czerwiec 24, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Sci fi

środa, 05 sierpień 2020 19:34

SybirPunk Vol.2

Sasza Khudovec, znany też jako Chudy, wraca do gry. I to w wielkim, choć nietypowym dla siebie stylu, bowiem jako prezes zakładu przemysłowego i szef ochrony jednego z najbardziej wpływowych oligarchów. Czy jednak ta dobra passa będzie długo trwała? Niekoniecznie. Nie w Neosybirsku. 

Dobrze było znowu spotkać Chudego, Mykołę i jego Psa oraz pozostałych bohaterów tworzących barwną mozaikę w kolejnej wizji przyszłości, jaką serwuje czytelnikom Michał Gołkowski. Niniejsza pozycja to drugi tom, będący bezpośrednią kontynuacją wydarzeń opisanych w poprzedniej części, więc osobom, które mają jeszcze przed sobą tę lekturę, mogę tylko podpowiedzieć - jeśli lubicie styl autora, macie słabość do rosyjskich klimatów i szukacie lekkiej, aczkolwiek brutalnej, niekoniecznie wymagającej, ale wciągającej postapokaliptycznej powieści, sięgnijcie po pierwszy tom, a potem wróćcie do tej recenzji. 

Jeśli natomiast pierwsze spotkanie z Saszą jest już za Wami, spieszę zapewnić, że drugi tom jest utrzymuje poziom pierwszego, zarówno z jego zaletami, jak i niedoróbkami (chociaż tych pierwszych jest jednak więcej). 

Fabuła to, tak jak wspomniałam, kontynuacja wcześniejszych wydarzeń. Chudy i towarzysząca mu grupka oddanych dresików spod bloku przejmuje zakład w Baryszewie. Okazuje się jednak, że nie jest to taka żyła złota, na jaką liczył Sasza, a prezesowanie wiąże się z masą obowiązków, których nie przewidział. Jakby tego było mało, ścigają go kolejni wrogowie, których lista wydłuża się i to niemalże każdego dnia. Daniłow też go nie oszczędza, a związek z Olgą wchodzi na kolejny etap, przez co życie Chudego niepokojąco szybko wymyka my się z rąk. Nie ma jednak takich problemów, by nie mogły na nie zaradzić porządna spluwa i synta w żyłach, prawda? 

Akcja rozkręca się stosunkowo powoli, a kiedy w końcu nabiera już pełnego tempa, dzieje się, oj dzieje. Na brak wrażeń, strzelanin, pościgów i mniej lub bardziej udanych zasadzek na pewno nie można narzekać. Trochę szkoda tylko w tym wszystkim, że to co prawdopodobnie miało być największym twistem na koniec powieści, dla trochę bardziej uważnego czytelnika było oczywiste już w pierwszym tomie.... A może autor zrobił to celowo i jedynym nieświadomym miał być Chudy? Z Gołkowskim nigdy nie wiadomo, więc kto wie? 

Nie ma co się oszukiwać - to nie jest ambitna lektura, ale za to zapewnia masę przyjemnej rozrywki, zwłaszcza jeśli na niektóre kwestie przymkniemy oko (jak na fakt, że szczęście Khudovca zdaje się nieograniczone). Mamy tu przyszłość z całym wachlarzem technologicznych bajerów, modyfikacji ciała, wszczepów i innych cudów, lecz jednocześnie jest to przyszłość raczej swojska, zabarwiona dobrze nam znaną mentalnością. 

Mówiąc krótko, jeśli poznaliście już Chudego i przypadł Wam do gustu w pierwszym tomie, bez wahania sięgnijcie także po drugi. 

Dział: Książki
wtorek, 04 sierpień 2020 16:00

Peaky Blinders. Prawdziwa historia

Pierwszy odcinek Peaky Blinders zawitał na ekrany w 2013 roku i od pierwszej sceny zyskał ogromne rzesze fanów. Fabuła toczy się wokół Thomasa Shelby'ego oraz jego braci, którzy dowodzą gangiem Peaky Blinders. Zawsze eleganccy, w trzyrzędowym garniturze z charakterystycznymi czapkami, w których wszyte są żyletki, by podczas walki oślepiać wrogów. Taki obraz gangów z Birminghamu przedstawia nam serial. Jak było naprawdę? Ile elegancji miały w sobie tamtejsze gangi? Tego wszystkiego oraz wielu innych rzeczy dowiecie się z powyższej książki.

Zaznaczę na początku, że książka Carla Chinna to nie powieść sensacyjna, czego mogło się wielu spodziewać, a solidnie napisana praca historyczna na temat realnej historii gangów. Jego pradziadek sam udzielał się w jednym z nich, co zdecydowanie realistycznie przybliża nam całą sprawę. Jest to owoc dwudziestu lat badań, napisany na podstawie źródeł historycznych i wywiadów z samymi potomkami Peaky Blinders, wzbogacano o ilustracje z ubiegłej epoki.

Nie byłem zdziwiony, kiedy prawda historyczna znacznie odbiegała od tej przedstawionej w serialu. To jak z idealizowaniem włoskiej mafii w Ojcu Chrzestnym. Zdecydowania większość członków gangu była brutalna, zdecydowanie nieelegancka oraz mało kto okazywał im szacunek. Do ich niesławnych akcji można zaliczyć obrzucanie cegłówkami sklepów w mieście dla zabawy, czy napadanie na policjantów. Autor donosi, że Peaky Blinders zostali zniszczeni przez policję około 1914 roku. Na ich miejsce pojawił się Birmingham Gang pod kierunkiem Billy’ego Kimbera, który w 1921 r. stoczył krwawą wojnę z sojuszem londyńskich gangów pod dowództwem Darby’ego Sabiniego. Wojna dotyczyła oczywiście nielegalnych przychodów z hazardu oraz wymuszeń na drobnych przedsiębiorcach.

Całość przedstawia ogromny rys historyczny miasta i jego podziemia przestępczego. Znajdziemy tu historię pierwszych gangów, które rodziły się już w latach dziecięcych wśród klasy robotniczej. Całość opiera się na policyjnych archiwach, artykułach z gazet i zeznaniach świadków. Wraz z twórcą zanurzamy się w brutalny świat klasy robotniczej, gdzie nikt nie nosił czapek z żyletkami, a najczęściej używaną bronią były kamienie, pałki i buty.

Całość czyta się zapartym tchem i chłonie się realizm tamtej epoki tak dokładnie opisanej przez autora. Nie jest to powieść gangsterska, a suche przedstawienie faktów. Jeżeli jesteście zainteresowani prawdziwej historii przestępców z Birmingham oraz tym jak wyglądała rzeczywistość ponad 100 lat temu, polecam tę książkę całym sercem.

Dział: Książki
poniedziałek, 03 sierpień 2020 21:10

Wrona

Fe żyje w świecie, gdzie społeczeństwo podzielone jest na kasty. W tej, której się urodziłeś, w tej umierasz. Nie można się wypisać czy przepisać do innej, lepszej kasty.  Każda z nich symbolizuje co innego, a jej członkowie wyróżniają się pewnymi mocami. Fe należy do Wron. Kasty najbardziej niedocenianej i najbardziej krzywdzonej. A to dziewczyna i jej „rodzina” odpowiadają za to, aby zabrać ofiarę moru z wioski. Fe przygotowuje się do roli wodza stada, żeby zastąpić swojego tatkę. Gdy okazuje się, że dwóch zabranych z pałacu królewskiego młodzieńców żyje i odpowiedzialni są za los całego królestwa, dziewczyna zawiązuje z nimi Przymierze. Teraz życie jej, jak i stada Wron, znalazło się w niezwykłym niebezpieczeństwie. Fe będzie musiała wyruszyć w podróż usianą pułapkami, pełną trudnych podejść i ciągłego wysiłku. Czy jej i paniczom, którzy jej towarzyszą, uda się ocalić całe królestwo?

Nie jest to książka fenomenalna. Ma wady, które trochę mi przeszkadzały w trakcie lektury, ale … zakochałam się. To jedna z tych lektur, których wady widzę, ale pomimo to, uwielbiam bohaterów, świat stworzony przez autorkę i magię, która aż emanuje z kart powieści. Wiem, że inni wytykają jej bezlitośnie wady, nie patrząc na wszystkie pozytywne aspekty, ale ja postaram się przekonać was, że czas spędzony z Wroną nie będzie stracony. Opowiem wam o serii, którą można pokochać całym serduchem i wyczekiwać z niecierpliwością na kolejny tom.

Wrona jest książką dość oryginalną. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim podziałem kastowym, jak w powieści Margaret Owen. Trochę to przypomina system w Indiach, a przeniesienie go do świata fantastycznego to wielki plus. Fe jest Wroną. Należy do najgorszych z kast. Ludzie nimi gardzą, ale gdy tylko mor pojawia się w ich wiosce/mieście wzywają je, aby uporali się z grzesznikiem. Wrony nigdy nie mogą czuć się bezpiecznie. Świat stworzony przez Owen oraz zasady, jakie w nim panują, wydają się z początku mętne, ale im dalej w lekturę, tym autorka coraz więcej wyjaśnia i rozgania mgłę. Jeden wątek, który wydaje się być osią napędową serii jest tutaj ledwie zaznaczony, a główny złoczyńca wspominany i pojawia się raz. We Wronach obserwujmy drogę jaką pokonuje Fe i jej towarzysze. Ludzie z innych kast, inaczej wychowani, inaczej patrzący na świat. Owen wyraźnie zaznaczyła, jak różne są ich światy. Później, gdy wędrówka stawała się coraz cięższa, można było zauważyć zmianę w tym, jak bohaterowie patrzyli na kasty. Zauważali, że świat nie jest czarno-biały.

Nie brakuje tutaj wątku miłosnego, ale ledwie o nim wspomnę, bo zdradzenie czegokolwiek więcej, będzie dla Was dym spoilerem. Bardzo podobała mi się kreacja zarówno Fe, która nie da sobie w kaszę dmuchać, jak i paniczów. Spotkanie tych dwóch światów było… zadziwiające. Każdy z bohaterów to odrębna, wyrazista postać, a jeszcze nie wszystko widzieliśmy. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach Margaret Owen mnie zaskoczy!

Dział: Książki
poniedziałek, 03 sierpień 2020 14:27

Lucky Luke Prorok

Lucky Luke'a chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Każdy choć raz słyszał o dzielnym kowboju przemierzającym Dziki Zachód, by szerzyć ład i porządek. I łapać Daltonów. W Proroku akcja zaczyna się od tego, że sławni bracia już są w więzieniu i przebywają w nim razem z szalonym, aczkolwiek bardzo natchnionym prorokiem Dunkle'm, który ma ogromny wpływ na Averell'a i... Bzika. Zarówno jeden z braci, jak i pies patrzą w niego, jak zaczarowani i nie pomaga przekonywanie reszty Daltonów, ani Lucky Luke'a. To samo w sobie wróży świetną zabawę, ale potem jest tylko lepiej. Bracia, wraz z prorokiem, trafiają do maksymalnie uczciwej społeczności, gdzie nie ma przestępstw, przemocy, szeryfa i pieniędzy. Panuje tu jedynie handel wymienny, pije się zioła i każdy jest dobry. I o ile początkowo trzem braciom, bo Averell nadal pozostaje pod wpływem proroka i nowe życie szalenie mu się podoba, podoba się taki układ, bo nikt ich nie potępia, to na dłuższą metą nie mogą wytrzymać i postanawiają ucywilizować społeczność i podarować jej i saloon, i bank. Na ratunek, w zasadzie wszystkim uczestnikom tej kabały, wyrusza Lucky Luke z nieodłącznym rumakiem.

Lucky Luke to niezmienna, prosta forma rysunków. Dość ostra, wyrazista kreska nie pozwala pomylić tej serii z żadną inną. I choć w tym tomie nie rysuje już Gościnny, to nadal czuć ducha kowboja, nic w zasadzie się nie zmienia, mam jedynie wrażenie, że Luke ma ciut bardziej okrągły nos. To jednak jest absolutnie minimalny szczegół, który nie wpływa na całościowy odbiór. Rysunki oszczędne, nie odwracają uwagi od treści, jedynie ją uzupełniają.

To jedna z lepszych części opowieści o Samotnym Kowboje. Bardzo zabawna, bawi prawie do łez, mój sześciolatek się zaśmiewał, a przez to jego siostra, otwarcie mówiąca, że Luke nie jest jej ulubioną postacią wzięła komiks do ręki i czytała mi co zabawniejsze fragmenty, bawiąc się przy tym śmiesznie. Oczywiście wszystko to dzięki Bzikowi, który ma w tej części swą rolę życia, a że jest straszni głupi, to jest też prześmieszny, oraz dzięki Daltonom, którzy zawsze dają radę. I choć mało tu dzielnego rumaka, to jego puenta też bawi.

Jeśli ktoś ma w domu fana Daltonów i Lucky Luke, powinien sięgnąć po tę część przygód kowboja. Starsi czytelnicy zapewne zauważą sarkazm i ironię w wypowiedziach i całe przesłanie ogłupiania przez fałszywych proroków. Młodsi dostrzegą głupotę idącą za takim postępowaniem i komizm wielu sytuacji. Dorosły dostrzeże to wszystko, a każdy z czytelników będzie się świetnie bawił.

Dział: Komiksy
poniedziałek, 03 sierpień 2020 02:11

Konkurs: Brahms: The Boy II

Katie Holmes („Batman - Początek”, „Nie bój się ciemności”, „Telefon”) w filmie specjalisty od naszych najbardziej mrocznych koszmarów. Przerażający nowy rozdział opowieści o tym, że prawdziwe zło ma niewinne oblicze.  

Dział: Zakończone
niedziela, 02 sierpień 2020 15:56

Zapowiedź: Globalne pasmo

Amerykańska miniseria science fiction osadzona w teraźniejszości, składająca się z pojedynczych niezależnych historii, w 2004 roku nominowana do Nagrody Eisnera. 
Globalne Pasmo jest agencją ratunkową o światowym zasięgu, interweniującą w przypadku kryzysów, które z powodu swojej nietypowości albo poziomu ryzyka przerastają konwencjonalne służby. W skład tej założonej i finansowanej przez tajemniczą Mirandę Zero zagadkowej organizacji wchodzi tysiąc jeden agentów będących specjalistami w wielu różnych dziedzinach: od broni biologicznej po parkour. 

Dział: Komiksy
piątek, 31 lipiec 2020 19:27

Więzy Zony

"Zona żyła własnym życiem, uczyła się i ewoluowała... A ludzie to najgorsza z anomalii Zony."

Dawno nie buszowałam w rosyjskiej fantastyce, dlatego ochoczo sięgnęłam po "Więzy zony", tym bardziej, że powieść utrzymana w ulubionym przeze mnie klimacie postapokaliptycznym. Wybrzmiewa przerażającymi echami eksplozji elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Tragedia z kwietnia tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego szóstego roku naznaczyła szczególnym rysem moją wczesną młodość - strachem, niedowierzaniem, obawą o zdrowie i spiskowymi teoriami. Dlatego z zainteresowaniem wyszukuję książek poświęconych tej tematyce lub uwzględniających elementy faktów w literackiej fikcji.

Roman Kulikow przedstawia zmieniony po wybuchu obraz strefy wokół Czarnobyla, proponuje intrygującą historię, alternatywną do odbywających się tam obecnie badań naukowych, czy wycieczek turystycznych do Prypeci. Fantastyka ma to do siebie, że można w niej ciekawie pofolgować wyobraźni i autor chętnie korzysta z tego przywileju. W mrocznej Zonie dominują dwie wzmacniające się siły. Jedna należy do mniejszych lub większych pułapek zwanych anomaliami, liczne są ich skupiska i swoiste prawa nimi rządzące. Druga do budzących grozę różnorodnych mutantów, podporządkowanych jedynie bezlitosnym prawom dżungli. W wyniku promieniowa trudnej do zrozumienia transformacji ulegli nie tylko ludzie, zwierzęta, rośliny, lecz także gleba. 

Zona to diabelnie niebezpieczne miejsce, o wyjątkowej wrogości, nie oszczędzające nikogo i niczego. A jednak są śmiałkowie, którzy wkraczają na teren ekstremalnie zabójczej strefy, jak ekipy naukowe, poszukiwacze artefaktów, wojskowi zawodowcy, miłośnicy mocnych wrażeń, przestępcy z nielegalnym biznesem, goście z przypadkowo wplecionymi w życiorysy nićmi nietypowych fenomenów natury. Wśród nich Krzemień, ratujący chorego syna, Krogulec, szef bandy, Leonid, agent służb specjalnych, Anton, młody poszukiwacz przygód. Interesy mężczyzn zazębiają się, trochę z woli, trochę z przymusu, działają razem. Odbywają wędrówkę wypełnioną niecodziennymi okolicznościami, spektakularnymi akcjami, widowiskowymi incydentami, zaskakującymi obrotami spraw. W każdej chwili balansują na krawędzi życia i śmierci.

Szybko wciągnęłam się w scenariusz zdarzeń, nieustannie coś się dzieje, narracja ani na chwilę nie zwalnia dynamicznego tempa. Walki, podchody, zasadzki, bezpośrednie kontakty z czymś niewytłumaczalnym i złym, a w środku tego wszystkiego zakazane miejsca, zagadkowy nukleonit i kajdany losu. Przyznam, że mocno nasyciłam się klimatem ekstremalnej walki o przetrwanie. Zajmująco rozpisane dialogi, podszyte bezpośredniością. Zwięzłe opisy, tworzące szczególną atmosferę. Różnorodne postaci, każda wnosi coś atrakcyjnego do fabuły. Oprócz zbieżnego celu przez jakiś czas, bohaterów nie łączy nic, ani osobowości, ani wykształcenie, ani pochodzenie. Jednak w chwilach próby stanowią zespół, osobliwy i poszarpany, ale sprawnie funkcjonujący w niesprzyjającym środowisku. Intrygująco spędziłam czas w świecie powieści, dobrze się w nim odnalazłam, zatem chętnie wyczekiwać będę kolejnego tomu. Teraz książkę przekazuję synowi, jestem przekonana, że stanie się dla niego porywającą lekturą, na mocne męskie czytanie.

Dział: Książki

Trzecia część w ramach wyjątkowej serii fantasy nowego gatunku LitRPG. Zanurz się w niezwykłym świecie Barliony i poznaj dalsze losy Machana.

Dział: Patronaty
piątek, 31 lipiec 2020 15:44

Zapowiedź: Doga Szamana

Droga Szamana – jedna z najlepszych serii LitRPG – nowa część, nowa szata graficzna, mega promocja!

Na tę wiadomość czekało wielu czytelników – już 12 do sieci księgarskiej Empik trafi nowa część rewelacyjnej serii Wasilija Machanienki „Droga Szamana”, czyli „Etap trzeci: Tajemnica Mrocznego Lasu”. 

Dział: Książki

Oficjalna powieść gry Overwatch.

Świat wciąż potrzebuje bohaterów! Jesteś z nami? Przeczytaj pierwszą powieść w świecie Overwatch – bijącej rekordy popularności gry firmy Blizzard Entertainment!

Dział: Patronaty