grudzień 20, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Ana Ana

czwartek, 11 sierpień 2016 07:04

Necrosis. Przebudzenie

Odkąd na mojej drodze stanął cyniczny i okrutny, a jednak pełen swoistego uroku inkwizytor Mordimer Madderdin, pokochałam twórczość Jacka Piekary. Dlatego też z zapałem przystąpiłam do lektury Necrosis. Przebudzenie. Nie byłam do końca pewna, czego się spodziewać, ponieważ na okładce widniały dwa nazwiska - wspomnianego przed chwilą pisarza oraz Damiana Kucharskiego. Wspólna praca dwóch autorów, z których o jednym nie wiedziałam nic, mogła być zarówno wielkim sukcesem, jak i wielką porażką. Nie każdemu bowiem dobrze wychodzi praca w tandemie. Jakie było moje zdziwienie, gdy na okładce wydania książki z roku 2010 r. znalazłam jedynie nazwisko Piekary! Poszperałam więc co nieco, zasięgnęłam języka i co się okazało? Najprawdopodobniej pan Jacek napisał tę powieść wspólnie z… samym sobą. Wszystko wskazuje bowiem na to, że Damian Kucharski jest jego alter ego.

Pierwsze wydanie Necrosis. Przebudzenie przyciąga spojrzenie okładką. Na bardzo ciemnym tle widzimy piękną rudowłosą dziewczynę przeglądającą się w zwierciadle. Jej odbicie przedstawia jednak starą, upiorną kobietę. Jest to widok niepokojący, ale jednocześnie zachęcający do czytania czytelników spragnionych dreszczyku strachu. Niestety okładka drugiego wydania straciła to „coś” i mylnie można ją uznać za kolejną odsłonę przygód Mordimera.

Akcja toczy się w czasach przypominających nasze średniowiecze. Świat zapomniał już o bolesnych doświadczeniach z nie tak dalekiej przeszłości, gdy potężni, okrutni magowie zostali pokonani w czasie tzw. Oczyszczenia. Większość z nich zginęła, niektórym jednak udało się zbiec i ukryć w odległych, niedostępnych miejscach. Teraz jednak Wielkie Zło budzi się do życia przy pomocy zwykłych ludzi. Ludzi, którzy o ironio losu, są tak naprawdę dobrzy i nie mają nawet świadomości, że wskrzeszają demony. Poznajemy pięć zupełnie różnych historii, pokazujących jak łatwo Zło może wykorzystać człowieka przy pomocy jego własnych pragnień i słabości.

Jak to zwykle bywa ze zbiorem opowiadań, nie są one jednolite jakościowo. Pierwsze cztery są naprawdę niezłe, zarówno ze względu na pomysł, jak i styl i język. Najbardziej spodobały mi się historia chłopca maltretowanego przez sadystycznego ojca, który spotyka niezwykłego sojusznika (Następny piękny dzień) oraz opowieść o małej niewidomej księżniczce, której ojciec postanawia ponownie się ożenić, i jej starej wiernej opiekunce (Księżniczka i wiedźma). Niestety zupełnie nie rozumiem, co autor miał na myśli pisząc ostatnie opowiadanie (Czerwona mgła), które jest tak słabe, a jednocześnie do przesady wypełnione erotyką, że po prostu psuje doskonałą całość.

Dopiero na ostatniej stronie zostaje wyjaśniony związek między wszystkimi opowieściami. Wtedy też zauważyłam, żeNecrosis. Przebudzenie to dopiero pierwszy tom serii (nie zostało to zaznaczone na okładce, a szkoda). Z niecierpliwością czekam na kontynuację, obawiam się jednak, że zanim ujrzymy na półkach księgarni kolejną powieść z cyklu Necrosis, minie jeszcze kilka lat. Była ona zapowiedziana na 2006 r., niestety nie dość, że do tej pory się nie ukazała, to jeszcze autor zapowiedział, że najpierw zamierza dokończyć cykl inkwizytorski…

[recenzja wcześniejszego wydania powieści "Necrosis. Przebudzenie"]

Dział: Książki
środa, 10 sierpień 2016 13:48

"Zabójczy miecz" premiera już 18 sierpnia!

Władająca Imperium Radch Anaander Mianaai mianuje Breq kapitanem Floty, oddaje pod jej komendę potężny okręt i poleca strzec odległego układu planetarnego Athoek. W trakcie trudnej i niebezpiecznej misji Breq ledwo uchodzi z życiem z zamachu na jej życie, a także musi stawić czoło innym serwitorom, które zdają się realizować zagadkowe plany bezwzględnej władczyni. Trzymająca w napięciu, oszałamiająca tempem akcji i zaskakującymi pomysłami kontynuacja „Zabójczej sprawiedliwości” – space opery, która zdobyła wszystkie najważniejsze nagrody w dziedzinie literatury fantastyczno-naukowej.

Dział: Patronaty
środa, 10 sierpień 2016 13:23

Konkurs - "Trylogia Magów Prochowych"

Strzelby miecze i zapomniana magia, która odżywa.

Prochowi magowie manipulują prochem strzelniczym, uzyskując w ten sposób nadnaturalne zdolności.

Były inspektor policji Adamat, a obecnie prywatny detektyw zostaje wezwany do pałacu, aby rozwikłać niezwykłą zagadkę. Jedno jest pewne – obalenie władcy to wyjątkowo krwawy interes. Dla wszystkich.

Dział: Zakończone
środa, 10 sierpień 2016 12:18

Tytany

Czasami marzenia się spełniają, wystarczy jedynie dać im szansę. Główna bohaterka powieści „Tytany” posiada ogromną wolę walki i jest gotowa na wszystko by zapewnić sobie i swojej rodzinie lepszą, jaśniejszą przyszłość.

Wyścigi przyszłości w świecie, który znamy. Mechaniczne konie podbiły serca ludzi. Astrid obserwuje gonitwy od kiedy skończyła dwanaście lat i jest zafascynowana mechanicznymi stworzeniami. Dodatkowo ze zwycięstwem w derbach łączy się całkiem niezła sumka, która akurat jest jej naprawdę bardzo potrzebna. Kiedy więc nadarza się okazja by wystartować na Tytanie, dziewczyna nie waha się ani przez chwilę. Jest zdeterminowana, pewna siebie i za wszelką cenę zamierza wygrać.

To kolejna książka spod pióra Victorii Scott, w której pisarka w niezwykle barwny sposób opisuje wyprodukowane sztucznie zwierzęta i obdarza je ludzkimi emocjami. W serii „Ogień i woda” były to Pandory, w nowej powieści są to oczywiście tytułowe „Tytany”. Właściwie, oprócz samego wyścigu, głównym motywem książki jest przyjaźń, która rozwinęła się pomiędzy Astrid, a jej mechanicznym ogierem.

Co ciekawe akcja powieści rozgrywa się w naszych czasach. Wyraźnie został przedstawiony podział między klasą robotniczą a wyższymi sferami. Głównym problemem poruszanym w tej historii jest jednak hazard, a pisarka jasno i wyraźnie przedstawiła efekty do jakich uzależnienie od niego może doprowadzić. Na pierwszym planie w życiu bohaterki pisarka postawiła natomiast przyjaciółkę i rodzinę, ukazując wartości, które w szczególny sposób powinniśmy cenić.

W „Tytanach” co prawda pojawia się kilka romantycznych historii, ale nie dotyczą one w żaden sposób głównej bohaterki - chyba, że brać pod uwagę jej miłość do mechanicznego konia. Wyścigi za to zostały opisane z dbałością o najdrobniejsze szczegóły. Sama fabuła nie jest skomplikowana i idealnie nadaje się do tego by zamknąć ją w jednej książce. Powiedziałabym wręcz, że to takie dłuższe opowiadanie.

Powieść oczywiście czyta się rewelacyjnie szybko i jestem przekonana, że fani Victorii Scott nie będą „Tytanami” zawiedzeni. Pisarka miała ciekawy pomysł, który umiejętnie zrealizowała tworząc ciekawą, pełną akcji, niewymuszoną, lekką i zabawną historię. Z niecierpliwością czekam na kolejną część serii „Ogień i woda”, a „Tytany” w przyjemny sposób umiliły mi czas oczekiwania. Polecam - tak jak i pozostałe książki spod pióra Victorii Scott!

Dział: Książki
środa, 10 sierpień 2016 12:10

Wielki powrót Žambocha!

Już dziś do księgarń trafiły najnowsze wydania książek mistrza heroic fantasy - Miroslava Žambocha pt.: Sierżant i Na ostrzu Noża.

SIERŻANT - Pierwsza książka Miroslava Žambocha wydana w Polsce, kultowa powieść mistrza czeskiego heroic fantasy.„... Mówią, że nadzieja umiera przedostatnia. Dłużej przeżywa tylko czarny humor...”

Dział: Książki
środa, 10 sierpień 2016 11:54

Konkurs - "Epidemia"

A gdyby ktoś wymazał z Twojej pamięci wszystkie wspomnienia i potraktował Cię jak pionka w prowadzonej przez siebie grze? Od kiedy sięga pamięcią, Quinlan pomagała obcym rodzinom pogodzić się ze śmiercią ich dzieci. Jako sobowtór na pewien czas wcielała się w rolę zmarłych nastolatków, dając rodzinie czas na pożegnanie się z ukochanym dzieckiem. Zadanie nie było łatwe, ale Quinn była w tym naprawdę dobra. Nie wiedziała jednak, że sobowtórem jest także we własnym domu…

Dział: Zakończone
wtorek, 09 sierpień 2016 13:31

"Thanos powstaje" premiera 17 sierpnia!

Thanos to jedna z najmroczniejszych i najgroźniejszych postaci w uniwersum Marvela. Pochodząca z Tytana, księżyca Jowisza, istota ma na sumieniu dziesiątki planet i miliardy ofiar. Thanos zabija, by spełnić oczekiwania swej wiernej towarzyszki Śmierci.

Komiks opowiada o genezie bohatera i początkach jego wielkiej obsesji. Równocześnie ten samodzielny album może stanowić przygotowanie do lektury wielkiego crossoveru Nieskończoność (premiera – październik 2016).

Dział: Komiksy

Już niebawem ukaże się kolejna, trzecia, edycja wyjątkowej polskiej gry przygodowej "Labyrinth: Ścieżki Przeznaczenia". Pierwsza wersja została nagrodzona tytułem "Wyróżnienie Graczy" w 2012 roku. Nowe wydanie, podobnie jak druga edycja, ukaże się ponownie pod patronatem Secretum. Na czym polega rozgrywka, za co możecie polubić ten tytuł oraz jakie nowości niesie ze sobą nowa odsłona? O tym w dalszej części newsa.

Dział: Bez prądu
niedziela, 07 sierpień 2016 12:07

Konkurs - "Remedium"

"Siedemnastoletnia Quinlan McKee ma niezwykły dar i od lat z powodzeniem go wykorzystuje – niesie pocieszenie rodzinom zmarłych nastolatków. Pomaga krewnym przetrwać żałobę, wchodząc na pewien czas w rolę tych, którzy niedawno odeszli. Nosi ubrania i fryzury zmarłych, a obejrzawszy filmy i zdjęcia z ich udziałem, przejmuje ich zachowania."

Dział: Zakończone
czwartek, 04 sierpień 2016 19:57

Samotność odległych gwiazd

Powieść Kate Ling przemówiła do mnie za pośrednictwem zdjęcia okładkowego i słowa klucza - samotność. Sam pomysł umieszczenia akcji w przestrzeni kosmicznej nie jest nowy. Mierzyły się z nim między innymi Beth Revis w trylogii W otchłani czy Amy Kathleen Ryan w Gwiezdnych wędrowcach. Niemniej jednak pomyślałam, że miło byłoby znowu przeczytać coś utrzymanego w tym klimacie.


Ventura jest ogromnym statkiem badawczym, a jego zadaniem jest nawiązanie tzw. pierwszego kontaktu. Podróżuje już od ponad 80 lat, a przed nim jeszcze długie, długie lata podróży. Naczelną zasadą rządzącą życiem ludzi na statku jest to, aby ludzkość, która nim podróżuje, dotarła do celu w takim stanie umysłu i z takim dorobkiem kulturalnym, jaki panuje na macierzystej planecie Ziemi. Dlatego pasażerom statku nie wolno tworzyć swojej muzyki, własnych wynalazków, bo jest to traktowane jak naruszenie praw związanych z ochroną dóbr kulturowych. Życie na Venturze jest dość monotonne. Każdy ma swoje obowiązki we własnej sekcji, w odpowiednim czasie zostanie mu przydzielony partner lub partnerka, potrzebny właściwie tylko do rozrodu i wychowania dzieci. Zresztą z tym rozrodem to też nie jest tak tradycyjnie, gdyż zarodki są kobietom wszczepiane. Być może niewielu tak na to patrzy, ale życie na Venturze przypomina wegetację.


Przyglądamy się temu oczami 16-letniej Seren, zdradzającej objawy klinicznej depresji. Nastolatki nie cieszy ani perspektywa podjęcia pracy w wybranym dla niej dziale, ani możliwość zawarcia Unii (małżeństwa), a już posiadania dzieci wcale. Najmocniej doskwiera jej fakt, że wszystko jest takie jednolite, zaplanowane z góry, nie ma opcji, by człowiek sam wybrał partnera lub kierował się uczuciami. A zresztą przecież i tak nikt z obecnego pokolenia, następnego i jeszcze kilku kolejnych nie dotrze do planety, z której wysłano sygnał. Więc życie pasażerów Ventury jest tylko misją, której nikt nie doceni, ani nie zobaczy. Kiedy patrzy się na otoczenie Seren i jej rówieśników, dostrzega się objawy tego wypalenia, widać, że mieszkańcy nie są zbyt szczęśliwi, tylko że jakoś starają się robić to, co do nich należy. Natomiast Seren nie chce się przystosować. Sytuacja staje się jeszcze trudniejsza, gdy zostają ogłoszone przydziały partnerów, a Seren w tym czasie nawiązuje znajomość z Domingo Suarezem, otoczonym nimbem kłopotliwego. Obudzone uczucia sprawiają, że dziewczyna staje się jeszcze bardziej emocjonalna i głucha na rozsądne argumenty rodziny.


Czy losy członków załogi wejdą na nowy tor, skoro Ventura zbliża się do orbity planety nazwanej Huxley-13? Czy może to jest właśnie cel ich podróży? Czy planeta nadaje się do zamieszkania, czy też może to kolejny martwy olbrzym?


Pierwsza część trylogii skupia się na zaprezentowaniu życia na statku. Jak już wcześniej wspomniałam, jest ono jednolite, monotonne i sztuczne. Uczucie budzące się między Seren i Domingo jest czymś w rodzaju zalążku buntu, niezgody na istniejący stan rzeczy. Jednocześnie jestem w stanie zrozumieć działania pozostałych, by to zdusić. Taka inność jest zaraźliwa, a stąd już bardzo blisko do buntu i szybkiego upadku morale. Sam klimat tej beznadziei udziela się czytelnikowi, co jest dużym sukcesem ze strony autorki.


Finał powieści za to sugeruje nam, tak przypuszczam, pewną Robinsonadę w tomie drugim, więc może być ciekawie.


Powieść powinna się spodobać miłośnikom kosmicznych klimatów, jednak uprzedzam jest trochę przygnębiająco. Jednocześnie ukazanie życia w zamkniętej, szczelnej kapsule jako sielanki, byłoby niewiarygodne. Być może z uczuciami Seren będą mogły się identyfikować jej rówieśnicy - kiedy dorośli nie rozumieją, a młody człowiek nie widzi dla siebie celu i jeszcze sam dokładnie nie wie, czego chce. To właśnie takim czytelnikom poleciłabym powieść Kate Ling. Być może w stanach ducha Seren, ktoś zobaczy siebie i poczuje się dzięki temu nieco lepiej?

Dział: Książki