Rezultaty wyszukiwania dla: Jez

niedziela, 08 sierpień 2021 22:29

Zapowiedź: Szreń

Od tragicznych wydarzeń, których komisarz Lena Rudnicka była spiritus movens, minęło kilka miesięcy. W konsekwencji została karnie przeniesiona do Białych Brzegów, gdzie szybko się przekonała, że na wiejskim komisariacie czas płynie dwa razy wolniej. Sytuacja ulega zmianie, gdy na corocznym Festynie Lodu dochodzi do brutalnego gwałtu ze skutkiem śmiertelnym.

Dział: Książki

"Pakt Królowej" to kolejna część bestsellerowej sagi fantasy docenionej przez „New York Timesa” i czytelników na całym świecie – nowa odsłona mrocznego, zmysłowego i okrutnego świata Czarnych Kamieni. 

Potęga ma swoją cenę – miłość również.

Dział: Książki
piątek, 06 sierpień 2021 11:59

Zapowiedź: Dwa mutanty

Godzina próby minęła, nadszedł czas wytchnienia. Czas leczenia ran i błogosławionej, spokojnej codzienności.
Jednak sielankowy piknik nad jeziorem nie potrwa długo. Kret powinien był pamiętać, że żaden dobry uczynek nie pozostanie bez kary. I właśnie nadszedł czas kary, zemsty i ostatnich szans.

Dział: Patronaty
piątek, 06 sierpień 2021 15:18

Rick i Morty Przedstawiają. Tom 1

 

Poznaj sekretne historie i ukrytą przeszłość ulubionych postaci!

 

Na podstawie komiksów często powstają adaptacje filmowe. Tym razem jednak było na odwrót. „Rick i Morty przedstawiają” to komiks, który powstał na podstawie popularnego serialu animowanego studia Adult Swim. Co znalazło się w publikacji?

Zarys fabuły 

Komiks opowiada o przygodach ekscentrycznego, uzależnionego od alkoholu naukowca Ricka Sancheza, któremu w przeróżnych, zwariowanych przygodach (niejednokrotnie wbrew własnej woli) towarzyszy jego wnuk Morty. Bohaterowie podróżują po odległych galaktykach oraz alternatywnych rzeczywistościach. Zdarza im się również przyłączać do akcji superbohaterów. 

Strona graficzna

Komiks pod względem graficznym jest wierny swojej animowanej wersji. Wydany został w miękkiej oprawie, ale na dobrej jakości papierze i w pełnym kolorze. Zeszyt ma rozmiar większy od A5, ale mniejszy od A4, idealny, by wygodnie go czytać. 

Moja opinia i przemyślenia

Pierwsza część serii komiksowej „Rick i Morty przedstawiają” to cztery zeszyty zebrane w jeden tom. To ostatnio częsta praktyka wydawnicza i nie da się ukryć, że również wśród czytelników zyskuje spore uznanie. Znacznie wygodniej jest postawić na półce takie wydanie zbiorcze niż pojedyncze, cieniutkie zeszyty. 

Fabuła komiksu jest czysto komediowa, chociaż najczęściej pojawia się w niej czarny humor. Gdybym miała do czegoś porównać zamysł całej historii, myślę, że najbliżej by mu było do owianych złą sławą, rewelacyjnie napisanych „Kronik Jakuba Wędrowycza”. W komiksie wiele się dzieje i można doskonale się przy nim bawić.

Podobnie jak „South Park”, „Rick i Morty” to jednak nie tylko czysty humor. Twórcy starają się w prześmiewczy sposób pokazać również wiele nieco poważniejszych problemów. Bez trudu można je wyłapać pośród fantastyki i czystej abstrakcji. 

Podsumowanie

„Rick i Morty przedstawiają” to ciekawy, zabawny i świetnie narysowany komiks, który spełni oczekiwania wszystkich amatorów animacji. Przyznam szczerze, że to właśnie on zachęcił mnie do poznania całej serii. Przed jego lekturą produkcję znałam jedynie ze słyszenia. Myślę jednak, że dzięki Netflixowi i wydawnictwu Egmont szybko stanie się popularna również w Polsce. Jeżeli nie boisz się humoru bez cenzury (oczywiście najczęściej czarnego), to śmiało sięgaj po przygody dwójki niecodziennych bohaterów. Nie spodziewaj się jednak pozytywnego przesłania czy altruizmu w żadnej postaci! 

Dział: Komiksy

Drugi tom niezapomnianej epickiej trylogii fantasy „Śmierć imperiów”

Sal Kakofonia, banitka i Włóczęga,  niszczy wszystko, co kocha. Po tym, jak jej kochanka zaginęła, a ona pozostawiła za sobą spalone miasta, zostały jej tylko magiczna broń i nieokiełznane pragnienie wywarcia zemsty na tych, którzy skradli jej moc i odebrali niebo.

Dział: Książki
wtorek, 03 sierpień 2021 12:40

Zapowiedź: Książę i kat

Czasem pragnienie zemsty jest jedynym powodem, by żyć dalej.

Hal Van Montavès jest wprawdzie następcą tronu Jogluarii — kraju skorumpowanego i atakowanego przez piratów — jednak jego codzienność wypełniają głównie publiczne upokorzenia, których pada ofiarą.

Dział: Książki
wtorek, 03 sierpień 2021 11:33

Zapowiedź: Ziemia trwa

Prowokująca opowieść o apokaliptycznej pandemii, upadku i odbudowie społeczeństwa.

Pierwszy polski przekład klasycznej powieści postapokaliptycznej, nagrodzonej International Fantasy Award, inspiracji dla Bastionu Stephena Kinga.

Dział: Książki
wtorek, 03 sierpień 2021 11:25

Zapowiedź: Do gwiazd. Skyward. Tom 1

Pasjonująca opowieść o nieustraszonej dziewczynie, która chce zostać pilotem myśliwca w czasach najazdu ludzkości przez okrutną rasę obcych.

Świat Spensy jest atakowany od setek lat. Obcy zwani Krellami przypuszczają jeden powietrzny atak za drugim, prowadząc niekończącą się kampanię, której celem jest zagłada ludzkości. Jedyną obroną przed nimi są eskadry myśliwców walczące z wrogiem w przestworzach. Piloci są bohaterami niedobitków ludzkiej rasy.

Dział: Książki
sobota, 31 lipiec 2021 12:21

Sowniki

Bernard sądził, że wie wszystko o swojej żonie, Weronice. Kochał ją do szaleństwa i czuł, że uczucie jest odwzajemnione. Gdy więc kobieta umiera w wypadku, jego szczęśliwe dotychczas życie rozsypuje się jak domek z kart. W niczym nie widzi już sensu. Może właśnie dlatego wpada na pomysł, by wyruszyć do rodzinnej wsi zmarłej żony, Sowników. Nigdy nie miał okazji poznać jej bliskich prócz siostry. Teraz liczy na to, że spacer uliczkami, którymi chadzała w młodości Weronika, uspokoi trochę jego skołatane nerwy, a poznanie jej ojca ułatwi przeżywanie żałoby.
Na miejscu zostaje przyjęty przez mieszkańców ciepło, choć z dystansem; nikt nie wie, dlaczego po tylu latach Bernard postanowił odwiedzić Sowniki. Nie przeszkadza im to jednak w podzieleniu się z mężczyzną historiami o zaginięciu kobiet sprzed lat. Jedną z zaginionych była matka Weroniki.
Coś w postawie mieszkańców i w ich sprzecznych opowieściach nie pasuje Bernardowi. Zastanawia się, czy zmarła żona nie miała dobrego powodu, by trzymać go z daleka od jej rodzinnej miejscowości. Co ukrywała?
 
Nie ma to jak mroczna tajemnica sprzed lat, skryta pośród spętanych mgłą, podlaskich lasów. Długo nie musiałam się zastanawiać nad sięgnięciem po tę pozycję. Byłam szczególnie ciekawa, jak autorka poradziła sobie z historią- „Sowniki” są bowiem jej debiutem literackim. I szczerze powiedziawszy chciałabym, żeby każdy debiut udał się tak dobrze, jak Kamili Bryksy.
 
Trudno sobie wyobrazić, co czuje mężczyzna po utracie ukochanej żony. Zupełnie nie dziwi mnie fakt, że Bernard postanowił poszukać namiastki Weroniki w jej rodzinnych stronach, mimo że kobieta od wielu lat nie odwiedzała Sowników. Wycięła je ze swojej biografii, utrzymując sporadyczny kontakt z siostrą. Może i czasami owa decyzja zastanawiała Bernarda, ale nie zamierzał jej kwestionować. Nawet przez myśl mu nie przeszło, że zmarła żona mogła mieć coś do ukrycia.
 
Zacznijmy od tego, że autorce świetnie udało się uchwycić atmosferę małej prowincji. Wszyscy wszystkich znają, dlatego przyjazd głównego bohatera wzbudził tam niemałe poruszenie. Szczególnie że nikt dotychczas nie widział go na oczy. I jak to na wsiach bywa, od razu został zasypany wszelkimi informacjami odnośnie rodziny jego żony, w których królowała ta o zaginięciu jej matki przed wielu laty. Do tego dochodzą bardzo obrazowe opisy krajobrazów - niemalże czułam, że tam jestem. A chwilami naprawdę chciałam być, bo okolica wydawała się niezwykle malownicza.
 
Od początku wiemy, że w Sownikach skrywa się jakaś tajemnica; i to nawet nie tylko z opisu wydawcy, co zachowania siostry zmarłej Weroniki. Zbieramy poszlaki, słuchamy niespójnych opowieści, towarzyszymy Bernardowi podczas jego mini śledztwa. Co prawda rozwiązanie zagadki sprzed lat nie zwróciłoby życia jego żonie, ale pozwoliłoby zrozumieć, dlaczego kobieta trzymała go z dala od rodzinnej miejscowości. Samego Bernarda określiłabym jako „natrętną muchę”, a przynajmniej takim musiał zdawać się miejscowym. Zadawał pytania, drążył, łączył ze sobą fakty. Niektórzy mogli się bać tego, co odkryje. Był konsekwentny w swoim działaniu, choć i on nieraz dał się sprowadzić na manowce. Tylko któż z nas się nie myli?
 
Nie spodziewałam się, że ów debiut będzie tak dobry. Owszem, w dużej mierze możemy się spodziewać tego, co zastaniemy w książce. Gdzieś w połowie już zaczynamy się domyślać, co tak naprawdę mogło się wydarzyć, aczkolwiek nie mamy jeszcze stuprocentowej pewności. Z drugiej strony jednak autorka stworzyła tak realistyczny obraz małej miejscowości, że zaczęłam się zastanawiać, ile takich mniejszych lub większych tajemnic może skrywać prowincja. Myślę, że jak na debiutującą pisarkę, Kamila Bryksy poradziła sobie bardzo dobrze. Nie jest to co prawda historia, która zwala z nóg, ale autorka dała dowód na to, że potrafi dobrze pisać. I czuję, że kolejne jej książki mogą być jeszcze lepsze.
 
Jeżeli lubicie klimat małych wiosek pośrodku niczego i tajemnice, skrzętnie skrywane przez mieszkańców, to „Sowniki” są zdecydowanie lekturą odpowiednią dla Was. Świetnie spędzicie przy tej książce czas.
Dział: Książki
sobota, 31 lipiec 2021 12:17

Klatka

W Puławach dotychczas było bezpiecznie; ludzie żyli spokojnie, skupiając się na najprostszych sprawach dnia codziennego, a jedynymi problemami było przetrwanie kolejnego dnia w pracy. Do czasu, aż tą społecznością wstrząsnęła wieść o brutalnym morderstwie. Każdy czuje się zagrożony. Nikt nie wie, jak sprawca wybiera swoje ofiary, policja również nie ma najmniejszego śladu. A zabójca dopiero się rozkręca... i pragnie zadać jak największy ból tym, na których poluje.
 
Jaki związek z tym wszystkim ma impreza sprzed dwudziestu lat?
 
„Klatkę” zapowiadano jako jeden z lepszych thrillerów, jakie zdążyły się ukazać w tym roku. Byłam zaintrygowana, szczególnie że nastawiłam się na coś oryginalnego, a nawet jeżeli nie - coś, co przyciągnie i zatrzyma moją uwagę na tyle, że będę tę pozycję wspominać długo i wyłącznie pozytywnie. Niestety, już po pierwszych stronach zauważyłam, że z ową lekturą chyba nie będzie mi po drodze.
 
Przy pierwszym morderstwie ani my, ani policja jeszcze nie wiemy, z czym mamy do czynienia. Bestialskie zabójstwo to jedno, lecz nic nie wskazywało początkowo na seryjnego. Jednak po pierwszym ciele zostaje odnalezione kolejne, a niektórym osobom przytrafiają się rzeczy jak z najgorszego koszmaru - spalony dom, porwanie bliskich. Jedna, krótka myśl sprawia, że ktoś wpada na pomysł, jakoby sprawca nawiązywał do imprezy urodzinowej sprzed dwudziestu lat. Strzelające wesoło iskry z ogniska, otaczający ich mrok i tłum ludzi sprawiły, że ówcześni nastolatkowie wymyślili zadanie - opowiedzieć o najgorszym ich zdaniem koszmarze. Choć niewielu uczestników tej imprezy pamiętało o tej zabawie, to niektórzy z nich skrzętnie notowali zasłyszane historie. To mały zeszycik z czasów nastoletnich sprawił, że odkryli, dlaczego to przydarza się właśnie im. Nikt z małej grupy przyjaciół nie chciał jednak podzielić się z policją wiedzą, co też wydarzyło się na tej hucznej imprezie. I kto po tylu latach pragnąłby się zemścić.
 
Z założenia, jeżeli coś w książce nie do końca czytelnikowi pasuje, zawsze istnieje opcja odnalezienia innego, mocnego punktu danej pozycji. Coś, co sprawi, że czyta się ją z uwagą i przyjemnością. Thrillery rządzą rynkiem literackim już od wielu lat i uważam, że naprawdę trudno przebić się przez hordę lektur o seryjnych mordercach i wybić na tyle, by dana pozycja otrzymała pozytywne recenzje oraz zapadła w pamięć odbiorcom na dłużej. Dlatego mam dość spory problem z „Klatką”, nie odnalazłam w niej nic, co sprawiłoby, że polecam ją innym czytelnikom. Choć od przeczytania tej pozycji minęły zaledwie dwa tygodnie, praktycznie nic z tej historii nie zostało mi w głowie. Mamy brutalnego mordercę, historię sprzed lat i początkowo zero tropów. Szkopuł w tym, że to wszystko już było. I może szanse tej książki wzrosłyby, gdyby mimo braku oryginalności w fabule autor porwał nas swoim stylem pisania, bohaterami, czymkolwiek. Ale nie. Tutaj dostajemy po prostu ponad pięćset stron historii, która nie wciągnęła mnie ani trochę. Liczyłam, że może skoro fabuły nie oceniłam za wysoko, to chociaż zakończenie -czyli finisz całego śledztwa zwali mnie z nóg. Że sprawcą będzie ktoś, kogo w ogóle bym się nie spodziewała, a motyw sprawi, że dwa razy zastanowię się nad każdym pisanym słowem. Nadal nie. Jestem rozczarowana, ponieważ jedyne, co spodobało mi się w „Klatce”, to fantazja w opisywanych torturach. I niestety to wszystko.
 
Nowa książka Jóźwika co prawda mnie nie porwała, lecz sądzę, że jeżeli ktoś dopiero rozpoczyna swoją przygodę z thrillerami, to może zdecydować się na „Klatkę". Osoby, które czytają książki z owego gatunku raczej nie znajdą w niej nic dla siebie.
Dział: Książki