Rezultaty wyszukiwania dla: sci fi

poniedziałek, 22 maj 2017 09:51

Helisa

Marc Elsberg, autor bestselerowych powieści „Blackout” i „Zero”, tym razem szokuje kolejnym thrillerem o zagrożeniach współczesnej cywilizacji.

Na konferencji w Monachium umiera nagle na zawał serca sekretarz stanu USA, a jego sekcja zwłok szokuje. 15-letnia dziewczyna znika bez śladu, pozostawiając za sobą serię niewiarygodnych dokonań. Młode małżeństwo dostaje szansę zostać rodzicami „super dziecka”, a w Tanzanii na polu ubogiej chłopki pojawia się modyfikowana genetycznie kukurydza, podczas gdy pola w promieniu kilku mil toczy zaraza. Jaki związek mają ze sobą te wydarzenia?

Marc Elsberg dał się już poznać jako pisarz żywo reagujący na zagrożenia płynące z rozwoju technologii. W swoich poprzednich powieściach wziął na cel scenariusze tym straszniejsze, że bardzo prawdopodobne. „Helisa” porusza kolejny problem cywilizacyjnego i naukowego boomu – genetykę. Do czego może prowadzić zabawa w boga i chęć naprawienia lub nagięcia praw natury, którymi Ziemia rządzi się od setek tysięcy lat? Czy ludzkość jest na to gotowa? I czy zdaje sobie sprawę z konsekwencji?

Mimo dość trudnego i wydawałoby się ciężkiego tematu książki, czyta się ją bardzo przyjemnie, za sprawą niezwykle lekkiego pióra autora. Pan Elsberg posiada dar barwnego i niewiarygodnie obrazowego przedstawiania historii, nie szczędząc technologicznego oraz naukowego żargonu. Świadczy to o jego wiedzy i dobrym przygotowaniu do przedstawianego problemu. Mimo czasem zawiłych i skomplikowanych terminów naukowych, nie psuje to w żaden sposób przyjemności z czytania, nie wprowadza chaosu ani niezrozumienia u czytelnika. Dodaje jednak fabule wiarygodności i powagi. Związki przyczynowo-skutkowe są doskonale i realistycznie opisane, jesteśmy w stanie uwierzyć, że takie scenariusze mogą pojawić się już niedługo, o ile już gdzieś na świecie nie mają miejsca.

Od pierwszej strony akcja gna do przodu, ani na chwilę nie zwalniając. Co jakiś czas delikatnie przyspiesza tak, że zanim się obejrzymy, na kartach powieści dzieją się rzeczy nieprawdopodobne. I, trzeba to powiedzieć głośno, przerażające. Fabuła trzyma w napięciu dosłownie do ostatniej strony, gdzie wyjaśnia się tylko część historii, resztę pozostawiając czytelnikowi do samodzielnej interpretacji. Niezwykłe historie bohaterów gładko i miękko zbiegają i przeplatają się ze sobą, łącząc w całość początkowo oderwane od siebie przygody. Wzajemne współoddziaływanie na siebie poczynań bohaterów, a także ich samych jako osób zaangażowanych, prowadzi do czasem drastycznych, czasem bardzo złożonych relacji, przez co fabuła kluczy, komplikuje się i jest niezmiernie ciekawa. Nie brakuje w fabule zaskakujących rozwiązań i mimo tego, iż jest w wielu wątkach niejednoznaczna, autor nie gubi się w meandrach swojej powieści, co skutkuje całkowitym brakiem nieścisłości i niedopowiedzeń. Wszystkie wydarzenia mają sens, mają swoją przyczynę i swój skutek. Brakuje w fabule niepotrzebnych przerywników, opisów zaciemniających przekaz i nadmiernych ubarwień. Jasny, zrozumiały i lekki styl pisania autora sprawia, że mimo iż skomplikowana, fabuła jest przekazana w sposób przejrzysty i klarowny.

Podobnie sprawa się ma z bohaterami. Mimo, iż z biegiem historii ich dopiero poznajemy, jednak odnosi się wrażenie, że są tacy jacy być powinni. Ich reakcje na wydarzenia są naturalne, charaktery dobrze dobrane do pełnionych przez nich funkcji i zadań, a sposób zachowania i wysławiania się jest logiczny. Pan Elsberg bardzo wiarygodnie odwzorował emocje im towarzyszące. Zarówno główni, jak i drugoplanowi bohaterowie są nakreśleni w sposób realistyczny i konkretny. Czasem denerwują, czasem deprymują, jednym bardziej kibicujemy niż innym.

Mimo tego, iż książka bez przerwy bombarduje nas wręcz akcją, po tej ostatniej stronie czuje się pewien niedosyt. Żal się robi, że to już koniec. To zapewne dlatego, że powieść porywa czytelnika, każe mu się skupić i przemyśleć wiele kwestii. Czasem jest ich tak wiele, że można się w tym pogubić. Na szczęście autor w każdej chwili służy pomocną dłonią, uściśla czytelnikowi dotychczasowe wydarzenia, streszcza je jakoby, udzielając w tym głosu bohaterom. Techniczne i naukowe aspekty są wyjaśniane podczas naturalnych rozmów między bohaterami, z czego garściami może korzystać czytelnik. Dlatego gdy już już myślimy, że się pogubiliśmy, straciliśmy wątek lub coś przeoczyliśmy, na pomoc nam idą bohaterowie, z których wielu ma podobne odczucia jak my i domagają się wyjaśnień i pomocy.

„Helisa” trzyma w ciągłym napięciu. Po jej skończeniu, ma się wrażenie, jakby przez te blisko 600 stron wstrzymywało się oddech. Schodzi z czytelnika całe napięcie i nadchodzi czas na refleksję. Czy fikcja nadal jest fikcją, czy już rzeczywistością?

Dział: Książki
niedziela, 21 maj 2017 18:57

Bałtyckie dusze

Kraje bałtyckie to taka nasza lokalna egzotyka – niby znane, a kompletnie obce. Co my o nich wiemy? Standardowo: Wilno było kiedyś polskie (niektórzy twierdzą, że nadal jest), w Estonii mówią prawie-fińskim, a na Łotwie… jest rzeka Dźwina i miasto trojga nazwa, czyli Daugavpils-Dyneburg-Dźwińsk. Aha, a Litwini i Łotysze to okropni nacjonaliści. Przesadzam, rzecz jasna, ale przyznajcie z ręką na sercu: co Wy wiecie o tych krajach? Na pewno nie tyle, ile wyczytacie w „Bałtyckich duszach” Jana Brokkena.

Książka ta, pięknie wydana (już dla samej okładki i żółtego papieru warto się nią zainteresować), jest zapisem podróży holenderskiego autora po Litwie, Łotwie i Estonii, z bonusem w postaci Kaliningradu. Trudno ją jednak nazwać reportażem: to podróż historyczna i kulturowa, opowieść o ludziach – znanych i nieznanych – związanych z krajami bałtyckimi. Spacerując ulicami Rygi czy Kaliningradu, Brokken odtwarza drogi grupy księgarzy z księgarni Janisa Roze i odmalowuje kręte drogi Hannah Arendt. Burzliwa historia tego obszaru Europy staje się tłem dla kolei losów bohaterów: skrzypków i filozofów, księgarzy i szpiegów, arystokratów i przedstawicieli mniejszości. Mając jednak świadomość niewielkiej wiedzy czytelników na temat krajów bałtyckich, w opowieści o kolejnych postaciach autor wplata ciekawostki historyczne, kulturowe i społeczne. Co zaś najważniejsze, Brokken nie szuka prawdy objawionej ani łotewskiej/litewskiej/estońskiej mentalności. Zbiera ciekawe historie, a gdy złapie trop, szuka informacji o swoich bohaterach w rozmowach z ich bliższymi i dalszymi znajomymi, w strukturze ich rodzinnych zakątków, w książkach i rzeźbach – gdzie tylko się da. Tworzy w ten sposób wielowymiarowe obrazy, przybliżając czytelnikom i ludzi, i kraje.

Zatonęłam w tej książce na kilka godzin. Czyta się ją powoli, bo słowa i historie trzeba smakować. Podoba mi się koncepcja łączenia głośnych postaci z najnowszej historii świata: takich jak znana chyba każdemu Hannah Arendt czy malarz Mark Rothko, z postaciami mniej znanymi, lecz nie mniej interesującymi. Niczym powieść sensacyjną czytałam rozdział poświęcony rosyjskiemu szpiegowi w łonie estońskich specsłużb, niczym bałtycką wersję „Cienia wiatru” – historię księgarni Janis Roze. Szczególnie poruszyła mnie opowieść o Lorecie, młodej dziewczynie, która stała się ofiarą bolesnego rozpadu Związku Radzieckiego. „Bałtyckie dusze” to książka, w której każdy znajdzie swojego bohatera. Powinien po nią sięgnąć każdy, kto chce się przekonać, jak egzotyczne, a zarazem bliskie są te kraje i niemal sąsiednie dla nas, Polaków, i kompletnie nam na dobrą sprawę nieznane.

Nie da się przejść obojętnie wobec niekiedy poetyckiego, niekiedy zaś brutalnie przyziemnego języka autora w doskonałym tłumaczeniu Alicji Oczko. Brokken nie opisuje swoich postaci, on je odmalowuje słowami – a w tym obrazie łatwo można przepaść. Jedyna pretensja, jaką mogę żywić do tej książki, to fakt, iż przez nią omal nie przegapiłam mojej stacji. Nie czytać w pociągu!

Dział: Książki
piątek, 19 maj 2017 19:33

Ostrze zdrajcy

Takich kłopotów Falcio, Kest i Brasti jeszcze nie mieli. Nie dość, że należą do otoczonego obecnie niechlubną sławą oddziału króla, to jeszcze ich obecny pracodawca ginie, zamordowany we własnym łóżku. Przypadek czy spisek?
Tego na razie nie wiadomo, jedno jest pewne: trzeba zwijać manatki i uciekać, zanim bohaterowie będą musieli zapłacić własnym głowami za zaniedbanie wobec klienta.

W takim oto klimacie zaczyna się debiutancka powieść Sebatiana de Castella, prywatnie prawdziwego człowieka renesansu: archeologa, nauczyciela, choreografa walk, muzyka i kierownika projektów.

Ostrze zdrajcy to taka mieszanka powieści spod znaku płaszcza i szpady z dodatkiem wątków i postaci magicznych. Członkowie rozwiązanych tragicznie, Wielkich Płaszczy bardzo przypominali mi muszkieterów, którzy bez poczucia misji i możliwości służby królowi, skapcanieli i niemal zapomnieli o dawnych ideałach. Okazuje się jednak, że wystarczy drobna iskra, dowód na to, że jest jeszcze o co walczyć i sobą reprezentować, a Falcio i jego kompani wskakują na właściwe tory. Bo czymże jest życie bez ideałów?

Zanim zorientowałam się, że fabuła zawiera dwie płaszczyzny czasowe, lektura szła mi dość mozolnie. Komentując obecne wydarzenia, Falcio często wraca do tego, co już było i tak poznajemy historię młodzieńca, który marzył o życiu rolnika u boku ukochanej żony, a straciwszy wszystko co kochał, został głównym gwardzistą króla, którego zresztą wcześniej chciał zabić. Takich smaczków w tej powieści jest o wiele więcej. Stara kobieta zwana Krawcową nie jest tylko zwariowaną staruszką, a młoda dziedziczka tronu może być zupełnie kimś innym. Dziki koń, mimo zadanego mu cierpienia może być udanym wierzchowcem, a na bliznach starych ran może wykwitnąć coś zupełnie nowego. Oprócz tego na porządku dziennym są rozmaite trucizny, na drodze czai się mnóstwo zdrajców, piękna nierządnica może być wybawicielką, a przebrzydły kat okazać łaskę.

Autor powieści stale gra czytelnikowi na nosie i chyba w tym właśnie tkwi cały urok powieści. Zupełnie nie idzie się tu domyślić, kto kogo zdradzi, ani jak zakończą się perypetie bohaterów, bo w pewnym momencie całość przybiera tak beznadziejny obrót, że trudno się domyślić, jakie może być wyjście z sytuacji. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to imię głównego bohatera; Falcio brzmi dla mnie niepoważnie i dziecinnie. Ale może to tylko moje odczucia.

Ostrze zdrajcy to historia o tym, jak w człowieku rodzi się poczucie misji i obowiązku. Ktoś pozornie zwykły, może w sobie odkryć zadatki na bohatera, obrońcę ginących ideałów, a wiadomo, że muszą być takie jednostki.

Powieść z pewnością spodoba się miłośnikom powieści przygodowych z mnóstwem pojedynków, dużą ilością komizmu słownego i intrygujących rozwiązań. Polecam. Bardzo przyjemna lektura.

Dział: Książki
czwartek, 18 maj 2017 14:55

Fragment powieści „Ostrze zdrajcy”

Już 24 maja prawdziwe wydarzenie – do księgarń trafi pierwsza część bestsellerowego cyklu fantasy „Wielkie płaszcze”, zarazem debiutu kanadyjskiego pisarza Sebastiena de Castella.

Dział: Książki

Już 14 czerwca nakładem wydawnictwa Videograf oraz pod patronatem Secretum ukaże się "Nowy dom na wyrębach" - kontynuacja bestsellerowej serii grozy Stefana Dardy. Minęło kilka miesięcy od dnia, w którym Hubert Kosmala po raz ostatni odwiedził Wyręby, jednak wydarzenia, które miały tam miejsce na początku 1996 roku, zaczynają coraz mocniej odbijać się na jego życiu prywatnym i zawodowym.

Dział: Patronaty

Od 16 maja dostępny jest już w księgarniach III tom trylogii MADDADDAM Margaret Atwood.

Toby, ocalała ze stworzonej przez człowieka zarazy, która spustoszyła ziemię, opowiada historie.
Historie o dawnym świecie i historie, które ukształtują świat nowy.
Opowieści tych uważnie słucha Czarnobrody, jeden z niewinnych Derkaczan, istot stworzonych po to, by zastąpiły ludzi. Ich prorok, Yeti-Jimmy, zapadł w śpiączkę, wybierają więc sobie nowego bohatera – Zeba, mężczyznę, którego kocha Toby. Same opowieści jednak nie wystarczą, gdy garstka ocalałych musi dać odpór przebiegłym świnionom, napadającym na ich skromny ogród, i zdziczałym, podstępnym paintbólowcom.

Witajcie w świecie niesamowitej wyobraźni Margaret Atwood.

Tłumacz: Tomasz Wilusz
Tytuł oryginału: MaddAddam
Data wydania: 16.05.2017
Liczba stron: 504
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-8097-141-7
Cena detaliczna: 39,90 zł

Dział: Książki
poniedziałek, 15 maj 2017 14:17

Międzynarodowy Festiwal Kryminału

Międzynarodowy Festiwal Kryminału odbędzie się w dniach 24-28 maja 2017 we Wrocławiu.

Festiwal Kryminału istnieje w Polsce już od 2004 roku, a od 2009 roku stał się imprezą Miasta Wrocław i zmienił nazwę na Międzynarodowy Festiwal Kryminału. Jego głównym wydarzeniem jest wręczenie Nagrody Wielkiego Kalibru dla najlepszej polskiej powieści kryminalnej lub sensacyjnej roku. Oprócz spotkań autorskich, paneli dyskusyjnych, wykładów czy pokazów filmowych, w jego ramach organizowane są także Kryminalne Warsztaty Literackie – tygodniowe warsztaty pisania, których uczestnikami są laureaci konkursu na opowiadanie kryminalne z Wrocławiem w tle, oraz Kryminalna Konferencja Bibliotekarzy, podczas której pracownicy bibliotek mogą dowiedzieć się wiele na temat literatury kryminalnej – i nie tylko.

W tym roku gośćmi Festiwalu będą między innymi: Stefan Ahnhem, Alex Marwood, Iva Procházková, Katarzyna Bonda, Arkadiusz Jakubik, Remigiusz Mróz, Joanna Opiat-Bojarska, Katarzyna Puzyńska, Jakub Żulczyk i wielu, wielu innych.

Więcej informacji na Stronie Festiwalowej lub na fanpage'u

Dział: Wydarzenia
poniedziałek, 15 maj 2017 13:40

Paweł Majka w Gdyni!

19 maja 2017 r. (piatek) odbedzie sie spotkanie autorskie z Pawłem Majką.

Spotkanie organizuje Miejska Biblioteka Publiczna w Gdyni 19 maja (piątek) o godzinie 18:00 w filii - Biblioteka Wzgórze św. Maksymiliana (ul. Bpa Dominika 3). Paweł Majka jest autorem pierwszej polskiej powieści osadzonej w uniwersum Metro 2033 Dmitrija Głuchowskiego, dwukrotnym laureatem Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego. Debiutował powieścią Pokój światów, otwierającą cykl Mitoświat, wyróżnioną Nagrodą Literacką im. Jerzego Żuławskiego i nominowaną do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Ponownie Nagrodę im. Jerzego Żuławskiego otrzymał za powieść Niebiańskie pastwiska.

Więcej informacji na stronie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdyni

26 maja pojawią się w serii Artefakty Wydawnictwa Mag "Skrzydła nocy" Roberta Silverberga.

Dziejące się w dalekiej, umownej przyszłości, na zbankrutowanej, siłą przejętej za długi przez obcą rasę Ziemi, „Skrzydła nocy” są piękną, liryczną opowieścią o pielgrzymce starego, beznadziejnie zakochanego, obciążonego poczuciem winy człowieka, przemierzającego ruinę swego świata w poszukiwaniu wiedzy, dającej ukojenie i akceptację, a także zdolnej podnieść ludzkość na nowy poziom rozwoju.

Tytuł oryginalny: Nightwings
Tłumacz: Krzysztof Sokołowski
Liczba stron: 302
ISBN:978-83-7480-729-6
Cena: 29,00 zł

Dział: Książki
poniedziałek, 15 maj 2017 08:00

Batman. Gotyk

Pod koniec lat 80. szkocki scenarzysta Grant Morrison zdobył szczyty list bestsellerów swoim albumem o Mrocznym Rycerzu – „Azyl Arkham”. Rok później, a dokładnie w 1990 roku ten powrócił z nową miniserią „Gotyk”, która pierwotnie ukazała się w ramach cyklu „Batman. Legends of the Dark Knight”. Historie publikowane pod tym szyldem nie były związane z głównym kanonem przygód o Batmanie, dlatego umożliwiały autorom pewną swobodę artystyczną. „Gotyk” będący mroczną opowieścią łączącą elementy horroru i kryminału, został niegdyś okrzyknięty jednym z najlepszych komiksów o Batmanie. Aktualnie polski czytelnik ma okazję zapoznać się z tym tytułem dzięki wydawnictwu Egmont, gdyż album ten ukazał się w ramach kolekcji „DC Deluxe”, przedstawiającej najsłynniejsze komiksy wydane przez DC Comics.

W Gotham City zaczynają w dziwnych okolicznościach ginąć przywódcy przestępczego półświatka. Odpowiedzialny za to jest tajemniczy Pan Szept – człowiek, który nie rzuca cienia. W brutalny, ale i wysublimowany sposób dokonuje on zemsty na oprawcach, którzy próbowali go zabić 20 lat temu. W akcie desperacji gangsterzy decydują się na wyjątkowy i odważny krok. W obawie o swoje życie uruchamiają bat-sygnał licząc na pomoc Batmana. Zamaskowany obrońca miasta, choć z początku niechętnie, postanawia rozwikłać zagadkę i powstrzymać serię morderstw. Okazuje się jednak, iż wbrew pozorom sprawa Pana Szepta ma drugie dno, jego historia zaś sięga korzeniami do odległych czasów i powiązana jest z młodością Bruce’a. Rozpoczyna się nierówna walka z człowiekiem, który rzekomo zawarł pakt z diabłem.

Batman Gotyk p33 1

Czytelnik, który oczekuje od „Gotyku” kolejnej detektywistycznej i pełnej akcji opowieści o Mrocznym Rycerzu, może czuć się lekko zawiedziony. Morrison mianowicie poszedł krok dalej i umiejętnie połączył to, co najlepsze jest w kryminalnych historiach, czyli zagadkowość z mrocznym, ponurym i niepokojącym klimatem rodem z gotyckich powieści grozy. Dodatkowo mieszając do tego wątek okultystyczny, dostarczył czytelnikowi wyjątkową i jakże inną od innych historię o Człowieku Nietoperzu.

Tradycyjnie dla tego scenarzysty w komiksie nie zabrakło licznych cytatów i intertekstualnych nawiązań do klasycznych dzieł światowej literatury. Pojawiają się odniesienia do XVIII i XIX wiecznych powieści jak np. „Mnich” Lewisa. Podobnie jak w „Azylu Arkham” Morrison bawi się z czytelnikiem również tropami, umiejętnie je myląc. Stopniowo odsłania elementy układanki, tak aby zaskoczyć w finale. Bardzo oryginalnym pomysłem Szkota było również przeniesienie fabuły poza granice mrocznego miasta Gotham. Batman pojawia się m.in. w austriackim klasztorze.

Bardzo fajnie gotycki klimat buduje oprawa graficzna autorstwa Klausa Jansona, który wcześniej współpracował m.in. z Frankiem Millerem. Jego lekko niestaranny styl i gruba kreska w połączeniu z dobrze wykadrowanymi i dynamicznymi scenami sprawdzają się, choć nie zachwycają. Należy jednak wziąć pod uwagę, iż miniseria ta powstała ponad 25 lat temu, więc graficznie komiks nie zaskakuje i nie trzyma już dzisiejszych standardów. Niemniej idealnie podkreśla mroczną i ponurą fabułę opowiadania.

Kilka słów jeszcze o polskim wydaniu. Wydawnictwo Egmont po raz kolejny nie zawiodło czytelników. Album został wydany w twardej oprawie z obwolutą, na wysokiej jakości papierze kredowym. Dodatkowo znajdziemy w nim pierwotną propozycję scenariusza, szkice Jansona, akwarele okładek zeszytów oraz ciekawe posłowie Kamila Śmiałkowskiego.  

„Gotyk”, choć nie ma dziś równie kultowej pozycji co jego poprzednik „Azyl Arkham”, jest komiksem wyjątkowym. Na tle współczesnych komiksów o superbohaterach wyróżnia się tym, iż autorzy na pierwszym miejscu postawili ciekawą fabułę. Dynamiczne i efektowne sceny akcji są tak naprawdę tylko dodatkiem uzupełniającym historię. Dla fanów Mrocznego Rycerza jest to pozycja obowiązkowa. Ci, którzy z głównym bohaterem DC Comics spotykają się sporadycznie, również nie poczują się zawiedzeni. Na koniec cytat z komiksu - słowa Batmana, które idealne oddają charakter tej graficznej opowieści: „Trzystuletni człowiek, który nie rzuca cienia. Sny. Duchy. Pomordowane dzieci i okultystyczna architektura. Jak to się wszystko łączy?”.

Dział: Komiksy