czerwiec 18, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Sci fi

niedziela, 16 listopad 2014 13:38

Hall of Games 2014 - fotorelacja cz.1

Dzisiaj Wrocławiu zakończenie trwających od 14 listopada, pierwszych targów gier komputerowych i planszowych Hall of Games. Zapraszamy do obejrzenia pierwszej części fotorelacji z tego wydarzenia. W najbliższych dniach kolejne porcje zdjęć, m.in. z najlepszymi cosplay.

Dział: Konwenty
sobota, 15 listopad 2014 03:58

Premiera: "Niebezpieczne istoty"

"Niebezpieczne istoty" to spinoff bestsellerowej serii "Kronik Obdarzonych", która cieszy się ogromną popularnością na całym świecie, a na podstawie jej 1. tomu zatytułowanego "Piękne istoty", nakręcono w Warner Bros film, będący kasowym sukcesem. Powieść swoją premierę będzie miała już 3 grudnia - tym razem jednak nie nakładem wydawnictwa Łyński Kamień, a znanego już na rynku Feeria.

Dział: Książki

Zbliżający się grudzień zawsze oznacza wielką porcję wrażeń dla młodych entuzjastów kina w Poznaniu. 30 listopada rozpocznie się kolejna edycja jednego z najstarszych festiwali filmowych w Polsce – Festiwalu Ale Kino! W programie tegorocznej imprezy każdy może znaleźć coś dla siebie – od najmłodszych, dopiero rozpoczynających swoją filmową przygodę, po doświadczonych kinomanów. Najwięcej atrakcji będzie oczywiście czekało na dzieci i młodzież. Od rana do wieczora seanse będą się odbywać w Multikinie 51, w Nowym Kinie Pałacowym w CK Zamek i na Scenie Wspólnej Teatru Łejery i Centrum Sztuki Dziecka, które jest organizatorem imprezy.

Dział: Wydarzenia
piątek, 14 listopad 2014 01:42

Pożoga

"Gra Endera" to saga znana wszystkim fanom science fiction. Orson Scott Card stworzył rozbudowane uniwersum, w którym przedstawił historię ludzi w obliczu nowego niebezpieczeństwa - wojny z obcą cywilizacją. "Gra Endera" przedstawia wydarzenia z Drugiej Wojny z Formidami. Co jednak zdarzyło się w trakcie pierwszej? Jak wyglądała Ziemia, zanim dowiedzieliśmy się o istnieniu obcych? Card postanowił wreszcie odpowiedzieć na te pytanie, pisząc trylogię, która stanowiłaby prequel dla jego słynnej sagi. "Pożoga" to druga część serii o Pierwszej Wojnie z Formidami. Po tomie pierwszym - który był interesujący, choć nie wybitny - kolejny okazał się być o wiele ciekawszy.

Statek obcych minął Pas Kuipera i nieubłaganie pędzi w stronę Ziemi. Victor, który wiezie dla ludzkości ostrzeżenie o zbliżającej się zagładzie, ledwo żywy dociera do Luny z sześcianem informacji. Jak się jednak okazuje, przebicie się przez ziemską biurokrację może być trudniejsze od dziewięciomiesięcznej podróży kosmicznej. Tymczasem na Ziemi szkolone są jednostki POP'u, których zadaniem jest doprowadzenie i utrzymanie pokoju na świecie. Już wkrótce ich zadanie może się diametralnie zmienić. W "Pożodze" poznajemy także Bingwena, kilkuletniego chłopca mieszkającego w małej prowincji w Chinach. Jest on sprytnym i zaradnym, choć niedocenionym chłopcem. Wkrótce ścieżki wszystkich bohaterów krzyżują się, a ich cel będzie taki sam. Pokonać zagrożenie, które przybyło od gwiazd.

Uwielbiam uniwersum Endera. Jest to niezwykle skomplikowany i rozbudowany świat, co zawsze podkreślam. Z każdą kolejną książką poznaję nowe jego aspekty i długą oraz dramatyczną historię. Na przestrzeni pięciuset stron w "Pożodze" zdarzyło się naprawdę wiele. Card ma talent to prowadzenia akcji odbywającej się na paralelnych płaszczyznach, dzięki czemu jest w stanie tak znakomicie poszerzyć horyzont czytelnika i ukazać sytuację z wielu różnych stron. Dzięki takiemu zabiegowi poznajemy dokładnie różnych bohaterów i co kilka rozdziałów śledzimy ich losy, poczynania. Ponadto Card potrafi tak sprawnie manipulować piórem, iż doprowadza różnych bohaterów do tych samych punktów, krzyżuje ich drogi, zmusza do współpracy, co jest moim zdaniem szalenie ciekawe. Jeśli miałbym oceniać świat, w jakim rozgrywa się akcja, jego skomplikowanie i wieloaspektowość, nie umiałbym za dużo powiedzieć. Wspaniały... Jedyne, czego mi zabrakło - tak samo zresztą jak w poprzedniej części - to ukazanie sytuacji geopolitycznej panującej na Ziemi. Posiadam nieco szczątkowych informacji, ale nie zaspokoiło to mojego pragnienia wiedzy.

Jeśli chodzi zaś o samą akcję, nie zawsze pędziła ona do przodu w zastraszającym tempie. Bywało, że autor zwalniał, aby lepiej opisać daną sytuację, czy skupić się na obrazie psychologicznym bohaterów. Nie były to wyrafinowane czy profesjonalne opisy, ale często doprowadzały mnie do śmiechu - ludzka przewidywalność, manipulacja, planowane przemówienia, osiąganie celów w sposób perfidny i stanowczy... Był to ciekawy aspekt książki, z którym jak najbardziej spotkałem się w innych dziełach Carda i bardzo mi się to podobało. Nie mówię jednak, że akcja cały czas jest powolna. Bynajmniej. Nierzadko w jednym rozdziale rozgrywały się rzeczy, które obracały do góry nogami wszystko, co dotychczas się działo. Ta nierównomierność nie jest jednak atutem, ale nie było to nazbyt uciążliwe; czasem jednak zaczynałem się nudzić i patrzeć, ile stron pozostało do kolejnego rozdziału, w którym poczytam o innym bohaterze, który nieco bardziej mnie interesuje.

"Pożoga" to przykład powieści science-fiction, zatem nie mogło zabraknąć w niej elementów najnowszej technologii, nieznanej jeszcze człowiekowi. Myślę, że nie pojawiło się nic nowego, czego nie spotkalibyśmy w poprzedniej części, ale jestem naprawdę usatysfakcjonowany. Samo osiedlenie Luny jest ciekawym tematem, rozwiązania dotyczące grawitacji, temperatury, braku atmosfery. Widać jednak, że technologia jest gorsza od tej znanej nam z Gry Endera. Myślę tu przede wszystkim o komunikacji oraz podróżach międzygwiezdnych. Oczekuję, iż autor w kolejnej części opowie co nieco o nowych wynalazkach, które zaczerpniemy być może wprost od Formidów. Co do samej książki, chciałem zwrócić uwagę na to, że czytałem ją dość wolno. Wciągałem się w nią od razu - nie tak, jak w przypadku pierwszej części, kiedy to potrzebowałem na to kilkudziesięciu stron - ale "Pożoga" wymagała uwagi, skupienia, ciszy. Myślę, że nie jest to książka, z którą można usiąść w każdej sytuacji i poczytać ją sobie tylko dla relaksu. Nie każdemu zapewne przypadnie to do gustu... Dodam jeszcze, że "Pożoga" była pisana językiem, który nie był skomplikowany, ale nie powiedziałbym także, że był luźny i lekki, jak w młodzieżówce, co moim zdaniem działa jednak na korzyść. Card pisał również dość długie opisy, czasem niepotrzebne; niektóre interesowały mnie bardzo, inne wręcz pomijałem.

Mam wrażenie, że Orson Scott Card uwielbia kreować młode postacie geniuszy. Nie będę wspominał nawet o Enderze, ani kilku innych bohaterach z jego licznych sag. W prequelowej trylogii spotykamy natomiast Victora oraz Bingwena. Mam wrażenie, że obaj chłopcy są do siebie bardzo podobni, choć dzieli ich duży dystans wiekowy i kilometrowy. Ich poczynania śledziłem najchętniej i sądzę, że zostali wykreowani bardzo poprawnie i realistycznie. Myślę, że można się z nimi utożsamiać, polubić ich, podziwiać. Ciekaw byłem również Mazera, znanego mi z sagi Endera, oraz Lema - syna najbardziej wpływowego człowieka w Układzie Słonecznym. Średnio zainteresowany byłem natomiast treningiem wojsk na Ziemi - ten temat jakoś mnie nie przyciągnął. Uważam, że wszyscy bohaterowie są na swój sposób interesujący, odmienni i skomplikowani. Nie są to płaskie marionetki; Card włożył dużo pracy w nakreślenie swoich postaci i rezultat jest jak najbardziej zadowalający.

Musimy pamiętać o tym, że głównym motywem trylogii o Pierwszej Wojnie z Formidami jest... wojna. Jeśli ktoś nie przepada za tematem walki, strategii, czy broni to myślę, że może nie przebrnąć przez "Pożogę". Mimo, że sam wątek wojny przewija się tylko co jakiś czas i większa część rozdziałów skupia się na walce pośredniej: biurokratycznej, emocjonalnej, psychologicznej, to nie można uniknąć motywów batalistycznych. Ogólnie rzecz ujmując, "Pożoga" to dobra książka science-fiction; powiedziałbym, że lepsza od pierwszej części, czyli "W przededniu". Nie wszystko okazało się w niej idealne, akcja nie zawsze mnie wciągała, ale przez większą część lektury byłem w zupełnie innym świecie. Mam nadzieję jak najszybciej powrócić na Ziemię z czasów wojny z obcą cywilizacją.

Dział: Książki
piątek, 14 listopad 2014 01:35

Overwatch - zapowiedź nowej gry Blizzarda

Blizzard podczas BlizzConu 2014 jak zawsze podał wiele ciekawych wiadomości, ale najważniejszą z nich wydaje się ta o wydaniu nowej gry - Overwatch. Jest to nie byle jaka informacja, ponieważ ostatnim wielkim tytułem tego producenta był StarCraft z 1998 roku. Oczywiście dotychczasowe uniwersa stale były rozbudowywane i tworzono do nich kolejne dodatki, ale od 16 lat Blizzard nie zaprezentował żadnej nowej produkcji. Co ważne, projekt Overwatch był od dłuższego czasu rozwijany w całkowitej tajemnicy, a jego premiera może nastąpić już niebawem.

Dział: Z prądem

Już pod koniec listopada dostępne będzie IV wydanie kultowej gry "Zimna Wojna 1945-1989". Edycja Polska posiada unikatowe komponenty - dodatkową planszę z polskim akcentem oraz najnowszy Faq z tyłu książeczki zasad.

Dział: Bez prądu
czwartek, 13 listopad 2014 01:01

LORDI powraca do Polski

1 lutego 2015 - na jedynym koncercie w Polsce wystąpi formacja LORDI, fiński zespół horror-rockowy, zwycięzcy festiwalu Eurowizja z utworem "Hard Rock Hallelujah". Zespół pod koniec 2013 roku wystąpił w Krakowie, tym razem przyjedzie do Warszawy gdzie zagra w klubie Progresja Music Zone (ul.Fort Wola 22) – 1 lutego 2015 o godzinie 19:00

Dział: Muzyka
środa, 12 listopad 2014 21:27

"Mount & Blade" giveaway

Jeszcze przez 42 godziny na stronie GoG można zupełnie za darmo otrzymać swój egzemplarz gry "Mount & Blade".

Dział: Z prądem

Wydawnictwo Zysk i S-ka prezentuje Oficjalny album Assassin's Creed Unity, który swoją premierę będzie miał już 14 listopada!

Dział: Komiksy

To jego oczy mnie przerażały, a nie pysk pełen ostrych zębów. Łeb otoczony płomieniami patrzył z jego pleców. Nie chcę biec póki nie zobaczę twarzy.

***

To był sen, a w nim las pochłonięty przez ciszę. Szłam wśród drzew, ich korzenie ocierały się o moje nogi zostawiając na nich podchodzące krwią rysy. Obserwował mnie już wtedy. Kiedy oddechem poruszał czerwone włosy, przez ciało przebiegały dreszcze. Potężna dłoń ściskała mi żołądek. Strach, okropny i coś jeszcze. Każdy sen ma swój koniec. Chcę. Uciec? Nie, to coś innego.

***

Nigdy nie dziękowałam za to, że ktoś podarował mi mocnego, prawego sierpowego. Nigdy, aż do tego dnia. – Niki! Jezu... Przepraszam, ale musiałem cię jakoś obudzić. Co się z tobą dzieje? – Debil. Przyjaciel. Czułam się tak jakbym nie była do końca sobą. Musiałam mu powiedzieć. Pierwszej osobie, jaką zobaczyłam. – Posłuchaj. – Głos mi drżał a w oczach zbierały się łzy. Przyglądał mi się uważnie marszcząc czoło. Byłam mu wdzięczna, że mnie nie poganiał. Był zawsze, gdy go potrzebowałam i teraz też jest obok. Dziwne było to, że wiedziałam... Wiedziałam, że mi nie pomoże. Nie będzie potrafił. Dopadło mnie przekonanie. Nie powinnaś nic mówić Niki. Nikomu, bo... No właśnie. Dlaczego nie powinnam? – Mam koszmary. – I znów urwałam. Nie chciałam i chciałam jednocześnie. Usta same zaczęły się poruszać, a przez ściśnięte gardło wydobywały się słowa. Słyszałam je. Odbijały się w mojej głowie niczym echo i składały się w zdania. – Od paru tygodni męczy mnie jeden sen. Jestem w lesie. Martwym lesie. Korzenie drzew wychodzą z ziemi tulone przez gęstą mgłę. Właśnie zapada zmierzch. Czuję słodką woń, przypomina o swojej obecności. Oddechem porusza moje włosy. – Przerwałam. Mocno przygryzłam dolną wargę. Na języku zatańczyły kropelki krwi. – Widzę go tylko przez chwilę. Stoi tyłem tuż przede mną. Wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna z pochyloną głową. Na plecach ma tatuaż. Łeb wilka gotowego do ataku. Otaczają go płomienie i ciągną się aż do jego ramion. – Niki. Przepraszam, ale pierdolisz głupoty. To tylko sen. A wiesz, czemu masz takie sny? Przepracowujesz się i... chlejesz bez umiaru! Weź sobie dzień wolnego, nie pij wina i wszystko będzie dobrze. – Czułam się strasznie. Ten cymbał mnie wyśmiał. Choć mógł mieć rację tylko skąd w ogóle we mnie tyle złości. Uśmiechnął się, dotknął mojego policzka i wyszedł. Gdy tylko zamknął drzwi zrzuciłam z siebie kołdrę i wstałam. Po udach spływały stróżki. W tym śnie było coś jeszcze. – O kurwa.

***

Te oczy, one hipnotyzują. Nie mogę odwrócić wzroku. Chcę podejść i go dotknąć. Pogłaskać wilka nawet, jeśli ma ugryźć. Chcę żeby podniósł głowę i pokazał swoją twarz. Czerwone stringi niezwykle szybko robią się mokre. Dłonie same wędrują do szyi i zaciskają się na niej. Paznokcie zdecydowanie wbijają się w skórę, odpada z nich czerwony lakier. To idiotyczne. Przecież ja się boję, chce uciec. Drzewa, las zaczyna znikać a on z nim. Padłam na kolana, zrezygnowana ukryłam twarz w dłoniach. Od kiedy pożądanie i strach idą w parze?

***

Osiem godzin pracy w pieprzonym supermarkecie. Jedyne, czego chcę to wracać do łóżka. Dokończyć swój sen. – Hejka Niki! Widzę, że mnie posłuchałaś. Odstawiłaś winka, co kochana? – Debil. A niech się cieszy cymbał jeden. Uśmiecham się sztucznie. – Jak zawsze miałeś rację Bartuś. I jak ja mam ci się odwdzięczyć? – Sarkazm i ironia to coś, czego on nigdy nie wykryje. Tak to już jest, jeśli się kończy edukacje na drugiej klasie gimnazjum. Uraczył mnie uśmiechem i poszedł. Szkoda? Dobrze? Co się ze mną dzieje?

***

Ciałem zawładnęły dreszcze, nigdy wcześniej tak się nie bałam. Twarz mokrą od łez cały czas ukrywałam w dłoniach. Bezsilność. Chciałam to skończyć i nie chciałam. Bałam się, ale coś nie pozwalało mi zawrócić. To nie jestem ja. Podniosłam głowę, powoli otwierałam oczy. Powieki były ciężkie. Musiałam włożyć wiele wysiłku w to żeby zobaczyć. A on czekał. – Czego chcesz skurwysynu! – Krzyknęłam. Cienka granica została przełamana. Patrzyłam w czujne oczy wilka. Nie byliśmy już w lesie tylko w jakimś pokoju. Może salon? Eleganckie meble zalewał wosk z zapalonych świec. Po ścianach przebiegały cienie. To była chwila, ułamek sekundy, gdy rzuciły się na mnie. Złapały za nogi, ręce i podniosły nad ziemie. Im bardziej się szarpałam tym bardziej bolało. Nie miałam już siły próbować wtedy mnie zostawiły... Rzuciły mną w drzwi. Już nie chciałam śnić, czułam krew spływającą z tyłu głowy cienkimi stróżkami. Chciałam uciec. To wtedy się odwrócił. Był piękny. Jego błękitne oczy wpatrywały się we mnie ze... smutkiem? Powoli wstawałam trzymając się krzesła. Jednak nogi szybko odmówiły posłuszeństwa. Zabolało, gdy uderzyłam o oparcie. Temperatura w pokoju rosła niewiarygodnie szybko. Zrobiło się gorąco, upalnie. Chciałam odciągnąć od ciała kołnierzyk bluzki, ale nie miałam jej na sobie. Siedziałam nago na tym zasranym krześle. Rozchylone nogi, twarde sutki... To nie byłam ja. Najnormalniej w świecie to nie byłam ja! Chciałam krzyknąć – zostaw mnie! – Ku mojemu zdziwieniu zamiast tego z moich ust wydostały się nie moje słowa tworząc zdanie: RŻNIJ MNIE. Wyfrunęła ze mnie. Tak po prostu. Wtedy wszystko zrozumiałam, one mnie opętały. Powiedziała coś, ale nie słyszałam. Krzyczałam, płakałam. Wstałam z krzesła złapałam za klamkę w drzwiach. Próbowałam je otworzyć. Opuściła mnie i mogłam o sobie decydować. Tylko było już za późno. On chwycił mnie za włosy i z całej siły walnął moją głową w drzwi. Z nosa trysnęła krew spływając na usta. Zauważyłam błysk ostrza. Przecinał mi skórę na pośladkach. Rzeźnik gwałciciel. Chciałam się obudzić, skończyć ten horror. Bo to tylko sen, zaraz przyjdzie Bartek zwabiony moimi krzykami i znów dostanę po ryju. Obudzę się zlana potem i to wszystko. Minuty były godzinami. Dławiłam się własną krwią a on bawił się w najlepsze. Wychodził ze mnie na chwilę, by zrobić swoim nożykiem kolejną ranę na ciele. Po czym pakował kutasa z powrotem. Ja już nie wierzyłam, że się obudzę. Chciałam umrzeć. Ugryzłam raz, drugi, trzeci. Czułam cieniutkie żyły, ból i strach. Zacisnęłam zęby i szarpnęłam.

***

Brudna szpitalna biel była pierwszą rzeczą, jaką zobaczyłam. Drugą rzeczą był Bartuś. Kochany niezastąpiony Bartuś. Przyjaciel, były chłopak i kochanek. Ucieszyłam się. – Kurwa Niki! Coś ty zrobiła! – Dopiero wtedy, gdy się odezwał zrozumiałam, że płakał. – Co zrobiłam? – Bałam się tej odpowiedzi, chciałam usłyszeć wszystko byle nie to, co siedziało mi w głowie. – Przegryzłaś sobie żyły! Kurwa Niki! Przegryzłaś. – Momentalnie zbladłam, otoczyła mnie ciemność.

***

One mnie nie zostawią. Przychodzą we śnie, kontrolują doprowadzają do tego samego końca. Chcą zabić, ale powoli, bardzo powoli i boleśnie. Pożądanie i strach nie chodzą w parze. To one są pożądaniem, kiedy ogarnia nas strach. Zasypiam. Ostrzegam. Boję się. Nie chcę śnić przez wieczność.

Dział: Opowiadania