rozrywki i przyjemności z czytania, szczególnie jeśli pozwolą sobie na chwilę bez dodatkowej analizy i krytyki. Trzeba jednak pamiętać, że książka to dodatek do serii i nie ma w sobie zbyt wiele głębi. Warto też podkreślić, że „Hawkins Horrors” to nie tylko zwykły zbiór opowiadań. To książka, która prowadzi nas przez różne zakamarki Hawkins, pozwalając lepiej zrozumieć i poczuć atmosferę miasteczka, jak również pomaga zbliżyć się do ulubionych bohaterów serialu.
Na zakończenie
Podsumowując, „Hawkins Horrors” to interesujący dodatek do uniwersum Stranger Things, który sprawdzi się jako lektura na chłodne, jesienne wieczory. Książka jest pełna atmosfery tajemniczości i niepokoju, charakterystycznej dla tego kultowego serialu.
FANTASTYCZNY FESTIWAL WYOBRAŹNI STARFEST 2023
FANTASTYCZNY FESTIWAL WYOBRAŹNI STARFEST 2023
LUBLIN, 20-22 października 2023 r.
Organizatorzy:
Fundacja Po Innej Stronie Mocy i Targi Lublin S.A.
Armada tom 5
Tom 5 serii „Armada" zbiera w sobie oryginalne tomy od 17 do 20, kontynuując epicką sagę kosmicznych przygód. Komiks jest mozaiką wielowymiarowych opowieści, w których akcja i intrygi przeplatają się z brawurowo wykreowanym uniwersum pełnym niesamowitych stworzeń i zaawansowanych technologii.
„Chłód” — pierwszy tom z tej kompilacji, zabiera nas w podróż pełną osobistych konfliktów i bolesnych wspomnień głównej bohaterki, Nävis. W tej części, skomplikowane relacje między matką, a synem oraz przeszłość, która ciągle daje o sobie znać, są głównymi nićmi przewodnimi fabuły. Nävis, nieustraszona agentka Armady, zostaje wysłana na misję, która na pierwszy rzut oka wydaje się rutynowym zadaniem, jednak szybko przybiera nieoczekiwany obrót. Misja na planecie TRI-JJ 768 staje się polem bitwy nie tylko zewnętrznej, ale i wewnętrznej, dotykając głębokich ran i niewyjaśnionych relacji z przeszłości. „Chłód” to komiks dynamiczny i pełen emocji. Autorzy, Jean-David Morvan i Philippe Buchet, z wielkim wyczuciem mieszają akcję z głęboko osobistymi momentami, tworząc historię, która jest zarówno trzymająca w napięciu, jak i zachęcająca do refleksji. Historia kończy się cliffhangerem, który skutecznie podgrzewa atmosferę i sprawia, że nie możemy się doczekać kolejnych rozdziałów.
Następnie, w „Epidemii”, akcja przybiera na sile, gdy Nävis próbuje uratować konwój przed śmiertelnym wirusem. W tej części, poza walczącą z wirusem Nävis, pojawia się również nowa postać, młoda Juliette, która pomaga w uratowaniu pasażerów konwoju. Scenariusz zręcznie łączy elementy akcji, humoru i przygody, co nadaje tej części wyjątkowego charakteru.
Ostatnie komiksy ze zbioru również nie zawodzą, oferując czytelnikowi rozwinięcie dotychczasowych wątków oraz wprowadzenie nowych, fascynujących elementów do uniwersum „Armady”. W rezultacie, piąty tom serii jest emocjonującą, wielowymiarową podróżą przez bogaty, kreatywnie stworzony kosmos, który jednocześnie pozostaje miejscem, gdzie głęboko ludzkie historie i konflikty znajdują swoje miejsce i rezonans.
Graficznie, komiks jest majstersztykiem. Philippe Buchet zdolnie kreśli olśniewające krajobrazy, intrygujące postacie i detale, które sprawiają, że świat „Armady” staje się jeszcze bardziej rzeczywisty i przekonujący. Technologia i różnorodność stworzeń, którymi album jest wypełniony, zasługują na wyjątkowe uznanie.
Tom 5 serii „Armada” jest pełen różnorodnych przygód, akcji i napięcia. W albumie pojawia się głębsza charakterystyka postaci, ale komiks jednocześnie oferuje czytelnikom bogaty i intrygujący świat. Myślę, że to najlepsze z możliwych połączeń. Pomimo pewnych mankamentów, takich jak momentami przewidywalna fabuła czy używanie już znanych motywów, „Armada” tom 5 jest zdecydowanie warta uwagi dla każdego fana science fiction i graficznych powieści. Czekam z niecierpliwością na kolejne tomy, które, jak możemy przypuszczać, będą pełne nowych, emocjonujących przygód i dalszego rozwoju postaci.
Star Trek: Miasto na skraju wieczności
„Star Trek: Miasto na skraju wieczności” to komiksowa perełka dla zagorzałych wielbicieli tego nieśmiertelnego uniwersum. Album jest adaptacją oryginalnego scenariusza Harlana Ellisona do 28 odcinka pierwszej serii kultowego serialu „Star Trek”. Przybliżając niezmodyfikowaną wersję opowieści, komiks oferuje głębokie i fascynujące refleksje nad ludzką naturą, wprowadzając czytelnika w niesamowitą, pełną napięcia przygodę.
Zarys fabuły
Album zawiera zeszyty „Star Trek: Harlan Ellison’s The City on the Edge of Forever The Original Teleplay” #1–5, a także wstęp i posłowie Harlana Ellisona.
Komiks „Miasto na skraju wieczności” bazuje na scenariuszu, który zdobył uznanie Amerykańskiej Gildii Scenarzystów, prezentując wierną, ilustrowaną wersję klasycznej już historii. W tej adaptacji poznajemy ponownie załogę słynnego statku Enterprise, która przez tajemnicze miasto na skraju czasu zostaje wplątana w serię zdarzeń mogących zmienić bieg historii. W opowieści, pełnej spekulatywnej fikcji, czytelnik zanurza się w świecie, gdzie ludzkość jest ukazana ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami, stanowiąc wnikliwe studium charakteru ludzkiej egzystencji.
Przemyślenia
Album wyróżnia się nie tylko przemyślanym scenariuszem, ale także jakością szaty graficznej. Ilustracje J.K. Woodwarda wraz z umiejętnym narracyjnym przewodnictwem scenarzystów, braci Scotta i Davida Tiptonów, tworzą harmonijną, koherentną całość, która w perfekcyjny sposób oddaje atmosferę uniwersum „Star Trek”. Każda strona jest dowodem na głębokie zrozumienie tej kultowej serii, jej charakteru i filozofii. Historia ta jest nie tylko podróżą w głąb kanonu space opery, ale również doskonałym punktem startowym dla nowych fanów, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tym uniwersum. Jeżeli zaczną od tego właśnie komiksu, z pewnością nie poczują się zawiedzeni, a lektura rozbudzi w nich zainteresowanie serią. Prosto rzecz ujmując — to prawdziwy majstersztyk.
Podsumowanie
„Star Trek: Miasto na skraju wieczności” to niezwykle udana adaptacja, która z pewnością zadowoli zarówno starych fanów serii, jak i przyciągnie nowych czytelników. Mieszanka znakomitego scenariusza, imponującej szaty graficznej oraz głębokiego przesłania sprawia, że ten komiks to absolutnie niezbędna pozycja w biblioteczce każdego miłośnika uniwersum „Star Trek’a”. Pełna satysfakcja, wysoka jakość, wierność serii i z pewnością również chęć do zanurzenia się w kolejnych tomach przygód załogi Enterprise są gwarantowane. Polecam, bo zdecydowanie warto!
Catwoman. Samotne miasto
Gdy mowa o uniwersum DC, myśli nasze nieuchronnie biegną ku postaciom takim jak Batman czy Joker. W „Catwoman. Samotne miasto” to jednak Selina Kyle, lepiej znana jako Catwoman, staje w centrum uwagi, przenosząc nas w alternatywny wymiar Gotham. Komiks ten, będący owocem pracy wszechstronnie utalentowanego Cliffa Chianga – zarówno scenarzysty, rysownika, jak i kolorysty – jawi się jako arcydzieło gatunku.
Na początku warto zwrócić uwagę na imponujący format tej publikacji. Twarda oprawa z niezwykle szerokimi stronami to idealna platforma, by w pełni docenić detaliczną i barwną sztukę Chianga. Jego rysunki są dynamiczne, a dbałość o detale jest niczym hołd dla charakterystycznej, mrocznej atmosfery Gotham. Choć może w wersji Cliffa Chianga jest ona nieco bardziej urocza.
Fabuła komiksu opowiada o tragicznych wydarzeniach, które miały miejsce dziesięć lat temu, podczas Nocy Błazna. Ze świata odszedł Batman, a za swój udział w tym dramacie Catwoman spędziła lata za kratami. Teraz wraca do miasta, które pod rządami burmistrza Harveya Denta zmieniło swoje oblicze, stając się ostoją porządku. Ale czy rzeczywiście? Za maską spokoju kryją się mroczne sekrety i wszechobecna korupcja.
Uważam że największym atutem tego albumu jest sposób, w jaki Chiang ukazuje ludzkie oblicze antagonistów. Mimo ich mrocznych skłonności, przedstawieni są jako postacie pełne pasji i ideałów (tak jak filmowy Joker z najnowszej produkcji). Narracja płynnie przewodzi nas przez różne momenty czasowe, składając historię w koherentną całość. Śledzimy losy Seliny, której wewnętrzna walka i pragnienie odkrycia prawdy stanowią oś opowieści.
Chociaż jest to alternatywna wizja znanych postaci z DC, „Catwoman. Samotne miasto” zostawia po sobie niezapomniane wrażenie. Jest to zręcznie skonstruowana, porywająca i emocjonalnie naładowana opowieść, która dostarcza czytelnikowi prawdziwych wrażeń. Drobnym niedostatkiem jest design niektórych kostiumów, ale to szczegół, który w obliczu reszty dzieła staje się prawie niezauważalny, a postacie można sobie wyobrazić w ich wersjach z wielkiego ekranu.
Podsumowując, „Catwoman. Samotne miasto” to literacki klejnot, który z pewnością przyciągnie zarówno wieloletnich fanów głównej bohaterki, jak i tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z uniwersum DC. To lektura, która idealnie sprawdzi się podczas leniwego popołudnia, pozwalając czytelnikowi na chwilę satysfakcjonującej rozrywki. Jeśli jesteś miłośnikiem mrocznego świata Gotham, nie możesz ominąć tej publikacji! „Catwoman. Samotne miasto” z pewnością jest ciekawą odmianą i czymś oryginalnym w uniwersum DC.
Świat Akwilonu. Orki i gobliny. Turuk. Tom 1
We wszystkich najbardziej popularnych heroic fantasy jako bohaterowie królują ludzie, krasnoludy i elfy. Jednak twórcy uniwersum Świat Akwilonu postanowili urozmaicić przygody, które dzieją się w tej rzeczywistości i do kanonu głównych bohaterów wprowadzili również Orki i gobliny. Czy taki pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę? Twórcy postawili przed sobą wyzwanie, by ukazać ten szeroko rozbudowany świat z zupełnie innej perspektywy, i w mojej opinii świetnie im się to udało.
Historia orka Turuka, który budzi się w opustoszałym ludzkim mieście, jest pełna tajemnic i niespodzianek. Początkowe sceny z budzącym się bohaterem, który nie ma jeszcze pojęcia, z czym przyjdzie mu się zmierzyć, natychmiast wciągają czytelnika, budząc liczne pytania. Jak Turuk znalazł się w tym miejscu? Gdzie są mieszkańcy miasta? Co stało się z tym światem? To zagadkowe wprowadzenie skutecznie namawia do dalszej lektury.
Komiks, tak jak i pozostałe albumu z serii Świata Akwilonu, charakteryzuje dynamiczna akcja, która nie pozwala na chwilę wytchnienia. Kiedy myślimy, że rozwiązaliśmy jedną z zagadek, natychmiast pojawia się kolejna. Tajemnica amnezji Turuka oraz postać jego tajemniczego towarzysza dodają smaku całej historii. Akwilon, znany z bogactwa swojego uniwersum, tym razem ukazuje nam mroczniejszą stronę tej krainy. Sceny walki z krwiożerczymi potworami potrafią przyprawić o gęsią skórkę, a jednocześnie fascynują swoją brutalnością i surowością. Również kreska komiksu zasługuje na uwagę. Świat Akwilonu został przedstawiony w sposób charakterystyczny, z niesamowitą dbałością o detale i tonacje barw. Każda postać, budowla czy potwór zostały starannie przemyślane, tworząc spójną wizję magicznego świata. W tym przypadku naprawdę jest się czym zachwycić.
Jednak, jak to zazwyczaj bywa, nie wszystko jest idealne. Mimo że komiks jest świetnie napisany i narysowany, pewne wątki mogłyby być bardziej rozbudowane. Część zagadek pozostaje nierozwiązana, co bywa nieco frustrujące. Niemniej jednak, dzięki temu, album skutecznie zmusza czytelnika do sięgnięcia po kolejne tomy. Przyznam, że chętnie bym kiedyś przeczytał wydanie zbiorcze, w którym historię można by było poznać od razu od A do Z.
Pierwszy tom serii „Świat Akwilonu. Orki i gobliny. Turuk” to komiks, który zawiera w sobie znakomicie zbudowaną historię. Jego wspaniała kreska i niesamowite postacie sprawiają, że jest to lektura obowiązkowa dla każdego fana fantasy. Serdecznie polecam! Warto dać mu szansę.
Minecraft. Świat otwarty. Na podbój Netheru
Jak zachęcić dzieciaki do nauki czytania? Oczywiście sprezentować im komiks z przygodami w ulubionym uniwersum! Tym właśnie jest dla mojej młodszej córki tytuł „Minecraft. Świat otwarty. Na podbój Netheru” — komiks osadzony w realiach bestsellerowej gry Minecraft.
Zarys fabuły
Sarah dopiero zaczyna swoją przygodę z Minecraftem, jednak szczęśliwym trafem na swojej drodze spotyka nowego kolegę, Hectora, który jest już zaprawionym w bojach graczem i wraz z nią wyrusza na podbój świata. On jednak również ma swoje problemy, z których rozwiązaniem może mu pomóc właśnie Sarah.
Moja opinia i przemyślenia
Komiks jest kolorowy i wciągający, świetnie oddaje uniwersum gry, choć tym razem nie jest to wierna kopia (kwadratowego) oryginału. Został wydrukowany na dobrej jakości papierze, a ilustracje Stephanie Ramirez zachęcają dzieciaki do lektury. Ma zeszytowy format, który z pewnością ułatwi czytanie młodszym fanom serii, tak jak i dobrze dobrana, czytelna czcionka.
Jednym z największych atutów komiksu jest to, jak łączy edukacyjne aspekty gry Minecraft z fikcyjnymi elementami opowieści. Dzięki temu dzieci uczą się nie tylko technicznych aspektów gry, ale również rzeczy takich jak wartość przyjaźni, potrzeba współpracy i radzenie sobie z problemami. Sama fabuła jest dynamiczna i pełna zwrotów akcji, które trzymają w napięciu. Dzieci dowiadują się, jak przetrwać w świecie Netheru, jakie potwory tam mieszkają oraz jakie są tajniki gry. Co więcej, komiks skupia się na tym, że każdy problem można rozwiązać, jeśli podejdziesz do niego z odpowiednią wiedzą i umiejętnościami. Oczywiście ważna jest także cała masa doskonałej zabawy.
Myślę, że również mali bohaterowie zostali dobrze wykreowani. Są barwni i mają ciekawe charaktery. Sarah, mimo że jest nowicjuszką, nie boi się wyzwań i jest gotowa nauczyć się wszystkiego, co trzeba wiedzieć o świecie gry Minecraft. Jest wesoła i pełna entuzjazmu. Hector z kolei, choć bardziej doświadczony, nie jest przedstawiony jako wszechwiedzący ekspert — on również miewa swoje problemy i nad wieloma sprawami musi się zastanawiać.
Na zakończenie
„Minecraft. Świat otwarty. Na podbój Netheru” to doskonała propozycja dla młodszych fanów gry, którzy chcą zanurzyć się w świecie Minecrafta poza ekranem komputera. To również świetny sposób na zachęcenie dzieci do czytania i rozwijania wyobraźni. Gorąco polecam! Warto dać komiksowi szansę.
Elfy. Biały Elf o czarnym sercu
Elfy. Biały Elf o czarnym sercu
Trzeci tom serii o elfach, nieśmiertelnych twórcach najwspanialszej cywilizacji świata Akwilonu.
Świat Akwilonu to rozległe uniwersum fantasy składające się z różnorodnych regionów podzielonych na dwie krainy: Ziemie Arrana i Ziemie Ogona. Żyje tam wiele ras: Elfy, Krasnoludy, Orki, Gobliny, ale także i ludzie. Jest to seria koncepcyjna składająca się z kompletnych historii w każdym tomie, w teorii więc można je czytać oddzielnie, ale w przypadku serii o Elfach szczerze tego nie polecam. Warto poznawać tomy po kolei.
Trzeci tom z serii „Świat Akwilonu. Elfy”, zatytułowany „Biały Elf o czarnym sercu”, przenosi czytelników w niesamowity, pełen magii i tajemnic świat Akwilonu, gdzie pradawne plemiona elfów i różne inne rasy żyją w złożonych relacjach wzajemnych zależności i konfliktów. Historia skupia się na dwóch elfach z plemienia Białych Elfów, którzy od stu lat podążają śladem białego smoka. Ich podróż pełna jest niesamowitych przygód, wspaniałych widoków i spotkań z innymi rasami świata Akwilonu. W trakcie wyprawy obserwujemy nie tylko fizyczne, ale i wewnętrzne przemiany bohaterów. Fall, główny protagonista, przez cały czas rozważa sens swojego istnienia, co dodaje historii głębi i nieco filozoficznego charakteru. Dzięki niemu to nie tylko fantastyka drogi, ale także opowieść o poszukiwaniu tożsamości i własnego miejsca w świecie. Niestety Fallowi brakuje barw i charyzmy, które wyróżniłaby go na tle innych postaci, co czyni z niego raczej kiepskiego głównego bohatera, a szkoda, bo ma całkiem spory potencjał.
Graficznie tom prezentuje się bardzo dobrze. Artystyczne podejście Stéphane Bileau do kreowania świata Akwilonu jest zachwycające. Rysunki w komiksie pełne są detali i kolorów, które przyciągają oko czytelnika i pozwalają zanurzyć się w fantastycznym świecie elfów. Jeżeli chodzi o wypełnienie kolorystyczne, to cała seria jest dość stonowana i czytelnik nie znajdzie w niej krzykliwych barw, które niekiedy pojawiają się na przykład w komiksach z Universum Marvela. Całość wydrukowana została na dobrej jakości, choć tym razem dość cienkim papierze, co odrobinę mnie niepokoi, ponieważ obawiam się o trwałość zeszytów.
W kontekście całej serii, „Świat Akwilonu. Elfy. Biały Elf o czarnym sercu. Tom 3” to wciąż bardzo solidna pozycja dla miłośników fantasy. Mimo pewnych niedociągnięć, opowieść dostarcza wielu emocji, zmusza do refleksji i zachwyca niezapomnianymi widokami ze świata Akwilonu. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy, mając nadzieję, że w serii czeka na mnie jeszcze wiele niesamowitych przygód.
Injustice. Bogowie pośród nas: Rok piąty
Co by było, gdyby Superman i Batman pokłócili się i rozpętali między sobą wojnę? Na pewno nie skończyłoby się to dobrze. O takim właśnie konflikcie opowiada komiksowa seria „Injustice. Bogowie pośród nas”.
Album piąty zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach „Injustice: Gods Among Us: Year Five” #1–20 oraz „Injustice: Gods Among Us: Year Five Annual” #1.
W „Injustice. Bogowie pośród nas: Rok piąty” śledzimy kontynuację pięcioletniego konfliktu między Supermanem, a Batmanem, którego zakończenie możemy poznać dopiero grając w serię gier o tym samym tytule studia Nether Realm (bijatyka z trybem fabularnym). Każdy z bohaterów musi dokonać wyboru, po której stronie stanąć, co prowadzi do serii niespodziewanych sojuszy. W obliczu takiego konfliktu trudno byłoby pozostać neutralnym. Zaskakujący jest zwłaszcza moment, gdy Batman decyduje się na współpracę z przestępcami, unikającymi zabijania. Równie mocny jest wątek Supermana, który zawiera pakt z Bane'em –- człowiekiem, który jako jedyny potrafił złamać Batmana.
Scenariusz Briana Buccellato świetnie buduje napięcie, prowadząc czytelnika ku nieoczekiwanemu finałowi. Jego umiejętność przeplatania krótkich wątków różnych postaci jest imponująca, szczególnie w kontekście złożoności całej historii. Bohaterów (i antybohaterów) w komiksie przewija się naprawdę wielu. Warto również zwrócić uwagę na rysunki – choć prace Bruna Redondo pojawiają się rzadziej, wciąż pozostawiają niezatarte wrażenie. Niemniej jednak „Rok piąty” nie dorównuje emocjami i niespodziewanymi zwrotami akcji dwóm pierwszym tomom serii. Momentami wydaje się, że niektóre postaci giną wyłącznie dla szoku, jaki ma to wywołać, a niektóre konflikty są powtarzalne. Chociaż wiele elementów wydaje się wprowadzanych pochopnie, „Injustice” jako całość wciąż jest znakomitym doświadczeniem dla fanów uniwersum DC. Myślę, że największą wadą tej serii tak naprawdę może być konieczność zagrania w grę, by poznać jej zakończenie. W końcu nie każdy lubi grać w bijatyki.
Podsumowując, myślę, że mimo pewnych niedociągnięć, „Injustice. Bogowie pośród nas: Rok piąty” pozostaje fascynującym obrazem świata, w którym Superman przekroczył granice. To zdecydowanie pozycja obowiązkowa dla miłośników uniwersum DC, nawet jeśli nie dorównuje ona wcześniejszym tomom serii. Uwaga! Przygotuj się na to, że podczas lektury zginie któryś z Twoich ulubionych bohaterów. Jest to całkiem prawdopodobne.
Dungeons & Dragons. Cienie wampira. Tom 2
Kiedy w latach 70. XX wieku Gary Gygax i Dave Arneson zaprezentowali światu Dungeons & Dragons (D&D), mało kto przypuszczał, że ta gra fabularna przekształci się w kultowy fenomen, który zainspiruje całe pokolenia do wyruszenia na wyprawy po magicznych krainach, pełnych smoków, czarodziejów i niezliczonych przygód. Dungeons & Dragons to jednak nie tylko gra — to forma sztuki, sposobu myślenia, a dla wielu — styl życia. Uniwersum zdobyło serca milionów ludzi na całym świecie.
„Cienie wampira” to bezpośrednia kontynuacja „Legend Wrót Baldura”, która przenosi nas w fascynujący, mroczny świat Dungeons & Dragons, gdzie bohaterowie muszą mierzyć się z groźbą okrutnego hrabiego Strahda von Zarovicha. W historii nie brakuje emocji i napięcia, zaś wskrzeszenie kultowego bohatera Minsca oraz jego niezastąpionego chomika Boo dodają historii komicznych akcentów.
Autorem scenariusza tego dzieła jest kanadyjski twórca, Jim Zub, który znany jest z wielu udanych projektów komiksowych, takich jak „Batman: Urban Legends" czy „Uncanny Avengers”. Jego narracja jest płynna, intrygująca i pełna odniesień do świata D&D. Współpracuje z nim artysta pochodzący z Chile, Nelson Dániel, który swoją grafiką wprowadza nas w mroczne zakamarki Półplanu Grozy. Styl rysowania Dániel’a, chociaż nie jest dla wszystkich, świetnie oddaje klimat świata Ravenloft. Jego kadry są pełne detali, a sposób, w jaki używa cieni i kolorów, naprawdę potęguje mroczną atmosferę opowieści.
Najbardziej zapadający w pamięć bohater, Minsc, dostarcza czytelnikowi zarówno wątków humorystycznych, jak i nieco głębszych refleksji. Jego relacja z chomikiem Boo to jeden z najjaśniejszych punktów całego komiksu. Postać Minsca, z jej nieśmiertelnym optymizmem i komediowymi tekstami, staje się świetnym kontrastem dla mrocznego świata Ravenloft. W tle mamy też bardziej subtelne, ale równie ważne postacie, takie jak kapłanka Nerys czy czarodziejka Delina. Scenariusz, oparty na jednym z najbardziej znanych wątków D&D, czyli kampanii Strahda, oferuje mieszankę mrocznej atmosfery i humoru.
Podsumowując, „Cienie wampira. Tom 2” to zdecydowanie udana kontynuacja serii. Zawiera wszystko to, na co fani D&D mogą oczekiwać - przygody, magię, mroczne siły i oczywiście niezapomnianych bohaterów. Chociaż przyznam, że zastanawiam się, co jeszcze mogą nam przynieść kolejne tomy. Gorąco polecam ten komiks wszystkim miłośnikom fantasy!